Jump to content
Dogomania

Wycięty mięsak z przedniej łapy i co dalej?


Angelus3376

Recommended Posts

Witam!
Jestem tu nowa. przeczytałam wszystkie tematy na weterynarii i nie znalazłam odpowiedzi.
Mam 8-miesięczną goldenkę, rasową z małej,domowej hodowli. Trzy miesiące temu na przedniej łapce, nad piątą poduszką wyrósł jej jakiś guzek. Początkowo myśleliśmy,że może czymś się zakłuła na spacerze i coś takiego się zrobiło albo może kleszcz? Kiedy poszliśmy do weta od razu wykluczył kleszcza,ale zakłucie było prawdopodobne. Kazał obserwować guzka (czy nie rośnie) i czy sunię to boli albo wykazuje jakieś nadmierne zainteresowanie. Tajga w ogóle nie zauważała,że coś tam ma póki my nie zaczynaliśmy jej tam dotykać, nie lizała, nie gryzła tego,ale guzek zaczął się powiększać. W ciągu miesiąca zrobił się dwa razy większy. Poszliśmy do weta i zapadła decyzja,że robimy zabieg i usuwamy guzka. Udało się uratować poduszkę ( wtedy się z tego cieszyliśmy) i śladu po guzku nie ma. W zasadzie na naszą prośbę lekarz wysłał guzka na badanie histopatologiczne,bo jak sam mówił: guzek nie wyglądał groźnie,a miał go zachować w formalinie i gdyby cokolwiek się powtórzyło, zawsze można go było wysłać później. Jednak mieliśmy trochę więcej pieniążków i zdecydowaliśmy się zrobić to od razu. Dzisiaj wysłałam męża do weta zważyć naszą Pociechę i ,żeby zapytał o wynik. I przeżyłam szok!!! Okazało się,że badanie wyszło bardzo źle. Diagnoza: mięsak (sarcoma). Jestem załamana! Przeczytałam chyba wszystko,co można znaleźć na ten temat w internecie i nie wyczytałam nic dobrego. Nie wiem z czym się liczyć i czego się spodziewać? To jest młoda suczka,ma dopiero osiem miesięcy,mieliśmy plany wystawowe, jest oczkiem w głowie całej naszej rodziny. Nie chcę patrzeć jak cierpi ani nie daj Boże umiera,bo dopiero zaczęliśmy wspólne życie i to miał być dopiero początek... Proszę podzielcie się ze mną doświadczeniami. Napiszcie.proszę czy jest możliwe,że jeśli to zostało dobrze usunięte, to jest szansa,że nie będzie nawrotu ani żadnych przerzutów? Ona jest taka cudowna i nie chcę jej stracić[IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/heul.gif[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/heul.gif[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/heul.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Jeśli jest to złośliwy nowotwór (mięśniak) to potrzebujecie jednego leku.
Moja sunia miała to samo (opis pasuje do tego co my przeszliśmy) i koleżanki kot. Mojej suni guz w ciągu 2 miesięcy urósł do wielkości piłki od tenisa. Badanie histopatologiczne wykazało, że jest to nowotwór złośliwy (jeden z najgorszych) Weterynarze robiący to badanie byli zaskoczeni, że pies jeszcze żyje.

Lek jest niedostępny (zakazany) w Polsce ale jest skuteczny (u nas na prawdę zdziałał cuda)
Sunia miała dwa guzy, jeden wielki i jeden malutki. Po podaniu tego leku, jeden sam zniknął, u drugiego spowodowało to oddzielenie tkanek zarażonych od zdrowych. Guz wylądował w czymś w stylu kokonu przez co wycięcie było bardzo proste. Po dwóch latach mamy nawrót, ale podejrzewam, że to z powodu nie wiedzy. Nie wiedzieliśmy, że ten lek podaje się potem profilaktycznie co pół roku (podejrzewam, że wybija to wtedy resztki nowotworu, tak jak zniszczyło tego małego guzka)

Lek najlepiej działa podany przed operacja, jednak jeśli nie można było wcześniej to można i po.
Nazywa się Theranecron (wyciąg z jadu tarantuli) i jest dostępny na Słowacji i Holandii.
Jeśli macie możliwość go jakoś ściągnąć to proszę o pomoc. Ja również potrzebuje jednej buteleczki.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście że jest szansa na całkowite wyleczenie. Jesli mięsak został usunięty prawidłowo ( z odpowiednim marginesem) i zanim nastąpiły przerzuty, to wycięcie załatwiło sprawę.
Tak więc ta diagnoza to nie wyrok.
Jesli masz taką możliwość to warto sunię skonsultować u dobrego onkologa ( w W-wie np dr Jagielski [URL]http://www.bialobrzeska.waw.pl/index.php[/URL] ) bo byc może trzeba dodać jeszcze leczenie farmakologiczne, ocenić ryzyko predyspozycji do tego rodzaju zmian

