Jump to content
Dogomania

prawo nakazujace kazda suke nie rasowa sterylizowac!!!


DALMATYNKA0987

Recommended Posts

Ja przyznam szczerze, że zabiegu na mojej 'chorowitej' Desince się po prostu boję.
To jest taka panikara i narzekaczka, że chyba bym z kliniki nie wychodziła później. ;D
No ale do rzeczy - Desi NIGDY szczeniaków mieć nie będzie, jest psem łóżkowym, domowym, który wystawi nos na podwórko i siuch do domu (zresztą ZAWSZE wychodzę z nimi, jeszcze nie było tak, żebym je wypuściła wolno na spacerze, albo samopas po podwórku). Bardziej z tego względu że pełno jest bezdomnych psów gotowych pożreć moje ;p No i mam płot z dość dużymi szczelinami, a narazie muszę czekać z nowym.
Mimo tego, że jak mówiłam Desi nigdy nie urodzi, to nie widzę potrzeby sterylizowania jej. To znaczy póki nie przeczytałam tych artykułów o szkodliwości i parę osób nie powiedziało tego samego, to mialam taką chęć. Wychodzę z założenia, że skoro suka te narządy ma, to naturalnie rzecz biorąc nie zagrażają one jakoś jej zdrowiu (te gadanie, że niesterylizowana suka będzie miała raka, jakoś do mnie nie przemawia - to tak jakby powiedzieć, że trzeba wyciąć macicę i jajniki wszystkim kobietom, bo raka będą miały..). Jestem jak najbardziej za, jeśli to ma uratować życie, zdrowie suczce, ale nie widzę ani jednego powodu (prócz szlapania krwią po domu i oczywiście 'wpadki') aby sterylizować całkowicie ZDROWĄ suczkę.
Jestem za sterylizacją, ale naprawdę jeśli jest ona potrzebna. Nie tyczy się to tylko zdrowia, ale np. jak pies ma iść do adopcji - bo jak wiadomo do schroniska może zajść każdy i psa wziąć, nikt potem nie będzie sprawdzał czy go rozmnaża (dajmy na to suczka mojej koleżanki z klasy, która rodzi 10 szczeniaków co każdą cieczkę..).. Takie są niestety realia. Natomiast nie wiem czy byłabym zadowolona, gdyby ustawowo kazali mi sterylizować moją Desi.. Mam jak mówię swoje poglądy na ten temat, sterylizowaną suczkę mialam i niestety ale w żadnym procencie nie zmniejszyło to ryzyka raka - i tak na niego zachorowała.
Też nie wiem czy ciachać czy nie, tak do końca. Ale ja tu nie myślę kategoriami 'jak nie bedzie miala szczeniakow to co to za zycie', tylko bardziej pod kątem kompletnego 'rozwalenia' zdrowego organizmu. No pewnie zależy od właściciela. Jak ktoś nie potrafiłby upilnować to rzeczywiście lepiej jest ciachnąć..
Taki temat rzeka w sumie..

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 52
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mam trzy wykastrowane psy i zapewniam - nie zmieniło im to charakterków. Może początkowe troszkę były spokojniejsze. Najważniejsze, że nie uciekają już na kobietki wiosną. Kiedyś straciłam już psa, pięknego owczarka , który wyruszył na panny i niestety ...nie wrócił.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies po kastracji wyciszył się, wyluzował. Zrobił się jeszcze bardziej przytulaśny i przestał być agresywny do psów, suk, szczeniaków, wszystkiego co się ruszało. Teraz obojętnie przechodzi obok, nawet jak je czuje (jest niewidomy) a powąchany wykazuje umiarkowane zainteresowanie. Moja mama miała dwie wysterylizowane suki i też nie było z tym żadnych problemów. Pierwsza została wysterylizowana z powodu ropomacicza, u drugiej mama nie chciała do tego dopuścić. Pierwsza żyła 14 lat i pewnie żyłaby dłużej, ale miała raka wątroby, druga została uśpiona po tym jak ją sparaliżowało (na prostej drodze, pisnęła i już nie wstała) - sterylizacja nie miała z tym nic wspólnego.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...