Jump to content
Dogomania

Bora i Tora ;-)


BORA

Recommended Posts

Hm.. z Oskarem warto sprobowac ;) chociaz efekt moze byc odwrotny...

Mialam na przechowanie przez 2 tyg. suczke kolezanki, jednak mialam klucz do jej mieszkania i czasem tam ja zamykalam gdy tesknila do właścicieli, ale gdy w koncu przyzwyczaila sie do nas zamknelismy psy u mnie w mieszkabniu i pojechalismy na zakupy, sasiadka mowila ze od chwili naszego wyjscia do chwili powrotu psy nawzajem sie nakrecały (!!) a moj Mikus wyje tylko przez chwilke pozostawiony sam w domu, a nie przez 40 minut non stop... wiec gdy wychodzilismy suczka tarfiala do swojego mieszkania i bylo cicho.
Gdy znow mielismy inna suczke na 2 miesiace obawialismy sie tego samego, zostawilam wl. aparat postawilam go na krzesle i wyszłam.. nagrywał sie filmikm, przez pierwsze 5 minut Saba szczekała Mikus wył po tych kilku minutach psy poszy spac...
wiec jak widzisz roznie to moze byc ;)

a z ta duza koscia to moze jakies rozwiazanie ;) warto probowac.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No nic spróbujemy i tak miałam zabrać Oskara na wakacje do Krakowa :lol: A co, niech też trochę zwiedzi świata :cool3:

Nie sądzę, żeby Oskar wył razem z Torą, nigdy nie słyszałam, żeby wył, tylko szczeka jak ktoś po klatce chodzi, a ostatnio już nawet nie szczeka, chyba mu się znudziło ;) On uwielbia spać, może Tora zobaczy, że nie jest sama, że on śpi i będzie spała razem z nim.

Myślę też, że taka wielka, ogromna kość może pomóc, to jest łasuch, ale tylko na prawdziwe jedzenie, nie sucha karma, nie jakieś sztuczne kości, psie ciasteczka, tylko mięsko, wędzone przysmaki, kości :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja do tej pory zostawiam Soni cicho grające radio lub TV, kiedy muszę wyjść na dłużej. Ona nigdy nie wyła, ani nie szczekała, kiedy zostawała sama, ale na wszelki wypadek wolę się zabezpieczyć...

Pomyślałam też, żebyś włączała jej nagranie własnego głosu - chociaż z drugiej strony to ją jeszcze bardziej może nakręcać... :roll:

Link to comment
Share on other sites

BORA, a dlaczego ona w Białymstoku nie wyje? Czy zostaje razem z Oskarem? Jeśli tak, to myślę, że to może pomóc...

Ja z Lotką mam tak, że ona bardzo się stresuje, gdy zostaje sama bez Misi... Płacze tylko przez jakieś 5 minut, natomiast zawsze jak wracam z Misią widać, że Lotka bardzo się stresowała - bo na przykład zieje... :-( Wczoraj przez przypadek zostawiłam je w oddzielnym pokoju, gdy wychodziłam - a właściwie nie przez przypadek, tylko dlatego, że tuż przed wyjściem dałam im śniadanie i chciałam, żeby każda osobno skończyła. No i efekt był taki, że Lotka tak się tym zestresowała, że nic nie zjadła, tylko właśnie ziała. :-( A Misia była tylko za drzwiami i Lotka na pewno to wiedziała. No i gdy zostają obie w klatkach to nie ma problemu - a mogłoby się wydawać, że to podobna sytuacja.

Natomiast gdy zostają razem, to nigdy nie ma najmniejszego problemu - nikt nie płacze. A ponieważ zostają razem niemal zawsze, to ja zaniedbałam od małego uczenia Lotki zostawania bez Misi - niestety. No i teraz mam troszkę do nadrobienia... :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']
Natomiast gdy zostają razem, to nigdy nie ma najmniejszego problemu - nikt nie płacze. A ponieważ zostają razem niemal zawsze, to ja zaniedbałam od małego uczenia Lotki zostawania bez Misi - niestety. No i teraz mam troszkę do nadrobienia... :-([/quote]

Flaire, nie wierzę, że TY coś zaniedbałaś :cool3::cool3::cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Ja do tej pory zostawiam Soni cicho grające radio lub TV, kiedy muszę wyjść na dłużej. Ona nigdy nie wyła, ani nie szczekała, kiedy zostawała sama, ale na wszelki wypadek wolę się zabezpieczyć...

