Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='kizimizi']oj Marii MArii ale ty masz złote serducho![/QUOTE]


Strasznie złote, straaaaaaaaaaasznie Kochana Mari.................

Aż się boję spytać, jak tam Dianka. Nie chciałabym, żeby im sie to kopanie Diany znudzilo, jak ona się już do nich przywiąże
Jak teraz sytuacja? Skoro jej od razu nie oddali, skoro jej "prace ogrodnicze" :) im przeszkadzają, to chyba już ją pokochali, co.............???

Posted

[quote name='marta0731']Strasznie złote, straaaaaaaaaaasznie Kochana Mari.................

Aż się boję spytać, jak tam Dianka. Nie chciałabym, żeby im sie to kopanie Diany znudzilo, jak ona się już do nich przywiąże
Jak teraz sytuacja? Skoro jej od razu nie oddali, skoro jej "prace ogrodnicze" :) im przeszkadzają, to chyba już ją pokochali, co.............???[/QUOTE]

wczoraj jechałam do mojej mamy - krajowa 94...... mały zjazd, jakieś 600m.... i Dianusia..... jakoś mi kierownicę "ciągnęło" w prawo, ale utrzymałam....
dom widać z trasy, wypatrywałam ( siedząc za kierownicą) ale roślin dużo, więc Dianusi nie widziałam...

pan mówi, że Diana mądra jest i posłuszna, tylko delikatna i lękliwa, chyba ją lubi - bo i nie da się inaczej
mówi, że Bazyl bardzo jej słucha, że ustępuje jej zawsze, że jest "pantoflarzem" ;)

ja już sama nie wiem, czy chcę, żeby tam została, czy chcę, żeby wróciła
tęsknię za nią, ale wiem, że tam jest jej lepiej, niż było u mnie ( bo o 10 psów mniej niż u mnie ;))

też myślę, że ją pokochali, to naprawdę fajni ludzie..

a jeśli nie - ja się ucieszę, Łatuś się mega-ucieszy, a może i Dianusia też ? ;)

Posted

[quote name='marta0731']Mari czyli jeszcze czekamy............... ;)
Na pewno się już zakochali, i madrzy pewnie, nie oddają i nie dzwonią z lamentem, ze zabierać, bo grządki przekopała ;)[/QUOTE]

czekamy...

jak ostatnio rozmawiałam - i z panem, i z jego córką - mówiłam, że jeden telefon i w ciągu 10 minut przyjeżdżam po Dianusię

tak się umawialiśmy i słowa dotrzymam ( bez smutku czy pretensji)

nie chcę ich tak codziennie nękać, ale jakbym serca słuchała, to i 2 razy dziennie bym dzwoniła i pytała o Dianusię moją kochaną

Ania ostatnio pytała o szczepienia i książeczkę zdrowia - ma wszystko i dostarczę to w dniu, kiedy powiesz, że Diana zostaje na stałe - tak jej odpowiedziałam

Posted

Marii ty musisz koniecznie zmienić swoje nastawienie bo to jej wyczekiwanie ci nie pomaga.
Spokojnie, daj Diance i ludziom czas i zacznij myśleć o nowym psiaku jakby co ;)

Posted

Diana juz chyba dlugo w tym ds jest. wedlug mnie, jesli ludzie sa tak naprawde porzadni to juz sie nie moga rozmyslic. po takim czasie. niepotrzebna ta atmosfera wyczekiwania wciaz.
mam nadzieje.

Posted

[quote name='kizimizi']Marii ty musisz koniecznie zmienić swoje nastawienie bo to jej wyczekiwanie ci nie pomaga.
Spokojnie, daj Diance i ludziom czas i zacznij myśleć o nowym psiaku jakby co ;)[/QUOTE]

ja powinnam wiele w swoim życiu zmienić - łatwiej byłoby mi żyć....
ale nie potrafię - moje serce nie chce rozumu słuchać!:shake:

dzisiaj znów dużo myślałam o Diance, wymyśliłam sobie, ze oni ją kochają i dlatego nie oddają, choć kopie doły i nie szczeka
( sporadycznie jej się zdarza)
i kiedy tak sobie myślałam - zadzwonił telefon, wyświetliła się wizytówka Ani - odebrałam przekonana, że mam po Diane przyjechać, moja radość prysła, jak usłyszałam pytanie związane ze spraw a służbową ( Ania pracuje w tej samej instytucji, co ja)

tak mnie zamurowało, że odpowiedziałam na pytanie nie zapytawszy o Diankę...

