Jump to content
Dogomania

Arystokratyczny blogas Dealera-boksera prawdziwego...


Recommended Posts

Posted

Opisałaś klasyczny przypadek lekceważenia jakochkolwiek przepisów/nakazów/zakazów :angryy: :angryy: Szara polska rzeczywistość.

  • Replies 17k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

[I][B]no to właśnie Polska rzeczywistość ....mnie potrafią zlustrować czy pies na smyczy i czy przypadkiem nie z listy bop po wybiegu chodzi bez kagańca / oczywiście na smyczy/a obok przelatuje stado ujadających yorków i jeszcze inne kundle i pan P ma to w doopie bo przecież co on się będzie pocił i tłumaczył że każdy pies ma mieć właściciela na końcu smyczy :angryy:skoro ja z psem na uwięzi mu nie zwieję / bo pies leniwy jak nie ma piłki :mad:/[/B][/I]

Posted

Wiecie co? zaczynam miec watpliwosci czy ja robie wszystko dobrze......zaczynaja mi opadac ręce ....
wczoraj byłam na spacerze z kolezanka i jej labkiem. pieski sie bawiły nawet znosnie:) bo obydwa to dominanci do potegi ale jakos sie dogadały bez naszej pomocy...
zblizał sie pan z psem zapiełam potwora na smycz bo tamten pies był tez na smyczy komenda "siad" przysmaki i juz widze ze kiler sie gotuje ....(labek tez na smyczy) pan sie zbliza dilski zrywa sie . zrywa ze smyczy i hejaaaaaaaaaaaa. ALe mnie pan opierniczył....Dilski z jazgotem na psa i atak....Za co?? ja sie pytam co zrobiłam źle? oki piesek poszedł potwory bawia sie dalej idziemy do domu.
zbliza sie pies diler szaleje ...matko buska i giertycha rece do kolan zakwasy w ramionach:)
tylko prosze nie piszcie mi o luźnej smyczy i spokoju:) zapewniam ze smycz jest luźna ja sobie nuce albo gadam do niego i do siebie , zapycham paszcze pysznosciami i nic....jutro szkolenie i mam doła...tak mnie podbudowało jego zachowanie a teraz nic zadnej poprawy....wiem ze napisane bezskładnie i moze bez sensu ale jakos mi tak smutno i źle...i dosc mam chyba...
czy to sie zmieni??? co moge jeszcze robic??

pozdrawiam wszystkich cieplutko
Aga

Posted

[I][B]No faktycznie masz problema z Dilim:shake:Nie mam takich doświadczeń , bo ani Harley ani Ozzy nie przejawia takich zachowań .Fajnie się radzi na odległość ale gorzej jak to trafi na nas osobiście.Może na szkoleniu , spec. ci coś podpowie :razz:
Może PIKA umiałaby coś podpowiedzieć , bo Saba też reagowała kiedys różnie z tego co pisała :razz:
[/B][/I]

Posted

[quote name='Alicjarydzewska'][I][B]No faktycznie masz problema z Dilim:shake:Nie mam takich doświadczeń , bo ani Harley ani Ozzy nie przejawia takich zachowań .Fajnie się radzi na odległość ale gorzej jak to trafi na nas osobiście.Może na szkoleniu , spec. ci coś podpowie :razz:[/B][/I]
[I][B]Może PIKA umiałaby coś podpowiedzieć , bo Saba też reagowała kiedys różnie z tego co pisała :razz:[/B][/I]
[/quote]

na szkoleniu spec tak jak pisałam kiedys pospacerowal z nim miedzy innymi psami, ucinajac w zarodku kazdą kłotnie, potem to samo robiłam ja i teraz wyglada to tak : wchodzimy na plac, Dili sie miota , po jakims czasie sie uspokaja i potem pieknie, wzorcowo cwiczy, wpatruje sie we mnie i nic sie dzieje chodz siedzi pomiedzy dwoma psami.
za to spacery niedługo przestana byc przyjemnoscia.......martwie sie o tego łobuza i o siebie...

Posted

Jakiej używasz obroży ? Ja w takim momencie założyłabym już kolce oczywiście odpowiednio dopasowane i założane zaraz za uszami. A czy szkoleniowiec miał do czynienia z trudnymi przypadkami :razz: ? Przyjedź na spacer do Gliwic to coś mu zorganizujemy ..kilka psów :lol:.

