Jump to content
Dogomania

Historia Chipsa vel Pattona. Niestety bez happy endu


Recommended Posts

[quote name='niumzu']no na pewno super fajnie jest być na spacerze z psem, który chce zjesć kazdego napotkanego psa :roll:
i oczywiście domagasz się jako prawdziwy miłosnik agresywnego ONa żeby wszystkie psy w parku były na smyczy i żaden do was nie podbiegł?
pozdro[/quote]Oczywiście.
Co więcej, puszczam Sabinę luzem, bez kagańca, a czasem nawet z nią na spacer nie wychodzę, bo po co, przecież równie dobrze wybiega się sama. A jak zeżre jakiegoś pieska, to tym lepiej - zaoszczędzę na karmie... :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 350
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

czyli dobrze złośnico,ze mieszkasz w bielsku białej a nie w warszawie,bo tutaj są miejsca bezsmyczowe gdzie na raz potrafi być i ze dwadzieścia psów puszczonych luzem...,ostatnio trzy bulle,stafik,dwa ast,dwa ony,i inne duze i małe.Wyobraziłem sobie jak przychodzisz ze swoimi bullami szt 2, w to miejsce i oświadczasz wszystkim,że nie zyczysz sobie aby którykolwiek z tych psów podbiegał do twoich he he

a co do twej wypowiedzi asher to powiem tylko tyle,ze poczucie humoru masz fajne,bo jednak sądze,że nie piszesz serio :D
pozdro

Link to comment
Share on other sites

Niumzu, ja mieszkam w Wwie a jednak nie toleruję jak do mnie/ moich psów podbiegają obce psy. Bardzo mi przykro, ale wymagam poszanowania mojej prywatności/ odczuć/ spokoju ducha i nie mam zamiaru się bratać z każdym psem na ulicy.

A że takie miejsca są- cóż, dlatego tam nie chodzę, bo nieodpowiedzialność właścicieli puszczających psy stadem i liczących, że wszystko będzie w porządku mnie dobija.

Link to comment
Share on other sites

sajko, ale ja nie mówie o ulicy tylko o miejscu gdzie jest taka możliwość,park itp
a psy trzeba obserwować i reagować gdy zaczyna już to nie być zabawa,a wierz mi,że dzięki takim spotkaniom i zabawom mam dwa spokojne i wesołe pieski które nie stają do konfrontacji z każdym psem który do nich podejdzie, bo są zsocjalizowane.

patka,ale ja pisze,ze fajnie jest mieć psa który nie jest agresywny do ludzi i zwierzat bo można go puścić np w parku żeby poszalał z innymi psami. a tu mi wszyscy krzyczą, ze co?!, że to atak na waszą prywatność waszą strefę.macie jakis kompleks oblężonej twierdzy czy jak?

pozdro

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niumzu']a psy trzeba obserwować i reagować gdy zaczyna już to nie być zabawa,(...) bo są zsocjalizowane.[/quote]

przy 2 bulach, 2 amstafach i stafiku możesz nie zdążyć zaregować, ale widze że albo jesteś cholernym optymistą albo masz słabo rozwiniętą wyobraźnię :-? Moje psy też są zsocjalizowane ale to akurat nie oznacza, że muszą się "lubieć" z każdym napotkanym psem. :roll:

Link to comment
Share on other sites

ależ złosnico,jesli sie zna i rozumie psy to zanim one zaczną sie gryść,widać w jakiej są komitywie.zasada jest tylko taka,ze kazdy własciciel czuwa nad swoim pupilem aby sie nie zagalopował.moje też nie lubią sie ze wszystkimi psami świata,wiadomo,ale jak widze,ze coś nie pasuje to odwołuję psy i idziemy gdzieś dalej.
zamykasz temat więc pa
pozdro

Link to comment
Share on other sites

Niumzu, zapraszam do poznania z moimi psami, są super zsocjalizowane i przyjazne do ludzi i psów. Jednak nie życzę sobie, aby były napadane lub żebym ja była napadana przez psy, z którymi bratać się nie mam zamiaru. Nie mam ochoty, żeby podchodziły do mnie psy, z którymi nie mam ochoty się znać.

