Jump to content
Dogomania

zapaść tchawicza - czy operacja pomoże?


iza_szumielewicz

Recommended Posts

Czy moge dowiedziec się, jak nazywają się te wziewne leki i jakieś dane odnośnie inhalatora, do ich podawania? Zamówilabym go sobie sama w Stanach, bo moja wetka raczej nie miałaby mozliwości. Leki dla kota czy kosmetyki dla psów też tak zamawiam. Potrzebna byłaby mi tylko firma i ew. nazwa.

Link to comment
Share on other sites

U mojego Malutkiego pierwszy kaszel pojawił się trzy lata temu (mial ok. 7 lat; dokładnie nie wiem, bo to znajda). Kasłał rano po wstaniu z łózka. Potem doszedł kaszel przy zmianie temepratury, np. przy wyjściu z domu na mróz. potem (ale to już szło b. szybko) doszły silne napady wieczorno-nocne. A teraz kaszle non stop:shake: .

Link to comment
Share on other sites

To suchy głęboki b. głośny kaszel, jakby wydobywał się z wnętrzności. Po dłuższych seriach jest odruch wymiotny, ale bez odpluwania. pewnie połyka flegmę. Kaszel jest bardzo męczący. Przy mocnych napadach pies ma mocno napięty, wręcz pękaty brzuch. Widać, że jest tym bardzo umęczony, ale chce żyć, bawić się, jeśc, a nawet latać za suniami..... Biedak:-(

Link to comment
Share on other sites

Proszę, trzymajcie kciuki za mojego Malutkiego. Dziś jest tak źle, że liczę się z jego śmiercią:placz: :placz: :placz: :placz: . Kaszle non stop. Non stop. jest tym wykończony. I ma przerażenie w oczach. ja cały dzień wyję. chowam się w kąt, żeby nie widizał i wyję.:placz: :placz: Boże, daj mu jeszcze pożyć. Tak go kocham.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jaaga'] Nie wiem, jaki jest procent udanych operacji, czy nie jest to meczenie zwierzęcia. Moja wetka stwierdziła, że to są jeszcze eksperymentalne zabiegi w kraju i wiele nie może powiedzieć na ten temat. Wyjaśniła tylko na czym polegają i tyle. Wiadomo, ze wykonujący je lekarze bedą zachwalać korzyści płynące z zabiegu, przecież nie czarujmy się, ale są to bardzo drogie operacje. Znajoma zapłaciła 500 zł praktycznie za rozciecie i uśpienie swojej suczki, bo kosztów protezy jej nie doliczono. [/quote]My za operację zapłaciliśmy 1500 zł. Cena obejmowała koszt opieki przez dwa miesiace po zabiegu i koszty badań jakie pies miał mieć w tym czasie zrobione. Pomimo tego że pies zszedł wkrótce po zabiegu nie zwrócono nam ani złotóweczki, i jak napisaliśmy wczesniej nie padło też słowo przepraszamy ale nie wyszło itp. Jedyne co osobiscie mozna było odczuć to zabierajcie to co zostało i sp....bo wam już dziękujemy.

Link to comment
Share on other sites

Po dwóch absolutnie najkoszmarniejszych nocach w życiu Malutkiego ta ostatnia była spokojniejsza. Wczoraj dostał zastrzyk z antybiotykiem i drugi - ze sterydem. To znacznei ogrnaiczyło dusznosci i napady kszlau. Była to pierwsza właściwie od tygodnia noc, którą przespał i pies i ja.

Jutro jadę z Malutkim do dra Niziołka na SGGW. poproszę o pełną diagnostykę.

Niestety, Mały ma już objawy neidotklenienia (silnie przekrwione, lekko fioletowawe śluzówki). Na szczęście, serce jest wciąż silne i pompuje kre, jak się nal;eży. To światło w tunelu. Moze jeszcze troszkę pocieszymy się sobą....