Posted

Czuję w kościach, że Diana tam zostanie i będzie szczęśliwa, i Panciostwo będzie szczęśliwe i Ty Marysiu też będziesz z tego powodu szczęśliwa :D
Dużo czasu już minęło................ ;)

Posted

tu bedzie z bazarku obiecana kaska za Dianke minimalnie, bo 40,50 dla mari, ale jeszcze nie moge przelewu zrobic, bo mam internetowe przelewy zablokowane. wpisywalam na urlopie kilka razy bledne haslo, bo komp mialam tragiczny, dotykowy i musze teraz do banku jechac sie tlumaczyc. a ze mam nowy nr tel, na ktore dostawalam kody do przelewow to i nr tel musze tam zmienic. a nowego nr jeszcze nie mam przeciez. zamiesanie sie narobilo, ze ho ho.
mari, pamietaj, masz jak w banku 40zl, ale za pare dni dopiero. grosze to, ale zawsze cos. tylko tyle uhandlowalam :(

Posted

kochanie, to byl telefon na karte! bez umowy. pisalam.
nie mam nr puk, pin, nr kasrty, nic a nic, tylko swoj nr tel. bylam w punkcie orange i powiedzieli,ze bez nr karty nic nie wskoram, nie zarejestruje nr ani nic. przepadlo.
a juz tyle km z ta karta pod siedzeniem przejechalismy i tyle km po kostce, ze tz mowi,ze ona moze byc rownie dobrze pod podloga, pod kierownica, pod fotelami z tylu, wszedzie........

zakladam nowy nr. koniec swiata sie ne stal. wszyscy co chwila nr zmieniaja. wazne,ze mialam chociaz numery w karcie telefonu zapisane i wszystkie wciaz mam :) musze je spisac w jakims notesie, najpierw kupic notesik...ale znajac mnie to potrwa miesiac, bo nie lubie takich *******.


edit
ale ja jestem... myslalam,ze kizi o moim tel piszesz.... a Ty o koncie internetwym bankowym, sorki!
nie chce teraz nr tel zmieniac, bo do pt musze nowy nr tel zalatwic. jak to zrobie, dopiero wtedy chce tym bankiem sie zajac. wszystko za 1 zamachem.
mam teraz na koncie tel pare groszy, wiec nawet nie zadzwonie na infolinie.

Posted

ależ dziewczyny kochane, nie ma żadnego problemu - Dianusia jest teraz "na wakacjach", więc tym bardziej przelew niepotrzebny :)

rozmawiałam dzisiaj z panem Diany - mówi, że najbardziej upatrzyła sobie jego żonę ( też Marię;)) i głównie za nią chodzi, zaczyna troszkę szczekać ( czasem ;))

bardzo się śmiał z żony, bo to w jej ukochane kwiaty kładzie się Diana, doły tam kopie, a pani Maria nic!
chyba ją kocha....bo, że Diana kocha panią Marię, to pewne

zapraszał mnie w odwiedziny - powiedziałam, że teraz nie mogę, Diana musi ich pokochać i utrwalić sobie, że to oni są jej, nie ja.....
oczywiście popłakałam się, a pan ze śmiechem stwierdził,
że chyba wszystkie Marie takie same są płaczki ...

Posted

[quote name='marta0731']Nie "jakoś" tylko na pewno dobrze :)[/QUOTE]

to samo pomyslałam ;)

musi być wspaniale, bardzo dobrze.....
jej tam lepiej, niż u mnie, to wiem i tylko dlatego jeszcze jej nie zabrałam z powrotem, choć nie ma dnia, żebym nie miała takiej chęci....