Posted

[quote name='Cimi']Jakiej używasz obroży ? Ja w takim momencie założyłabym już kolce oczywiście odpowiednio dopasowane i założane zaraz za uszami. A czy szkoleniowiec miał do czynienia z trudnymi przypadkami :razz: ? Przyjedź na spacer do Gliwic to coś mu zorganizujemy ..kilka psów :lol:.[/quote]


Agatko miła wiec tak, Dilski chodził jak był jeszcze grzecznym psem na skórzanej, jak zaczął byc złosliwy dostał halti, teraz ma kolczatke i po ostatnim popisie na szkoleniu dostanie na zajęcia od tresera inna kolczatke, dla "wilka" moze sie uspoki..a moze nie...Powiadasz Gliwice?:) ja mieszkam w obecnie w Piotrowicach to prez Mikołów zdaje sie zajade..tylko moja bestia w autobusie??? hmmmm ale niebawem kolega małzonek przyjeżdża na krótki urlop to moze wtedy...
a powaznie jestes w stanie "zorganizowac" jakies normalne piesy?:)

Posted

[B]nie czytałam wszystkiego, ale domyślam się, ze chyba masz podobny problem co ja z Leonem. :shake: [/B]
[B]Leon ma 1,5 roku i od jakichś 4-5 miesięcy zaczął być agresywny do dużych psów (małe olewa, suki lubi wszystkie :evil_lol: ). Zaczeliśmy szkolenie indywidualne, trudno jeszcze mówić o efektach, bo na razie skupiamy się na chodzeniu przy nodze i luźnej smyczy, ale pomału są postępy i w spotkaniach z innymi psami. Tzn. nie zapałał nagle miłością, ale częściej reaguje na moją komendę "nie wolno", gdy zaczyna warczeć na innego psa. [/B]

Posted

[quote name='Maga100'][B]nie czytałam wszystkiego, ale domyślam się, ze chyba masz podobny problem co ja z Leonem. :shake: [/B]
[B]Leon ma 1,5 roku i od jakichś 4-5 miesięcy zaczął być agresywny do dużych psów (małe olewa, suki lubi wszystkie :evil_lol: ). Zaczeliśmy szkolenie indywidualne, trudno jeszcze mówić o efektach, bo na razie skupiamy się na chodzeniu przy nodze i luźnej smyczy, ale pomału są postępy i w spotkaniach z innymi psami. Tzn. nie zapałał nagle miłością, ale częściej reaguje na moją komendę "nie wolno", gdy zaczyna warczeć na innego psa. [/B][/quote]

mój potwór małe pieski tez olewa ( na razie) ale inne sa be i tzreba je zniszczyc bywa ze sunie tez...psy które zna sa ok i z tymi sie bawi ale kazdy nowy, obcy pies jest powodem do ataku..chodzimy na szkolenie grupowe i jest super. Dilski komendy łapie w lot i słucha nie tylko na placu szkoleniowym ale w codziennym zyciu też:)
u Ciebie to juz faktycznie jest super bo mój jak sie wscieka to zero reakcji na cokolwiek. nie wazy duzo jakies 30 kg ale nie jestem w stanie nad nim zapanowac...totalna załamka....

a Leon tak z nieczego zaczął? czy cos sie stało co powoduje takie zachowanie np. pogryzienie przez innego psa?

Posted

[quote name='dealer']
a Leon tak z nieczego zaczął? czy cos sie stało co powoduje takie zachowanie np. pogryzienie przez innego psa?[/quote]

[B]nic się takiego nie wydarzyło. Dla mnie to wygląda, jakby nagle mu odwaliło, choć niewykluczone, ze stało się coś, czego ja nie zarejestrowałam (oczywiscie nie pogryzienie :lol: )[/B]

[B]Gdy jestem między psami zapinam mu do kolaczatki 10metrową linkę, Leon więc biega sobie swobodnie, gdy zbliża się pies i Leon zajmuje postawę "zjem cię" lub nawet zaczyna się rzucać, to krzyczę nie wolno i jak nie pomaga to szarpię za linkę. Odpuszcza zwykle wtedy. [/B]
[B]Leon znielubił nawet znajome psy, choć reaguje na te mniej agresywnie niż na obce. [/B]

Posted

[quote name='Maga100'][B]nic się takiego nie wydarzyło. Dla mnie to wygląda, jakby nagle mu odwaliło, choć niewykluczone, ze stało się coś, czego ja nie zarejestrowałam (oczywiscie nie pogryzienie :lol: )[/B]

