Jump to content
Dogomania

Pół roku trzymali go w piwnicy!!!A teraz śpi na kanapie:) Marlej ma dom! :):)


Recommended Posts

  • Replies 4.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='mala_czarna']No ja to oprócz Piotra pracowego to znam tylko Apostopła Piotra. Czy to się liczy? :roll: :lol:[/QUOTE]

Ofcourse :evil_lol:

Podziękuj proszę pięknie Piotrowi Kalendarzowcowi :cool3:

Posted

[quote name='gusia0106']

Podziękuj proszę pięknie Piotrowi Kalendarzowcowi :cool3:[/QUOTE]

Poczekaj, obaczym jak wyszły. Wtedy podziękuję. :evil_lol:
No żartuję, jasne, że podziękuję. Myślę też o Lemonie - może nie w formie kalendarza, tylko... no właśnie. Co możemy z Lemonem zrobić? Bo że wyleczyć i znaleźć dom to wiadomo ;)

Posted

[quote name='mala_czarna']Oni zajmują się u siebie poligrafią, , grafiką reklamową, drukiem cyfrowym i innymi takimi :razz:[/QUOTE]

a ponawiam pytanie, czy takie biurkowe kalendarze robi?

Posted

[quote name='3 x']a ponawiam pytanie, czy takie biurkowe kalendarze robi?[/QUOTE]

Oj przepraszam, nie zauważyłam. Zdaje się, że tak, bo dla naszej firmy chyba robili. Popytam, jak sie tylko w pracy z windykacjami uwinę, bo mam zwariowane lotnisko jakieś

Posted

[quote name='mala_czarna']Oj przepraszam, nie zauważyłam. Zdaje się, że tak, bo dla naszej firmy chyba robili. Popytam, jak sie tylko w pracy z windykacjami uwinę, bo mam zwariowane lotnisko jakieś[/QUOTE]

to jakby robili takie małe biurkowe z marlejem ;) to ja naprawde z checią bym zakupiła bo wiecznie cierpię na brak takowego zarówno w domu jak i w pracy


aaa a jakbyście miały takie dla mężczyzn ;) to tez chętnei kupię jeden taki duży na ścianę
musze dbać o swoich chłopców w pracy ;)

Posted

[quote name='margolcia69']:diabloti: Gusia, ja też mam brata (też Piotra) :diabloti:[/QUOTE]

W zasadzie to chyba tylko Twój brat :evil_lol:, bo ja cały czas twierdzę, że to niemożliwe abyśmy on i ja byli spokrewnieni genetycznie :evil_lol:

Piotr był. Lubię jak przychodzi bo mi się wtedy w głowie układa i mam plan na najbliższ czas;)

I na początek (choć Piotr powiedział to na koniec ;) ) pochwalę Marleja. Piotr powiedział, że już dawno nie widział psa, który po takiej traumie, przy tak obniżonym nastroju, z takimi stanami lękowymi robił by tak szybko postępy. A nasza Łajza robi :razz:
Nastrój ma zdecydowanie lepszy, wygląda zdecydowanie lepiej, a dziś to nawet w Piotra obecności udal się do miski :crazyeye: i coś tam skubnął.

Potem na Piotra nawarczał (zły Marlej, niedobry Marlej :mad:), ale go poćwiczyliśmy i mu przeszło. Ale wiecie co...dla niego nawet takie rzeczy jak ulożenie ręki przy karmieniu przez obcych ma znaczenie....Jak mu się daje na wyciągniętej dłoni, wnętrzem dłoni do góry to za cholerę nie weźmie. Jak się poda wywijając dłoń (nie wiem jak to opisać...) to bierze...

Dobrze, teraz w każdym badź razie, skoro samoloty mamy już za sobą, bierzemy się za odczulanie na obcych facetów (jacyś chętni? :diabloti:) i na linkę i na linkę przy łapkach.

Próbujemy go też rozklikać. Nie będzie to proste bo dźwięk klikera póki co nie kojarzy się dobrze znaczy ucieczka w panice do pokoju nr 2, ale jak już wspominałam uparta jestem ;)

Musimu teraz uważać podójnie przy podawaniu oxazepamu - bo działa antylękowo, ale chęć osiągnięcia eufroii jest taka sama. Co oznacza tak naprawdę, że może zaatakować skutecznie faceta w domu bo się będzie mniej bał to zrobić. I już moja w tym głowa, żeby mu się nie udało.

Piotr twierdzi też, że Marlej przytył. Ja też często tak twierdzę, niestety do czasu aż go nie zważę :shake:
Ale w sobotę znowu pójdziemy na wagę. Może Świąteczny Cud cechce się objawić jakby szerzej ;)

Żeby nie żyć też złudzeniami zapytałam czy to bedzie tak, że jak go odczulimy na facetów to on nawet ja zmieni miejsce to nie będzie agresywnie na nich reagował. Piotr odpowiedzi jednoznaczej powiedział, że mi nie da. Bo to mniej więcej jak z narkomanem - zaleczony nie bierze, ale nigdy nie ma 100% pewności, że przy odpowiednich warunkach, klimacie, skojarzeniach - nie weźmie.

