Jump to content
Dogomania

Jak oduczyć psa karmienia za pomocą widelca ?


ewuśś

Recommended Posts

Cześć . Mam chyba bardzo nietypowy problem : )
Mój pies suchą karmę je normalnie z miseczki , lubi się prosić podczas posiłkówi i straaasznie żebra.
Kupujemy mu zazwyczaj także mokrą karmę "Cezar" i czasem potrafi ją zjeść normalnie z miski. Jednakże często jest tak , że powącha ją i odchodzi , zostawiając ją. Parę tygodni temu , razem z mamą 'oszukujemy' go kładąc na stole tą puszeczkę i karmimy go oddzielnym widelcem z niej! Teraz tylko tak się da go karmić mokrą karmą. Wezmę sobie jedną puszeczkę z miski do pokoju , gdy powącha i zostawi , oraz widelec.I śmiało go karmię i je !
Piesek - Horus , dzisiaj skończył 3 lata , i mam nadzieję że da się go jeszcze oduczyć :)

Proszę o pomoc jak go od tego oduczyć.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 70
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='zorina'][B]Psa się nie karmi ręką[/B], widelcem itp., on jak jest głodny to sam je.[/QUOTE]

Co za bzdura, karmienie z ręki jest jak najbardziej wskazane, pomaga umocnić relację między psem a właścicielem.

Ewuś, jak nie chce jeść z miski, to zamiast widelcem, spróbuj właśnie ręką, niektóre psy bardzo to lubią ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja mam taki sam problem
Mój Toffiś pięknie jadł royalka ,jeszcze nie zdążyłam mu wsypać a już zjadał w biegu.Od około 3 tygodni zaczął grymasić i stracił apetyt,nawet myślałam,że może być chory ale nic na to nie wskazywało był taki jak zawsze,ale miskę omija głębokim łukiem. Nawet royal wymieszany z kurczaczkiem też nie robi na nim wrażenia.Zaczęłam go karmić z ręki po kuleczce,bo jak zobaczy że jest więcej to ucieka,więc mu turlam po podłodze i w formie zabawy zjada prawie swoja porcję,oczywiście robię kilka podchodów ,strasznie to męczące.ale suchy chlebek wysępiony zjada ze smakiem.Nawet zmieniłam mu karmę na inną i nic to nie dało.Kobieta z zoologa poradziła mi żeby mu wsypać część karmy jak nie zje to po 10 min zabrać miskę i dać mu dopiero na następne karmienie i żeby go przetrzymać jak zgłodnieje to sam się chwyci i nie dokarmiać go niczym innym. Tak zrobiłam dzisiaj i zjadł dopiero o 15 połowę dziennej porcji, oczywiście najpierw musiałam go zachęcić(dałam mu kilka kulek z ręki)i jakimś cudem chwycił się ale do końca dnia już nic nie zjadł.Dodam że dzisiaj miał bardzo aktywny dzień bo był 3 godz na działce cały czas biegał.Boje się że mi schudnie i może to wpłynąć na stan jego zdrowia,nie wiem czy długo wytrzymam ,zobaczymy jutro jaki będzie efekt tej musztry.Dodam że Toffiś jutro kończy 5 miesięcy waży ponad 2 kg .Może te kłopoty z jedzeniem mają związek z wymianą ząbków? Bardzo proszę o radę,może wasze pieski też przechodziły taki kryzys i czy dobrze robię słuchając rad sprzedawczyni.

Link to comment
Share on other sites

Pies sam świadomie nie zagłodzi się na śmierć ;) Faktycznie, powinno być tak, że miska z żarciem nie jest dostępna cały czas - tylko pojawia się o określonych porach, jeśli przez kilkanaście minut pies nie ruszy, to zabierasz miskę i czekasz na następny termin. Od tego nic mu nie będzie. Oczywiście miska z wodą powinna być dostępna bez przerwy.

Problem byłby, gdyby pies jadł normalne porcje, a mimo to był chudy, wtedy mogłoby to oznaczać, że np. nie przyswaja jakiegoś składnika pokarmu.

Link to comment
Share on other sites

Ja karmię mojego Horusa Royalem , i ogólnie zawsze je wieczorem kiedy zgłodnieje, czasem zamiast karmy kładę mu tego Cezara i go wogóle nie ruszy, także biorę tego widelca i go karmię i je..