Mam sunię po usunięciu czerniaka ( III st - forma juz b. zaawansowana histopatologicznie) - żyje, minęły juz ponad 3 lata i wznowy na szczęscie nie ma.
Tak więc "uszy do góry" - będzie dobrze:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaliope']Jeśli jest to złośliwy nowotwór (mięśniak) to potrzebujecie jednego leku.
[/QUOTE]
Ej, ej - tak nie wolno
to zbyt powazna sprawa aby bawić się w panią Goździkową
skoro nie odróżniasz mięsaka od mięśniaka to na prawdę nie powinnaś "ordynować" leków - nawet jeśli chcesz dobrze to efekt takich rad może być tragiczny

Link to comment
Share on other sites

przepraszam zbyt pochopnie podeszłam. Nie chciałam tego w ten sposób napisać. Chciałam tylko powiedzieć, że istnieje taki lek i z tego co słyszałam (już parę osób nim leczyło) jest skuteczny na przypadki gdzie wszyscy mówili, że albo chemia albo nic.
z tym mięśniak to literówka miał być mięsak. Za szybko chciałam napisać :-(
oczywiście to nie jest wyrok i najlepiej się skonsultować, bo może o być jakaś inna odmiana (tego cholerstwa jest multum :-( )
Ja tylko piszę swoje doświadczenia, jednak już we mnie troszkę wzbierają nerwy. Bo wiem że istnieje lek który może mojej staruszce pomóc (już raz to zrobił) a nie mam możliwości go dostać ;-( A jak to w naszym Państwie, pies w prawie jest rzeczą z która zwyrodnialcy mogą zrobić co chcą i są praktycznie bezkarni. A jak człowiek chce ratować, to podkładają kłody pod nogi.

Sunie adoptowałam w wieku 7 lat i kiedy wreszcie się uspokoiła i zaufała to złapała takie coś.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i słowa otuchy. Rozmawiałam dziś z innym weterynarzem przez przypadek,ale pomogło trochę. Interesowało mnie głównie to,czy jest możliwość jakiegoś monitorowania tego,co się teraz będzie działo,bo czasem można czegoś po prostu nie zauważyć albo zauważyć zbyt późno. Chciałam zapytać czy są jakieś badania na stwierdzenie obecności komórek rakowych u suni i co powinnam teraz robić? Póki co dowiedziałam się,że powinnam jej zrobić normalną morfologię krwi,bo jeśli coś się dzieje,to zaraz widać nieprawidłowości w obrazie krwi i za jakieś dwa miesiące zrobić dokładne usg narządów wewnętrznych,żeby sprawdzić czy nie ma żadnych przerzutów. Po pół roku powtórzyć i jeśli nadal nic się nie będzie działo, to raczej guz został dobrze usunięty i wszystko będzie OK.
Niepokoi mnie jedynie fakt,że wynik tego badania jest bardzo nieprecyzyjny. Pisze tylko,że jest to mięsak (sarcoma),ale ani nie ma podanego rodzaju tego mięsaka, a jak już wspomniałyście jest kilka rodzajów mięsaka i nie ma żadnego stopnia zaawansowania. A przecież nowotwory się raczej stopniuje -ich stopień zezłośliwienia. Lekarz wysłał cały wycięty guzek, więc nie będę miała możliwości skonfrontowania wyniku w innym laboratorium.
Może zabrzmi to bezdusznie, ale mieliśmy plany związane z naszą Sunią. Miała uczestniczyć w wystawach, osiągać sukcesy i kiedyś pewnie posiadać potomstwo. Zresztą sama chciałabym widzieć jaką będzie mamą i zostawić sobie jeszcze jedną sunię po naszej Tajguli (teraz nabrało to jeszcze innego znaczenia). Jednak teraz zastanawiam się czy ten konkretny nowotwór może mieć podłoże genetyczne , czy dla niej samej ciąża nie byłaby zbyt wyczerpującym przeżyciem i czy ewentualne szczeniaki nie byłyby obciążone,bo za nic nie chciałabym nikomu fundować takich przeżyć jakie nas teraz spotykają. Nie wiem czy mam ją w przyszłości traktować jak zdrowego psa czy już zawsze uważać na wszystko co robi i chuchać i dmuchać na nią? Czy może zapomnieć o wszystkich planach i wysterylizować sunię i cieszyć się każdym kolejnym dniem z nią?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dziewczyny lek jeszcze jest stosowany u nas nie dalej jak tydzień temu trzy dawki co 2-gi dzień dostawał go przed operacją piesio mojej dobrej znajomej, lek miał na celu oddzielenie chorej tkanki od zdrowej , niestety po poniedziałkowym zabiegu i badaniu wyciętej tkanki załamka .