Pomyślałam też, żebyś włączała jej nagranie własnego głosu - chociaż z drugiej strony to ją jeszcze bardziej może nakręcać... :roll:[/quote] Będę jej zostawiała radio lub telewizor, może coś da...
A z tym nagraniem to nie wiem czy się bardziej nie będzie stresowała, że mnie słyszy, a nie czuje :roll: W książce "Pies, który kochał zbyt mocno" właściciel wymyślił takie urządzenie, że jak pies zaczynał szczekać czy wyć to urządzenie wydawało psu komendy i pies siadał lub warował i się uspokajał :cool3:

[quote name='Flaire']BORA, a dlaczego ona w Białymstoku nie wyje? Czy zostaje razem z Oskarem? Jeśli tak, to myślę, że to może pomóc...

Ja z Lotką mam tak, że ona bardzo się stresuje, gdy zostaje sama bez Misi... Płacze tylko przez jakieś 5 minut, natomiast zawsze jak wracam z Misią widać, że Lotka bardzo się stresowała - bo na przykład zieje... :-( Wczoraj przez przypadek zostawiłam je w oddzielnym pokoju, gdy wychodziłam - a właściwie nie przez przypadek, tylko dlatego, że tuż przed wyjściem dałam im śniadanie i chciałam, żeby każda osobno skończyła. No i efekt był taki, że Lotka tak się tym zestresowała, że nic nie zjadła, tylko właśnie ziała. :-( A Misia była tylko za drzwiami i Lotka na pewno to wiedziała. No i gdy zostają obie w klatkach to nie ma problemu - a mogłoby się wydawać, że to podobna sytuacja.

Natomiast gdy zostają razem, to nigdy nie ma najmniejszego problemu - nikt nie płacze. A ponieważ zostają razem niemal zawsze, to ja zaniedbałam od małego uczenia Lotki zostawania bez Misi - niestety. No i teraz mam troszkę do nadrobienia... :-([/quote] Na początku w Białymstoku też wyła, ale krótko, później chyba zrozumiała, że nie zostaje sama i teraz jest spokój. A poza tym tam była od małego, tutaj się przeniosłyśmy jak miała 8 miesięcy, to też chyba ma jakiś wpływ.

Zawsze zostaje z Oskarem, oprócz niego jeszcze jest ktoś w domu, ale ostatnio jak byliśmy w Białymstoku to została sama z Oskarem, my pojechaliśmy na zakupy i było cicho (tak mi się przynajmniej wydaje), bo wczoraj słychać ją było jak tylko wysiedliśmy z samochodu :shake:

Lotka przynajmniej nie wyje, ale zajmij się tym, po co ma się stresować. Tora też nie chce jeść jak wychodzę, a jak wczoraj wróciłam to wydawało mi się, że się trzęsła, strasznie ziała, jakby przebiegła kilka kilometrów i miała takie dziwnie spojrzenie, zagubionego psa...takie smutne, wystraszone :-( Psy cierpiące na lęk przed samotnością mogą mieć anoreksję, to znaczy nie jedzą jak nie ma właściciela :roll:

Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy w Białymsotku :lol: Spędzimy tu pewnie 2 tygodnie, trochę spraw do załatwienia się nazbierało ;)

W sobotę byliśmy u weterynarza umowić się na sterylkę, która odbędzie się w czwartek 31 sierpnia o godzinie 14 :lol:

Wiem, że to słuszna decyzja, nawet się nad tym nie zastanawiałam, sterylka była w planach od samego początku. W poczekalni u weterynarza spotkaliśmy panią, której suczka miała mieć już 4 operacje :crazyeye: Praktycznie co rok robią się jej guzy na sutkach, po ciążach urojonych. Teraz już ma mieć chyba wszystkie wycięte, dokładnie nie wiem, ale to straszne, pani bardzo się bała i mówiła, że żałuje, że nie zrobiła sterylki dawno temu :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy za trzymanie kciuków :lol:
Nastroje dobre, nie martwimy się, bo wszystko będzie dobrze :lol:

