kaskadaffik Posted January 14, 2010 Posted January 14, 2010 O szlak ten ktoś z Kutna ma każdą rasę po kilka szczeniaków ja Cię kręcę :( :( szkoda gadać, a zasrane prawo nic na to :( :( Quote
kaskadaffik Posted January 16, 2010 Posted January 16, 2010 Dzwoniłam wczoraj do tej baby i chciałam jechać dzisiaj, a ona do 14 mówila że nikogo nie będzie, bo mają zabawę choinkową w szkole.. Są wszystkie 4 szczeniaki, żadne nie poszedł, babka mówi że czekają na ciepło i pójda z nimi na Szczucin .. Później już nie dam rady.. Jutro jade do Czech to wróce we wtorek, dopiero potem .. Quote
kaskadaffik Posted January 18, 2010 Posted January 18, 2010 Koosiek narazie są wszystkie u nich, ja właśnie wróciłam z Czech, przejechałam 1200km a pod moim blokiem babka we mnie wjechała i mam do wymiany zderzak :( Tak mówili o targu w Szczucinie...pojadę jak tylko dam radę... Quote
kaskadaffik Posted January 26, 2010 Posted January 26, 2010 Dziewczyny mi jest tak głupio że jeszcze nie pojechałam, ale co chwilę coś, a musze na to mieć ponad trzy godz. bo tam się jedzie wiochami i ślisko, a ponad 60 km w jedną, wczoraj się zbierałąm bo mój był na węgrzech, a tu mi dzwoni że juz jest godzine do domu bo nie spał w nocy,,.... Wszystkie pieski jeszcze są, bo ja do tej kobity dzwoniła trzy razy w sumie, to ona chyba myśli że jestem zainteresowana, a teraz takie mrozy :( Obiecanki cacanki wiem, sama jestem zła że jeszcze nie byłam, ale codziennie kombinuję i myślę nad wyjazdem, przepraszam Was Quote
majuska Posted January 26, 2010 Posted January 26, 2010 Lara prawdopodobnie będziemy potrzebować kogos na wizytę przedadopcyjnaa w Chorzowie i w Bytomiu, czy masz jakiś pomysł, kto mógłby pomóc??? To dla Śnieżka jednego z krasnali z moich banerków. Quote
__Lara Posted January 26, 2010 Posted January 26, 2010 Bytom: Ola la, wikuwiku, Bounty. Chorzów: Jasza, Natusiaaa. Quote
__Lara Posted January 26, 2010 Posted January 26, 2010 Bytom: Ola la, wikuwiku, Bounty. Chorzów: Jasza, Natusiaaa. Quote
majuska Posted January 27, 2010 Posted January 27, 2010 Ok, dzięki wielkie, będe ich "molestować" ;) Quote
__Lara Posted January 27, 2010 Posted January 27, 2010 ;) jakby się nie odzywali, to do połowy z nich mam nr tel :diabloti: Quote
kaskadaffik Posted February 1, 2010 Posted February 1, 2010 Bułam tam dzisiaj bo wracałam z Czech i koło Szczucina się głupia kapnęłam, że przecież nie muszę tam jechać specjalnie tylko zjechałam, zadzwoniłam kilka razy na ten numer nikt nie odbierał, więc nie wiedzieli że podjadę. Nie wiem czy to jest zła, czy dobra czy jaka już wiadomość, ale te psiaki wyglądaja dobrze..... Jak zajechałąm pod dom, brama była otwarta, zresztą śniegu po pachy, straszny wygwizdów, koleinami trzeba było jechać bo inaczej poślizg i rów, raz mnie postawiło w poprzek ;) Pan w gumiokach, w czopeczce stał z synem a wokoło biegały psineczki maleńkie, powiedziałąm że chce zobaczyć maluchy i zdjęcia zrobić, nie ma sprawy, pieski biegały, szalały, są 2 suczki i dwa samce, ale jeden zarezerwowany największy długowłosy/szorstko... Zapytałam o matkę, gość zawołał po imieniu, nie pamiętam jakie już z wrażenia i przybiegły dwie sunie, jedna ta ze zdjęcia allegro brązowa, z wyciągniętymi