Niestety, jeśli zdaje Ci się, że a) przy stadzie zapanujecie nad każdą sytuację, b) stado podleci do dowolnego psa na spacerze i też będzie cisza i spokój, to absolutnie nie widziałaś nigdy reakcji stada, i masz jakąś dziwną wiarę albo moc nadprzyrodzoną żeby dostrzec sytuację i zareagować w 0,5s, bo tyle może zająć psom przejście od spokoju do ścięcia. Co szczególnie właściciele bullowatych wiedzieć powinni...

I rozumiem, że jak dodam, że dla mnie park nie jest miejscem do wybiegania psów (oprócz psiego parku), to też wyjdę na dziwną. Park jest miejscem dla ludzi, dzieci, i psów grzecznie chodzących na smyczach, po których sprzątają właściciele. Od wybiegania są odludne łąki, pustkowia, gdzie nikomu się nie przeszkadza. I mam nadzieję, że SM w końcu zacznie karać za puszczanie psów na Polach Mokotowskich i nie sprzątanie po pupilach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niumzu']czyli dobrze złośnico,ze mieszkasz w bielsku białej a nie w warszawie,bo tutaj są miejsca bezsmyczowe[/quote]

[quote name='niumzu']ale ja nie mówie o ulicy tylko o miejscu gdzie jest taka możliwość,park itp[/quote]
:o W Warszawie sa parki bezsmyczowe??? Pierwsze słyszę :o
W Warszawie można puścić psa luzem tylko i wyłącznie w miejscu nieuczęszczanym, a park raczej do takich nie należy, no, chyba, że bladym świtem, albo późnym wieczorem i w nocy. Po drugie pies może być puszczony luzem tylko pod warunkiem, że ma kaganiec.

A wracając do sedna sprawy - owszem, nie życze sobie, żeby podbiegały do moich psów obce psy, choc ani moja Sabina, ani Bugajski nie sa typami, które atakują wszystko, co się rusza. Uważam, że elementarna kultura nakazuje najpier spytać właściciela psa, czy nasz piesek może się przywitać. A jeśli ktoś nie umie zapanować nad swoim psem i go w odpowiednim momencie odwołać, to nie powinien go spuszczać w publicznych miejscach ze smyczy.

Link to comment
Share on other sites

no,jednak temat jeszcze sie nie zamyka więc odpisuje :D

w warszawie oczywiście nie ma oficjalnie parków dla psów "bezsmyczowych",ale jest własnie pole mokotowskie na którym znajduje sie tzw psie pole gdzie psy są puszczane luzem od wielu lat.ja pochodzę z mokotowa i od dziecka znam ten park dobrze i od zawsze chodzę właśnie tam ze swoimi psami aby mogły poszalec z innymi psami,bez smyczy.na tym psim polu nawet straż miejska przymyka oko na to ,że psy tak ganiają bo tak jest od wielu lat i to raczej wszystkim dobrze robi i nikt tego nie zmienia na szczęście.szkoda,ze ty sajko tak bardzo chcerz to uciąć,bo dla moich psów to jest jedyne miejsce gdzie mogę je na luzie puścić i nie rozgladać się na wszystkie strony, czy nie idzie straż żeby mi wlepić mandat.
z własnego, już trzydziestoletniego doświadczenia wiem,że pies zsocjalizowany to pies minn wybiegany i puszczany od szczeniaka na luzie.trzymając psa ciągle na smyczy nie masz szans na poprawne zsocjalizowanie swojego pupila.oczywiście to nie wszystko ale bardzo ważne.
moje psy pozatym nie podbiegają do psów które sa na smyczy,właśnie dlatego,że tamte są na smyczy i co za tym idzie nie mam pewnosci czy są dobrze zsocjalizowane.
sajko jakie stado?,stado to jestem ja i moje dwa a reszta to już nie jest stado tylko psi koledzy i koleżanki.w gronie dajmy na to dwudziestu psów,one i tak sie bawią parami albo we trzy cztery na raz,nie jest tak,ze wszystkie psy stanowią sforę i pedzą jak gołębie na niebie w jedną strone razem.
widziałem sporo psich bijatyk i zawsze widać sporo wcześniej,ze psy mają do siebie jakies wąty i to nie jest 0,5 sekundy,wbrew pozorom,oczywiście mówię tu o normalnych, wychowanych psach.najpierw zawsze są znaki ostrzegawcze.
widzisz ja pojechałem w tą sobote na łąki i wlazłem na jakąs starszą panią która mi nawymyślała,że puszczam takie potywory bez smyczy i kagańca.więc po prostu nie mam wyjścia pozostają mi kochane pola mokotowskie.
pozdro