Iwa63 - A myślałam że tylko mój pies jest nienormalny i dziwny ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewuśś']Ja karmię mojego Horusa Royalem , i ogólnie zawsze je wieczorem kiedy zgłodnieje, czasem zamiast karmy kładę mu tego Cezara i go wogóle nie ruszy, także biorę tego widelca i go karmię i je..[/QUOTE]
Widocznie nie lubi "Cezara". To tak, jakby tobie ktoś dawał szpinak.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='werisia']Widocznie nie lubi "Cezara". To tak, [B]jakby tobie ktoś dawał szpinak.[/B][/QUOTE]

Byłabym barrrrrrdzo zadowolona :))

Pies ma silnie rozwinięty instynkt samozachowawczy, który nie dopuści do wyniszczenia organizmu. Nie ma sensu zabiegać o to, żeby zjadł, bo potem dojdzie do absurdalnej sytuacji - Tobie będzie zależało na tym, żeby zjadł, a on... Nie będzie się przejmował, zrobi się rozkapryszony i wybredny.

1. Stawiaj miskę z jedzeniem zawsze o tej samej porze i w tym samym miejscu.
2. Odczekaj pół godziny i zabierz miskę, niezależnie od tego, ile w niej zostało.
3. Staraj się, żeby pies był naprawdę głodny (przerwy między posiłkami, długie spacery) i żeby to on czekał na jedzenie.

Link to comment
Share on other sites

Może się narażę Paniom, ale nie podoba mi się takie traktowanie pieska. No jasne, wasz piesek, Wasza sprawa, ale: to Wy decydujecie, kiedy piesek zje. To Wy jesteście Alfa i to Wy zapewniacie mu jedzenie. Gdy to on decyduje (żebrząc, grymasząc), to on jest Alfą. Niedługo wygoni Was z fotela, następnie ugryzie dziecko i na koniec napiszecie, że oddałyście go gdzieś tam, bo był taki nie wychowany... Pies to pies, i będzie szczęśliwy, gdy znajdzie w Was oparcie. Nie jest mu najlepiej z tym, że musi decydować, kiedy dostanie jedzenie.
Zgadzam się z radami Vegi.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Słusznie Adam_31 . Popełniłam błąd w wychowaniu, że dawałam mu pełny luz z jedzeniem i miska stała cały czas , że sobie przychodził i jadł. Poszłam za radą Vegi i od wczoraj daje mu o tej samej porze. Jak narazie nie widze rezultatów, ale to się napewno zmieni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='adam_31']To Wy jesteście Alfa i to Wy zapewniacie mu jedzenie. Gdy to on decyduje (żebrząc, grymasząc), to on jest Alfą. Niedługo wygoni Was z fotela, następnie ugryzie dziecko i na koniec napiszecie, że oddałyście go gdzieś tam, bo był taki nie wychowany... Pies to pies, i będzie szczęśliwy, gdy znajdzie w Was oparcie. Nie jest mu najlepiej z tym, że musi decydować, kiedy dostanie jedzenie.
[/QUOTE]

Najważniejsza jest konsekwencja i przestrzeganie ustalonych przez nas zasad. Jeśli przyzwalamy na grymasy i żebranie podsuwając coraz to lepsze kąski, naturalną rzeczą jest, że pies będzie grymasił - byłby głupi, gdyby tego nie wykorzystywał :)
Na niejadki jest jedno lekarstwo - nie chce, niech nie je, zgłodnieje to zje.
Niekoniecznie podpinałabym to pod ideologię Alfa i dominacji, bo ta w psich zachowaniach zazwyczaj nie znajduje pokrycia. Nawet w tym konkretnym przypadku idąc tym rozumowaniem cłłowiek tak czy siak jest alfą, bo to jednak on rozdaje zasoby, a nie pies. Problem tkwi w szczegółach :)

Link to comment
Share on other sites

Tak, miska jest cały czas pusta. Piesek dostaje jedzenie np. dwa razy dziennie, o określonych (mniej więcej) porach. czekasz jakiś czas, a gdy widzisz, że zjadł tylko trochę i marudzi, odchodzi od jedzenia, zabierasz miskę. Piesek czeka do następnego karmienia. Zazwyczaj będzie zjadał wszystko (o ile porcje będą rozsądne).

