Kaladan Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 Och małe dożki obłędne! Uwielbiam takie zdjęcia przy łapie mamusi - te proporcje :eviltong: Besa Twoje maluszki są już w tym moim ulubionym wieku - wyglądają przesłodko :loveu: Quote
Besa Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 [quote name='Kaladan'] Besa Twoje maluszki są już w tym moim ulubionym wieku - wyglądają przesłodko :loveu:[/quote] A jak rozrabiają :evil_lol: Quote
AGA NR 1 Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 [B]Irviers,[/B] tak, znam Twoją historię - śledziłam ją z wielka uwagą na "Porodówce"... To co przeszłaś ze swoją suńką to trauma wręcz... :shake: Ale teraz - proszę, jest jeden piękny klusek !!! I to jaki klusek - co podnieść się nie może, hahahahaha ! Co tu sie dziwić, tyle jego - ma całą mleczarnię dla siebie. :multi: Słodki jest, niech rośnie zdrowo ! :loveu: [B]TRZYMAM KCIUKI ZA NASTĘPNYCH "OCZEKUJĄCYCH" !!! [/B] Quote
efra-husky Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 Gratulacje dla nowych mamusi i babć :loveu: Niech wszystkie maleństwa zdrowo się chowają :p AGA NR 1 dzięki za wszelkie uwagi dot. porodu. Przed nami też pierwszy poród i panikuję podobnie ;) Quote
g@l@xy Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 u nas dzisiaj 60 dzień. Panienka w dobrym humorze i z dobrym apetytem.... czekamy. :loveu: Quote
AGA NR 1 Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 [B]Efra-Husky i [/B][EMAIL="G@l@xy"][B]G@l@xy[/B][/EMAIL][B],[/B] no to trzymam mocno kciuki za Was i za Wasze sunie !!! :thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs: Piszcie na bieżąco. W razie pytań - piszcie śmiało. Mi również pomagano... a był środek nocy !!! [B]PANGEA, Vikii, Saskja... i wiele innych życzliwych osób - BARDZO WAM DZIĘKUJĘ !!! [/B] :loveu: Quote
wertypolo Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 Czytam o tych Waszych kochanych pieskach i czasem łezka się kręci czytając te wszystkie historie. Gratuluję wszystkim potomstwa :) Czekam na inne wspaniałe rozwiązania. Pozdrawiam serdecznie Quote
Dzidtka_Gl Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 a ja dzisiaj byłam na USG z moją lhasaczką i.... raczej pusta... coś widziałyśmy z wetem ale za małe jak na połowe ciąży chyba że do zapłodnienia doszło ostatniego dnia krycia czy nawet 12h "po" i jest 1-2 maluchy ( ta moja sunia nie lubi się przemęczać 2-3 ) ale raczej małe szans... no nic jeśli nie ma maluszków, będziemy próbować pod koniec lata... [B]a mi tu zegar tyka "TIK TAK, TIK TAK" za maluchami...a oglądając Wasze fotki STRASZNIE WAM MALUCHÓW ZAZDROSZCZE[/B] bo wprawdzie za około 3 tygodnie będą lhasaczki " z Czańca " ale nie u mnie tylko w Poznaniu... hmmm no to chyba kocięta będą wcześniej niż planowałam :diabloti: Quote
g@l@xy Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 dużo ciekawych rzeczy dowiedziałam się z książki "Rozród psów" mam nadzieję jednak że fizjologia będzie górą :) Quote
nenemuscha Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 [quote name='g@l@xy']dużo ciekawych rzeczy dowiedziałam się z książki "Rozród psów" mam nadzieję jednak że fizjologia będzie górą :)[/quote] Ja po przeczytaniu tej ksiązki..miałam koszmary..zreszta bedac w ciązy przeczytałam podobna o ciązy , patologiach i porodach...i to była najgłupsza żecz jaka zrobiłam:crazyeye:..potem wszystko mi sie wydawało patologia..:oops: Quote
vikiii Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 [quote name='vikiii']Taka jest prawda!!! Dziewczyny! nigdy nie czytać, nie oglądać, nie słuchać itp o patologii - gdy jesteśmy w ciąży albo nasze suńcie! Możemy nabawić się niepotrzebnie wrzodów żołądka - a i tak nic nie poradzimy. Ciąża ... poród....dzieciaki...szczeiaki.....to ma być super przeżycie i trzeba do tego tak właśnie podchodzić i nie szukać "dziury w całym". Co ma być to będzie.... zawsze trzeba myśleć że wszystko będzie ok......wtedy często tak jest:lol: Ja już jestem trochę "posunięta" w latach..... miałam 2 swoje (nie psie) ciąże zagrożone od samego ich stwierdzenia.... więc wiem co mówię - podstawa to dobre nastawienie i .... wszystko dobrze się skończy. Trzymam kciuki za następne mamuśki i babcie:lol:[/quote] Trzymam kciuki za następne mamuśki i babcie:lol:[/quote] Quote
