Viktorija Posted November 26, 2005 Author Share Posted November 26, 2005 Dzięki!!! Słuchajcie! Vega już po 1 zastzryku z witamin i po tym sterydzie, który dostała już znacznie lepiej się poczuła!!! A mamy jej zrobic aż 10 zastrzyków! Miejmy nadzieję, ze po kilku będzie już śmigać! Dziś pierwszy raz, jak nas zobaczyła, to zamerdała ogonem!!!I w ogóle miała inną jakąś postwę! I widać było, ze jakaś żywsza jest, lepiej chodzi itp.! Wyciągńęła nas na spacer, chodziła po ogrodzie i była ewidentnie w lepszym nastroju :D Dodałam duzo jej nowych zdjęć na stronie (od 28 wzwyż - podaję linka do 28 zdjęcia [url]http://www.korabiewice.empatia.pl/futro.php?id=134&str=27[/url] - tam mozecie obejrzeć chyba koło 15 nowych fotek!) Tu wklejam tylko kilka Vega u weta na stole :) [img]http://www.korabiewice.empatia.pl/adopcje_zdj/134/37.jpg[/img] Przed gabinetem [img]http://www.korabiewice.empatia.pl/adopcje_zdj/134/39.jpg[/img] Przytulanki w poczekalni [img]http://www.korabiewice.empatia.pl/adopcje_zdj/134/41.jpg[/img] Spacer w ogrodzie [img]http://www.korabiewice.empatia.pl/adopcje_zdj/134/45.jpg[/img] A to jej rozbrajająca mina ;) [img]http://www.korabiewice.empatia.pl/adopcje_zdj/134/48.jpg[/img] Gdzie ten jej domek?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina87 Posted November 26, 2005 Share Posted November 26, 2005 Piękna ta "nasza" Vegunia... nie wiem czy mi się tak tylko zdaje czy ona nie ma czasem czegoś z noskiem?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viktorija Posted November 26, 2005 Author Share Posted November 26, 2005 Tak, ale to jakaś stara szrama. Pewnie kiedyś miała ten nosek pogryziony. Ma teraz taka bliznę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viktorija Posted November 27, 2005 Author Share Posted November 27, 2005 Niedługo mój chłpoak jedzie do niej. ja dziś musze nieco popracować...Chyba, ze nie wytrzymam i pojadę, a popracuję w nocy ;) Zobaczymy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 27, 2005 Share Posted November 27, 2005 nie było telefonów z ogłoszenia? :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viktorija Posted November 27, 2005 Author Share Posted November 27, 2005 Nie było :wallbash: Najgorsze, że w jej sprawie nie było jeszcze w ogóle ani jednego telefonu!!!! Nie wiem juz co robić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Therion Posted November 27, 2005 Share Posted November 27, 2005 Vega nadal szuka domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 28, 2005 Share Posted November 28, 2005 [quote name='Viktorija'] Najgorsze, że w jej sprawie nie było jeszcze w ogóle ani jednego telefonu!!!! Nie wiem juz co robić.[/quote] być może dlatego, że w treści ogłoszenia było: "sunia a la bullterier". Dam jeszcze raz z tekstem "sunia średniej wielkości", ale czy to zoś zmieni? Vikotrija - mail przechodni to podstawa! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viktorija Posted November 28, 2005 Author Share Posted November 28, 2005 Słuchajcie. Zaraz robie maila. Proszę o aresy na maila viktorija(małpka)op.pl Sprawa wygląda tak, zę Vega leży obok mnie na podłodze w moim domu! Najgorsze, że nie może tu zostać, ale musiałam ją zabrać! nie wiem kompletnie co dalej, ale musicie mi pomóc i coś wymyślić. Otóz nie wiem jakie są tego przyczyny, ale dziś ranno zadzowniła od mnie Pani z hotelu, ze Vega zwymiotowała w nocy, nie nie chce jeść od soboty i nie ma komlpetnie siły. My codziennie robimy jej zastrzyki, ale akurat w sob i nd nie było tej Pani, jak przyjeżdżaliśmy, tylko jej mały syn. W sob czuła się super!, ale w nd była już smutna. Widzieliśmy to, no ale myśleliśmy, ze moze sie gorzej poczuła i tyle. Dziś rano nie chciała nawet wyjśc na siusiu. Nie jadła. W sob przywieźlismy jej suszne świńskie ucho, które normalnie pochałaniała w locie, a to leży w boksie w hotelu do dziś...Pełna piska suchego i gotowanego jedzenia też stała... Vega tak bardzo nie miała siły, ze mój Michał musiał ją zanieśc do samochodu i pojechaliśmy do weta. Tam okaząło się, że Vega nie ma gorączki, gardło czyste, wszystko wizualnie i macalnie ok. Zrobiliśmy znów badanie krwi. Ostatnie było 23.11. Właśnie dzwonię jakie są wyniki. Zaraz Wam napiszę. No niestety Vega ma anemię...A niecały tydz. temu wyniki krwi były po prostu super :( Biedaczka... Pan doktór, jak jej rano pobeirał krew to mówił, ze jest coś takiego jak galopująca anemia, które w kilka dni moze całkowiecie zmienić obraz krwi... Jak mój Michał wróci z pracy, to pojedziemy an to USG no i może kroplówkę... Nie wiem, bo u mnie zaczeła sie inaczej zachowywać. Zjadła cała michę jedzenia, obserwuje