Flaire Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 Ja teraz lecę do roboty, więc odpowiem później - ale Ty zrób zdjęcie tym szwom i wstaw, bo odpowiedź zależy od tego, jak była zszywana. ;-) No i jakimi nićmi - choć to ze zdjęcia może być trudno rozpoznać. ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marcela Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 Moja sunia była "zawiązana" takimi które się wchłaniają- nie wiem czy to dobrze, ale nie było problemu ze zdejmowaniem- teraz praktycznie nie ma śladu :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 [quote name='Flaire']Ja teraz lecę do roboty, więc odpowiem później - ale Ty zrób zdjęcie tym szwom i wstaw[/quote] Myślisz...? Zdjąć jej na chwilę kubraczek i obfotografować...? Hmmm... jutro. Dziś mój mąż b. późno wraca do domu, a sama chyba nie dam z tym rady... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nor(a) Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 [quote name='Behemot']Powiedzcie jeszcze, proszę, jak dokładnie wygląda zdejmowanie szwów po sterylce? Jak długo to trwa? Ile mniej więcej jest tych szów? Czy one "wrastają" w skórę? Dlaczego ich zdejmowanie jest bezbolesne? Sorry, że zadaję tyle pytań - sama nigdy nie miałam zakładanych szwów i kompletnie nie wiem, "z czym to się je" :oops:[/quote] a jaki ma szew?..śródskórny? Powiem Ci, że ja szykowałam się, że u Vegi szwy wyjmę sama :lol: (była szyta wcześniej w 4 miejsach..rozcięcie brzucha i operacja później..więc wiedziałam jak to zdjemowanie wygląda). Ale jak zobaczyłam jak jest zaszyta po sterylce to wymiękłam :roll: ..Nić była widoczna tylko na końcu tak z parę mm wystawało, reszty nie było widać. Wet załapał nożyczkami w jednym miejscu..i zanim się zorientowałam nici już nie było . Po operacji bioder trwało to nieco dłużej (szwy supełkowe na grzbiecie i przy ogonku i taka "łancuszkowa" w pachwinie) więc było więcej dłubania ale wszystko nie trwało dłużej niż 5 minut. I nie wyrzucaj sobie że nie uczyłaś kładzenia się brzuchem do góry. Vega się niby wykłada..wystarczy tylko często rękę pod brzuszek włożyć nic nie mówiąc. Ale w sytuacjach stresowych to nie działa ;) A i tak z tą panikarą poszło bardzo gładko. Gdy pierwszy raz była szyta (rozcięcie brzucha o drut) to też myslałam że będzie usypiana do zdjemowania :crazyeye: ..a pamiętam, że się ciężko zdziwiłam bo wet nawet nie kładł jej na grzbiet tylko siedzącej Vedze przednie łapki podnieśliśmy do góry i chwilę później było po wszystkim ;) . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MateuszCCS Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 Nie panikuj :cool1: Jest spora szansa, ze suka sie nawet nie zorientuje, ze wlasnie pozbyla sie szwów :evil_lol: Przynajmniej u nas to w wiekszosci przypadkow tak wygladalo :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 Mój Leon był operowany 2 razy, a że nie jest miłośnikiem wetów, więc zawczau przygotowywałam się do zabiegu zdejmowania szwów. Nauczyłam go komendy "pokaż brzusio" i jak poszliśmy do weta pies wyłożył się kołami do góry, a pan doktor tak błyskawicznie uporał się ze wszystkim, że burek nie zdążył mu nawet powygrażać. Wiele zależy od weta. Niektórzy mają tak lekką rękę do tych spraw, że pies nawet się nie zorientuje, że coś mu zrobiono. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 [quote name='Nor(a)']a jaki ma szew?..