Jump to content
Dogomania

Pół roku trzymali go w piwnicy!!!A teraz śpi na kanapie:) Marlej ma dom! :):)


Recommended Posts

  • Replies 4.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Czekamy i kciuki trzymamy.

A może coś Wam się spodoba- zbieram na chorego na nowotwór Werona i Lilu ze Swarzędza- muszę opłacić lecznicę w Poznaniu [URL="http://www.dogomania.pl/threads/174927-Markowe-ciuszki-nowe-i-uA-ywane-poA-ciel-na-Werona-i-Lilu-do-12-12-godz-21-00?p=13629932#post13629932"]http://www.dogomania.pl/threads/1749...2#post13629932[/URL]

Posted

[quote name='emilia2280']Oby nie! Tylko jajca, ptoka niech mu lepiej zostawiá.[/QUOTE]

i "będzie po jajcach"?
no jak to brzmi, trudno musi byc przenośnia,
i będzie po ptoku ;)

Posted

[quote name='3 x']i "będzie po jajcach"?
no jak to brzmi, trudno musi byc przenośnia,
i będzie po ptoku ;)[/QUOTE]

no niech Ci bédzie- po ptoku. ale to zawsze ryzyko, ze wet nadgorliwy chlop bédzie!

Posted

Ja jestem, Marlej jeszcze u weta, ale już pewnie po.

Pan Doktor obejrzał go dokładnie i oprócz kastracji usuwamy od razu grudki spod trzeciej powiek bo stąd Marlejowe chroniczne zapalenie spojówek i być może grudki na siusiaku bo stąd zapalenie siusiaka.

Po tym jak szybko i jak bardzo poddał się narkozie, wnioskuję, że do formy to mu jeszcze trochę brakuje.....

Mam go odebrać chwilę przed 20. Jak nie dzwonią z lecznicy to znaczy, że wszystko dobrze. A nie dzwonią.
Wyjdę wcześniej bo muszę jeszcze do apteki. Mam i Zuzię (która jdnak jest mężczyzną....) I Rudolfa chorego :( Szpital w domu na całego...

Spotkałyśmy u weta Morsiową i KWLa z Migotką. Ależ z niej kruszynka ;)

Spotkani twierdzą, że Marlej ma 5 do 7 kilo niedowagi a nie 10 czy 15. No i powiedzieli, a Pan doktor potwierdził, że nasz chłopak miał przesrane od dziecka.
Ma na żebrach nierówności, które świadczą o niedożywieniu już na etapie szczenięcym.

Długa praca jeszcze przed nami.....

Marlej się też nie popisał za bardzo bo przy oglądaniu uszu wystartował do Pana Doktora z zębami. Ale moim zdaniem w pełni usprawiedliwia go stopień zdenerwowania. A tak a'propos zębów - obejrzałyśmy je z Ewą. I tak jak podejrzewałam dolne przednie ma wybite, a górne bardzo zniszczone....

Posted

[quote name='gusia0106']powiedzieli, a Pan doktor potwierdził, że nasz chłopak miał przesrane od dziecka.
Ma na żebrach nierówności, które świadczą o niedożywieniu już na etapie szczenięcym.
[/QUOTE]

To znaczy, że wybrałaś najpiękniej jak mogłaś, Gusiu....

Pomagasz mu urodzić się po raz drugi...

Posted

[quote name='Tora&Faro']Kurcze ile ten pies przeszedł:(:(:(
Gusiu a z Zuzią (męska wersja imienia chyba nie istnieje;)) i Rudolfem co jest?[/QUOTE]

Kurde....martwię się o nich....
Rudolf ma bardzo duży obrzęk powiek, w zasadzie nie otwiera oczu na skutek niedoboru witaminy A+D3. Tyle, że nie wiadomo skąd niedobór bo odżywiany jest prawidłowo, książkowo jak powiedział pan doktor. Za tydzień do kontroli.

