Jump to content
Dogomania

Iams & Eukanuba Testują Na Zwierzętach!


nani ni

Recommended Posts

Ja karmię psa żarełkiem naturalnym i uważam, że jest to dla niego najlepsze. Poprzedniego tak karmiłam i dożył w dobrym zdrowiu i pełnej energii wieku 16 lat Poza tym moja suka po zjedzeniu samego suchego jest po prostu głodna.

A pomyślałas kiedyś ile zwierząt się zamęcza na śmierć dla tego "naturalnego żarełka"?

Jeżeli nie, to przyznasz że jest to hipokryzja.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 182
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Co do watroby - to osobiscie wole zebym ja i moja rodzina byly zdrowe, jezeli ma to byc czyims kosztem trdundo, trzba sie martwic przede wszytkim o siebie, a nie o innych , chyba, ze ktos jest Matka Teresa.

Tu chyba trochę przesadzasz. To trąci faszyzmem - czyli przeginasz w drugą stronę

Link to comment
Share on other sites

Ja tam nie chce uchodzic za siurnieta zielona, nie przywiazuje sie do torow i nie uwalniam ludziom z ogrodkow krasnoludkow ale jak mam do wyboru, to wole kupic cos nie testowanego na zwierzetach. A wybor jest, nawet jesli chodzi o lekarstwa.

Myślę że tu się mylisz.

A niby na kim testuja te leki? Na ludziach? Oj, chyba nie.

Link to comment
Share on other sites

Z testów, które opisuje nani ni wynika, że były to karmy weterynaryjne. W jaki sposób inaczej sprawdzić czy karma jest dobra np. niewydolność trzustki, nerek? Jakoś trzeba wywołać takie zaburzenia. Czy mając psa z niewydolnością nerek którakolwiek osoba zgodziłaby się, że by na jej psie przeprowadzili testy strawnościowe?

Ja mówię, że ja bym się nie zgodziła bo nie wiedziałabym czy karma mojemu psu bardziej nie zaszkodzi. Jakoś sprawdzić trzeba więc uważam, że lepiej tak niż jakby wprowadzona niezbadana karma do obrotu miałaby zaszkodzić tysiącom psów.

Poza tym nie ma karm nie testowanych na zwierzętach. Jak producenci obliczyliby strawność danego składnika karmy bez przeprowadzenia badania strawnościowego? Nie da się. Doświadczenie strawnościowe wbrew pozorom nie wyrządza psu żadnej krzywdy. Karmi się karmą, która wcześniej została poddana analizie chemicznej. Potem pobiera się kał i mocz i na podstawie analizy chemicznej moczu i kału oraz karmy oblicza się strawność składników pokarmowych.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Myślę że tu się mylisz.

A niby na kim testuja te leki? Na ludziach? Oj, chyba nie.

Oczywiscie ze na ludziach. zazwyczaj na studentach, ktorzy sobie w ten sposob dorabiaja, albo na chorych, ktorzy w tych testach widza ostatnia szanse dla siebie. Roznica jest taka, ze czlowiek ma wybor.

Link to comment
Share on other sites

Roznica jest taka, ze czlowiek ma wybor.

Czyli tak, jak to jest i we wszystkich innych przypadkach

- przy czym tu dygresja, bo ten "ludzki wybor" tez jest w pewien sposob jednak ograniczony, bo dlaczego w ogole studenci, ktorzy wiecznie nie maja kasy, a na okreslony typ zycia :lol: potrzebuja, albo ciezko chorzy, a nie taki np. pierwszy z brzegu, ktory mi do glowy przychodzi Brad Pitt, ktory jest wiecznie piekny, mlody, bogaty i slawny - czemu akurat oni "maja ten wybor", a nie on? :niewiem: -

bo ani Twoj pies Ciebie tak naprawde nie wybieral, ani nie robi na codzien wylacznie tego, co sie JEMU podoba, a musi sie podporzadkowac Tobie, tak samo, jak i jakis tam pies kupiony byc moze z pudelka na bazarze, ktory tez nie wybieral sobie kogos innego na pana, a teraz byc moze zdycha gdzie w lesie na sznurku z glodu i pragnienia.

I tyle.

Link to comment
Share on other sites

Jakoś sprawdzić trzeba więc uważam, że lepiej tak niż jakby wprowadzona niezbadana karma do obrotu miałaby zaszkodzić tysiącom psów.