dojkami, a druga szorstka, ciemniejsza, to też suka się okazało, co myslałyśmy ż ojcec maluchów...Pan ogólnie bardzo miły, chłopoczek co się zajmuje tym ma ze 13-14 lat według mnie,,, te jamniki akurat na łańcuchu nie były, wizyta niezapowiedziana więc nie zrobili tego pode mnie, takie mam wrażenie, jak kazał gość schować tego zarezerwowanego do stajni, to kukałam bo na chama nie było jak, tak mnóstwo pak słomy stało i w niej śpią pieski, misek nie widziałąm, ale tylko przez drzwi to nie było jak. :( Wyżeł oczywiście na łańcuchu, może ponad metr, a 5 metrów dalej też na łańcuchu rudy mały kundelek szczekał, wiejski pejzaż :( :( Pieski brałam na ręce, dotykałam, te dwie sunie też, grube nie są, ale też nie wyglądają jakby głodowały... tak samo małe, niby mają żeberka widoczne i jak się dotknie, ale tak raczej naturalnie nie jak głodzone psiaki, generalnie są śliczne i jamniki prawdziwe, co gość zapewniał bo krył jamnik, to pewnie od kogoś sprowadzają... Pieski żywe, radosne, suczki też, przymilały się, lizały, od tych gości nie uciekały ani nic strachu widać nie było.. Nie wiem co jeszcze mogę napisać, nie ma na taką chyba sytuację paragrafu, nie wiem, ale ja bym nie potrafiła udowodnić im, że męczą psy............. oczywiście łańcuch, ale u nas za to kary nie ma, wyżeł też nie wyglądał na głodzonego ani rudasek........[IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/darek/USTAWI%7E1/Temp/moz-screenshot-14.png[/IMG] Zdjęć nie mam z aparatu przykro mi, bo nie zabrałam bo tak z drogi pojechaąłm, mam tylko kilka na telefonie, ale już było po 16 wtedy i szarówka się robiła, niewiele widać i nie mam kabla do kompa żeby rzucić, ale są to generalnie zdjęcia małych ślicznych jamników.............................. Nic więcej nie potrafię chyba napisać......... Quote
kaskadaffik Posted February 1, 2010 Posted February 1, 2010 Bułam tam dzisiaj bo wracałam z Czech i koło Szczucina się głupia kapnęłam, że przecież nie muszę tam jechać specjalnie tylko zjechałam, zadzwoniłam kilka razy na ten numer nikt nie odbierał, więc nie wiedzieli że podjadę. Nie wiem czy to jest zła, czy dobra czy jaka już wiadomość, ale te psiaki wyglądaja dobrze..... Jak zajechałąm pod dom, brama była otwarta, zresztą śniegu po pachy, straszny wygwizdów, koleinami trzeba było jechać bo inaczej poślizg i rów, raz mnie postawiło w poprzek ;) Pan w gumiokach, w czopeczce stał z synem a wokoło biegały psineczki maleńkie, powiedziałąm że chce zobaczyć maluchy i zdjęcia zrobić, nie ma sprawy, pieski biegały, szalały, są 2 suczki i dwa samce, ale jeden zarezerwowany największy długowłosy/szorstko... Zapytałam o matkę, gość zawołał po imieniu, nie pamiętam jakie już z wrażenia i przybiegły dwie sunie, jedna ta ze zdjęcia allegro brązowa, z wyciągniętymi dojkami, a druga szorstka, ciemniejsza, to też suka się okazało, co myslałyśmy ż ojcec maluchów...Pan ogólnie bardzo miły, chłopoczek co się zajmuje tym ma ze 13-14 lat według mnie,,, te jamniki akurat na łańcuchu nie były, wizyta niezapowiedziana więc nie zrobili tego pode mnie, takie mam wrażenie, jak kazał gość schować tego zarezerwowanego do stajni, to kukałam bo na chama nie było jak, tak mnóstwo pak słomy stało i w niej