Kasie Posted December 14, 2005 Author Posted December 14, 2005 Odkryłam nową rzecz: Aszot juz mi troszke ufa. Wczoraj zwinełam z patelni świerzutkiego, pachnącego naleśnika i poszłam do niego. Za mną Marcin i mama (boją się, ze psiak mnie zje). Usiadłam przy wejściu do budy i czekam Aszot zainteresowany patrzy, neleśnik pachnie. Ale mama gada z Marcinem. Kazałam im iśc sobie i być cicho. Poszli. A my dalej tak siedzimy... Włożyłam rekę z naleśnikiem do budy i Aszocik wyciagnął sie po naleśnika. Wział. Zjadł połowę. Ale widac, że nadsłuchiwał. Jak usłyszał, że wracaja to przestał jesc. Powinnam spędzac z nim wiecej czasu, którego nie mam... Nawet nie wiecie jaki on jest piękny! :D Dawno nie widziałam takich mądrych oczu. Jestem przekonana, ze on wszystko rozumie. Mam szczescie, ze go mam. Quote
Lagunka Posted December 14, 2005 Posted December 14, 2005 Kasie, niesamowicie się cieszę i wiele szczęścia Wam życzę :D Quote
RyBa Posted December 14, 2005 Posted December 14, 2005 Ale dajecie popalić dość zemeższczyzn zniewalacie to i psy też i wam jedzą z ręki ,ale to wspaniale ż piesek pomału ci ufa jeszcze troche i będzie jeszcze ufniejszy ,a te oczęta mądre bo widzą mądrą panią która go przygarneła i pomału oddaje miłość siepłe pozdrowionka dla psa i pani robert s :D Quote
Kasie Posted December 14, 2005 Author Posted December 14, 2005 Dziękuje Ci Robercie! Nie mam zbyt wiele czasu który mogłabym poświęcić Aszotowi i nad tym boleję. Ale w miare możliwości... Elso kiedyś powiedziała o Aszocie: taki piękny, wielki, smutny olbrzym... Właśnie taki jest Aszot. Chciałabym zlikwidować słowo smutny... Przynajmniej ten psiak nie bedzie samotny w trakcie wigilii. Quote
Kasie Posted December 15, 2005 Author Posted December 15, 2005 Znalazłam mojego Aszocika! Nareszcie trafił do Już w nowym domu! Z wczorajszych wydarzeń: Aszot ma bzika na punkcie kości, bez dwóch zdań. To jest jego miłośc. Byłam wczoraj z parówką w budzie. Ale tylko patrzył. Tata gotował mu jedzenie: duze kości z mieskiem. Pan w masarni mi odkłada takie całkiem fajne bo tak sie jakoś zgadaliśmy, że on ma 2 Bernardyny, wzruszył sie historią Aszota, jak przyjeżdżam, to jeszcze dorzuca mi ścinki mieska dla biednego piesa. No wiec wczoraj było duze miesne zarcie. Z jarzynkami. Ale żebyście widzieli jego oczy jak zobaczył w moich rekach kawałek giczy wołowej, oblepionej miesem, ciepłej i pachnącej! Prawie, że wyszedł z budy! Aszot bardzo ładnie je, jak przystało na wielkiego, poteżnego psa. Je powoli, czesto przerywa, oblizuje się, patrzy wokoło. Nie warczy, nie robi nic na siłe. Bardzo delikatnie obgryza po kawałeczku miesa i mam wrażenie że jeszcze w pysku je chce dokładnie pogryźć. Wczoraj weszło mu do pyszczka źdźbło słomki. Przestał jesć i tak długo próbował się go pozbyć, ażnie wypadło. Ciotki i wujkowie, to kiedy wpadniecie go odwiedzić? Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to od poniedziałku będzie jeszcze kilka koni u mnie na domku tymczasowym. Jak tylko zdołają je wykupić. Wiec zapraszam wszystkich (do pomocy przy ich czyszczeniu np. :D ). Wasze zwierzęta mile widziane :D Quote
voc Posted December 15, 2005 Posted December 15, 2005 Kasienka to rozumiem że rodzice juz wiedzą. Jak by co to my sie z Daisi na weekend wpraszamy Quote
Kasie Posted December 15, 2005 Author Posted December 15, 2005 No coż... Wiedzą o dwóch koniach. Ja ich powoli przyzwyczajam. W końcu to starsi ludzie. Historia się powtarza: mama przekonana, tata sie nie oddzywa. Ja juz czasem mysle, ze on lubi to milczenie. Udaje obrażonego i odpoczywa od nas. Kasia, w weekend jeszcze nei będzie koników ale i tak zapraszam. Tylko weź czapke i szalik :D Mam nadzieję, że uda sie wykupić konie... Ich temat jest na wątku INNE. Quote