Posted

[quote name='kora78']i co u Diany?
mari, podaj konto na pm, bo juz zapomnialam o przelewie. nie mam juz chyba nr konta[/QUOTE]


najlepiej konto stowarzyszenia

Stowarzyszenie Help Animals
ul. Sienkiewicza 10
55-320 Malczyce

85 9589 0003 0007 2023 2000 0010


i spieszę z wieściami o Diance:
lubią ją, szczeka, a za nią i reszta stada.... ale kopie...
pani kupiła jakiś środek, żeby nie kopała, może poskutkuje - to wtedy chyba zostanie..... bo Diana krzewy z korzeniami wykopuje....

mogę to wykopywanie z korzeniami potwierdzić, bo i u mnie tak było, tylko z ta róznicą, że dla mnie Diana jest ważniejsza od krzewów

Posted

czyli wciaz nie jest pewne, ze zostanie? tyle czasu i mogliby ja oddac?
mari, Ty jestes ewenement i do siebie normalnych ludzi nie porownuj. bo normalna nie jestes i wiesz o tym :D
to ja Diane na prace jesienne w ogrodzie zatrudnie, pomoze mi, za miske jedzonka, tania sila robocza, dla mnie radosc i dla niej tez :D

krzewy mozna ogrodzic siatka. klujace naokolo posadzic. plotem oddzielic. karcic ja za kopanie. znalezc jej inne rozrywki. postawic piaskownice z piachem dla niej specjalnie i tam uczyc kopac do woli, lub basen z woda, moze ona lubi sobie w wodzie brodzic. sa odstraszacze dla psow to rozsypac ten srodek wkolo krzakow i ponawiac po deszczu.
milion rzeczy, zadna idealna, ale zebrane do kupy moze podzialaja.

kasa poszla :)

Posted

[quote name='kora78']czyli wciaz nie jest pewne, ze zostanie? tyle czasu i mogliby ja oddac?
mari, Ty jestes ewenement i do siebie normalnych ludzi nie porownuj. bo normalna nie jestes i wiesz o tym :D
to ja Diane na prace jesienne w ogrodzie zatrudnie, pomoze mi, za miske jedzonka, tania sila robocza, dla mnie radosc i dla niej tez :D

krzewy mozna ogrodzic siatka. klujace naokolo posadzic. plotem oddzielic. karcic ja za kopanie. znalezc jej inne rozrywki. postawic piaskownice z piachem dla niej specjalnie i tam uczyc kopac do woli, lub basen z woda, moze ona lubi sobie w wodzie brodzic. sa odstraszacze dla psow to rozsypac ten srodek wkolo krzakow i ponawiac po deszczu.
milion rzeczy, zadna idealna, ale zebrane do kupy moze podzialaja.

kasa poszla :)[/QUOTE]

ja - normalna????
kto "normalny" ma tyle psów w domu? ;)

a jak Dianke oddadzą.... masz dobrą myśl - będziemy ja wynajmować do przekopywania ogródków i tym sposobem zarobimy coś dla innych bezdomniaków :)

oni właśnie jakiś odstraszacz kupili, no i karcą ją ale delikatnie, bo lękliwa.... z tym karceniem to trudniej, bo ona najbardziej kopie nocą i nad ranem....mądra dziewczynka, wie, kiedy śpią i nie skarcą ;)

Posted

przed chwilą miałam rozmowę z Anią ( domek Diany)....

jest problem - kopie, przegryzła folię w oczku wodnym, bo i tam kopała...
na brak ruchu narzekac nie może, posesja duża, a i poza posesją z panem i Bazylem biegają

jest problem ze szczekaniem - szczeka, ale tylko, jak obcy jest daleko, na ulicy, kiedy podejdzie do furtki - Diana odchodzi.... wpuszcza spokojnie na posesję ludzi.....

dwa nie szczekające psy są już na posesji, Diana miała być do bronienia terenu - u mnie tak było - broniła, jak lew, tam nie chce, choć już ponad miesiąc minął
uczciwie - umaowa była taka właśnie - ma szczekać, bronić, pilnować.....

co robić???

Posted

poszukac postow w tyl, gdzie zaczelas pisac, ze szczeka i broni jak lew. policzyc ile to bylo od dnia przybycia jej do Was. dodac jakies 2 tyg i jesli data jej bronienia u Ciebie bedzie juz przekroczona, to znaczy,ze juz chyba u nich nie zacznie bronic.
mi sie wydaje, ze u Ciebie zaczela po dluszym czasie.
a moze u nich ma zdrowsze relacje, nie czuje sie w obowiazku bronic, nie zdominowala ludzi, nie czuje sie jak przywodca i dlatego nie szczeka. jesli tak to juz chyba nie zacznie.

bo obrona jest rolą przywodcy, jak sadze. U Ciebie rzadzila, u nich widocznie ma slabsza pozycje, zdrowsza. bo to nie pies ma byc przywodca przeciez, a opiekun.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...