Nie trzeba badac meczac i zabijajac zwierzeta. Jest wiele innych mozliwosci, ktore niestety sa dla wielkich firm za czasochlonne i nieoplacalne.

Link to comment
Share on other sites

ten "ludzki wybor" tez jest w pewien sposob jednak ograniczony,

bo ani Twoj pies Ciebie tak naprawde nie wybieral .

Tu sie juz zaczyna wyzsza szkola filozofii! :wink:

Pewnie, ze z tym wyborem to jest roznie, juz piszac to wiedzialam, ze ktos zakwestionuje! :) Ale my ( ludzie) mamy przynajmniej tego swiadomosc. a moj pies nie wybieral, pewnie, on tylko wie, kiedy mu jest dobrze a kiedy nie. i ja, z moja swiadomoscia, dbam o to, zeby mu bylo dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Na przyklad?

Np. dlugofalowe badania srodowiskowe itp. U ludzi tez sie testuje wplyw otylosci na atak serca i nikt jakos nie tuczy najpierw pani Zosi po to, zeby potem robic jej zdjecia, jak kituje. Szukaja SE grubasa i tyle.obserwuja go 20 lat. Poczytaj troche w internecie, naprawde duzo jest na ten temat. Bo i temat kontrowersyjny! :wink: Ktos z was juz podal tu strone iamskills- co prawda wszystko po angielsku i polowy nie rozumiem, to jednak pisza tam na ten temat.

Link to comment
Share on other sites

Tu sie juz zaczyna wyzsza szkola filozofii! :wink:
Eee... To akurat jest dosc proste, bo...
Pewnie, ze z tym wyborem to jest roznie, juz piszac to wiedzialam, ze ktos zakwestionuje! :) Ale my ( ludzie) mamy przynajmniej tego swiadomosc.
...na tym wlasnie polega, przynajmniej wg obecnego stanu nauki, roznica miedzy czlowiekiem, a zwierzeciem. I tyle.
a moj pies nie wybieral, pewnie, on tylko wie, kiedy mu jest dobrze a kiedy nie. i ja, z moja swiadomoscia, dbam o to, zeby mu bylo dobrze.
To tez wg mnie wystarczy - z Twojej strony.

Tylko, zeby mu bylo dobrze, to musisz go odzywiac, uzywac srodkow pielegnacji, czasem leczyc...

Czym? Skad wiesz, co wybrac i nie zaszkodzi?

W tle niestety jest praca tysiecy ludzi (niekiedy prowadzona niewlasciwie i w efekcie dajaca np. mimo wszystko szkodliwe produkty) i czasem cierpienie jeszcze wiekszej ilosci zwierzakow - cos za cos :niewiem:

I teraz mozna przejsc do czesci drugiej, czyli...

Link to comment
Share on other sites

...odpowiedzi na pytanie

Na przyklad?
Np. dlugofalowe badania srodowiskowe itp. U ludzi tez sie testuje wplyw otylosci na atak serca i nikt jakos nie tuczy najpierw pani Zosi po to, zeby potem robic jej zdjecia, jak kituje. Szukaja SE grubasa i tyle.obserwuja go 20 lat. Poczytaj troche w internecie, naprawde duzo jest na ten temat.
Tak sie sklada, ze czytac na ten temat, to ja czytalem sporo, nie tylko w internecie.

I ciekaw jestem, jak sobie wyobrazasz takie 20-letnie "badania srodowiskowe" chociazby przy wprowadzaniu nowej karmy?

Chyba sie nie zastanowilas dobrze - takie badania maja sens jako badania sprawdzajace dlugofalowe efekty np. zywienia w taki, a nie inny sposob, ale juz nie jako badania takie, o jakich byla mowa, czyli badania dopuszczajace np. karm dla zwierzat chorych.

Poczytaj dokladnie to, co napisala AM - oddalabys swojego chorego zwierzaka do eksperymentow z "nowa rewolucyjna metoda"?

Ilu ludzi by oddalo, jesli "jakos tam idzie", pies ma sie nie najgorzej na tym, co je?

Czy lepiej jest, zeby sie okazalo, ze to niewypal po smierci -dziesieciu, a nawet -set zwierzat doswiadczalnych, czy po smierci -set tysiecy ukochanych zwierzakow domowych w ciagu kilku lat?

Bo i temat kontrowersyjny! :wink: Ktos z was juz podal tu strone iamskills- co prawda wszystko po angielsku i polowy nie rozumiem, to jednak pisza tam na ten temat.
Jesli nie rozumiesz, to moze zaczekaj, az ktos to przetlumaczy?