vikiii Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 [quote name='nenemuscha']Ja po przeczytaniu tej ksiązki..miałam koszmary..zreszta bedac w ciązy przeczytałam podobna o ciązy , patologiach i porodach...i to była najgłupsza żecz jaka zrobiłam:crazyeye:..potem wszystko mi sie wydawało patologia..:oops:[/quote] Taka jest prawda!!! Dziewczyny! nigdy nie czytać, nie oglądać, nie słuchać itp o patologii - gdy jesteśmy w ciąży albo nasze suńcie! Możemy nabawić się niepotrzebnie wrzodów żołądka - a i tak nic nie poradzimy. Ciąża ... poród....dzieciaki...szczeiaki.....to ma być super przeżycie i trzeba do tego tak właśnie podchodzić i nie szukać "dziury w całym". Co ma być to będzie.... zawsze trzeba myśleć że wszystko będzie ok......wtedy często tak jest:lol: Trzymam kciuki za następne mamuśki i babcie:lol: Quote
Saskja Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 Kapitalnie poprzeskakiwały posty - teraz najpierw jest cytat, a dopiero potem post oryginalny :-) Quote
Besa Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 [quote name='nenemuscha']Ja po przeczytaniu tej ksiązki..miałam koszmary..zreszta bedac w ciązy przeczytałam podobna o ciązy , patologiach i porodach...i to była najgłupsza żecz jaka zrobiłam:crazyeye:..potem wszystko mi sie wydawało patologia..:oops:[/quote] Ja zrobiłam to samo, a że przeszłam 4 ciąże (z tego tylko jedna zakończona szczęśliwym porodem) i wszystkie były zagrożone, więc siedząc w domu na L4 miałam sporo czasu na analizowanie swojego stanu i wsłuchiwanie się w swój organizm :roll:. W zasadzie tylko do tej jednej ciąży podeszłam na luzie i właśnie ona zakończyła się sukcesem. [quote name='vikiii']Taka jest prawda!!! Dziewczyny! nigdy nie czytać, nie oglądać, nie słuchać itp o patologii - gdy jesteśmy w ciąży albo nasze suńcie! Możemy nabawić się niepotrzebnie wrzodów żołądka - a i tak nic nie poradzimy. Ciąża ... poród....dzieciaki...szczeiaki.....to ma być super przeżycie i trzeba do tego tak właśnie podchodzić i nie szukać "dziury w całym". Co ma być to będzie.... zawsze trzeba myśleć że wszystko będzie ok......wtedy często tak jest:lol: [/quote] Niby racja, ale z drugiej strony tak zupełnie iść na żywioł nic nie wiedząc, to też nie bardzo, coś tam jednak trzeba wiedzieć choćby po to, żeby właściwie reagować. Tylko nie można popadać w skrajności :cool3: Quote
PANGEA Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 [quote name='nenemuscha']Ja po przeczytaniu tej ksiązki..miałam koszmary..zreszta bedac w ciązy przeczytałam podobna o ciązy , patologiach i porodach...i to była najgłupsza żecz jaka zrobiłam:crazyeye:..potem wszystko mi sie wydawało patologia..:oops:[/quote] a mowia, zeby w ciazy horrorow nie ogladac :evil_lol: Quote
PANGEA Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 [quote name='Besa']Ja zrobiłam to samo, a że przeszłam 4 ciąże (z tego tylko jedna zakończona szczęśliwym porodem) i wszystkie były zagrożone, więc siedząc w domu na L4 miałam sporo czasu na analizowanie swojego stanu i wsłuchiwanie się w swój organizm :roll:. W zasadzie tylko do tej jednej ciąży podeszłam na luzie i właśnie ona zakończyła się sukcesem.[/quote] Bardzo Ci wspolczuje ale wlasnie Luz i spokoj psychiczny. Czy to psia czy ludzka ciaza. W zagrozonej ciazy, na lekach, przejezdzilam autem na wystawy i nie tylko 80 tys km. Nie przyszlo mi nawet na mysl, ze cos moze sie stac. Cokolwiek sie "psulo" dopiero gdy zaczynalam sie martwic i "oszczedzac". Z sukami podobnie Odbieraja stres wlascicieli i sie zaczyna. A co do psiego porodu. Wiadomo, ze istnieje u psow ( suk ) psychiczny ( dokladnie to nerwowy ) machanizm powstrzymywania akcji porodowej. Takze stres i nerwy wlascicielki, przekladajace sie na suke, moga spowodowac, ze porod bedzie ciezszy niz moglby byc Quote