Tora ostatnio zrobiła się nieznośna :shake: Dzisiaj w nocy wzięła sobie mojego buta i odgryzła 2 kawałki, wyciągnęła sznurówkę i zrobiła z niej 3 części :roll: Poza tym, gdy wychodzę z domu to po powrocie znajduje kupy, już 3 razy w tym tygodniu :angryy: Nie wiem czy to nie jest związane z tym jej lękiem, pogadam z wetem o tym dzisiaj :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']
Tora ostatnio zrobiła się nieznośna :shake: Dzisiaj w nocy wzięła sobie mojego buta i odgryzła 2 kawałki, wyciągnęła sznurówkę i zrobiła z niej 3 części :roll: [/quote]

Może się dzieciak nudzi?
Bora, przygotuj się na wielką psią nudę po sterylce, kiedy Torcia nie będzie mogła hasać bez smyczy :cool3:
Koniecznie napisz, kiedy już będziesz cokolwiek wiedziała!

Link to comment
Share on other sites

Już po :lol:
Na razie w sumie cały czas leży, nie chce pić, nie chce jeść.
2 razy udało się jej wskoczyć na łóżko, nawet nie wiem kiedy :roll: No i zsikała się pod siebie jak leżała :oops:
Teraz jeszcze tylko kilka razy pojedziemy na zastrzyk i zdejmowanie szwów :cool3:
Tutaj i tak już nie spuszczam Tory ze smyczy, bo mieszkamy obok ruchliwej ulicy i raz przez nią przebiegła, więc już nie ryzykuje :roll:

Link to comment
Share on other sites

Olek, Tora na dywan :eviltong: Na szczęście, bo na łóżko i tak kilka razy nasikała, jak była mniejsza :cool1:
A teraz sobie śpi...ale niedługo muszę ją na spacerek wyciągnąć :evil_lol: Na razie jest taka spokojna, powoli chodzi, ale już się domyślam co będzie za kilka dni :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Już po :lol:
Na razie w sumie cały czas leży, nie chce pić, nie chce jeść.
2 razy udało się jej wskoczyć na łóżko, nawet nie wiem kiedy :roll: No i zsikała się pod siebie jak leżała :oops:
Teraz jeszcze tylko kilka razy pojedziemy na zastrzyk i zdejmowanie szwów :cool3:
Tutaj i tak już nie spuszczam Tory ze smyczy, bo mieszkamy obok ruchliwej ulicy i raz przez nią przebiegła, więc już nie ryzykuje :roll:[/quote]

Uffff...
Bora, daj parę szczegółów: jaka była narkoza, rodzaj nacięcia, ile czasu Tora spędziła w szpitaliku, ile trwała operacja, czy ma kubraczek?
A te zastrzyki to z antybiotyku? Pamiętaj, jeżeli Torę będzie boleć, jedź do weta na zastrzyk przeciwbólowy. Mitem jest, że psa "powinno trochę boleć, bo wtedy ostrożniej się porusza".

Super, że Torcia już jest po i obyło się bez komplikacji :multi:
Kiedy niunia już dojdzie do siebie, b. bym chciała zobaczyć jej zdjęcia w kubraczku :lol:

Mizianka od cioci Behemot :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Tora była operowana pod zwykłą narkozą, ma zwykłe cięcie o długości 5-6 cm. Operacja trwała 40 minut, wszystko zajęło 2 godzinki.

Byłam z nią, gdy zasypiała, później wyszłam, a jak weszłam po operacji to już była obudzona.

U nas jest chyba jedna większa klinika, szpital całodobowy, ale nigdy tam nie byłam i wolałam pójść tam, gdzie chodzę zawsze. Sterylka Tory była w małej lecznicy, ale robiła ją pani weterynarz, do której mam zaufanie i wiem, że zrobiła już wiele operacji ;)

Dzisiaj już Torcia miała zastrzyk:antybiotyk i przeciwbólowy. Noc minęła dobrze, przespałyśmy razem do 9:30 :evil_lol: Tora nie zagląda wcale do szwów ;)

Zapytałam co mogłabym jej podawać na ten jej lęk i pani poradziła Stresnal. Jakieś kropelki ziołowe, nie wiem czy nie będzie za słabe, ale nie chciałam jej faszerować jakimiś lekami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...