[B]Gdy jestem między psami zapinam mu do kolaczatki 10metrową linkę, Leon więc biega sobie swobodnie, gdy zbliża się pies i Leon zajmuje postawę "zjem cię" lub nawet zaczyna się rzucać, to krzyczę nie wolno i jak nie pomaga to szarpię za linkę. Odpuszcza zwykle wtedy. [/B]
[B]Leon znielubił nawet znajome psy, choć reaguje na te mniej agresywnie niż na obce. [/B][/quote]

he he ja moge krzyczec , płakac , błagac a on i tak przestanie sie miotac jak pies sie oddali albo jak mu sie znudzi....i jak ja moge powiedziec ze mam posłusznego psa?:)
ale co ciekawe, jesli np, biega sobie luzem i pojawi sie pies którego ja nie zauwaze , to dilski reaguje na komende - jesli go zawołam wraca -nie jest zadowolony ale wraca...chodze juz tylko na polane do lasu gdzie raczej psów ni ma, i bawi sie tutaj z bratem i jednym kolega .
w Rossdorfie ma mnóstwo psich kolegów i kolezanek i mam nadzieje ze po powrocie ich stosunki beda takie jak do tej pory , ze mu cos nie odwali ...

Posted

Mój drugi pies tez nie lubi samców ! Ale nie rzuca mi sie na smyczy raczej idzie cicho tylko sie jeży!U mnie nie miał spotkania 1 stopnia z samcem ,ale kilku ras nie cierpi głupek
Boksery na fione od cimi bardzo warczał i szczekał , nie nawidzi też husky i wtedy obojetne mu czy suka czy pies odrazy warczy i ujada!

Od paru dni wrócilismy do kolczatki 2cm szeroka 1,5 cm kolce zapieta tuż za uszami!
A od paru dni nawet go spuszczam na odludziu :D i jestem dumny ,ze sie mnie pilnuje chociaz z 20min po spuszczeniu nie ma mowy o złapaniu psa , gupol biega z kają ! wprawdzie jak go zawołam leci ,ale staje pare metrów odemnie poszczekuje ,zeby go gonić .
Musimy zorganizowac diliemu pare psów! ja też sie pisze na takie spotkanko ,lae tylko z moją suką :)

Posted

[quote name='olekg18']Mój drugi pies tez nie lubi samców ! Ale nie rzuca mi sie na smyczy raczej idzie cicho tylko sie jeży!U mnie nie miał spotkania 1 stopnia z samcem ,ale kilku ras nie cierpi głupek
Boksery na fione od cimi bardzo warczał i szczekał , nie nawidzi też husky i wtedy obojetne mu czy suka czy pies odrazy warczy i ujada!

Od paru dni wrócilismy do kolczatki 2cm szeroka 1,5 cm kolce zapieta tuż za uszami!
A od paru dni nawet go spuszczam na odludziu :D i jestem dumny ,ze sie mnie pilnuje chociaz z 20min po spuszczeniu nie ma mowy o złapaniu psa , gupol biega z kają ! wprawdzie jak go zawołam leci ,ale staje pare metrów odemnie poszczekuje ,zeby go gonić .
Musimy zorganizowac diliemu pare psów! ja też sie pisze na takie spotkanko ,lae tylko z moją suką :)[/quote]

bardzo chetnie:)
a czy przypadkiem Dilski z kaja sie juz nie poznali?? na muchowcu? czy cos popierniczyłam???:)

Posted

[quote name='dealer']he he ja moge krzyczec , płakac , błagac a on i tak przestanie sie miotac jak pies sie oddali albo jak mu sie znudzi....i jak ja moge powiedziec ze mam posłusznego psa?:)
[/quote]

[B]to moze też spróbuj z linką i kolczatką. Gdy się rzuca, szarpnięcie za linkę i nie wolno czy tam fe - w zależności jaką komendę stosujesz.[/B]

[B]Leon od samego poczatku miał mnóstwo kontaktów z różnymi psami, w samym moim bloku mieszka ich kilkanaście, nie wiem skąd mu sie teraz wzięło takie coś :shake: [/B]

Posted

[quote name='Maga100'][B]to moze też spróbuj z linką i kolczatką. Gdy się rzuca, szarpnięcie za linkę i nie wolno czy tam fe - w zależności jaką komendę stosujesz.[/B]