Link to comment
Share on other sites

niumzu nie do końca o to chodzi ja Cie na swój sposonb rozumiem, bo spotykam sie z psiarzami na byłym pustym poligonie i jest czasem nawet 10 psów jednka wtedy trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo hierarchia istnieje i zdarzaja sie rózne "sytuacje" i nawet niechcący ostatnio sucz znajomych straciła kawałek zęba ;) :oops: Chodzi mi o konkretne sytuacje kiedy idziemy sobie pustym (powiedzmy szumna nazwa) parkiem, a z przciwka leci wielki psiur bez smyczy - wg mnie kultura wymaga, by zapytać sie czy psy mogą sie pobawic i nie mam nic przeciwko (moja sucz jest po operacji i nie moze brykać)
pozdrawiam :D
myśle że wszyscy wiemuy o co chodzi ale wirtualnie ubrac to w słówa jest czasem bardzo trudno ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niumzu']w warszawie oczywiście nie ma oficjalnie parków dla psów "bezsmyczowych",ale jest własnie pole mokotowskie na którym znajduje sie tzw psie pole gdzie psy są puszczane luzem od wielu lat.ja pochodzę z mokotowa i od dziecka znam ten park dobrze i od zawsze chodzę właśnie tam ze swoimi psami aby mogły poszalec z innymi psami,bez smyczy.[/quote]
A wiesz, że to jest nielegalne? I wcale nie jest to winą Sajko. :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Ja tam spuszczam moje psy. I wiem, że to "nielegalne".
Innymi słowy - świadomie łamię prawo i to notorycznie.
:)[/quote]

większość z nas to robi bo niby gdzie mają się psy wybiegać???

dewiza w naszym kraju brzmi "wszystko co zabronione jest dozwolone " :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Z tym spuszczaniem psów:

- nie masz gwarancji że "ten drugi" napotkany pies będzie łagodny jak baranek i psy mogą zacząć sie gryźć.

- niektórzy ludzie boją się psów, na widok latającego luzem "prosiaka" w typie bull może komuś wysiąść pikawa 8)

- jak twój pies poleci luzem do innego psa zapiętego na smycz i wywiąże się między nimi walka - czarno widzę udowodnienie że to tamten pies zaczął. Myślę że straż miejska chętniej obarczy winą osobę która zaniedbała prowadzenie psa na smyczy i przez to pośrednio stała się przyczyną całego zajścia, niż właściciela właściwego agresora...

- nie wiem czy przyszło tutaj komuś do głowy, że zwykle łagodnego psa puszczonego luzem może zwyczajnie sprowokować do bójki pies agresywny w kagańcu i na smyczy. Z psem nie ma się nigdy stuprocentowej pewności, zwłaszcza w relacjach samiec - samiec i suka - suka. Wtedy właściciela tego "niezakagańcowanego" psa już prawie napewno czekają kłopoty...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']większość z nas to robi bo niby gdzie mają się psy wybiegać???[/quote]

Nosz cholera, a pobiegać razem z pieskiem ? Pojeździć na rowerku ? Pociągnąć oponkę ? Dać psu ciągnąć sanki z bachorem ? Jest tyle możliwości, zamiast samemu d... ruszyć, to najlepiej - puścić psa luzem i niech se lata... 8)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_dingo_'][quote name='Vectra']większość z nas to robi bo niby gdzie mają się psy wybiegać???[/quote]

Nosz cholera, a pobiegać razem z pieskiem ? Pojeździć na rowerku ? Pociągnąć oponkę ? Dać psu ciągnąć sanki z bachorem ? Jest tyle możliwości, zamiast samemu d... ruszyć, to najlepiej - puścić psa luzem i niech se lata... 8)[/quote]

ja akurat mam ten komfort że mam dom , 1000m/kw działke i pieski latają sobie ile im się podoba. :wink: :wink:

a jak się zachce pieską pobiegać luzem po nieogrodzonym terenie to jade za miasto :P
i nareszcie mieszkam z dala od blokowisk.