Martens: alfą jest NIE ten, kto przynosi posiłek, ale ten, kto decyduje o jego udostępnieniu. Ewuśś "rozdaje zasoby" w zależności od żebrania bądź humoru pieska, na jego żądanie. Kto jest więc Alfą?

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem? Nikt :p
W mojej opinii cała teoria z Alfami, jedzeniem przed psem, niewchodzeniem na kanapy, etc. zwyczajnie nie ma odniesienia do naszych rzeczywistych relacji z psami. Do nich potrzebna jest konsekwencja, silna wola, jasne ustalanie zasad - w przeciwnym razie są problemy, ale niekoniecznie wynika to z tego, że pies się uważa za Alfę. Mnóstwo osób nie przestrzega niemal żadnych reguł zalecanych do zdominowania psa - są po prostu konsekwentni (co jest konieczne przy wychowaniu każdej żywej istoty) i jakoś te psy funkcjonują, są posłuszne, nie sprawiają problemów.

Zachowania psa Ewuśś nie nazwałabym dominacją, bo nie wiemy jak pies zachowuje się w innych sytuacjach - po prostu został nauczony, że jak nie zje, to dostanie coś lepszego, z całą szopką przy karmieniu ze stołu = poświęceniu dużo uwagi. Pies po prostu robi to, co mu się opłaca, tak jak go Ewuśś nieświadomie nauczyła - a nie zaraz koniecznie będzie chciał zrobić z siebie Alfę i pogryźć jej dziecko. Równie dobrze można powiedzieć, że pies siadając na komendę "każe nam" dać sobie smakołyk - czyli jest Alfą ;) a on po prostu wykonuje zachowanie, które mu się opłaca.
Co analogicznie do opisanej sytuacji oznacza, że psu musi przestać się opłacać grymaszenie, żeby przestał to robić. Tak jak pisałam - nie chce, niech nie je...

A już najgłupszy pomysł moim zdaniem to stawianie pełnej miski 24 na dobę. Pomijając że jest to nienaturalne i przewód pokarmowy psa nie jest przystosowany do stałej dostępności pokarmu, to w ten sposób niemal prosimy się o grymasy, bo pies właściwie nie ma szans naprawdę zgłodnieć. No i jakiekolwiek szkolenie z motywacją na smakołyki możemy sobie wsadzić :) Wyjątki to co drobniejsze szczeniaki ras miniaturowych, typu chihuahua, u których przy dłuższym przegłodzeniu może wystąpić hipoglikemia - ale dorosłego yorka na pewno taki probkem nie dotyczy.

Link to comment
Share on other sites

Trochę się robi offtopowo :)

Nie mam zamiaru się sprzeczać co do teorii "dominancji" :)

Małe jeno sprostowanie: pies wykonuje nasze polecenia (np. siad - jak piszesz) i otrzymuje nagrodę. Czym innym jest sytuacja, gdy to my wykonujemy komendę psa (np. daj jeść).

Tak, czy inaczej wszyscy życzymy Ewuśś pociechy z piesa i staramy się pomóc, jak umiemy :)

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='adam_31']Trochę się robi offtopowo :)

Nie mam zamiaru się sprzeczać co do teorii "dominancji" :)

Małe jeno sprostowanie: pies wykonuje nasze polecenia (np. siad - jak piszesz) i otrzymuje nagrodę. Czym innym jest sytuacja, gdy to my wykonujemy komendę psa (np. daj jeść).[/QUOTE]

Masz rację. Pies jest zwierzęciem stadnym, dobrze się czuje, kiedy zna hierarchię w swoim stadzie, zna swoje miejsce. Człowiek daje jedzenie (swojego psa
[*] nauczyłam, że nie rzucał się na miskę, siedział przed nią i czekał na pozwolenie) i to człowiek decyduje, kiedy pies ma jeść. Nie tylko ze względu na hierarchię. Stale dostępne jedzenie szybko zamieni psa w tłustą kluchę, a otyłość zwierzęca jest taką samą chorobą jak otyłość ludzka i tak samo skraca życie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='werisia']To tak, jakby tobie ktoś dawał szpinak.[/QUOTE]
Jak by mi ktoś dał szpinak, to bym się bardzo ucieszyła ;)

Wracając do tematu. Są psy, które potrafią sobie rozsądnie reglamentować jedzenie i miska może być cały czas pełna. Pies poczuje głód i zje tyle, aby go zaspokoić, a nie wciągnie wszystko i będzie czekał na więcej i więcej. Miałam taką sytuację z moją pitbullką i bullterierem. Zjadły, ile potrzebowały, ja tylko dosypywałam, gdy widać było dno - żadne z nich nie było w najmniejszym stopniu otyłe, czy rozkapryszone. Dotyczyło to tylko suchej karmy, bo mokrą, albo gotowane żarcie jadłyby, aż by się rozpękły.

