zachary Posted May 24, 2012 Share Posted May 24, 2012 Tobisiu, kochany piesku, biegaj szczęśliwie za TM...Miejmy nadzieję,że odszedł tak jak ta....pani Ania twierdzi....Pati_zabrze, prawdy się nie dowiesz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted May 24, 2012 Share Posted May 24, 2012 Dziękuję Pati że dzwoniłaś. Też myślę, że nigdy się nie dowiemy jak było. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Boszel Posted May 27, 2012 Share Posted May 27, 2012 [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/227348-W-Kłaju-jak-w-raju-dramat-psów-pod-opieką-fundacji[/url] Przykro mi z powodu Tobisia. pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maksy Posted July 29, 2012 Share Posted July 29, 2012 (edited) Witam Trafiłem na ten wątek śledząc losy schroniska w Kłaju, za panią Bożena "Boszel" I zdumiałem się, jak daleko może zaprowadzić człowieka nienawiść. Schronisko w Kłaju. O jego zniszczeniu z inspiracji grupy skłóconych wolontariuszy do których należy Boszel piszę reportaż, bo to co się stało to gdybym nie obserwował tego na bieżąco to bym nie uwierzył. Nie znam Waszego Tobisia, ale bywałem w Kłaju i widziałem jak bardzo pani AK i jej wolontariuszki ( bo to nie prawda, że działa tam sama ) kochały te psy i robiły co mogły, aby zpewnić im jak najlepsze warunki. Tak więc o pobyt Tobisia pod opieką pania AK możecie byc spokojni. Ja jechałem do schroniska źle nastawiony, ale to co tam zastałem, szczególnie pracę i poświęcenie dla zwierząt p AK i jej wolontariuszek skłoniło mnie, aby bliżej przyglądnąć się sprawie. Sprawa schroniska w Kłaju to przykład jak intryga, pod warunkiem, że się ma znajome "media" potrafi zniszczyc,rzecz potrzebną i ważną. Schronisko było biedne - ale wbrew nieprawdziwej informacji podawane przez KTOZ i TV ( w obu tych instytucjach mają znajomych wolontariusze, którzy odeszli ze schroniska w Kłaju i zapowiedzieli że je zniszczą - wszystkie psy były zaszczepine, także na choroby wirusowe ( tego oczywiście KTOZ nie podaje ). Nosówke w schronisku - testy wykryły tylko u 1 szczeniaka (który był w izolatce, leczony - a przyjety był z ostatniej , przed zamknięciem schroniska interwencji ). Parwowirozę wykluczono u wszystkich psów . ( Daj tak Boże w każdym schronisku ) Pani AK nie jest właścielką shroniska tylko to schronisko dla psów spoza krakowa, których krakowskie schronisko nie przyjmuje prowadzi fundacja. te psy nie miały gdzie iść, dla nich alternatywą była smierć przy drodze lub w lesie. Skłóceni wolontariusze, którzy tworzyli donosy do KTOZ i telewizji stanęli po stronie jednego z nich, który odmawiał zimą przyjmowania zamarzających psów do schroniska - i za to został przez panią AK usunięty. niestety miał układy w KTOZ i znajomą redaktor w telewizji. Piszę to, bo widzę, że pełna nienawiści p, Bożena "Boszel" stara się wszystkich zatruć swą nienawiścią ( za zwolnienie ze schroniska pana Mirosława ) a was zaniepokoić losem Tobisia. Dam znać, kiedy bedzie publikacja materiałów, które przygotowuję pt " Prawda o Kłaju". Z panią AK rzeczywiście jest trudny kontakt, nie ufa ludziom, ale trudno się jej dziwić. Acha i jeszcze dla informacji : pokazywane w złym stanie 3 psy - były w leczeniu, ( chore psy są w każdym schronisku, tylko nie do każdego schroniska wpada KTOZ i wywleka psy z klatek tak, aby je sfilmowano jak najbardziej drastycznie ) pani AK przedstawiła dokumentację medyczną właściwym instytucjom, w tym Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii, który pozwolił schronisku dalej przyjmować psy. KTOZ idzie w "zaparte" że było źle - bo teraz nie przyzna się do pomyłki - po tak rodmuchanej akcji. A tak na marginesie : w kojcach to coś "okropnego" na podłodze - to trociny takie jak się nabywa w sklepach zoologicznych. Bo kojce w Kłaju były na betonowej wylewce - taki jest wymóg, natomiast wolontariusze codziennie dawali nowe trociny, aby psy nie chodziły po betonie ( oprócz tego w kojcach były drewniane podesty ) Kłopoty zaczęły się kiedy Kłaj przejął KTOZ : nie stosowali trocin do kojców ( bo trudniej się sprzata, tylko zmywali domestosem i psy miały poodparzane łapy. Z pania AK z wielkim trudem udało mi się rozmawiać jeden raz. natomiast jestem w kontakcie z wolontariuszkami, ze zniszczonego schroniska w Kłaju. Przyjechałem do Kłaja na przeszpiegi - a odjechałem z adoptowanym u pani AK psem.Widziałem, jak był do niej przywiązany i jak ona go żegnała ( oczywiscie po wizycie przed adopcyjnej ). To co widziałem w Kłaju przekonało mnie, że pani AK i jej wolontariszki działały w tudnych warunkach - dla dobra zwierząt, a to co potem widziałem w wykonaniu KTOZ i TV zadziwiło mnie i rzeraziło, że tak łatwo nieprawdą moąna zniszczyć człowieka, schronisko i wiarę w wolontariat. No cóż Praktycznie wszystkie psy z Kłaja ( poza dwoma przyjętymi z problemami psychicznymi, był zreszta juz umówiony przez panią AK behaviorysta 0 ) są do adopcji - zsocjalizowane , ufne, widać, że były traktowane bardzie po "domowemu" niż po "schroniskowemu". KTOZ -za podpuszczeniem grupy pani Boszel odwalił Kawał złej roboty. Dla psów z okolic Krakowa - tragicznie złej, bo odebrał im miejsce na ziemi. Jeszcze jedno ; Pani AK wbrew temu co twierdzi KTOZ chetnie wyadoptowuje psy, tylko bardzo sprawdza domy ) w m-cu kwietniu - przed najazdem KTOZ - wyadoptowała razem z wolontariuszami 19 psów. pozdrawiam Edited July 29, 2012 by Maksy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.