Pozdrawiam Ewa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']i nareszcie mieszkam z dala od blokowisk.[/quote]

Fajnie się masz, mój pies jedzie na wieś zwykle na weekendy pobiegać sobie po "hektarach" luzem... A po blokowiskach musimy z nim chodzić na krótkiej smyczy i w kagańcu bo mamy nietolerancyjnych sąsiadów... Na szczęście obok jest las, w którym kaganiec ląduje do kieszeni, a smycz wyciąga się na 4-5 metrów.

Ale powiem uczciwie, że jeśli wszędzie w Polsce ludzie podobnie reagują na "nasze" psy, to wyrazy współczucia dla kogoś kto nie ma ani lasu, ani parku, ani własnej działki. To musi być droga przez mękę...

A najlepsze jest to że na autentycznie zjadliwe kundle, które wypuszczają różne "pijoki" i awanturnicy - nikt z nich nie reaguje...

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[quote name='mag']Sledze losy Chipsa od samego poczatku, jednak do tej pory nie wypowiadalam sie, bo nikomu nie spodoba sie to, co napisze.
Pamietam moment, kiedy Chipsa miala wziac jakas dziewczyna, czyjas siostra. Miala jeszcze innego psa. Wtedy myslalam sobie "dziewczyno, nie rob tego". Nie wziela...
Wtedy pojawila sie Leni. Pomyslalam sobie optymistycznie "a moze?"
Jak widac, to byl przesadzony optymizm.

Pomimo tego, ze mam w domu dwa psy, NIGDY nie wzielabym do siebie potencjalnie niebezpiecznego, doroslego psa z niewiadoma przeszloscia.
Nikt nie chce o tym pamietac, ale te psy nie maja domu z jakiegos powodu.
Albo wychowywaly sie o zgrozo w pseudohodowli albo ktos sie ich pozbyl, bo sobie nie radzil...
Jedno jest pewne, te psy nalezy traktowac jako _potencjalnie_ niebezpieczne i olbrzymia naiwnoscia jest oddawanie ich do adopcji podpierajac sie radosnymi wypowiedziami typu"nie ciagnie na smyczy, dal wyczyscic sobie oko". To jak sie zachowuje pies w schronisku, czy "na chwile" w innym domu nie jest absolutnie miara jego charakteru.
Sama przez kilkanascie lat bylam wlascicielka suni przygarnietej z ulicy. Miala tyle fiobii, ze moznaby napisac o tym ksiazke. Sunia byla wielkosci przerosnietego szczura. I to wszystko na co mi rozsadek pozwolil.

To bardzo przykre co napisze, ale uwazam, ze jesli wlasciciel nie zglosi sie po psa w rozsadnym czasie, powinien on zostac uspiony. Nie dlatego, ze na to zasluzyl, ale dlatego, ze nie widze innej mozliwosci. Schroniska nie maja pieniedzy na zapewnienie godziwych warunkow zwierzetom a moim zdaniem nie wolno ich oddawac "zwyklym" ludziom do domow. Powinny trafic do specjalisty od psow, a takich jest duzo mniej niz poszkodowanych psow.

I jeszcze jedno. Zaraz obok tego tematu, jest kolejny o poszukiwaniu domu dla kolejnego doroslego bulla, przy czym niby ma wlasciciela ale ten chyba nie jest nim zainteresowany. Dlaczego? Bo byl ulubiencem rodziny? Nie sadze. Prawdopodobnie sprawial im klopoty, z ktorymi sobie nie radzili.
Pies przejawia agrese w stosunku do zwierzat.
Ile czasu minie, az trafi do nowego domu, ludzi, ktorzy z dobrego serca, ale bez umiejetnosci beda chcieli sie nim zajac?
Niewiele...bo to piekny pies.[/quote]
MAG w pełni się z Tobą zgadzam. Bardzo dobry post!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niumzu']no,jednak temat jeszcze sie nie zamyka więc odpisuje :D

