julita104 Posted January 1, 2006 Share Posted January 1, 2006 Jak wiecie mam półroczną sunię. Toficzek jest starszy wiec wiem o chłopakach więcej :P Stąd moje pytania. Toficzek jest po usunięciu jąderek, wiec juz spokojna jestem o przyszłe potomstwo, ktorego nie bedzie :-) W styczniu miałam sterylizowac Toleczkę. Decyzja była przesuwana, bo ona jest bardzo malutka. Niemniej jednak nadal nie urosła. I zastanawiam się nad zabiegiem coraz bardziej, bo boje sie po prostu o swojego maluszka. Wiem ze zabieg moze ochronic ją przed ropomaciczem, guzami itp. Ostatnio czytałam ze u yorków ciąże urojone występują niezwykle zadko. Czy to prawda? Napiszcie prosze jaki wpływ ma cieczka na zachowanie waszych suczek ? Zmieniają się? Bede wdzieczna za opinie, bo to pomoze mi podjąc decyzję czy ktos z ws ma moze wysterylizowaną sunie i podzieliłby sie swoimi obserwacjami ze mną? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted January 1, 2006 Author Share Posted January 1, 2006 no kochani pomozcie :-) najbardziej ciekawa jestem opini osob z suczkami po zabiegach ale wogole tego co wiecie na temat chorobsk wstretnych dotykajcych suczki itp poczytałam juz sporo, ale cennych informacji nigdy za wiele :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lilu Posted January 1, 2006 Share Posted January 1, 2006 Witaj Julitko. Mnie też ten temat bardzo intresuje bo planuję wysterylizować swoją sunię jeszcze przed pierwszą cieczką. Znalazłam bardzo ciekawy i wyczerpujący artykuł na [URL="http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html"]http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html[/URL] gdzie są również zdjęcia z przeprowadzonej prawidłowo strylizacji. Jesli nie natrafiłaś na tę stronę to gorąco Ci ją polecam. Przyłączam się jednocześnie do prośby o opinie osób z suczkami po zabiegu. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted January 1, 2006 Author Share Posted January 1, 2006 znam ten artykuł a opini znam wiele :-) zreszta mam pieska po zabiegu to troszke wiem co i jak gdyby nie to ze jest taka malenka to bym sie nie zastanawiala ale czytalam ze cieczki malusieńkich suczek przebiegaja bezobjawowo to raz - dwa boje sie o choroby typu ropomcicze no i te ciaze urojone znam suki ras duzych ktore mialy je bardzo czesto, ale to tez zapewne zalezy od rasy. ale o tym nam moga opowiedziec tylko wlasciciele suczek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalena1 Posted January 1, 2006 Share Posted January 1, 2006 Julitko,ja moge tylko jedno dopowiedzieć. ze względu na to,że tez mam w domku póltora kilowego szkraba to tez nad sterylką myślałam. wiesz równiez,że posiadam trzy suki..i tu mam porównanie..bo jest duża suka collie podobna..no i dwie yorczyce.. oczywiscie gdyby sonia miala zdrowe serce i byla mlodsza(11 lat) to bez wahania bym się podjela narkozy i sterylki..jednak odwagi nie mam..ale dzieci nie miala i miec nie bedzie.. jawa jest suka hdowlana wiec o sterylce u niej nie myslalam ;) no i ta moja kruszyna.. i wlasnie ze wzgledu na jej wielkosc sterylki nie robie..poprostu boje się..raz narkoze miala,ale chwilowa przy zabku.. a jesli chodzi o sam fakt cieczki.to porownywalnie z duza suka collie to nie ma dla mnie zadnego problemu..toya jest tak malutka ze psy praktycznie sie nia tak bardzo nie interesuja,za to duza suka tak..i tu mam problem,czasem wyjsc na zewnatrz nie moge bo juz adoratorzy czekaja. u mnie mimo,ze teren zabudowany to ludzie puszczają sobie pieski same na dwór i one tak lataja po podwórkach,ulicach itp. straszne. jednak jak już mowiłam z malutką nie ma takiego strasznego problemu przy cieczce,żebym ja miała narażac na narkoze i to poraz kolejny..a naprawde,ja akurat jakis ogromnych problemow przy jej malo widocznej cieczce nie mam.. to moja opinia i oparta na moim doswiadczeniu tylko ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted January 2, 2006 Author Share Posted January 2, 2006 no własnie moze moje maleństwo tez tą cieczkę bedzie miało niewidoczną. No i mam nadzieje ze zadne kobiece choróbsko jej nie dopadnie :mad: Idziemy dzis do veta zaszczepic Tofika i obejrzeć Toluśkowe ząbki to się podpytamy jeszcze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AleksandraAlicja Posted January 2, 2006 Share Posted January 2, 2006 Co do sterylizacji przed pierwszą cieczką opinie są bardzo podzielone, a wręcz większość europejskich weterynarzy odradza taką sterylkę- bo mimo wszystko hormony są potrzebne do rozwoju organizmu, natomiast już po zakończeniu rozwoju- czasami nawet zbędne. Z badań naukowych wynika, że zwłaszcza u suk dużych (co prawda nie dotyczy to yorków, ale przytoczę ten przykład) sterylizację należy przeprowadzać najwcześniej po 3 latach- bo wtedy ryzyko nowotworu kości spada do poziomu takiego, jaki istnieje u suk niesterylizowanych. Zaś wczesne wysterylizowanie nawet zwiększa to ryzyko poczwórnie!!! Co do suk małych- nie znam takich badań, ale w różnych artykułach w necie czytałam, że wczesna sterylizacja znacząco wpływa min. na długość życia. Czy to prawda- nie wiem, bo, jak pisałam, nie trafiłam na badania naukowe. Dlatego ja zalecam sterylkę najwcześniej po 1 cieczce, a u suk dużych- namawiam do przeczekania przynajmniej 4 cieczek. Jeżeli już decydujecie się na zabieg, to tylko w dużej lecznicy, gdzie jest wystarczający sprzęt. W zasadzie to młody, zdrowy pies powinien przejść taki zabieg bez zbędnych komplikacji, ale jakby nie daj Boże się coś działo, to żeby możnabyło go uratować. Natomiast operacja ropomacicza- to już jest naprawdę ciężka i powinno się ją przeprowadzać tylko na znieczuleniu wziewnym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted January 2, 2006 Share Posted January 2, 2006 Julitko, ja tam osobiście wcale nie kocham sterylizacji. Jeśli chłopak nie ma już fizycznej możliwości zostania tatusiem, to daj suce spokój. Są sytuacje w ktorych ta sterylka być musi, no to wtedy też się nie ma nad czym zastanawiać, ale Wasz przypadek do nich nie należy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalena1 Posted January 2, 2006 Share Posted January 2, 2006 ja na pewno ryzykować przy takim maluchu nie będę.. prze tylelat nei miałam problemów ;) upilnowałam całe moje stadko :cool3: problemów zdrowotnych (suczych ;) ) też nie miały ..tfu tfu odpukać ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted January 2, 2006 Author Share Posted January 2, 2006 Decyzja zapadła - wiec przynajmniej narazie małej dajemy spokoj dzis wizyta u dwoch vetow- opinie podzielone generalnie za tak, bo skoro nigdy mamą nie bedzie to moze byc ropomacicze itp itd narazie mysl o zabiegu została odłozona i bedziemy wyczekiwac pierwszej cieczki :-) ale we wtorek idziemy wyrywac zabki :shake: czekalismy ale juz mleczaki nieładnie wygladają :mad: ale tu sie mniej martwie bo to zabieg mało inwazyjny, wprawdzie ze znieczuleniem, ale takim dobrym (Tofik tez takie mial - psa mozna w kazdej chwili wybudzic - nie wiem dokladnie na jakiej zasadzie to działa, ale zabieg trwa poł godziny i pies wychodzi po tym czasie zupelnie przytomny do domku). No tez sie oczywiscie martwie, ale tu wyjscia nie ma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moniś Posted January 2, 2006 Share Posted January 2, 2006 W styczniowym wydaniu Mojego Psa jest artykuł o sterylizacji i kastracji. Co prawda nie jest zbyt długi, ale myśle, że warto zajrzeć. Takiej wiedzy nigdy za wiele :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magda Posted January 3, 2006 Share Posted January 3, 2006 [quote name='Moniś']W styczniowym wydaniu Mojego Psa jest artykuł o sterylizacji i kastracji. Co prawda nie jest zbyt długi, ale myśle, że warto zajrzeć. Takiej wiedzy nigdy za wiele :)[/quote] Wlasnie mialam to napisac:eviltong: Rzeczywiscie artukul jest dosyc ciekawy, szczegolnie dla takich osob jak ty [B]Julitko;)[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted January 4, 2006 Author Share Posted January 4, 2006 [quote name='Magda_Miki']Wlasnie mialam to napisac:eviltong: Rzeczywiscie artukul jest dosyc ciekawy, szczegolnie dla takich osob jak ty [B]Julitko;)[/B][/quote] mnie ten artykul srednio zainteresowal bo nie ma tam zadnych odpowiedzi na moje pytania jest ogolnie o sterylce a ogolnie to wiem, bo przeciez Tofika mam wysterylizowanego juz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lilu Posted January 17, 2006 Share Posted January 17, 2006 Witaj Julita. Po rozmowie z weterynarzem zdecydowałam się na sterylizację przed pierwszą cieczką. Zabieg mamy wyznaczony na 17 lutego i będzie przeprowadzony pod narkozą wziewną (zażądałam takiej bo jest bezpieczniejsza). Koszty zabiegu w "mojej" klinice to 250 zł + 120 zł za narkozę wziewną. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted January 17, 2006 Author Share Posted January 17, 2006 zycze powodzenia! Napewno szyciutko dojdziecie do siebie po zabiegu!!! My narazie po postach na forum zdecydowalismy sie wstrzymac i czekamy na pierwsza cieczke. Mam wrazenie ze to lada dzien, bo Toleczka sie inaczej zachowuje. Odkad Tofik jest bezjajeczny radaru na suczki nie mamy, ale tak mi sie wydaje ze to niedługo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magda Posted January 20, 2006 Share Posted January 20, 2006 Znalazlam na forum takie stronki, mysle, ze sie moga bardzo przydac.;) [URL="http://dogocanario.atspace.com/kastracja.htm"]http://dogocanario.atspace.com/kastracja.htm[/URL] [U] [URL="http://psiakosc.rokcafe.pl/materialy/sterylizacja-tak.php"]http://psiakosc.rokcafe.pl/materialy/sterylizacja-tak.php[/URL] [/U] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lilu Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 Odświeżam topik. Wczoraj, o 17-tej Lilu miała przeprowadzoną sterylizację. Napiszę jak to wygląda z punktu widzenia właściciela aby osoby które są przed albo nie mogą się zdecydowac miały jako taki obraz sytuacji. Generalnie nie taki diabeł straszny jak go malują: nasz pobyt w szpitalu zaczął się od długiej i wyczerpującej rozmowy z anestezjologiem. Pani ta wytłumaczyła mi wszystko na czym polega zabieg, jakie leki będą podawane podczas operacji, oraz o zagrożeniach wynikających z narkozy i jakie są różnice pomiędzy narkozą wziewną a injekcyjną. Jednocześnie odradziła wyrywanie mleczaków (3 szt) podczas tego zabiegu, argumentując to mozliwością zakażenia przez rany w mordce która jest siedliskiem bakterii. Na koniec podpisałam dokument powiezający psa lecznicy i zgodę na operację. Na tym moja rola zakonczyła się - telefon za dwie godziny aby dowiedzieć się o której mogę zabrać piesa. Sunie była wybudzona o 20-tej. Przywitała mnie merdając ogonem. Była obolała ale wesoła i w domu nawet zjadła nieco gotowanego kurczaka. Lekarz poinstruował mnie o konieczności zmianiy diety na mniej kaloryczną i uboższą w białko - czyli zmnienamy z karmy Junior na Adlut - aby zapobiec nadmiernemu tyciu. Podano jej 24-godzinny lek przeciwbólowy oraz 4-dnowy antybiotyk który ma zabezpieczyć przed ewentualnym zakażeniem. Odradzono mi podawanie środków przeciwbólowych po których psy są nadaktywne i mogą uszkodzić sobie ranę operacyjną. Lilu ma szew tzw kosmetyczny (podskórny) którym nie jest woglue zainteresowana. Poza tym wizyta kontrolna za 10 dni. Dzisiaj Lilu czuje się lepiej, chętnie wychodzi na krótkie spacerki, ma apetyt ale duzo śpi i poleguje. Oto Liluszka w swoim kojcu, odziana w ubranko poperacyjne, jak widzać pomimo że od operacji minęło niecałe 20 godzin, ma niezłe samopoczucie:lol: [IMG]http://img221.imageshack.us/img221/3710/rekonwalescentka7gg.jpg[/IMG] Tak jak pisałam wcześniej zdecydowałam się na sterylizacje przed pierwszą cieczką, którą przeprowadzono w lecznicy Az-Wet przy ulicy Zamiejskiej w Wawie. Liluszka operowana była przez doktora Leżańskiego, pod narkozą wziewną. Zabieg kosztował mnie 370 zł. Będę informować jak psinka się czuję za kilka dni. Pozdrawiam, Pa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalena1 Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 dzielna,kochana Liluszka :multi: :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted February 18, 2006 Author Share Posted February 18, 2006 Brawo dla dzielnej Lily! Prosze ja od nas pozdrowic i mocno usciskac! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lilu Posted February 25, 2006 Share Posted February 25, 2006 Wtam. Minął już tydzień od zabiegu więc piszę jak nasza psina się czuje. Lilu juz na drógi dzień brykała po dopmu próbując nas zachęcić do zabawy. Była bardzo rozczarowana tym że nie chcemy się z ną bawić:roll: ale nie mogliśmy pozwolić jej na to aby szalała z miśkiem po domu jak zdrowy pies. W niedzielę wieczorem miała mały kryzys i ból dał jej się we znaki. Chciałam iść w poniedziałek do weta po środki przciwbólowe ale na szczęście nie było takiej potrzeby - piesek przespał noc a rano czuł się dobrze. Dziś Liucha szaleje i wcale nie widać po niej że miała operację a rana ładnie się zabliźnia. W topiku "cztery pory roku" są fotki z dzisiejszego spacerku - zapraszamy:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justynia Posted February 26, 2006 Share Posted February 26, 2006 [quote name='julita104']mnie ten artykul srednio zainteresowal bo nie ma tam zadnych odpowiedzi na moje pytania jest ogolnie o sterylce a ogolnie to wiem, bo przeciez Tofika mam wysterylizowanego juz.[/quote] No właśnie, ja też nie wiem co o starylce myśleć... Z jednej strony chciałabym oszczędzić suni ewentualnych ciąż urojonych i guzów (moja poprzednia sunia po każdej cieczce się męczyła, potem miała guzy i zdaje się, że to ją wykończyło :( Miała 13 lat gdy odeszła). Sama cieczka i pilnowanie przez 3 tyg.. suni mi nie przeszkadza. Z drugiej strony dziwi mnie różne podejście wetów- jeden mówi, że przed I cieczką- tak też pisze na vetserwisie, że to daje najmniejszy procent ryzyka guzów- 0,05 %, po I jest już 2 %, inny, że po I cieczce lepiej, bo hormony jednak są potrzebne i jest mniejsze wyzyko nietrzymania moczu ( a na vetserwisie piszą, że ryzyko nietrzymania moczu jest takie samo przed jaki i po I cieczce...) Już zgłupiałam, nie wiem, co mam o tym myśleć, a sunia ma jakieś 6-7 mies (nie wiem dokładnie bo ze schronu wzięłam) i lada chwila ma mieć cieczkę... Ech! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figusia Posted August 18, 2006 Share Posted August 18, 2006 Chciałabym trochę odświeżyć wątek, bo my właśnie jesteśmy w trakcie pierwszej cieczki i zastanawiam się nad sterylizacją Figi. Natomiast sądziłam, ze więcej bedzie przychylnych opinii związanych z tym zabiegiem a widzę, że jednak się myliłam. Może ktoś ma doswiadczenia z tym związane i rozwieje moje wątpliwości. Sterylizować czy nie? Nie mam psa w domu, więc ryzyka praktycznie nie ma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lilu Posted August 19, 2006 Share Posted August 19, 2006 Poza ryzykiem niechcianej ciąży występuje jeszcze ryzyko wielu chorób. A co do opinii... No cóż, lekarze są w tej materii zgodni, jeśli nie planujemy szczeniąt -- strerylizować bezwzględnie. Opinie są podzielone tylko co do tego czy przed cieczka czy po. Moja Lilu jest wysterylizowana i była to bardzo dobra decyzja. Lilu nie przechodziła wcale cieczki a wyrosła na pięknego :loveu: i zdrowego psa. Dlatego radzę Ci porozmawiać ze swoim wetem. Fachowiec obiektywniej Ci doradzi. To ze na tym forum nie popiera się za bardzo tego zabiegu (są to opinie właściceli a nie lekarzy) nie powien Cię ostraszać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
duszek01 Posted August 19, 2006 Share Posted August 19, 2006 Ja własnie 3 tygodnie temu sterylizowałam swoja sunie Mopsa,ale Ona ma ponad 5 lat.Ogólnie ,jezeli chodzi o zabieg to najgorsze dla mnie było to usypianie. Po zabiegu dostała zastrzyk rozbudzajacy ,no i wtedy nie mogłam słuchac jak piszczała.Była w szoku,ale po godzinie przeszło.Na drugi dzien już biegała i do tej pory nie ma problemu.Mam nadzieje ze tak juz zostanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted August 19, 2006 Author Share Posted August 19, 2006 [quote name='Figusia'] Nie mam psa w domu, więc ryzyka praktycznie nie ma.[/quote] a poza domem psów nie ma?????? zawsze jest ryzyko pies zrobi wszystko zeby "dorwac się" do suczki wystarczy sekunda nieuwagi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.