śpią pieski, misek nie widziałąm, ale tylko przez drzwi to nie było jak. :( Wyżeł oczywiście na łańcuchu, może ponad metr, a 5 metrów dalej też na łańcuchu rudy mały kundelek szczekał, wiejski pejzaż :( :( Pieski brałam na ręce, dotykałam, te dwie sunie też, grube nie są, ale też nie wyglądają jakby głodowały... tak samo małe, niby mają żeberka widoczne i jak się dotknie, ale tak raczej naturalnie nie jak głodzone psiaki, generalnie są śliczne i jamniki prawdziwe, co gość zapewniał bo krył jamnik, to pewnie od kogoś sprowadzają... Pieski żywe, radosne, suczki też, przymilały się, lizały, od tych gości nie uciekały ani nic strachu widać nie było.. Nie wiem co jeszcze mogę napisać, nie ma na taką chyba sytuację paragrafu, nie wiem, ale ja bym nie potrafiła udowodnić im, że męczą psy............. oczywiście łańcuch, ale u nas za to kary nie ma, wyżeł też nie wyglądał na głodzonego ani rudasek........[IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/darek/USTAWI%7E1/Temp/moz-screenshot-14.png[/IMG] Zdjęć nie mam z aparatu przykro mi, bo nie zabrałam bo tak z drogi pojechaąłm, mam tylko kilka na telefonie, ale już było po 16 wtedy i szarówka się robiła, niewiele widać i nie mam kabla do kompa żeby rzucić, ale są to generalnie zdjęcia małych ślicznych jamników.............................. Nic więcej nie potrafię chyba napisać.........:shake::shake::angryy: Quote
kaskadaffik Posted February 1, 2010 Posted February 1, 2010 _Lara ja nie mam wprawy w takich sprawach, ale nie wiem co można by im zarzucić :( Quote
__Lara Posted February 1, 2010 Posted February 1, 2010 Jedynie można zawsze US powiadomić żeby sprawdzili czy zarejestrowali działalność, czy odprowadzają podatki. Quote
kaskadaffik Posted February 2, 2010 Posted February 2, 2010 Widzę że Cioteczki zamilkły, bo nawet za bardzo nie ma co napisać......... Quote
majuska Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Kasia to nie tak , że nie ma co napisać, tylko nie ma co zrobić z tym ... Znam sytuację, gdzie w bardzo złym stanie ma baba kilka psów i gmina ich nie odbiera bo nie ma gdzie ich umieścić ( żaden schron ich nie chce przyjąć, nie ma podpisanej z gminą umowy ) psy są w trudnych warunkach i kilka potrzebuje pomocy wet. gołym okiem, i nikt ich nie zabiera...a co dopiero tu gdzie jak sama piszesz psiaki całkiem nieźle wyglądają.....chora sytuacja.... Quote
kaskadaffik Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 No no właśnie o to mi chodziło, że wszyscy by chcieli pomóc, nawet chłopa uświadomić, ale jak ????????????? To jest właśnie chore, to się będzie działo przy każdej cieczce, a do tego suki są dwie, eh brak słów :( Quote
Izis1984 Posted February 4, 2010 Posted February 4, 2010 Ehh, sledze watek od poczatku, na jakis czas tylko zgubiłam do Was link- Isadora7 wczoraj mi podrzucila i widze, ze nic nie posunelo sie do przodu :( Faktycznie, patowa sytuacja. Nie bardzo jest jak sie do nich "dobrac". Poza tym, niestety/stety te psy mają duzo lepiej niz wiekszosc wiejskich psów..... Szkodami dziewczynek. Nie wierze, osobiscie, zeby dali sie namowic na steryle albo cokolwiek co zmieniloby sytuacje dziewczynek :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.