w warszawie oczywiście nie ma oficjalnie parków dla psów "bezsmyczowych",ale jest własnie pole mokotowskie na którym znajduje sie tzw psie pole gdzie psy są puszczane luzem od wielu lat.ja pochodzę z mokotowa i od dziecka znam ten park dobrze i od zawsze chodzę właśnie tam ze swoimi psami aby mogły poszalec z innymi psami,bez smyczy.na tym psim polu nawet straż miejska przymyka oko na to ,że psy tak ganiają bo tak jest od wielu lat i to raczej wszystkim dobrze robi i nikt tego nie zmienia na szczęście.szkoda,ze ty sajko tak bardzo chcerz to uciąć,bo dla moich psów to jest jedyne miejsce gdzie mogę je na luzie puścić i nie rozgladać się na wszystkie strony, czy nie idzie straż żeby mi wlepić mandat.
z własnego, już trzydziestoletniego doświadczenia wiem,że pies zsocjalizowany to pies minn wybiegany i puszczany od szczeniaka na luzie.trzymając psa ciągle na smyczy nie masz szans na poprawne zsocjalizowanie swojego pupila.oczywiście to nie wszystko ale bardzo ważne.
moje psy pozatym nie podbiegają do psów które sa na smyczy,właśnie dlatego,że tamte są na smyczy i co za tym idzie nie mam pewnosci czy są dobrze zsocjalizowane.
sajko jakie stado?,stado to jestem ja i moje dwa a reszta to już nie jest stado tylko psi koledzy i koleżanki.w gronie dajmy na to dwudziestu psów,one i tak sie bawią parami albo we trzy cztery na raz,nie jest tak,ze wszystkie psy stanowią sforę i pedzą jak gołębie na niebie w jedną strone razem.
widziałem sporo psich bijatyk i zawsze widać sporo wcześniej,ze psy mają do siebie jakies wąty i to nie jest 0,5 sekundy,wbrew pozorom,oczywiście mówię tu o normalnych, wychowanych psach.najpierw zawsze są znaki ostrzegawcze.
widzisz ja pojechałem w tą sobote na łąki i wlazłem na jakąs starszą panią która mi nawymyślała,że puszczam takie potywory bez smyczy i kagańca.więc po prostu nie mam wyjścia pozostają mi kochane pola mokotowskie.
pozdro[/quote]
Ty pewnie masz dwa pudle, a to jest forum [b]bullowate[/b].

Link to comment
Share on other sites

tom666 napisał-Ty pewnie masz dwa pudle, a to jest forum [B]bullowate[/B].
__________________
No raczej wiem co mam a czego nie mam,a Ty to tak chciałes dowcipnie zabłysnąć pewnie.Rozumiem,że uwierzyłeś w mit bulla mordercy i uwazasz,że tylko na smyczy z taakim mozna.W takim razie, raczej sam sobie kup pudla,skoro z bullami sobie nie radzisz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niumzu']
No raczej wiem co mam a czego nie mam,a Ty to tak chciałes dowcipnie zabłysnąć pewnie.Rozumiem,że uwierzyłeś w mit bulla mordercy i uwazasz,że tylko na smyczy z taakim mozna.W takim razie, raczej sam sobie kup pudla,skoro z bullami sobie nie radzisz.[/quote]

A dziękuję, ja radzę sobie nieźle, natomiast życie wielu ludzi napewno byłoby lepsze gdyby ludzie tacy jak Ty nie uszczęśliwiali ich na siłę towarzystwiem swoich piesków. Mając potencjalnie niebezpiecznego psa, powinno się go tak prowadzić, żeby nikomu jego towarzystwo nie uprzykrzało życia. Istnieją takie pojęcia jak prawo i jego przestrzeganie oraz wyobraźnia, której najwyraźniej wielu osobom brakuje. Niewidziałem jeszcze nigdy większej grupy [U]dorosłych[/U] bullowatych, które mogłyby razem spuszczone ze smyczy swobodnie się bawić i szkoda, że wciąż istnieją ludzie, którym wydaje się, że oni to potrafią wychować psa. Tylko potem słyszy się, że jego piesek to nigdy nikogo i on wogóle nie rozumie co się stało...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...