Jump to content
Dogomania

Bokserka Buba - już nie cierpi i szczęśliwa biega za TM


Zu

Recommended Posts

no tak..boje się zostawić je razem, bo Cezar nigdy nie zostawał sam, bo niszczył...z kolei moja mama nie chcę trzech psów w domu i ją rozumiem, więc Buba zostaje u mnie, ale mnie nie ma góra 5 godzin, max 6 więc nie dzieje jej się krzywda...
jak przyjedzie Roberto to chcę zrobić eksperyment i zostawić je oba u mnie, ale wolę z tym na niego poczekać, żeby w razie czego ktoś mi pomógł usuwać skutki zniszczeń...
Cezar jak w zeszłe lato został sam na 3 godziny to zrobił takie porządki w mieszkaniu, że chyba musiał non stop te 3 godziny niszczyć..poza tym wyje i szczeka a ja mam sąsiadów emerytów i nie chcę ich narażać na jego koncerty...
wiem, że Bubci jest przykro jak siedzi sama, ale ja pracuje tak naprawde 3 dni w tygodniu i nie ma mnie tak jak pisałam max 6 godzin, więc mam nadzieję, że nie dzieje jej się straszna krzywda..myślałam o tym jak ją brałam ale ostatecznie uznałam, że w schronisku i tak siedzi sama, wiec jakby na to nie patrzeć u mnie będzie jej lepiej

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 612
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Aganiok']Buba pewnie po prostu śpi jak Ciebie nie ma. Swoją drogą ciekawe czy Cezar zachowywałby się tak samo przy Bubie...[/quote]
niestety nie koniecznie, moje starsze spią a diablica rozrabia :evil_lol: jak wracamy to staruszki sie boją a mała cała happy:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zu']
jak przyjedzie Roberto to chcę zrobić eksperyment i zostawić je oba u mnie, ale wolę z tym na niego poczekać, żeby w razie czego ktoś mi pomógł usuwać skutki zniszczeń...
[/quote]

:evil_lol: :evil_lol: I do tego właśnie służą mężczyźni :lol:

Link to comment
Share on other sites

Buba dalej ma biegunkę:-( , byłam z nią wieczorem u weta dostałam tabletki ale teraz jak z nią wychodziłam na wieczorny spacer to nic nie było lepiej...jest na diecie, na obiad dostała tylko kleik ryżowy, kolacji wcale, mam nadzieję, że do jutra jej przejdzie...
tak się zmartwiłam, już zaczynała tak się zaokrąglać no a teraz znowu schudnie i jeszcze dodatkowo się odwodni:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joaaa']Zu, sorki jeżeli juz to było, nie bardzo mam czas, robiłaś badanie na lamblię?[/quote]
narazie nie, bo nie miała żadnych problemów z koopką więc uznałam, że wystarczy odrobaczenie...zresztą w schronisku źle mi powiedzieli i zamiast przez 3 dni dałam jej jednego dnia 3 tabletki, ale nasza Pani Doktor powiedziała, że skoro wszystko jest ok to poczekać z kolejnym odrobaczeniem aż trochę się wzmocni...dzisiaj pewnie u niej będę to powiem o tych problemach..
dziś rano w ogóle tylko zrobiła sioo, jest cały czas na kleiku ryżowym, więc może to po prostu było z przejedzenia weekendowego

Link to comment
Share on other sites

tak z żołądkiem już w porządku, wczoraj w ogóle się zatkała i pierwszą koopkę zrobiła dziś rano i było ok
byłam z nią rano u Pani Doktor, niestety uszy dalej jeszcze chore..biedna Bubcia tak ją bolą przy czyszczeniu że aż wyje...ale jak to taka stara infekcja, która doprowadziła ją do utraty słuchu, to leczenie musi potrwać nawet do 6 tygodni..w jednym uchu ma aż zwężony przewód słuchowy...tak mi jej szkoda, że musi cierpieć przez czyjeś zaniedbanie..:-( mam nadzieję, że to uda się wyleczyć, tak żeby jej już nie bolało...