Niestety większość psów przejada się i muszą dostać wydzielony posiłek.

W przypadku pieska, który jada z widelca, widać wyraźnie, że chłopak jaja sobie robi ;) tzn. wcale nie jest głodny, ale znalazł sposób, by nauczyć Ciebie i mamę fajnej sztuczki. Dzięki temu jest w centrum zainteresowania. Może być też tak, że Cezar wcale mu nie smakuje, ale wasze wysiłki, by zjadł, gratyfikują mu nieprzyjemność samego jedzenia.

Ja bym sobie dała spokój z Cezarem. Suchy RC powinien zrealizować zapotrzebowanie psa na wartościowy posiłek, poprzestańcie na tym. Można kilka razy w tygodniu podać surowe jajko, warzywa/owoce (o ile raczy je jadać ;) ), mięso, biały ser. To na pewno zdrowsze, niż przetworzone żarcie z puszki i sądzę, że będzie mu smakować. Jeśli nie jest zbyt chudy żywiąc się jak dotąd RC, ma kondycję, a jego wyniki krwi są w normie - nie ma powodów do obaw, że się zagłodzi.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Moim skromnym zdaniem nalezaloby sie spytac ewuss czy wasz pies np.ma swoj fotel?bierzecie go na kolana na jego zyczenie? W zabawie zawsze on wygrywa (przejmuje zabawke)
czy to on je pierwszy czy wy przed nim ??
Moim zdaniem wasz pies w ten sposob demonstruje swoja dominacje-czyli on stoi na czele stada;)moze dla niego to jest wlasnie najwyzszy przejaw jego wladzy nad wami a karmienie go z reki poggorszy sytuacje-dlaczego? Utwierdzicie go w tym ze to on ma najwyzsza wladze w wszym stadzie -to taki jaby hold dla psa:) tak wiec jak napisal adam 31 nie che jesc zabrac miske i do nastepnego jedzenia ale przed kazdym karmieniem stosujecie tzw. Jedzenie pozorowane ( czyli udajcie jesli w danym momencie nie macie ochoty jesc;) ze wy pierwsi spozywacie a to co zostanie to wasz pies dostaje;)

Link to comment
Share on other sites

Moimzdaniem skoro suche je normalnie, a tego cezara nie chce to po prostu go nie lubi, a z widlelca zjada bo wtedy jest w centrum zainteresowania, awłaśnie o to mu chodzi. Karma z puszki nie jest zbyt zdrowa dla psa więc nie ma konieczności jej podawania, mój pies wiecznie nienażarty tez nie specjalnie chcial jeść coś takiego więc go nie zmuszam, aza to codziennie mu gotujemy, bo takie jedzenie jest zdroesze od puszki i na dodatek smaczne. Może tez powinnaś spróbować?
Ja wogólę nie popieram teorii dominacji w relacji pies-człowiek i uważam że ciągły dostęp do pełnej miski nie sprawi że pies poczuje się wyżej w chierarchi od właściciela. Moj ma pełną miskę suchego cały czas i sam decyduje ile chce zjeść , a gotowane dostaje raz dziennie przed południem i nie jest wcale otyły ani nie rządzi w domu. Karmienie psa z ręki wzmacnia natomiast więż psa i właściciela. Nie chodzi mi tu oczywiście o to by stac nad miską i podawać psu kolejno małe porcje aż do wyczerpania jej zawartośći, ale np. dać mu z ręki jakiś smakołyk, czy potrzymać kość w trakcie ogryzania. W tej sytuacji , nawt jeśli patrzec na nią uwzględniając teorię dominacji, to człowiek wydaje jedzenie i decyduje że pies moze to zjeść. Nie widzę nawet nic złego w podzieleniu się czasami z psem np. kawałkiem chleba z kanapki. Ja czasem tak robię, wolam psa, daje mu siad i kawałek chleba. Nie widzę w tym nic złego o ile nie utrwali sie w psie żebrania przy posiłakach ( ale jeśli czeka obok w nadzieji że zechcesz się podzielić i zerka tęsknym wzrokiem na twój posiłek to też nic złego o ile sie nie awanturuje przy tym). Ja dziele się ze swoim psem czasem, on czasem też mi coś przynosi, np. kość i mi ja daje żebym mu potrzymał ( w końcu to jego posiłek więc nie musi się ze mną dzielić). Tylko proszę nie piszcie ze pies w ten spodsób wydziela mi posiłki bo padnę ze śmiechu;). (Ja mu daję jedna kośc, którą uwielbia, a on mi ją dobrowolnie oddaje by podkreślić swą wyższość:roll:) Po,mprostu wie że dałem mu tą kość więc jest jego i nie musi się obawiać że mu ja zabiorę, przynosi mi ja chwilę ją pooglądam, potrzymam, on troche poogryza i mu oddaję po czy on zajmuje sie jedzeniem jej. jak dla mnie to przejaw zaufania, anie dominacji, szczegolnie w przypadku psa ktoremu jedzenie przysłania resztę świata;);)