śródskórny? [/quote] Nie wiem... :oops: Dzięki wszystkim za słowa otuchy :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tunia_ Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 [quote name='Behemot']Wiem... Zaniedbałam wiele rzeczy - nie dlatego, że się nie starałam. Po prostu Sonia jest b. niezależna i chyba dosyć trudna... I tak udalo mi się naprawdę dużo... Kiedy niedawno byłyśmy na przycinaniu pazurków, tak się wyrywała, że wet musiał jej zawiązać pyszczek bandażem, żeby go nie chapnęła. Musieliśmy ją trzymać we trójkę :cool1: Tylko, błagam, nie mówcie mi: co za niewychowany pies, bo się pochlastam suchą bułką :oops:[/quote] Moja Psotka -poprzedni pies - ratlerek- tak miała, ale ona w bandażu potrafiła dziabnąć :evil_lol: :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 [quote name='Tunia_']Moja Psotka -poprzedni pies - ratlerek- tak miała, ale ona w bandażu potrafiła dziabnąć :evil_lol: :evil_lol:[/quote] Przelicytowałaś mnie :evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tunia_ Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 [quote name='Behemot'] Czy one "wrastają" w skórę? Dlaczego ich zdejmowanie jest bezbolesne? Sorry, że zadaję tyle pytań - sama nigdy nie miałam zakładanych szwów i kompletnie nie wiem, "z czym to się je" :oops:[/quote] Ja miała dużo, ostatnie sama wyciągałam :evil_lol: , szwy nie wrastają bo są wykonane z czegoś takiego jak żyłka wędkarska, bardzo śliskie. Wyciąga sie je, jak np. kolczyk z ucha, nie wrastają w ranę, dają się poruszac, wiec jak się juz obetnie supełek na którym się trzymją to pozostaje tylko lekkie pociągnięcie i to wszystko. Jedynym nieprzyjemnym momentem może być złapanie supełka i podniesienie do góry w celu obcięcia, ale to jest uczucie podobne do pociągnięcia za włos, do przeżycia. Tak jest u ludzi, podejrzewam, że u psów używają tych samych nici. Jak u psów jest inaczej to napewno ktoś sprostuje :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tunia_ Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 [quote name='Behemot']Przelicytowałaś mnie :evil_lol::evil_lol:[/quote] Podanie Jej tabletki, to dopiero były jazdy ekstremalne, z niczym nie wzięła, wygrzebała nawet z pasztetu, pysk dała sobie otworzyć przez naciśnięcie na złączeniu szczęk, ale przy zabieraniu ręki potrafiła się odwdzięczyć...i przy otwieraniu musiała siedzieć na szafce w kuchni - lęk wysokości dodawał Jej trochę pokory, ale trochę...:evil_lol: Weterynarza omijała szerokim łukiem, przeciwieństwo Tosi. Tosia jak jest pod drzwiami weterynarii to już się cieszy, a w środku wita sie ze wszystkimi /na ulicy nie ma takich akcji/ a jak zobaczy swoją weterynarz to pełnia szcześcia :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 A napisalibyście, jakie zmiany zachodzą w organizmie suni po sterylizacji? Czy "kobiece" hormony przestają całkowicie się wydzielać, czy są tylko ograniczone? Jaki to (teoretycznie) ma wpływ na psychikę? Straszny ze mnie "lajkonik" :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nor(a) Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 [quote name='Behemot']A napisalibyście, jakie zmiany zachodzą w organizmie suni po sterylizacji? Czy "kobiece" hormony przestają całkowicie się wydzielać, czy są tylko ograniczone? Jaki to (teoretycznie) ma wpływ na psychikę? Straszny ze mnie "lajkonik" :oops:[/quote] naukowo Ci nie powiem, bo przyznam się, że nie interesowałam się tym aż tak bardzo. Vega zostala wysterylizowana tylko dlatego że od początku była psem "pechowym" pod względem zdrowia, więc woleliśmy w jej przypadku dmuchać na zimne. Psychika jej się nieco zmieniła, ale nie w jakiś znaczący sposób, może czasem ostrzejsza chwilami jest, bardziej czujna się zrobiła. Ale