[B]Leon od samego poczatku miał mnóstwo kontaktów z różnymi psami, w samym moim bloku mieszka ich kilkanaście, nie wiem skąd mu sie teraz wzięło takie coś :shake: [/B][/quote]

mój potwór tez miał kontakt z róznymi psami i ludzmi i z wieloma róznymi sytuacjami....jak miał ok4 miesiecy dziabnał go bokser- ninawidzi go do dzis:). długo trwało zanim odbudował zaufanie do psów ale udało nam sie. potem dziabnął go inny psiak- było źle ale tylko do niego i niedawno kolejna bójka z kolega któremu nagle cos odwaliło i .....koniec teraz Dili sie popsuł , gwarancji nie ma na naprawe:) i ja chyba osiwieje:)

Posted

[quote name='olekg18']Poznali sie poznali :D i sie nie zjedli :D[/quote]

bo Kaja jest indywidualistką jesli dobrze pamietam:) i żadne tam popaprańce jej nie interesuja:)
A pamietasz jak dili chciał zjesc biedna dobke a później sie zakochał i cały swiat dla nich przestał istniec:) hihi

Posted

Kaja to pies autystyczny :cool1:, który nie bawi się z psami :lol:. Ja proponuję 9 czerwiec- sobota, 10 czerwca to wystawa w Raciborzu więc może będę jechać. A co do psów myślę, że na wątku w Spotkaniach w temacie gliwickim można się spytać kto chętny.

Ja robiłam tak jeśli coś mi się nie podobało, tak jak ostatnio w czasie cieczki zaczęła mi się kłaść na ziemi, bo widziała psa za obroże i do góry podciągnięcie.

Posted

[quote name='Cimi']Kaja to pies autystyczny :cool1:, który nie bawi się z psami :lol:. Ja proponuję 9 czerwiec- sobota, 10 czerwca to wystawa w Raciborzu więc może będę jechać. A co do psów myślę, że na wątku w Spotkaniach w temacie gliwickim można się spytać kto chętny.

Ja robiłam tak jeśli coś mi się nie podobało, tak jak ostatnio w czasie cieczki zaczęła mi się kłaść na ziemi, bo widziała psa za obroże i do góry podciągnięcie.[/quote]

a nastepna sobota? bo wtedy prawdopodobnie bedzie mój mąz a z nim samochód:) na autobus z bestia nie mam siły:)

Posted

Ja w ten weekend nie mogę, a wręcz nie chcę ;). Ale napewno ktoś będzie chętny. Mi się kończy powoli rok szkolny i gdzieś do dwóch tygodni powinnam mieć wystawione oceny dlatego wole narazie odpuścić sobie grupowe spacerki :lol:.

Posted

[quote name='Cimi']Ja w ten weekend nie mogę, a wręcz nie chcę ;). Ale napewno ktoś będzie chętny. Mi się kończy powoli rok szkolny i gdzieś do dwóch tygodni powinnam mieć wystawione oceny dlatego wole narazie odpuścić sobie grupowe spacerki :lol:.[/quote]

a to sie ucz Agatko:) dogadamy sie na pewno jakos:) dziękuję Ci bardzo za chęć pomocy:)

Posted

Hej wpadlam do was ;)

[quote name='dealer']na szkoleniu spec tak jak pisałam kiedys pospacerowal z nim miedzy innymi psami, ucinajac w zarodku kazdą kłotnie, potem to samo robiłam ja i teraz wyglada to tak : wchodzimy na plac, Dili sie miota , po jakims czasie sie uspokaja i potem pieknie, wzorcowo cwiczy, wpatruje sie we mnie i nic sie dzieje chodz siedzi pomiedzy dwoma psami.
za to spacery niedługo przestana byc przyjemnoscia.......martwie sie o tego łobuza i o siebie...[/quote]
Dealer robisz wszystko dobrze, świetnie że chodzisz na szkolenie i raczej nie ma tu nic do dodania ;)

Komenda "fe" jak się rzuca, jak reakcja jest pozytywna to smakolyk,jak sie uspokoi na Twoje skarcenie to tez cos w pysk ;)

Możesz jeszcze jak mijacie innego psa posadzić swojego i futrowac go smakolykami tak żeby byl zainteresowany toba a obcy pies kojarzyl mu się z czyms dobrym - żarcie. poza tym ja jak mijałam innego psa (i nadal to robie) to mowilam milym glosikiem, "o zobacz jaki fajny kolega, sliczny jest" i taie tam podobne *******y ;)