Link to comment
Share on other sites

  • 9 months later...

Witam
Wiem, że to stary wątek, ale znalazłam się tu przypadkiem, a temat jest mi bliski. Przeszłam z moim psem usunięcie mięsaków z dwóch tylnych łap. Guzy były duże, pomiędzy ścięgnami w śródstopiu i operacja była trudna, ale doktor, który operował spisał się na medal i usunął wszystko pięknie. Diagnozę po badaniu histopatologicznym postawiono 3 lata temu... mój pies ciągle żyje i ma się nie najgorzej..Opowiem nasze doświadczenia, może komuś się przyda, choć nikomu nie życzę...
Zaczęło się od małych guzków na łapach...pierwszy lekarz stwierdził, że to odciski i kazał smarować witaminą A, drugi ładował w niego antybiotyki-nie pomagało, kolejne wizyty, badania, oględziny u kolejnych weterynarzy nic nie dawały, a pies czuł się coraz gorzej, doszedł kaszel, opuchlizna opuszków, trudności w chodzeniu i ogólne osłabienie. Dodam, że jestem z Wrocławia, gdzie poziom weterynarii stoi wysoko...Zawiodłam się na wielu lekarzach, doktorach, profesorach...Przechodząc do sedna, jak już wiedzieliśmy, co to za świństwo, pies dostał Encorton-steryd, który natychmiast postawił go na nogi. Decyzję o operacji lekarz zostawił mi, bo pies czuł się bardzo dobrze, a miał już 10 lat, czyli młodzianem nie był. Usunęliśmy guzy, pies nadal zostawał na Encortonie i czuł się świetnie, jak przed chorobą, badania wychodziły dobre. Próbowaliśmy zrezygnować stopniowo ze sterydu, ale pies od razu źle się czuł, więc wracaliśmy i postanowiliśmy podawać mu najmniejszą dawkę przy której stan się nie pogarsza, do końca życia. Jak już pisałam, pies już 3 lata żyje po operacji, ale niestety nikt mnie nie ostrzegł przed skutkami stosowania Encortonu i wątroba jest w stanie opłakanym...Z opóźnieniem zaczął dostawać Zentonil i dietę wątrobową i poprawiło się! Jezu, jak się cieszyłam! Brał Zentonil i dietę nadal, aż w tym roku, po badaniu usg okazało się, że są przerzuty na wątrobę. Zdawałam sobie sprawę, że to może się stać, w końcu to nowotwór złośliwy. Na szczęście reszta organów ok. Leczenie jest kontynuowane nadal: Encorton, Zentonil, Esseliv, dieta wątrobowa. Kosztuje to majątek, ale warto, bo pies mimo wszystko, mimo choroby, mimo wieku, czuje się świetnie. Ma chęć do zabawy, spacerów, ma apetyt, macha ogonem. Ciągle liczę, że to jeszcze będzie trwało, że to leczenie, w gruncie rzeczy już paliatywne podtrzyma jego życie jeszcze trochę.
Chcę podtrzymać na duchu osoby, których czworonożny przyjaciel zapadł na ta straszną chorobę-to nie musi być natychmiastowy wyrok śmierci. Mojemu psu, po diagnozie tak mniej więcej pół roku życia dawali. Jejku, ile ja łez wylałam żegnając się z nim w duchu, zwłaszcza, gdy miał gorszy dzień i myślałam, że to koniec.
Zdaję sobie sprawę, że ta chwila nadejdzie, powoli się z tą myślą oswajam, bo jednak stopniowo jego stan się pogarsza, ale póki on się cieszy życiem, to ja razem z nim.
Nie zdecydowałam się na poddanie psa chemii, za sugestią lekarza zresztą, który stwierdził, że jego stan kliniczny jest świetny i szkoda byłoby go męczyć, bo nieudana chemioterapia to męka dla psa, a doktor stwierdził, że mój pies chyba szybciej zdechnie z powodu wieku niż raka.
Podsumowując mój przydługi wywód (choć i tak w wielkim skrócie), nie poddawajcie się, pies z nowotworem, odpowiednio leczony, systematycznie badany i otoczony opieką może jeszcze długo żyć, tak, jak mój kundelek. I nie zdawajcie się tylko na jednego lekarza, warto iść do kilku, pytać, samemu się dowiadywać, sprawdzać, być natrętnym i upierdliwym, a także zdać sobie sprawę, że jeden lekarz weterynarii nie może wiedzieć wszystkiego...Gdybym ja to wszystko wiedziała, co wiem teraz...byłoby jeszcze lepiej.
Powodzenia w leczeniu! Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