Piękny zestaw mam w domu jak widać - dresiarz i narkoman ;)

Następna wizyta 11 stycznia (oszczędna jestem więc terminy nieco dłuższe;) a tak na serio to mam nad czym pracować)

A na koniec zostawiam absolutną perełkę.

Dzisiaj Marlej coś jakby się ze mną bawił!!:multi: Trwało chwilę, ale nie dało się tego z niczym pomylić. Piotr świadkiem :razz: Leżał na dywanie, ja siedziałam obok i go zaczepiałam, tarmosiłam - a on zaczął merdać ogonkiem, pacać mnie łapkami i dwa razy złapał zębami za rękaw :grins::grins::grins::grins::grins:


Ale, żeby nie było za różowo to.........

Posted

[quote name='gusia0106']Ale, żeby nie było za różowo to.........[/QUOTE]

Cudownie się czytało do tych złowrogich kropeczek....
Znowu rozwolnienie, Gusiu, czy inna zaraza?.... :shake:

Posted

......................jeszcze nie na bank, jeszcze się wstrzymuję, ale nie wiem czy nie czeka nas wizyta u weta :shake: Pamiętacie te zaczerwienienia na połączeniach śluzówek ze skórą? Zaogniły się. Dość znacznie.

To kwestia słabej odporności Marleja. A może też pogody? A może jakaś alergia? Nie wiem...

I jego odbyt mi się nie podoba......Czy to nie zbyt obsceniczne wstawiać zdjęcia odbytu?;)


Acha, nic nie wstawię...coś się stało z image shack i teraz nie wiem jak...

Posted

Może jednak się uda:

[IMG]http://img35.imageshack.us/img35/7434/dsc01423c.jpg[/IMG]

[IMG]http://img269.imageshack.us/img269/1953/dsc01425sx.jpg[/IMG]

[IMG]http://img7.imageshack.us/img7/3089/dsc01432g.jpg[/IMG]

[IMG]http://img269.imageshack.us/img269/4303/dsc01426o.jpg[/IMG]

Panikuję?

Posted

[quote name='gusia0106']......................jeszcze nie na bank, jeszcze się wstrzymuję, ale nie wiem czy nie czeka nas wizyta u weta :shake: Pamiętacie te zaczerwienienia na połączeniach śluzówek ze skórą? Zaogniły się. Dość znacznie.

To kwestia słabej odporności Marleja. A może też pogody? A może jakaś alergia? Nie wiem...

I jego odbyt mi się nie podoba......Czy to nie zbyt obsceniczne wstawiać zdjęcia odbytu?;)


Acha, nic nie wstawię...coś się stało z image shack i teraz nie wiem jak...[/QUOTE]

Jak nie urok to..... Biedny Marlej.....

Mojej suczce smarowałam kiedyś zaczerwieniony (czerwony!) odbyt tribiotikiem - to taka maść z antybiotykiem sprzedawana w saszetkach bez recepty. Sprawdziła się w wielu sytuacjach ;-).
Ale oczywiście najlepiej, żeby Marlusia obejrzał weterynarz...

Ile na tego pieska się zwaliło....

Posted

[quote name='gusia0106']Znamy Tribiotic;) Fakt, dobry jest.
Zadzwonię jutro do mojej wetki i zobaczymy co powie.
Było lepiej, jest gorzej - dlatego o tym wspominam[/QUOTE]

Chyba rzeczywiście najlepiej zacząć od telefonu.
Może zaproponuje jakąś kurację próbną - oby skuteczną!

Posted

dla mnie to wyglada jak jakas alergia kontaktowa a sisiok to moze byc sprawa kastracji po prostu
nie zmienialas zadnego plynu czy innych specyfikow czyszczacych?ewentualnie czy Marlejos nie wylizywal sobie bylych dzonder zbyt uporczywie?

Posted

[quote name='gusia0106']A na tych zdjęciach to widać, że zaczerwienione? czy widać, że panikuję;)[/QUOTE]
No niestety, widać...
Nie jest to jakieś ogniste, ale dobrze, że zwróciłaś uwagę w takim właśnie nie rozognionym stadium.
Nie wiem, czy to jest "wspólny problem", czy dwie różne sprawy?
A zaobserwowałaś, że go to swędzi czy boli?

Posted

Mam wrażenie, że ani nie swędzi, ani nie boli.
Nie drapie, nie gryzie, nie interesuje się.
Daje się dotykać, masować - nie protestuje.

Dwa dni temu zdejmowałam mu szwy po kastracji i tak nie było, dlatego dziś zwróciło tak moją uwagę.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...