Jump to content
Dogomania

Ktoś miniaturowy, czarny, mlodziutki, czyli...Czarusia z Nowodworu:)W DOMKU!


malagos

Recommended Posts

Musiałam teraz zamknac psy w pokoju, bo mielismy ksiedza na kolędzie, a ten nasz nie znosi zwierząt. Zamknęłam 3 w pokoju na górze, Czarusię w pokoju obok, Zulkę w naszej sypialni, Borysa w kuchni, Mychę (też kot) w pokoju Agi. Dały taki koncert, ze pleban swojego Anen nie słyszłał, a najgłośniej płakał kot w kuchni :crazyeye: On nigdy nie miauczy :roll: Kolęda trwała 7 minut. Rekord.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 172
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wychodzę z nimi na chwilkę, chodniczkiem do furtki i z powrotem. Zabarwienie śniegu na tej połaci jest baaardzo ciekawe.
Najszybciej marznie Nutka, wiec biore ją na chwilę na ręce, i stamtąd dyryguje ruchem, jak to ratlerek. Najbardziej szaleje Magia, ciągle w ruchu i w śniegu.

Link to comment
Share on other sites

u mnie podobna sytuacja, mam sąsiada , który wyprowadził się w czerwcu, a jego 2 psy: suka podhalańczyka i piękny rodowodowy ONek pilnują posesji, którą on usiłuje sprzedać...
z psami nikt nie przebywa, sąsiad przyjeżdża raz dziennie na około godzinę, żeby je nakarmić, mieszkają w wiacie garażowej, co prawda na głowę im nie pada, ale za ciepło też tam nie jest, bo wiata jest otwarta,
szkoda zwierzaków, bo dziczeją i są strasznie zaniedbane - moim zdaniem,
sąsiad nie reaguje na prośby, tłumaczenia, w lato twierdził, że już ma porobione w nowym domu kojce, lada moment psy zabierze, a teraz mówi wprost,że zabierze psy jak sprzeda dom :(
serce mnie boli, ale co robić? pogadam czasem z Kluchą i Dziamkiemi przez płot, dam im jakieś żarełko, ale nic więcej nie mogę zrobić...
straż miejska i policja nie reagują mimo zgłoszeń, bo sąsiad przecież je karmi, czyli się niemi zajmuje...
zastanawiam się kiedy ten kraj będzie bardziej cywilizowany...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania&Rudy']oczywiście :)
przyjeżdżamy z pączkami, które mój mąż będzie rano piekł osobiście :)[/QUOTE]


Ludzie ! Mąż, który piecze OSOBIŚCIE pączki !!!:crazyeye::crazyeye::crazyeye:
Czytacie to samo, co ja ?! :mdleje::mdleje::mdleje:
Taki mąż, taki pies, toż to żyć do skończenia świata !
Super.Gratuluję. I zazdroszczę.:razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='matrioszka2']Ludzie ! Mąż, który piecze OSOBIŚCIE pączki !!!:crazyeye::crazyeye::crazyeye:
Czytacie to samo, co ja ?! :mdleje::mdleje::mdleje:
Taki mąż, taki pies, toż to żyć do skończenia świata !
Super.Gratuluję. I zazdroszczę.:razz:[/QUOTE]
To ja juz wstawiłam wodę na kawę. Upiekłam i ja ciasteczka...:oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='matrioszka2']No właśnie - i co ? Dobre pączuszki ?:evil_lol:

A o Czarusi rozmawialiście ?:cool3:Przy okazji.[/QUOTE]
Pączki zostały u nas (te niezjedzone, bo było ich duzo...), a Czarusia pojeeeechałaaaaaaaa :placz:

nie, nie placzę, już miałam telefon od Ani, ze sa w domu i poznaja teren.

Link to comment
Share on other sites

dt zajęty pzez Toffika, co wczoraj zechciał zaszczycić nas swa obecnością po wyrzuceniu go z auta..........

[url]http://www.dogomania.pl/threads/177856-Ruda-szorstkowA-osa-mA-odoA-AE-spod-mojej-furtki-Toffik-po-wypadku?p=13906607#post13906607[/url]

Link to comment
Share on other sites

chciałam powiedzieć, że ciasteczka Gosi były pyszne i w niczym nie ustępowały pączkom mojego męża :) kulebiak i barszczyk wyśmienite, kawy co prawda nie piłam, ale likier kawowy... poezja :) nic tylko brać od Gosi pieski ;)

Droga powrotna upłynęła mi jakoś płynnie, po tym likierze chyba ;) dobrze, że miałam kierowcę, Czarusia na początku trochę pokwikiwała (ale tak reaguje każdy kto pierwszy raz jedzie z moim TZtem) a potem przykleiła się do moich spodni i uspokajała się liżąc mi kolana ;)
na szczęście nie ma dużego mrozu i spodnie nie połamały się w drodze z samochodu do domu :)
po przyjeździe do domu sunia trochę zesztywniała, znaczy przestała działac ;) więc została przeze mnie przeniesiona na psie posłanko :) "zrestartowała się" dopiero jak pociechy znalazły się w łóżkach :) trochę jeszcze spięta, ale miska chrupek i 2 plasterki polędwiczki przekonały ją że da się wytrzymać w tym domu i obecnie siedzimy w fotelu, ona na moich kolanach, trochę spięta i czujna, ale chyba już pewna, że krzywda ją nie spotka :)
właśnie zasnęła...
a Magia okazała się przeurocza, chociaż na moje oko lekko zezowata ;)) i koniecznie chciała się z nami zabrać

aha, Czarusia została przezwana przez moją starszą córę Nutka :)

Link to comment
Share on other sites

noc minęła spokojnie (tylko kocica nalała nam pod drzwiami wyjściowymi bo z nadmiaru wrażeń, wczoraj wieczorem nikt nie pamiętał, żeby wypuścić ją na siuśkę - biedactwo :( )
mała zaczyna się rozkręcać :) do misek trafia bez problemu, na kolana i głaski też, pieszczoch z niej niemożliwy :)
jak chce wyjść z domu, przychodzi do mnie, prosi łapką, a potem wędruje do drzwi, żeby pokazać o co jej chodzi
no i na swoje posłanie też ładnie wchodzi - wczoraj miała tylko kocyk i poduszkę położoną, ale nie podobało jej się za bardzo i wybrała dywan, dziś dostała prawdziwe psie łóżeczko i wydaje się bardzo z niego zadowolona
no i spryciara wyczaiła gdzie kamufluję psie chrupki, no i za każdym razem jak podchodzę do TEJ szafy, materializuje się obok mnie w mgnieniu oka :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...