I co wazne pamiętaj, ze nie od razu Krakow zbudowano ;), więc pies nie zmieni Ci się z dnia na dzień i czeka Cie sporo, dlugiej żmudnej pracy nad psem, ale warto, chociaz "oczy dookola glowy" bedziesz musiala miec do Konca zycia, niestety ;)
I bezwględne posluszeństwo, szczegolnie komendy "nie rusz" zostaw" (czy jakoś tak) tak żebys nawet w czasie ewentualnego ataku mogla go odwolac

Posted

[quote name='PIKA']Hej wpadlam do was ;)


Dealer robisz wszystko dobrze, świetnie że chodzisz na szkolenie i raczej nie ma tu nic do dodania ;)

Komenda "fe" jak się rzuca, jak reakcja jest pozytywna to smakolyk,jak sie uspokoi na Twoje skarcenie to tez cos w pysk ;)

Możesz jeszcze jak mijacie innego psa posadzić swojego i futrowac go smakolykami tak żeby byl zainteresowany toba a obcy pies kojarzyl mu się z czyms dobrym - żarcie. poza tym ja jak mijałam innego psa (i nadal to robie) to mowilam milym glosikiem, "o zobacz jaki fajny kolega, sliczny jest" i taie tam podobne *******y ;)

I co wazne pamiętaj, ze nie od razu Krakow zbudowano ;), więc pies nie zmieni Ci się z dnia na dzień i czeka Cie sporo, dlugiej żmudnej pracy nad psem, ale warto, chociaz "oczy dookola glowy" bedziesz musiala miec do Konca zycia, niestety ;)
I bezwględne posluszeństwo, szczegolnie komendy "nie rusz" zostaw" (czy jakoś tak) tak żebys nawet w czasie ewentualnego ataku mogla go odwolac[/quote]

Pika jestem ci bardzo wdzieczna za Twoje słowa:) napisałas to tak spokojnie i normalnie ze prawie uwierzyałm ze z mojego potwora bedzie jeszcze pies:)
praktycznie robie wszystko to co napisałas tylko własnie ...nie od razu Kraków zbudowano a mnie sie wydaje ze nic sie na razie nie zmienia...
staram sie nie denerwować widząc innego psa ale jednak mam obawy - to chyba normalne:)?
nie chce tez zeby cały czas był na smyczy - bo to chyba tez nie dobrze?
byłam własnie na spacerze i zrobiłam cos - nie wiem czy dobrze -mianowicie przechodząc koło domów z psami za płotami, komenda siad i kiedy tamte sie darły ja pakowałam mojemu smakołyczki do paszczy:)- szczeknął pare razy ale nawet nie było tak źle, zaznaczam ze prowadziłam go w halti- moze to tez ma jakies znaczenie....

Posted

Pisze spokojnie bo bylam w identycznej sytuacji jak Ty i tez bylam załamana, do tego mialam ciężkiego silnego psa, ktory sila fizyczna, nawet silnego mężczyzny byl nie do utrzymania , więc musialam się nauczyc panowac nad psem psychicznie i to mi się udalo

stad miedzy innymi pomysl na posadzenie psa w czasie mijania innego psa.
Psa rzucającego się z siadu latwiej utrzymac fizycznie ;) impet mniejszy ;)

Ja pracowalam nad suczem prawie 3 lata i nadal pracuje a ona nadal ma napady. Także bardzo uważam na kontakty z inymi psami, ale jej ich nie bronie Mam kilka psow ktorych uniakam bo sucz jest nie reforomowlany pod tym wzgledem, są to asty/pity aczkolwiek ostatnio mija je spokojniej, chyba, ze zobaczy suke ktora jej ucho poszarpala rok temu :diabloti: no i biale w ciapki (czyli dalmatynczyki np) ale to dlatego, ze ta astopodobna jest biala w ciapki;)

I ważne, nauczylam sie "czytać" wlasnego psa i obserwowac tego drugiego bo czasami z góry można przewidzieć, czy bedzie awantura czy nie

I zaopatrz się w dyski fiszera lub cos co brzeczy, jakby Dealerk byl luzem i mu odbilo to po prostu rzuc w jego stronę to daje świetne efekty bo odwraca uwage psa od "wroga" i mozna go latwiej odwolac

A pomysla z psami za plotami świetny :klacz: nawet bym zaryzykowala i puscila łobuza luzem i ćwiczyla odwolywania od innych, szczekających psow ;)

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...