Wnioski: Nie wpychać psu czegoś czego nie lubi i na dodatek jest niezbyt wartościowym posiłkiem oraz nie doszukiwać się wszędzie podtekstów dominacyjnych.;);)

Link to comment
Share on other sites

DALMATYNKA, przeskocz jedną dekadę w literaturze i przerzuć się na nowości ;)

Obczytałaś się w teoriach dominacji... Nie martw się, ja kiedyś też, ale człowiek mądrzeje z czasem, a szczególnie z ilością nabytego doświadczenia, obcując z kolejnymi psami i kształtując rzeczywistość na potrzeby koegzystencji.

Mam dwa pitbulle. Śpią ze mną i na mnie, wychodzą pierwsze przez drzwi (bo tak mi wygodniej), czasem jemy razem posiłek, a jak mam dość siły, to nieraz nawet ja wyrwę zabawkę podczas przeciągania. I co, zdominowały mnie? Ależ skąd. One są ode mnie uzależnione psychicznie, wykonują plecenia, nie próbują przejąć "władzy" i jestem jedyną osobą, której słuchają (innych słuchają, gdy mają w tym interes, czyli sporadycznie).

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Mam dwa pitbulle. Śpią ze mną i na mnie, wychodzą pierwsze przez drzwi (bo tak mi wygodniej), czasem jemy razem posiłek, a jak mam dość siły, to nieraz nawet ja wyrwę zabawkę podczas przeciągania. I co, zdominowały mnie? Ależ skąd. One są ode mnie uzależnione psychicznie, wykonują plecenia, nie próbują przejąć "władzy" i jestem jedyną osobą, której słuchają (innych słuchają, gdy mają w tym interes, czyli sporadycznie). [/QUOTE]

Zgadam się [B]Greven[/B], u mnie jest dokładnie tak samo nie licząc tego że póki co mam tylko jednego psa i nie pita;);)

Link to comment
Share on other sites

tylko ze nie ma dwoch takich samych psow
jeden ma bardzo malo w sobie predyspozycji do dominacji drugi zas wiecje -jednemy wszystko jedno czy ty jez pierwsz czy on ,czy ty przechodzisz w drzwiach czy on itd.
NIESTETY mialam w zyciu juz 5 psow i kazdy byl inny , co nie oznacza ze np. piesek ktory spi z właścicielem, je z nim itd .pewnego dnia moze mu sie odmienić;) I NIE KONIECZNIE NA LEPSZE ,to zazwyczaj nastepuje z czasem -
moim zadniem kto je pierwszy ma znaczenie przynajmniej w moim przypadku - glownie chodzi mi o stosunek psa do dziecka-BO W STOSUNKU DO MNIE MOJE PSY ZAWSZE MIALY RESPEKT ALE NIGDY NIE SPALY W ŁÓZKO ZE MNA ;) I KANAPY TEZ NIE SA DLA PSA W MOIM DOMU

A SKORO JUZ MOWA O NOWSZEJ LEKTURZE -TO CZEKAM NA PROPOZYCJE

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...