AGA NR 1 Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 [B]:cool3: Hmmmm.... [/B] [B]ja też korzystalam m.in. z książki "Rozród psów", [/B] [B]ALE...[/B] [B]szczerze mówiąc wiele rzeczy się nie zgadzało.... stąd mialam zamęt w glowie przy porodzie mojej suni. :mad:[/B] [B]Co się nie zgadzało, przykladowo cytuję :[/B] [B]1. "Upłynnianie czopa śluzowego.[/B] Około 24 godziny przed porodem dochodzi do upłynnienia śluzowego czopu azmykającego szyjkę macicy, co można zaobserwować jako przejrzysty, ciągliwy wypływ z pochwy." (...) U mnie wcale tak nie było - śluz ten pojawił się już 5 dni przed porodem. I tylko dzięki użytkownikom Dogo i hodowcom dowiedziałam się, że tak bylo również i u ich suk - śluz pojawia się nawet tydzień wcześniej. [B]2.[/B] [B]"Wypływ pigmentu łożyskowego.[/B] W momencie, kiedy dochodzi do odklejania się łożysk, pigment łożyskowy - uterowerdyna dostaje się do jamy macicy i dalej do pochwy. U suki obserwuje się ciemnozielony wypływa z dróg rodnych. OZNACZA TO, ŻE PORÓD SIĘ ROZPOCZĄŁ." Tymczasem, u mnie wogóle nic takiego nie nastąpilo - wody nie odeszły ! Odeszły dopiero równocześnie z pierwszym szczeniakiem. Oczywiście, stąd była moja panika podczas porodu, że potworne bóle u suni są, ale wód nie ma. I ciągle czekałam na te "rozpoczęcie porodu". A ten poród już dawno trwał ! Suka parła od prawie dwóch godzin ! I znów dzięki pomocy użytkownikom Dogo : [B]Vikii, PANGEA[/B] i wielu innym ( bo relacjonowałam na "żywo" poród swojej suni na "Porodówce" ;) ) dowiedziałam się, że w praktyce jest tak, że wody wcale nie muszą odejść jak u ludzi. Mogą wyjść RAZEM ze szczeniakiem. [B]Jeszcze raz dzięki, Kochani !!! :loveu:[/B] No, ale na szczęście 5 minut przed zakończeniem tych książkowych "krytycznych dwóch godzinach" od pierwszych bóli - sunia z ogromnym wysiłkiem wyparła pierwsze szczenię. [B]Powiem tak - ja chyba więcej dowiedziałam się od użytkowników Dogomanii niż z tych książek.[/B] [B]No, tyle że zdjęcia są.[/B] Quote
g@l@xy Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 AGA nie interpretuję dokładnie że tak musi być i już bo tak napisane w książce. To tak jak u kobiet jednej czop odejdzie tydzień przed innej w dniu porodu :) Niestety podręczniki tego typu są poprostu tak napisane a że każda rodząca jest niepowtarzalna to trzeba nieco modyfikować to co napisane bo tam zawarta średnia statystyczna. Ja z tej ksiązki wydobyłam wiele cennych wskazówek które mnie interesowały i bardzo się cieszę że ją kupiłam. No a my nadal czekamy, paniusia nie wie o co chodzi zupełnie.....61 dzień :) Quote
AGA NR 1 Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 [EMAIL="G@l@xy"][B]G@l@xy[/B][/EMAIL][B],[/B] tak, oczywiście, że masz rację. Nie można się trzymać dosłownie każdego słowa bo to zgubne. Ale autorzy wiedząc jka jest, mogli dodawać na przyklad słowa :"przeważnie" coś tam coś tam, "najczęściej" coś tam coś tam, "zazwyczaj" coś tam coś tam... i dałoby to do zrozumienia że "bywa czasami inaczej". Ale co tam, nieważne. :diabloti: Teraz uważaj, bo moja 61-ego dnia ciąży od rana dawała znaki, że urodzi. Byłam pewna, że na 100 % będzie ciężka noc. Poród zaczął się o 22.20 a pierwsza sunia przyszła na świat o 24.20 więc jakby juz na drugi dzień - czyli 62-ego dnia. Pierwsze oznaki porodu od rana : - odmowa spacerów ( nawet na siku baaaaaaardzo niechętnie ) - odmowa jedzenia - ciągle siedzenie w kojcu - ciężkie westchnienia ;) Potem popołudniu : - to co wyżej + drapanie posłania ( coraz energiczniejsze w miare upływania godzin ) Pierwsze bóle - 22.20. Pisz na bieżąco ! TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE I TWOJĄ SUNIECZKĘ !!! :loveu: Quote
