Temida Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Nie interesuje mnie żadna Pani Ela, która pomagała w łapaniu psa, stan leczenia, potwierdzenie lecznicy, chodzi mi o adres do docelowego domu. Czekam na konkretny adres, a ciągły jego brak udowadnia, że los zwierzęcia jest nieznany i niejasny. Czekam na adres na PW, abym mogła osobiście sprawdzić, że pies jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nika28 Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Temida, w takim razie musisz pojechać do schroniska i poprosić o adres, bo nikt z nas nie posiada takich informacji, pies był wyadoptowany ze schroniska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Diora Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 [quote name='Temida']Nie interesuje mnie żadna Pani Ela, która pomagała w łapaniu psa, stan leczenia, potwierdzenie lecznicy, chodzi mi o adres do docelowego domu. Czekam na konkretny adres, a ciągły jego brak udowadnia, że los zwierzęcia jest nieznany i niejasny. Czekam na adres na PW, abym mogła osobiście sprawdzić, że pies jest.[/QUOTE] W dalszym ciągu nie odpowiedziałaś na moje pytanie - [B]jakie masz niepokojące informacje na temat losu pieska i skąd w ogóle je masz[/B]?? Skoro Ciebie nie obchodzi to, co Ci proponujemy, sama sobie zdobądź adres nowej właścicielki. Masz "niepokojące informacje" dotyczące suczki,a nie chcesz się nimi podzielić, dziwne... Los zwierzęcia jest jak najbardziej znany, potwierdza to łódzka prasa. Dla mnie nie jest problemem wykonanie paru telefonów, ale nie będę tego robić jedynie po to, aby zaspokoić Twoją ciekawość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Diora Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 [quote name='nika28']Temida, w takim razie musisz pojechać do schroniska i poprosić o adres, bo nikt z nas nie posiada takich informacji, pies był wyadoptowany ze schroniska.[/QUOTE] Nikt nie udzieli informacji na temat adresu tej pani z uwagi na ustawę o ochronie danych osobowych... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Temida Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 nie widzę sensu dzwonienia do osoby, która pomagała w łapaniu psa, albo do lecznicy która kiedyś tam pomagała w leczeniu. Mam informację, że ten pies nigdy nie trafił do domu adopcyjnego, ponieważ najprawdopodobniej uciekł ze schroniska. Dla tego nie można podaj jego adresu, bo jego los jest nieznany. Taka jest prawda i niestety wychodzi, że informacje te są prawdziwe, bowiem tak prozaiczna wiadomość jak podanie obecnego adresu psa jest nie możliwe bo go tam po prostu nie ma. A informację mam od osoby, która jest pracownikiem schroniska i chce pozostać anonimowa ze względu na grożące jej reperkusje. Ja rozumiem, że Wy nie macie adresu psa i nie mam o to pretensji, ale gdzie są teraz te Panie, które powinny dysponować tymi danymi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Diora Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 W takim razie na zdjęciu z prasy jest sobowtór suni? Ta sprawa naprawdę jest do załatwienia jeżeli się niepokoisz. W artykułach było napisane, że z panią Elą kontaktowały się dwa chętne domki. Ona na pewno ma numer tel. do nowej właścicielki. Lecznica też na bank udzieli informacji czy taki pies (w końcu bardzo charakterystyczny ) w ogóle u nich był. Jeżeli tak, to znaczy, że wcale nie uciekl ze schronu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nika28 Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 [quote name='Diora']Nikt nie udzieli informacji na temat adresu tej pani z uwagi na ustawę o ochronie danych osobowych...[/QUOTE] Diora, wiem. Ale w takim razie od kogo Temida chce informacji ??? Bo my raczej takich nie mamy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Diora Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 [quote name='nika28']Diora, wiem. Ale w takim razie od kogo Temida chce informacji ??? Bo my raczej takich nie mamy...[/QUOTE] Fakt, my nie mamy. Dlatego myślę, że po nitce do kłębka -> Pani Ela i lecznica "cztery łapy"... Chyba innej możliwości nie ma :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nika28 Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Na stronie schroniska pisze że sunia ma dom : [url]http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index.php?co=psy&nr=4075[/url] [I]"28.11.2009. Sunia znalazła nowy dom, Pikuś czeka w schronisku na swoją szansę."[/I] Ciekawe... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Temida Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Lecznica ,,Cztery łapy'' To też dziwne, bo schronisko ma swoich weterynarzy i samo jest w stanie zapewnić opiekę zwierzęciu. Po co dawać go do jakiejś zewnętrznej lecznicy?! Zresztą to, że był leczony w lecznicy nie jest dowodem na to, że nie zniknął ze schroniska. Ja na tym wątku obecnie widzę tylko Was, PYTAM gdzie są teraz Te panie, które mają adres. Co do noty na stronie schroniska to papier przyjmie wszystko, ale moje informacje są zupełnie inne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nika28 Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 [quote name='Temida']Lecznica ,,Cztery łapy'' To też dziwne, bo schronisko ma swoich weterynarzy i samo jest w stanie zapewnić opiekę zwierzęciu. Po co dawać go do jakiejś zewnętrznej lecznicy?! Zresztą to, że był leczony w lecznicy nie jest dowodem na to, że nie zniknął ze schroniska. Ja na tym wątku obecnie widzę tylko Was, PYTAM gdzie są teraz Te panie, które mają adres.