voc Posted December 15, 2005 Posted December 15, 2005 [quote name='Kasie']No coż... Wiedzą o dwóch koniach. Ja ich powoli przyzwyczajam. W końcu to starsi ludzie. [/quote] :o :o :o to ile ma być tych koni? Quote
Ksera Posted December 15, 2005 Posted December 15, 2005 To ja też się wproszę, tylko nie wiem czy w weekend dam radę, ale w tygodniu na bank. Quote
voc Posted December 15, 2005 Posted December 15, 2005 ksera to jak jedziesz w tygodniu to ja sie też zabiore żeby koniki zobaczyć :) ja wciąż zapominam ze teraz mam całe dnie wolne Quote
Kasie Posted December 15, 2005 Author Posted December 15, 2005 No to czekam na Was :D Jeśli sie uda tylko konie wykupic... A potrzeba 20 000 zł a jest 13 000 zł. Oby sie udało.... Aszocik by miał towarzystwo obok kojca. Quote
RyBa Posted December 15, 2005 Posted December 15, 2005 Ale tu cieplutko nie to co za oknem tera zimno jak djali czymam kciuki za koniki uściski dla pieseczka i pani oczywiście od Goliada i roberta s :D :wink: Quote
Elso Posted December 16, 2005 Posted December 16, 2005 Kasie, czy noc dostarczyla jakiś nowych wrażeń. Wielbicielki Aszocika czekają na świeże relacje.... Quote
Kasie Posted December 16, 2005 Author Posted December 16, 2005 Elso mnie naciska... Co by tu napisac z tego czeskiego filmu... Kosteczki mu smakują. Z suchej karmy preferuje jagnięcine, kurczaka zostawił a jagniecine zjadł. Chyba zaczyna dostrzegac, ze jedzenia nie brakuje. Bo do tej pory wciągał jedzenie do budy. A już wczoraj zostało na ganeczku przed buda. Martwi mnie jego sierść. Nie wiem jak sie za to zabrac. I martwią mnie sąsiedzi. Wiedzą, ze mamy nowego psa. I przychodzą go oglądac. Zabroniłam kogokolwiek wpuszczac. Aszot potrzebuje spokoju. Nie jest dziwadłem. A zrobił się troche popularny. I to przeze mnie, moja wina. Ale wczesniej tego nie rozumiałam. Co do mnie to zachowuje sie bez zmian. Po prostu bardziej się niechowa, tylko patrzy, oblizuje sie. Napisałabym, że mi go żal. Ale to nie prawda. Uważam, że znalazł swoje miejsce. I ze on juz o tym wie. To widać w jego oczach. On to rozumie. Ale chce czasu. Gadamy sobie tak po psio-ludzku patrzac na siebie. Mam teraz mało czasu, wcześnie wychodzę, późno wracam. Ale pracuje nad tym. Jeszcze do wtorku tylko. Trzymajcie za nas kciuki. Żebyśmy się rozumieli. Quote
RyBa Posted December 16, 2005 Posted December 16, 2005 Oczywiście że czymamy kciuki bez żadnego ale gorące uściski w to zimno dla piesecka i pani Goliad i robert s :D Quote
Kasie Posted December 19, 2005 Author Posted December 19, 2005 Witam wszystkich wielbicieli Aszota, Oczywiście nadal bez zmian: chociaż... W sobote Aszocik szczekał w nocy! Głos ma piekny a zdenerwowała go brama, która stukała na wietrze. Nie wiem, czy to postęp, ale ja byłam z niego dumna. Wymieniliśmy sianko w budzie na materace ze słomą, mam wrazenie, ze siano zbyt szybko wilgnie na takiej pogodzie. Ale nowe materace Aszotowi wcale się nei podobają. Tak je spycha jeden na drugi, że leży na deskach. Moze jest mu tak wygodniej? Gdy mówie do niego to jest najwyraźniej zainteresowany, każda moja wizyta to zaciekawione oczy śledzące co też dobrego przyniosłam do jedzenia. Ale nadal cofa sie przed moja reką. I nawet najlepsza kiełbaska czy szynka (a takowe tez dostaje:) ) nie zastąpią kości: ciepłej, pachnacej, z duzą ilością mieska. Samo mieso czasem zostaje w misce, nie zjada. A kości znikają po prostu! Suchaj karmy wogóle już nie je. Zastanawiam sie bo chyba powinnam urozmajcić mu jakoś ta dietę. Quote