PANGEA Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 [quote name='g@l@xy']AGA nie interpretuję dokładnie że tak musi być i już bo tak napisane w książce. To tak jak u kobiet jednej czop odejdzie tydzień przed innej w dniu porodu :) Niestety podręczniki tego typu są poprostu tak napisane a że każda rodząca jest niepowtarzalna to trzeba nieco modyfikować to co napisane bo tam zawarta średnia statystyczna. Ja z tej ksiązki wydobyłam wiele cennych wskazówek które mnie interesowały i bardzo się cieszę że ją kupiłam. No a my nadal czekamy, paniusia nie wie o co chodzi zupełnie.....61 dzień :)[/quote] Tak Wlasnie tak To sa powiedzmy wlasnie te "srednie" informacje. A jest co usredniac. Wielkosc suki, liczebnosc miotu, wiek suki, rase itp. Dlatego te rozbierznosci takie duze. To jest bardzo dobra ksiezka ale jest to podrecznik, a nie poradnik dla hodowcow. Ta ksiazka byla pisana przez bardzo dobrych poloznikow wet, dla wetow. Dlategoo nie ma tam tych wszystkich "przewaznie", "najczesciej", bo to weci wiedza z praktyki :evil_lol:. A ze kazdy porod jest inny i kazda suka rodzi inaczej...... to jest biologia, a ona nie jest nauka scisla. U ludzi mowi sie, ze od pierwszych zwiastunow porodu ma sie duuuuuzo czasu aby dojechac do szpitala. No coz...... podobno to prawda ;) a ja jestem tym wyjatkiem co sie nie zmiescil w srednia :evil_lol: Quote
panienkabubu Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 Aniu - a w którym dniu robiłaś usg? My robiłyśmy dokładnie 4 tygodnie od ostatniego krycia i nie było widać nic, a jednak coś tam w środku było. Mój Norcio dzisiaj był na odrobaczonku i przy okazji sprawdziłyśmy z wet jajeczka - no i są! :multi::multi: Tylko, że podobno jeszcze mogą wędrować, więc jeszcze się nie cieszymy hehe :evil_lol: Za tydzień pierwsze szczepionko :loveu::loveu::loveu: dopisane: i jeszcze jedno :evil_lol: Norek waży prawie 6 kg:mdleje::mdleje:................... Nic nie chcę mówić, ale moje poprzednie szczeniaki w wieku 8 tygodni ważyły 8-9 kilo, a Norcio dzisiaj kończy 5 tygodni i już jest bardziej przy szóstym kg niż przy piątym :mdleje: Ale jaja:evil_lol: Quote
nenemuscha Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 No co do oznak porodów... Miałam 2 suki które były dziwne..bo poprostu nagle zaczynały rodzić...:crazyeye: Pierwsza to była Luśka(Dożyca mojego zycia)..ona poprostu przyłaziła do mnie i ewidentnie pokazywała "choc do porodówki"..potem dosłownie kładła się i zaczynała rodzić..zadnego drapania,odmiawiania jedzenia i robienia wielkiego rabanu bo cos sie dzieje.. A druga to owczarka..ona zawsze ( a rodziła 4 razy)...zjada sniadanko..prosi o wypuszczenie na spacer..a potem szybko-biegiem wraca do kojca porodowego(jakby sie paliło)..i zaraz potem zaczynała rodzić...tak poprostu.. Ale co wazne obie suki..doskonale rodziły i odchowywały szczenięta...ich porody to była czysta przyjemnosc obserwacji nowego zycia. Quote
PANGEA Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 Moje wnuki :loveu: Miot "C" Drużyna Marzeń - wszyscy sie zmiescili w kadrze :cool3: [IMG]http://img218.imageshack.us/img218/2240/miot201qm6.jpg[/IMG] Quote
betka-sp Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 [quote name='PANGEA']Moje wnuki :loveu: Miot "C" Drużyna Marzeń - wszyscy sie zmiescili w kadrze :cool3: [URL]http://img218.imageshack.us/img218/2240/miot201qm6.jpg[/URL][/quote] ja pitasiam...........toż to pełne ręce i nogi roboty....hihihihihiih......a kolorków na oznaczenie wam starczyło?? :multi::multi::multi: Quote
PANGEA Posted February 10, 2009 Posted February 10, 2009 [quote name='betka-sp']ja pitasiam...........toż to pełne ręce i nogi roboty....hihihihihiih......a kolorków na oznaczenie wam starczyło?? :multi::multi::multi:[/quote] tak, kolorkow naszczescie starczylo. Rak faktycznie brakuje :evil_lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.