A najlepiej popytaj o te sprawy ludzi, ktorzy naprawde maja o tym pojecie, bo sie tym zajmuja zawodowo, albo skonczyli studia o tym kierunku, jak AM chocby.

Bo ten temat, jak wiekszosc zwiazanych z pieniedzmi i podstawowymi dziedzinami zycia (na dodatek jeszcze nadzieja czesto odgrywa tu duza role), jest bardzo podatny na robienie ludziom wody z mozgu przez roznych mniej lub bardziej nawiedzonych uzdrowicieli, ekologow, naukowcow-dysydentow itd. itp.

Wiec zanim sie ich zacznie sluchac - a niestety, w dostepnych mediach ich opinii jest na ogol wiecej, niz takich, ktore maja poparcie w faktach i zostaly przynajmniej udowodnione - a nawet jesli nie, to mowia otwarcie, ze w danej sprawie sa takie, a takie hipotezy, ale tak naprawde NIE WIEMY - to jednak lepiej posluchac fachowcow.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

cierpienie jeszcze wiekszej ilosci zwierzakow - cos za cos :niewiem:

...

o czym my tu wlasciwie rozmawiamy :question:

dobra, juz ci nie bede tlumaczyc,ze spokojnie mozna sie obejsc bez testow na zwierzetach.(chociazby robienie testow na hodowanych w laboratorium komorkach)

juz mi sie nie chce tyle pisac. poczytaj cos na ten temat.

zycie na zasadzie: czego oczy nie widza tego sercu nie zal uwazam za wymigiwanie sie od odpowiedzialnosci.

pozdowienia,pa

PS. Na stronie http://www.onlinereports.ch/TierversucheKosmetik.htm znajdziesz opisy alternatywnych testow(Episkin-Test , TER-Test,HET-CAM-Test) Mozna tam tez zamowic liste kosmetykow i lekarstw nie testowanych na zwierzetach.

Link to comment
Share on other sites

Ja karmię psa żarełkiem naturalnym i uważam, że jest to dla niego najlepsze. Poprzedniego tak karmiłam i dożył w dobrym zdrowiu i pełnej energii wieku 16 lat Poza tym moja suka po zjedzeniu samego suchego jest po prostu głodna.

A pomyślałas kiedyś ile zwierząt się zamęcza na śmierć dla tego "naturalnego żarełka"?

Jeżeli nie, to przyznasz że jest to hipokryzja.

Nie przyznam

Tutaj tematem są „doświadczenia na zwierzętach”.

Ale przy tak postawionym pytaniu, to ja się też pytam, co w tej sytuacji zrobić z dziko żyjącymi mięsożernymi?

Przecież jak one zabijają, to tez humanitarnie nie wygląda. Zabicie drapieżników też będzie nie humanitarne, impas.

Wszelkie żywe stworzenie na ziemi jest częścią wielkiego łańcucha pokarmowego, czy to za życia, czy po śmierci (tej naturalnej).

Niestety najbardziej okrutnym zwierzęciem jest tzw „Homo sapiens” Żadne inne zwierze, nie zabija, nie maltretuje, aby sprawdzić coby było gdyby . Dzikie zwierze zabije, aby samemu nie zginąć. To tylko prawo natury.

Ludzie mający jaka taką świadomość walczą o HUMANITARNE WARUNKI UBOJU ZWIERZĄT.

Poza tym człowiek ma wybór – zawsze można zostać wegetarianinem.

Pies takiego wyboru nie ma - Bozia go stworzyła drapieżnikiem i chce mięska.

Poza tym zdaje się, że do suchych karm też dodają mięso (przynajmniej do tych lepszych) – a więc też trzeba najpierw zabić krówkę, aby później piesek miał te swoje granulki z dodatkiem chemikaliów, utrwalaczy i tych innymi „zdrowych” dodatków i do tego okupionych życiem setek ich pobratymców.

I wytłumacz to psu, że żeby on mógł jeść to cierpia na tym inne zwierzęta.

Nawet jakby rozumial mowe ludzką, to nie zrozumiałby sensu takiego postępowania.

On rzuciłby się na szyję, zagryzł (najpewniej nastarsze, najsłabsze lub chore zwierzę), zjadł tyle co mu trzeba i jeszcze zostawiłby dla padlinożerców.