Kasie Posted December 20, 2005 Author Posted December 20, 2005 No dobra, przyznam sie, ze smutno mi bo nikt nie pyta o Aszocika. Co prawda u niego bez zmian, ale mieliscie nas przecież odwiedzić... I co, nikt nie przyjedzie? Quote
jotpeg Posted December 21, 2005 Posted December 21, 2005 no co ty, kasie, z pasja sledze ten watek! a to ze aszot szczekal, to wielki postep! w koncu ujawnil swoje istnienie, zaznaczyl: ja tu pilnuje! bedzie dobrze! nawet jesli jeszcze trzeba czasu :) Quote
Belga Posted December 21, 2005 Posted December 21, 2005 Ależ ja też cały czas Wam kibicuję i bardzo się cieszę z nawet najmniejszych postępów Aszocika! Kasie, masz moje najwyższe uznanie!:) Quote
Kasie Posted December 21, 2005 Author Posted December 21, 2005 Aszotem właściwie zajmują sie moi rodzice bo mnie nie ma w domu prawie nigdy. No i oczywiście że go przekarmiaja. Psiak dostaje rano coś ciepłego, później w południe bo tak jest nauczony i coś ciepłego na wieczór bo przecież biedak śpi w nocy w budzie. I cały czas ma sucha karme której już nawet nie tyka (dlaczego sie nie dziwie?:-D ) Mama postanowiła go ostatnio przegłodzic. CZyli dostał wieczorem, rano nie dostał i około południa poszła zanieś mu jedzenie i jako smakołyk pasztecik. Pasztecik chciała mu włożyć do budy bo wie jak on długo zwleka żeby z niej wyjść. A tu biedny, zagłodzony Aszot wysunął sie i wziął od niej z ręki! Podobno mama narobiła takiego krzyku w domu z radości, ze wszyscy sie wystraszyli.:-D Bo Aszot je z reki! Ode mnie tez. No i w nagrodę dostał chyba z pół kg paszteciku. Ten psiak musi na jakąś dietę przejść. A swoja drogą, dawno nie widziałam taty mojego z takim zapałem siekajacego marchewki i pietruszki do psiej zupki z kaszą :-D :-D Oni sie strasznie do psiaka przywiązali. Użalają sie nad nim, ze taki biedny, skrzywdzony. Myśle, ze Aszot ma u nas nie tak bardzo źle. Quote
Belga Posted December 21, 2005 Posted December 21, 2005 A wiesz, że ja też tak myślę!;-) Masz wspaniałych Rodziców!:) Quote
Monia_ Posted December 21, 2005 Posted December 21, 2005 Wszystkiego dobrego dla Aszota i jego nowej rodzinki! On juz wie, ze to jego dom i ludzie :klacz: Quote
Kasie Posted December 22, 2005 Author Posted December 22, 2005 Aszot wydaje mi sie bardziej pewny siebie. Przedtem tylko leżał w budzie, taki skulony. A teraz Już nawet siada przy mnie. I tak inaczej już patrzy, tak pewniej siebie. Śpi też na zewnątrz budy, zrobił sobie takie zagłębienie w śniegu koło drzewa. Co prawda tam go nie widziałam leżącego ale są tak slady lezenia. Myślę, że zaczyn asię przyzwyczajac. Quote
Belga Posted December 22, 2005 Posted December 22, 2005 Ależ przyzwyczai się z całą pewnością! Trzeba tylko zapewnić mu spokój i cierpliwie czekać. Tak to jest z biedakami po przejściach. Ale przecież szczenięta bez przejść też wymagają cierpliwości - i to jakiej! Za to wiem z własnego doświadczenia, że nie ma większej nagrody niż widok takiego "trudnego przypadku" już po resocjalizacji, kiedy zaczyna zachowywać się pewnie i spokojnie. Warto na to czekać nawet bardzo, bardzo długo!:-D Quote
_Aga_ Posted December 22, 2005 Posted December 22, 2005 Ja nie miałam takich problemów z moimi psiurkami "po przejściach", dlatego Cię [B]Kasie [/B]podziwiam i trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło jak najlepiej :D Ps. masz świetnych rodziców :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.