Link to comment
Share on other sites

jak myślę sobie jak ona strasznie cierpiała przez te uszy i musi cierpieć nadal to mam ochotę zabić jej poprzednich właścicieli...tak bym chciała żeby już się wyleczyły, to już ponad 4 tygodnie kuracji, z uszu już schodzi skóra bo te krople, które dostaje są dość silne a nadal jeszcze ją bolą i ma w środku ropną wydzielinę..
biedna Bubeczka:shake:
dobrze że pomimo tego bólu uszu humorek jej dopisuje, wita mnie coraz bardziej wylewnie i podskakuje i w ogóle...na spacerku też interesuje się wszystkim i wcale nie przypomina już tego autystycznego psa, którego 14 lutego przywiozłam ze schroniska...a nade wszystko kocha jeść...mogłaby spokojnie mieszkać w lodówce bo kuchnia to jej ulubione miejsce...:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zu']a nade wszystko kocha jeść...mogłaby spokojnie mieszkać w lodówce bo kuchnia to jej ulubione miejsce...:eviltong:[/quote]

Zu, takich frykasów jakie dostaje u Ciebie to pewnie wcześniej nie oglądała... :) wcale się jej nie dziwię :p

Link to comment
Share on other sites

Ale to uwielbienie jedzenia, to chyba schroniskowa przypadłość dotykająca wszystkie boksery.
Mój Omlet, w lodówce chyba nie mógłby mieszkać ale w misce chyba tak.
Przecież on złazi z fotela za każdym razem gdy usłyszy że ktoś jest w kuchni, i nieważne jak bardzo jest śpiący, zbiera siły i biegnie do kuchni, bo jeszcze - nie daj Boże - nie wpadnie mu do brzuszka kawałek kanapki....

Link to comment
Share on other sites

ale Cezar nieschroniskowy i też ma to samo...jak siedzi w ogródku u mamy to mogę go wołać i wołać, gardło zedrzeć a on nic, głuchy jak pieniek...ale niech no wpadnie do jego miski okruszek..nie mijają 2 sekundy i Cezar już jest w kuchni:evil_lol:
a dzisiaj Cezar tak sie ucieszył jak powiedziałam, ze idziemy na spacerek że z radości przeskoczył przez Bubę jak przez kozioł...Buba troche się zdziwiła:crazyeye: ale uznała że w takiej sytuacji dama udaje że nic sie nie stało i statecznym krokiem udała się do przedpokoju:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aganiok']bo Box ma wysublimowany smak :evil_lol:[/quote]

ja zawsze powtarzam że moje krówczaki mogłyby z to wystąpić w teleturnieju "zjem wszystko i w każdej ilości"...żadnego instynktu samozachowawczego..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zu']ja zawsze powtarzam że moje krówczaki mogłyby z to wystąpić w teleturnieju "zjem wszystko i w każdej ilości"...żadnego instynktu samozachowawczego..[/quote]

To unas nawet szyneczkę podawaną z ręki się wącha :roll: potem zastanawia, a dopiero potem "raczy się" zjeść :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bodziulka']To unas nawet szyneczkę podawaną z ręki się wącha :roll: potem zastanawia, a dopiero potem "raczy się" zjeść :lol:[/quote]

to nieźle u Was sie żyje Bodziulka, chyba z całą moją gromadką przejdę na wasz wikt...:evil_lol:

u nas to sucha karma, kleik ryżowy..no i na boku rogaliki francuskie (szczególnie preferowany z serem i szynką), psie ciasteczka, herbatniki..przyzwyczaiły się że jak wychodzę z piekarni to coś ode mnie dostają i teraz już przy każdym sklepie czekają na mnie dwie gęby pełne roszczeń i pretensji jak nic im nie kupuje..

niedawno skonstatowałam, że psów jest u mnie 56 kg (Cezar 30 i Buba 26) a mnie tylko 47...poczułam się "przytłoczona"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zu']to nieźle u Was sie żyje Bodziulka, chyba z całą moją gromadką przejdę na wasz wikt...:evil_lol: [/quote]

U mnie tylko Box tak je :lol: - ja żyję na gorących kubkach, pizzy i spagetti z torebki ;)

[quote]
niedawno skonstatowałam, że psów jest u mnie 56 kg (Cezar 30 i Buba 26) a mnie tylko 47...poczułam się "przytłoczona"[/quote]

:evil_lol: No cóż... mają przewagę - wagowe boksery :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zu']ale Cezar nieschroniskowy i też ma to samo...jak siedzi w ogródku u mamy to mogę go wołać i wołać, gardło zedrzeć a on nic, głuchy jak pieniek...ale niech no wpadnie do jego miski okruszek..nie mijają 2 sekundy i Cezar już jest w kuchni:evil_lol:
[/quote]skad ja to znam;) Dingo jest identyczny...jak ktos jest w kuchni to i on tam jest...istny cien jedzacego czlowieka:p

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...