Z Zuzią (mimo wszytsko imienia już jej chyba zmieniać nie będę) gorzej. Ma jakieś obce ciało w środku - wyszło na rtg. Albo coś połknęła (tylko co?gdzie?jak?) albo to jakiś guz. Mam jej dawać olej parafinowy, za tydzień do kontroli, będziemy porównywać i myśleć co dalej.

Dobrze, że chociaż ekipa na rosól orentalny trzyma się znakomicie. Aż za dobrze powiedziałabym ;)

Posted

[quote name='jola_li']To znaczy, że wybrałaś najpiękniej jak mogłaś, Gusiu....

Pomagasz mu urodzić się po raz drugi...[/QUOTE]

To, że on w ogóle postanowił choćby w niewielkim stopniu dać szansę człowiekowi, zakrawa na cud, nie?
Szkoda mi go strasznie:(
Nawet nie chcę myśleć, co ten biedny pies musiał przeżyć

Posted

[quote name='gusia0106']
Po tym jak szybko i jak bardzo poddał się narkozie, wnioskuję, że do formy to mu jeszcze trochę brakuje.....

[/QUOTE]

Michał przy wycinaniu śledziony też się ładnie poddał narkozie, małej dawce
więc nie wiem czy czy "łatwość" poddawania się narkozie świadczy o wyniszczeniu organizmu
Michał jest po prostu stary
ale nie sądze zeby chłopina miał wyniszczony organizm ;)

Posted

[quote name='gusia0106']Ja jestem, Marlej jeszcze u weta, ale już pewnie po.

Pan Doktor obejrzał go dokładnie i oprócz kastracji usuwamy od razu grudki spod trzeciej powiek bo stąd Marlejowe chroniczne zapalenie spojówek i być może grudki na siusiaku bo stąd zapalenie siusiaka.

Po tym jak szybko i jak bardzo poddał się narkozie, wnioskuję, że do formy to mu jeszcze trochę brakuje.....

Mam go odebrać chwilę przed 20. Jak nie dzwonią z lecznicy to znaczy, że wszystko dobrze. A nie dzwonią.
Wyjdę wcześniej bo muszę jeszcze do apteki. Mam i Zuzię (która jdnak jest mężczyzną....) I Rudolfa chorego :( Szpital w domu na całego...

Spotkałyśmy u weta Morsiową i KWLa z Migotką. Ależ z niej kruszynka ;)

Spotkani twierdzą, że Marlej ma 5 do 7 kilo niedowagi a nie 10 czy 15. No i powiedzieli, a Pan doktor potwierdził, że nasz chłopak miał przesrane od dziecka.
Ma na żebrach nierówności, które świadczą o niedożywieniu już na etapie szczenięcym.

Długa praca jeszcze przed nami.....

Marlej się też nie popisał za bardzo bo przy oglądaniu uszu wystartował do Pana Doktora z zębami. Ale moim zdaniem w pełni usprawiedliwia go stopień zdenerwowania. A tak a'propos zębów - obejrzałyśmy je z Ewą. I tak jak podejrzewałam dolne przednie ma wybite, a górne bardzo zniszczone....[/QUOTE]