[/QUOTE] Sunia została zabrana ze schroniska przez nową właścicielkę, która pojechała z nią do lecznicy "Cztery Łapy", gdzie sunia była leczona - pisze w artykule. Tel. do nowej właścicielki suni powinna mieć P. Ela, to ona miała 2 domki dla suni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Temida Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 To dlaczego sunia nie była leczona w schronisku tylko w zewnętrznej lecznicy. Moje PW wciąż puste. Gdzie są Panie z tego wątku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b_b Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 [quote name='Temida']To dlaczego sunia nie była leczona w schronisku tylko w zewnętrznej lecznicy. Moje PW wciąż puste. Gdzie są Panie z tego wątku?[/QUOTE] Sunia nie byla leczona w schronisku bo pojechala do nowego domu, wlascicielka widocznie zdecydowala, ze bedzie leczyc sunie w innym miejscu, a nie w schronisku. Danych nowej wlascicielki nie poda nikt, bo nie ma do tego prawa, jest ochrona danych osobowych i koniec. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Temida Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Jednak dotarłam do osoby, która zaoferowała, że po wcześniejszym umówieniu się z nią będę miała możliwość zobaczenia suni. Zaraz po tym fakcie napiszę. Proszę, więc o chwilę cierpliwości i czekać na wiadomość. Mam nadzieję, że piesek jest bezpieczny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Poczekam.Bardzo mnie niepokoi los suni i chętnie się dowiem jaka jest prawda. A swoją drogą czy to jest to schronisko o którym swego czasu było głośno,że zwierzęta znikają?I żeby nikt mi nie zarzucał,że to czy tamto-pytam bo nie pamietam o które schronisko chodziło, a chciałabym wiedzieć.Tyle. Elżbieta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Diora Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 [quote name='Temida']Lecznica ,,Cztery łapy'' Zresztą to, że był leczony w lecznicy nie jest dowodem na to, że nie zniknął ze schroniska.[/QUOTE] Jeżeli ktoś leczy psa w lecznicy, to znaczy,że mu na nim zalezy, prawda? Suczka "zniknęła", bo została adoptowana. Nie wierzę w to,że ona uciekła, potem ktoś ją znalazł, leczył i dał ogłoszenie do prasy dot. adopcji. Może w "czterech łapach" chodziło o kontynuację leczenia rozpoczętego w schronisku, ale tego przeciez nikt nie wie. Twoje PW będzie puste, bo żadna z nas nie ma takich informacji. Podajemy Ci rozwiązania, ale Ciebie one "nie obchodzą". O które "panie" konkretnie Ci chodzi? Przez internet można naprawdę wszystko. Nie mamy pojęcia kim jesteś. Dlaczego więc jeżeli ktoś zdobędzie adres nowej właścicielki na własne nazwisko miałby go przekazywać dalej zupełnie obcej osobie? To nie byoby fair. Jeżeli więc jesteś przekonana,że Twój informator mówił prawdę to zdobądź namiary na własny rachunek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Temida Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Diora nie zapoznałaś się z moim ostatnim postem. Jednak dotarłam do osoby, która zaoferowała, że po wcześniejszym umówieniu się z nią będę miała możliwość zobaczenia suni. Zaraz po tym fakcie napiszę. Proszę, więc o chwilę cierpliwości i czekać na wiadomość. Mam nadzieję, że piesek jest bezpieczny. Tak Elżbieto to jest dokładnie to schronisko z którego znikały już psy na Marmurowej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Diora Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Nie zapoznałam się nawet z trzema ostatnimi Waszymi postami przez superdziałające dogo... Nadrobiłam zaległości i mam nadzieję,że teraz już wszystko się wyjaśni w 100%. Ufffff Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majka Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 no gratuluje temida! tzn ze sunia jednak nie zniknęła! gazety jednak nie kłamią, ale poczekajmy bo przeciez musisz dotknąć zeby uwierzyc jak"niewierny Tomasz" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Temida Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Dokładnie TAK. Akurat w tym wypadku uważam, że postawa ,,niewiernego Tomasza'' jest niezbędna. Sprawdzimy i przekonamy się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majka Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 wiesz co ja bym bardziej poszla w kierunku zeby sprawdzic czy nowi wlaściciele radza sobie z sunia, ktora tak naprawde od 2 lat byla na wolności i czy czasem nie potrzemują pomocy bo to duze wyzwanie, a nie sprawdzac czy sunia znikneła czy istnieje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Temida Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Jedno nie wyklucza drugiego. Na pewno jak się z nimi spotkam, a właściwie z nią, bo jest to samotna, starsza pani wg moich ustaleń to zaoferuje jej pomoc. Mam nadzieję tylko, że nie jest to pani o inicjałach U.R. bo takie informację również otrzymałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majka Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 wiesz co juz te rzekome informacje zachowaj dla siebie dopoki nie sprawdzisz,dość już zamętu na tym wątku z serii "jedna pani drugiej pani"czekamy na wieści Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Temida Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Jak będę miała to na pewno się odezwę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted December 1, 2009 Share Posted December 1, 2009 To dobrze Temida,że jesteś,,niewierny Tomasz,,..Zyt dużo jest jeśli chodzi o zwierzaki świństw,podłości by wierzyć na słowo.Naprawdę-słuszna jest taka postawa!!!A człowiek,który ma czyste sumienie nie będzie się dziwił brakowi zaufania. Czekam na informacje. Elżbieta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.