Agnes Posted January 18, 2006 Author Share Posted January 18, 2006 Sonika u nas tak samo...ale teraz pada swiezutki bialutki puszek:multi: wreszcie:p Jutro idziemy na pole. Jak spadnie troche tego sniegu to przez chwile powinien byc spokoj. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hossa13 Posted January 18, 2006 Share Posted January 18, 2006 He, he. A my byliśmy już dziś i wreszcie pies pobiegał trochę normalnie. Co prawda troszkę krwi kapnęło ze starej ranki na palcu, ale nie przejął się tym zbytnio. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted January 18, 2006 Author Share Posted January 18, 2006 warszawiacy kryjcie sie - od przyszlego tygodnia w Warszawie w nocy ma byc -25 stopni:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolfi Posted January 18, 2006 Share Posted January 18, 2006 A ja dzisiaj zapakowałam towarzystwo do samochodu ,ominęliśmy łąkę ze śniegiem, pochodziliśmy po leśnych udeptanych ścieżkach i ...OK. Żadnej krwi :) No i taką mamy na razie metodę przetrwania. Mój wilczarz to uwielbia śnieg i mrozy mu niestraszne. Będziemy przy tych mrozach spacery dostosowywać do whipka. Żeby nie przymarzł do podłoża. : ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jo-jo Posted January 18, 2006 Share Posted January 18, 2006 śnieg zamarznięty to koszmar :-? nie dość że Jojek ma od miesiąca rozwaloną poduszke to jeszcze ten ostry śnieg wcale nie pomaga mu zagoić :-? do tego sól...do soboty musze jakoś mu tą łape wmiare usprawnić (potrafi kuleć czasami :() a już nie mam pomysłów już jesteśmy na różnych maściach itp.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted January 18, 2006 Author Share Posted January 18, 2006 wolfi u nas niestety spacery sa nierealne :( Krew wyzla + las to kiepskie polaczenie. jo-jo rozumiem, ze zakladasz cos na lape na spacery? Na lape ochraniacz jakis, w domu bez - szybciej sie zagoi. I spacery tylko krotkie - ja tak robilam przy rozcietej lapie. Ok tygodnia i problem z glowy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jo-jo Posted January 18, 2006 Share Posted January 18, 2006 :shake: właśnie jest ten problem że nie da się mojemu psu nic na łape założyc żadnych ochraniaczy nic zdejmuje od razu nawet nie da sobie założyc :shake: spacery to tyle co na siku i kupe i do domciu nawet biegać jak chce to bidulek nie może bo go wtedy od razu zgarniam do domciu :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted January 18, 2006 Author Share Posted January 18, 2006 to ciezka sprawa, bo sol bedzie podrazniac. A troche brutalnie podejsc do sprawy? Zakladasz kaganiec, obroze i smycz i tuz przed wyjsciem cokolwieka na lape? Kaganiec, zeby nie sciagnal. Bo bez sensu jesli leczysz po czym wychodzicie na spacer na sol najczesciej i znowu to samo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jo-jo Posted January 18, 2006 Share Posted January 18, 2006 nie nosimy kagańca...kantara też od dawna nie zakładam iwęc sposobu nie ma...kremami sparuje po kazdym spacerze...u nas i tak nie jest sypana sól tylko piasek... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.