We wrześniu zeszłego roku u mojej dalmatynki zdiagnozowano włókniakomięsaka w V palcu w przedniej łapie. Podjęliśmy decyzję o jego amputacji z dość dużym zapasem. Od tego czasu wszystko było piękne - Salma przestała kuleć, znów zaczeła cieszyć się życiem, była nie do zdarcia. Az do teraz... Od jakiegoś czasu znów zaczeła kuleć, więc w piątek zrobiliśmy RTG. W tej samej łapie tuż nad miejscem po aputowanym palcu stwierdzono osteolizę trzeszczki odosiowej stawu śródręczowo-palcowego oraz bocznej powierzchni głowy V kosci srodręcza. Więc pojawiło się podejrzenie wznowy :placz: W tym tygodniu jedziemy na konsultację do naszego weterynarza oraz ortopedy który usuwał w zeszłym roku palca, ale boję się że jedyne co nam zostanie to amputacja łapy. A na to się nie zdecyduję - Salma ma już 10 lat i zwyrodnienie stawów nadgarstkowych oraz łokciowych. Nie wiem co byłoby gorszą decyzją - amputacja łapy czy życie z rozwijajacym się nowotworem i jedynie łagodzenie bólu. Zdaje sobie sprawę że być może będę musiala wkrótce podjąć jeszcze poważniejszą decyzję...... Boję się :-(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

U mojego Lumpa właśnie usunięto włókniako-mięsaka z żebra. Piszcie jak czują się Wasze zwierzaki po operacjach.
Posty o 3 i więcej latach bez przerzutów podtrzymują na duchu...
A te co nie podtrzymują ... cóż trzeba być świadomym i innych opcji...

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Witam
Mój pies jeszcze żyje. Niestety to już kwestia dni pewnie, ale to nie mięsak go wykańcza, ale starość. Ma teraz 14 lat. Operowany był na początku 2008 roku, a pierwsze objawy nowotworowe miał latem 2007, więc to już 4 lata. Myślę, że to bardzo długo. Cały ten czas jest na lekach i dopiero parę miesięcy temu zaczął słabnąć. Zniszczyły go też te sterydy zapewne, ale głównie wiek, ma już takie zaniki mięśni, że ledwo chodzi. Nie podjęłam jeszcze decyzji o uśpieniu, bo jeszcze je i jako tako sobie radzi, ale wiem, że to już nie potrwa długo. Pogarsza się z dnia na dzień. Dietę niedawno odstawiłam, jedzie na wołowinie i drobiu, chcę, aby te ostatnie dni miał jak najlepsze i jadł to, co naprawdę lubi. Piszę to jednak na pocieszenie, bo 4 lata w bardzo dobrej formie żył, mimo mięsaka i nawet mimo przerzutu na wątrobę. Zdrowe psy często nie dożywają tego wieku, to pewnie też od genów zależy. Trzymajcie się i nie zamartwiajcie na zapas, jak widać da się z tym walczyć i cieszyć obecnością pupila jeszcze długo po tak smutnej diagnozie. Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witam,z zawodu jestem zielarzem/radiestetą zajmującym się psami.
Napiszę tylko tyle ,da się z tym walczyć tylko dziwię się,że żaden weterynarz do tej pory nie wspomniał o pomocy preparatami naturalnymi a także ziołami.Myślę,że pewnie nie mieli o tym pojęcia oni przecież nauczeni są ,że na świecie są tylko sterydy i antybiotyki:shake:
Gdzie wejdę i czytam to przewija sie non stop encorton na wszystko tylko to jakie spustoszenie sieje w organizmach żywych tego już weci nie mówią.
[URL]http://dog-natural.blog.onet.pl/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Witam
Dzień po napisaniu ostatniego posta mój pies odszedł....Wciąż w to nie wierzę i na samą myśl mam łzy w oczach. Walczyliśmy dzielnie, ale koniec musiał nastąpić..
Zostało mi po nim trochę suplementów i karma. Sprzedam po mocno obniżonych cenach:

Sucha karma Eukanuba Intestinal, opakowanie 5kg-zostało 4kg z małym hakiem-80zł (data ważności 04.08.12)
Rubenal 75 - 58 tabletek - 30zł (data 09.09.13)
Zentonil Advanced 400 - 23 tabletki - 80zł (data 04.02.13)
Zentonil Plus 200 - 7,5 tabletki - 10zł (data 28.10.12)
Immunactiv Anticancer - 11 tabletek - 10zł (data 14.09.12)
Do tego dodaję gratis Encorton 5mg - 71 tabletek (data 09.13)

Zainteresowane osoby proszę o kontakt na maila [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] lub tel. 605 872 405. Najlepiej odbiór osobisty we Wrocławiu, przesyłka jest możliwa, ale czasowo może się przeciągnąć trochę. Jeśli ktoś zdecyduje się kupić całość to cena za wszystko to 180zł. Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...