latajacą muchę...Chodziła dużo po odmu i wszędzie zaglądała, a teraz śpi na kocyku obok mnie... Moze to jakas też depresja hotelowa, w tych ciasnych klatkach....Ale od tego sie chyba nie psują wyniki krwi...;( Najbardziej się obawiam, że to jakiś nowotwór...Nietstey na ogól jak się leczy psa na rózne rzeczy i nic nie pomaga,a a ciągle wychodzą nowe, to jest rak :cry: Sorki, za choas wypoeidzi, ale nie wiem juz co myślec i robić. PS. Bradzo przepraszam za starszne litrówki, ale słońce tak mi pada na ekran od kompa, zę nie widzę co piszę. Najgorsze jest to, ze raczje nie powinna wrócić do hotelu. Tam jest dla niej za zimno, mimo że jest ogrzewanie. Czy ktoś niedałby jej tymczasowego domu? Dla luddzi jest łągodna, gorzej z innymi psami. Co ja z nią zrobie? ratunku!!!! PS. 2. Oczywiście dam znac co u weta. Mój mochał właśnie wpadł u jedziemy od razu Tzrymajcie kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Therion Posted November 28, 2005 Share Posted November 28, 2005 Co u Vegi ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viktorija Posted November 28, 2005 Author Share Posted November 28, 2005 Niestety 2 pobieranie krwi potwierdziło straszne wyniki. Weci sami nie mogą uwierzyć, ze tak się to zminiło w 5 dni, dlatego myśla o ....białaczce... Dziś wieczorem robili rozmaz. jutro będą wyniki. Zobaczymy co i jak. Vegusia jest strasznie spokojna, tazn. jest taka, bo nie ma siły... TYlko pije i śpi na zmianę. w ogóle sie nie załatwia..:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 28, 2005 Share Posted November 28, 2005 nie mogę wziąć veguni, bo już mam dwa psy, w tym 4 tygodniowe maleństwo wyrzucone w kartonie... veguniu, trzymaj się maleńka... dlaczego zawsze jest tak, że jak zaczynamy ratować psiaki, to przychodzą te najgorsze choroby? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viktorija Posted November 28, 2005 Author Share Posted November 28, 2005 Pewnie dlatego, że tyle jest psów do ratowania, że często wybieramy te w najgorszym stanie. A jak sa w najgorszym stanie, to często są bardzo i nieuleczalnie chore :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doddy Posted November 30, 2005 Share Posted November 30, 2005 Co u Vegi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viktorija Posted November 30, 2005 Author Share Posted November 30, 2005 A więc Vegusi już nie ma :cry: Jest wreszcie wolna, szczęśliwa i nic jej nie przeszkadza. Niestety nie było sensu przedłużać jej cierpień, bo nie miała już szansy. Miała raka żołądka, zatkany przewód pokarmowy, nie załatwiała się i zwracała wszystko co znajdła. Dobrze, ze przez ostatnie 2 dni miała swój dom i najlepszą opiekę. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gamoń Posted November 30, 2005 Share Posted November 30, 2005 Nie można ukryc łez. Mysle ze Ci kochani i za Teczowym Mostem beda z Toba VEGO!!! Odpoczywaj w spokoju. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blondella Posted November 30, 2005 Share Posted November 30, 2005 Veguniu (*) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evita. Posted November 30, 2005 Share Posted November 30, 2005 :cry: ['] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eurydyka Posted November 30, 2005 Share Posted November 30, 2005 ['] Viki, trzymaj sie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elastyna Posted November 30, 2005 Share Posted November 30, 2005 Dla Veguni [*] [*] [*] Spoczywaj w spokoju Psi Aniołku :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted November 30, 2005 Share Posted November 30, 2005 Dla Vegi <'><'><'> Dołączyła do mojego Aresika.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 30, 2005 Share Posted November 30, 2005 Vega musiała strasznie cierpieć. Pa, Veguniu! ['] ['] ['] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
burbono Posted November 30, 2005 Share Posted November 30, 2005 :placz: Tak mi przykro..... :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina87 Posted November 30, 2005 Share Posted November 30, 2005 Nie mogę uwierzyć, że Veguni już nie ma wród nas... ale na zawsze pozostanie w moim sercu. W życie bym nie pomyslała że tak potoczą się jej losy. Myslałam, że już niedługo będziemy oglądać zdjęcia Vegi z nowego domu :cry: :cry: Teraz Veguś jesteś szczęśliwa biegasz sobie po niebiańskich łąkach i już nie dokucza Ci zimno i ból. [']....[']....[']....[']....[']....[']...[']....[']....['] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LiNa Posted November 30, 2005 Share Posted November 30, 2005 Veguniu dla Ciebie słoneczko (') :cry: :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.