W tej chwili to już wybudza się z narkozy bez jajek:-) Marlej byl zdenerwowany, ale moim zdaniem bardzo dzielnie zniósl meirzenie temperatury i inne zabiegi. Nie wytrzymal przy uszach, ale te jego zęby do Pana doktora nie były bardzo groźne, raczej ostrzegające "nie dotykaj, bo oberwiesz".
Zęby rzeczywiście wybite na dole, a górne kiepściutkie bardzo. KWL obejrzal go i obmacał, jak juz spał i tak jak pisala Gusia powiedział, że kiepściutko jadal w wieku szczenięcym. Dopiero jak leżal bezwładnie można było obmacać go całego i zobaczyc jaki jest chudzieńki, chociaż KWL mówi, że jest w niezłym stanie. Podobno w pierwszym okresie, kiedy pies trafia wreszcie do ludzkich warunków i dostaje regularnie jeść, nie ma dużego przyrostu wagi, bo najpierw odbudowują się mięśnie, co widac w przypadku Marleja. Poza tym powiem Wam, że mimo zdenerwowania dawal sie Gusi przytulać i całować. Widać, że jej ufa bardzo. Ja pocałowalam pięny pychol dopiero jak spał:-)
A z siusiakiem Gusiu Pan doktor w końcu powiedzial pokazując nam to dokładnie, że nie jest to stan, który wymagałby operacji, tylko w dalszym ciągu okładów z nadmanganianu, które mu pracowicie robisz. Nie wiem, czy to usyszałaś, bo tuliłaś wtedy Marleja do siebie:-)
Zastrzyk zadziałał błyskawicznie, to prawda. Czekając chwilę na przeniesienie Marleja na stół, siedzieliśmy z KWL i Morisową i Migotką. To dopiero kupka strachu, takie małeństwo ważące 8 kg i tyle strachu w niej...
Ustaliłyśmy z lekarzem, że gdyby Marlej po obudzeniu bardzo sie bał zamkniętego pomieszczenia, da znac Gusi i odbierze go jeszcze nie chodzącego, ale chyba nic takiego nie ma miejsca, bo nie dzwoni. Gusia zostawila Marlejowi jego kocyk, którym mial byc przykryty, ma więc znajome i uspokajające zapachy wokół siebie.

Posted

O mamo.....to się posypało......
Gusieńko Twój "zwierzyniec" ma szczęście że jesteś....jaka jesteś:loveu: Serduszko masz ogroooomne, wszyscy to wiedzą.....

Będzie dobrze, innej opcji nie ma:*

Posted

Ach i jeszcze jedno. Pan doktor odradzał robienie drogiego badania na trzustkę. Zaproponowal badanie kału na coś, co może Gusia zapamiętała, bo ja niestety nie... co da obraz stanu trzustki. Problem jest tylko taki, że kał musi znaleźć sie w ciągu pół godziny w laboratorium na badaniu, więc Gusia po złapaniu go musi grzac sama na Gagarina...

Posted

[quote name='gusia0106']Ewa, ale powiedz szczerze - czy uważasz, że mam skłonność do przesady czy on jest w dalszym ciągu bardzo chudy?;)[/QUOTE]

Gusiu, nie jestem obiektywna, bo od chwili łapania Marleja, jestem z nim związana emocjonalnie:-) Dla mnie jest chudziną straszną ale KWL uspokoil mnie mówiąc (a zna sie na dużych psach), że nie jest tak źle. Może więc obie przesadzamy, ale to z miłości;-)

Posted

[quote name='Ewa Marta']Ach i jeszcze jedno. Pan doktor odradzał robienie drogiego badania na trzustkę. Zaproponowal badanie kału na coś, co może Gusia zapamiętała, bo ja niestety nie... co da obraz stanu trzustki. Problem jest tylko taki, że kał musi znaleźć sie w ciągu pół godziny w laboratorium na badaniu, więc Gusia po złapaniu go musi grzac sama na Gagarina...[/QUOTE]

Eee, spoko, z tym grzaniem dam radę ;) Tylko upewnię się w jakich godzinach działa laboratorium.

A to coś w trzustce to jakieś trzy literki;) Zapiszę co dokładnie jak będę odbierać Marleja.

Posted

[quote name='Tora&Faro']
Gusiu a z Zuzią (męska wersja imienia chyba nie istnieje;)) i Rudolfem co jest?[/QUOTE]

Zuzio
Zuzia
Zuziowi
Zuzia
Zuziem
Zuziu
Zuzioooooo!!!!!!!!!

Nie wiem kim jest Zuzio, ale mocno trzymam kciuki, żeby szybko wyzdrowiał (i Gucio też!)!

Posted

A już śpieszę przedstawić ;)

Oto Zuzanna:

[IMG]http://img148.imageshack.us/img148/3735/dsc00997go.jpg[/IMG]

I Jaśnie Pan Rudolf:

[IMG]http://img189.imageshack.us/img189/497/3marca2009uagi110.jpg[/IMG]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...