to co zauważyłam na pewno to..mniej potrzebuje odpoczynku..po spacerze na polach w zasadzie zaraz jest gotowa do zabawy i aportowania :roll: Efekt fizyczny to przepiękna gęsta i błyszcząca sierść, podejrzewam, że tutaj jakoś hormony działają, bo druga w okresie okołocieczkowym (przed) nie ma takiej w tej chwili.:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 [quote name='Behemot']A napisalibyście, jakie zmiany zachodzą w organizmie suni po sterylizacji? Czy "kobiece" hormony przestają całkowicie się wydzielać, czy są tylko ograniczone? Jaki to (teoretycznie) ma wpływ na psychikę? Straszny ze mnie "lajkonik" :oops:[/quote]Masz na myśli to, czy suka wciąż będzie postrzegana przez inne psy, jak suka? Będzie ;) Hormony płciowe produkowane są głównie w jajnikach, których się suczka właśnie pozbyła, ale niewielkie ilości produkuje też bodajże przysadka mózgowa (coś na pewno je produkuje, ale nie jestem pewna tej przysadki, może to kora nadnerczy na przykład? :oops: ). Suka może stać się nieco twardsza psychicznie, powinna też stać się stabilniejsza emocjonalnie (brak okresów przecieczkowych, cieczek, i ciąż urojonych, które tak naprawde ma każda suka, ale u niektórych objawia sie to tylko złym samopoczuciem, rozdrażnieniem). Może mieć skłonnośc do tycia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 [B]Behemot[/B], skoro Kresce udało się zdjąć szwy bezproblemowo to i Sońce się uda ;) Co prawda pani wet się poświęciła i robiła to niemal na leżąco, żeby Kresi na stół nie stawiać bo to ją strasznie stresuje... I Kreska za żadne skarby nie pokaże brzuszka u weta, więc siedziała sobie po prostu, a pani doktor wydłubywała szwy spod niej ;) Poszło szybciutko, szewki były tylko trzy (o ile mnie pamięć nie myli). Potwierdzam to co pisali inni, ściąganie szwów nie boli, troszkę ciągnie, jak delikatne uszczypnięcie... Co do zmian po sterylizacji - nie zauważyłam żadnych... poza popuszczaniem moczu :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted April 12, 2006 Share Posted April 12, 2006 [quote name='asher']Suka może stać się nieco twardsza psychicznie, powinna też stać się stabilniejsza emocjonalnie (brak okresów przecieczkowych, cieczek, i ciąż urojonych, które tak naprawde ma każda suka, ale u niektórych objawia sie to tylko złym samopoczuciem, rozdrażnieniem).[/quote]Tyle że to szczeniak - więc ona się będzie stawać starsza psychcznie tak czy siak, z wiekiem ;-). Tak samo z tymi emocjami - ona jeszcze tych rzeczy nie miała. ;-) Behemot, większość ekspertów twierdzi, że sterylizacja ma minimalny - jesli w ogóle jakikolwiek - wpływ na psychikę przeciętnej suki. W Twoim przypadku, ponieważ sterylizowałaś przed pierwszą cieczką, sunia może pozostać troszkę bardziej "szczeniakowata" (przylepna, niesforna ;-) ). Ale nigdy nie będziesz wiedziała, czy zmiany w jej psychice, które obserwujesz, to kwestia normalnego dorastania, czy też skutek sterylizacji - tak że ja bym się jakimikolwiek rzekomymi skutkami specjalnie nie przejmowała. Tak minimalne i rzadkie skutki można zaobserwować tylko badając statystycznie tendencje w dużej populacji wysterylizowanych osobników i porównując z podobną populacją osobników niewysterylizowanych. Bo w każdym pojedyńczym przypadku po prostu nie wiesz, czy jakiekolwiek zaobserwowane zmiany nie są osobniczą cechą tej suni i nie wystąpiłyby również gdyby steryliki nie przeprowadzono. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted April 13, 2006 Share Posted April 13, 2006 Dziewczyny, dzięki za wyjaśnienia :lol: A co Wy na taką opinię, że sunie po sterylce robią się spokojniejsze, stateczniejsze, mniej skore do zabawy? Jakoś nie wyobrażam sobie takich zmian u Sońki :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted April 13, 2006 Share Posted April 13, 2006 [quote name='Behemot'] A co Wy na taką opinię, że sunie po sterylce robią się spokojniejsze, stateczniejsze, mniej skore do zabawy? [/QUOTE] NIESTETY, nie zauważyłam :diabloti: Za to wielokrotnie spotkałam się ze zdaniem przeciwnym, że starsze sunie po sterylce odżywają, ubywa im kilka lat, mają więcej energii :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nor(a) Posted April 13, 2006 Share Posted April 13, 2006 [quote name='Behemot']Dziewczyny, dzięki za wyjaśnienia :lol: A co Wy na taką opinię, że sunie po sterylce robią się spokojniejsze, stateczniejsze, mniej skore do zabawy? Jakoś nie wyobrażam sobie takich zmian u Sońki :cool3:[/quote] moja chyba coś odwrotnego :roll: ..Słyszałam też wcześniej, że "bardziej trzyma się właściela". U nas też się nie potwierdza...jak idziemy na pola pies nadal biega po horyzoncie :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted April 13, 2006 Share Posted April 13, 2006 [quote name='Nor(a)']moja chyba coś odwrotnego :roll: ..Słyszałam też wcześniej, że "bardziej trzyma się właściela". [/quote] No to Sonia chyba będzie chodziła, stawiając łapy na moich stopach :cool3::cool3::cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted April 13, 2006 Share Posted April 13, 2006 [quote name='Nor(a)']Słyszałam też wcześniej, że "bardziej trzyma się właściela".[/quote]To raczej do wykastrowanych psów się chyba odnosi, bo niektóre przynajmniej przestają na dziewczynki latać ;-). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted May 6, 2006 Share Posted May 6, 2006 Hmmm...tego się nie spodziewałam. Tora ma pół roku i chyba już ma cieczkę. Tak mi się wydaje, bo pierwszy raz mam suczkę, ale dzisiaj trochę poplamiła prześcieradło i kocyk :roll: To chyba cieczka, prawda? I co teraz? Miała mieć sterylizację za miesiąc. Ile po cieczce może mieć sterylizację? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted May 6, 2006 Share Posted May 6, 2006 [quote name='BORA'] To chyba cieczka, prawda?[/QUOTE] Chyba tak, przyjrzyj się skąd jest wydzielina, czy sunia się wylizuje, czy srom jest powiększony i zaczerwieniony... [QUOTE] Ile po cieczce może mieć sterylizację?[/QUOTE] Ok. 2 miesiące po, chyba że przyplącze się ciąża urojona, to będziesz musiała zaczekać do jej zakończenia i jeszcze parę tygodni... :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted May 6, 2006 Share Posted May 6, 2006 [quote name='coztego']Chyba tak, przyjrzyj się skąd jest wydzielina, czy sunia się wylizuje, czy srom jest powiększony i zaczerwieniony...[/quote] Wylizuje się, ale nie często. Nie ma dużo tej wydzieliny. Srom jest taki właśnie od jakiegoś czasu... [quote name='coztego']Ok. 2 miesiące po, chyba że przyplącze się ciąża urojona, to będziesz musiała zaczekać do jej zakończenia i jeszcze parę tygodni... :cool1:[/quote] Super...Ostatnio nic nie idzie zgodnie z planem...wszystko na odwrót :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nor(a) Posted May 6, 2006 Share Posted May 6, 2006 [quote name='BORA']Super...Ostatnio nic nie idzie zgodnie z planem...wszystko na odwrót :shake:[/quote] czy Ty trochę nie przesadzasz :roll: ..pies to żywy organizm a nie punkt w harmonogramie, normalnie się rozwija..jedne dostają wcześniej inne później. U was wszystko w normie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.