Link to comment
Share on other sites

Rtg wykazało powiększenie prawej komory serca, śluz w oskrzelach (wysiękowe zapalenie oskrzeli) i powięksozną wątrobę 92 miesiące temu robiłam usg jamy brzusznej; wątroba była praiwe ok, to pewnei po sterydach coś się z nią zrobiło). badanie wysycenia tlenu we krwi wykazało znaczne niedotlenienie (80-90 %). Dlateog dr Niziołek podał małemu "głupiego jasia" na uspokojenie. Dziś wiecozrem (20.30) jadę na kolejny tkai zastrzyk. Prawdopodobnie będiz epotrzebny tlen. Rozmawiałam z Lavinią. Ma mi dac namiary na wypożyczalnię butli z tlenem.

ogólnie, nie widze już na oczy od ryczenia. Licyzłam się z tym, ze Mały już z SGGW nie wyjedize żywy. Rano miał cały siny język. Cieszę się, ze choc jeden dzień dłużej jest ze mną.

Wiecozrem będę znać wytyczne co do leczenia.

Link to comment
Share on other sites

Mały dostaje bna noc "głupie jasie", żeby spał. Wywala wtedy przekrwione białka jak Łatek, kiedy konał:-( . Dziś rano znów miał siny język. Lekarz twierdzi, ze za kilka dni ten stan minie. Mam nadzieję. Musze mieć do kogoś zaufanie, nie?

Najgorsze, ze jutro jadę na 10 dni na urlop, którego nie mogę odwołać. Z Małym zostanie moja mama, która kocha Małego tak jak ja. Wiem, że doibrze się nim zajmie, ale okropnie mi z myślą, że zostawiam ją z tak chorym psem..... Jedyne, co mnie pociesza to to, ze Mały przy mojej mamie zawsze się uspokaja. Może i tym razme tak będzie. Odpoczynek mu teraz bardzo mpotrzebny. jak najwięcej.

Serce działa sprawnie, chociaż prawa komora powiększona. szmerów nie ma. Jest za to bardzo bardzo duże niedotlenienie krwi, ale to efekt złego działania płuc. maly jest na antybiotykach, sterydize doustnym (metypred), wziewnym i lekarz rozszerzających oskrzela. Wiecozrme idize pod butlę z tlenem. Niezły koszmar, co nie?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mogę napisać tak: - Mały wyszedł zza zakrętu na ostatnią prostą swojego życia.

Kuracja dra Niziołka sprawiła, ze nie ma już stanu ZAGROŻENIA ŻYCIA, ale jest STAN POWAŻNY. 5 sesji pod tlenem wiele dało. "Cudowne zastrzyki" (jakiś szwajacrski, kompletnie niedostępny w Polsce lek) też, no i cała masa piguł....

Mały normalnie reaguje na bodźce, nawet szczeka na pralkę, jak wiruje (zawsze tak robił), ale przy zabawie zabawkami (kiedyś intensywnej, teraz polegającej tylko na bliskim rzucaniu) dwa razy mi się wczoraj wywrócił. Jest słaby. Unika konfrontacji z psami, która kiedyś była nagminna. W nocy kaszle straszliwie. W ogóle nie śpię, tylko czuwam. Język nei jest już tak fioletowy. Fioletowieje tylko po dłuższych atakach. Mały dalej ma wielki apetyt. Na szczęscie zmniejszył mu się brzuch, który od kaszlu miał opuchnięty jak balon (zasysał powietrze). Mam teraz w planie zbudowanie w domu namiotu tlenowego. Chyba już nawet wiem, jak to zrobić. Dogomaniaczki udzieliły mi wskazówek:loveu:, za które bardzo bardzo dziękuję.

Ciekawa jestem, ile jeszcze Mały pożyje. Tak bardzo bym chciała, żęby była znaczna poprawa, jak tylko nastanie wiosna. W zeszłym roku zimą też miał znaczne pogorszenie, ale nie aż takie:shake:. Potem było dużo lepiej. Aż do teraz:-(. Będę was informować. Dzięki za wszystkie ciepłe słowa......

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...