Link to comment
Share on other sites

Napisalem "praca tysiecy ludzi (niekiedy prowadzona niewlasciwie i w efekcie dajaca np. mimo wszystko szkodliwe produkty)" czy nie?

Wiem, ze czasem robia w tych laboratoriach kiche - ale to nie jest takie proste.

Testy na komorkach tez nie sa panaceum, bo to jeszcze metoda stosunkowo nowa i troche jeszcze trzeba wyjasnic.

Pytalem, jak sobie wyobrazasz podany przez Ciebie przyklad tych "20-letnich badan srodowiskowych" np. przy wprowadzaniu na rynek nowej karmy dla zwierzakow chorych na okreslone schorzenia - przegapilem cos, czy nie odpowiedzialas?

A to:

"zycie na zasadzie: czego oczy nie widza tego sercu nie zal uwazam za wymigiwanie sie od odpowiedzialnosci"

mam nadzieje, nie bylo do mnie.

Link to comment
Share on other sites

spokojnie mozna sie obejsc bez testow na zwierzetach.(chociazby robienie testow na hodowanych w laboratorium komorkach)

nani ni,

może kosmetyki, niektóre leki można tak testować ale karm nie. Jak wyobrażasz sobie test karmy niskobiałkowej dla psa z chorymi nerkami na komórkach hodowanych w labolatoriach? Jak sprawdzisz w ten sposób wpływ karmy niskobiałkowej na obniżenie poziomu mocznika we krwi u psa z niewydolnością nerek.

Poza tym, żeby hodować tkanki trzeba je też najpierw pobrać - od którego się pobiera też cierpi.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Juz naprawde wiecej nie napisze.Tylko ten cytat jeszcze. I juz koncze. szybciutko.I ja naprawde nie bede koczowac w namiocie przed glowna siedziba procter&gamble, ale tam gdzie sie da, to nabede alternatywe nie testowana na zwierzetach. i tylko tym chcialam sie wlasciwie podzielic, zanim sie z tego zrobil temat-rzeka. hawgh. pa

"Making dietary improvements in commercial pet foods and nutrition research for animals are important goals. But they can be accomplished without inducing suffering and death, and without perpetuating industries that specifically breed animals for experiments. This research can be done ethically by studying animals who suffer naturally from diseases or conditions which may be improved by enrolling them in the study. Samples and readings can be taken during routine veterinary examinations and can utilize non-invasive to minimally invasive procedures such as ultrasound, x-rays, and blood and urine tests. Autopsies on animals who have died can reveal a great deal about diseases and their progression. It simply isn't necessary to harm animals to find out how to improve their diet any more than this is required to study dietary needs for people. "

Link to comment
Share on other sites

tam gdzie sie da, to nabede alternatywe nie testowana na zwierzetach.

otóz to! Tam gdzie się da. A co jesli się nie da :-?

I skąd ta pewność , że inni nie testują na zwierzętach? Bo tak twierdzą ???

Papier i internet są cierpliwe i wszystko przyjmą !!!

Na opakowaniu, w ulotce reklamowej, w innych publikacjach moożna napisac wszystko, czytaj: TO CO NABYWCY CHCĄ PRZECZYTAĆ!

A może to twarda walka konkurencjna o klienta?

Link to comment
Share on other sites

tam gdzie sie da, to nabede alternatywe nie testowana na zwierzetach.

otóz to! Tam gdzie się da. A co jesli się nie da :-?

A nie chcialoby Ci sie czasem napisac czegos, o co bysmy sie mogli troche poklocic, bo od kiedy sie pojawiamy wspolnie na jakichs topikach, to ja sie do Ciebie tylko dopisuje, co? Plizzz... ;)

I tu tez sie moge tylko dopisac - jak do jasnej anielki zbadac "nie na zwierzetach" na przyklad omawiana tutaj "strawnosc pokarmu", bez psa, ktory go zje i wydali??

Masz jakis pomysl, nani ni, jak to zrobic?

I skąd ta pewność , że inni nie testują na zwierzętach? Bo tak twierdzą ???

Papier i internet są cierpliwe i wszystko przyjmą !!!

Na opakowaniu, w ulotce reklamowej, w innych publikacjach moożna napisac wszystko, czytaj: TO CO NABYWCY CHCĄ PRZECZYTAĆ!

A może to twarda walka konkurencjna o klienta?

To ja sie tez tylko dopisze...

Czasem mam wrazenie, ze ci, co "nie testuja na zwierzetach" to sa tacy dobrzy ludzie, ze jeszcze troche i beda zaraz swoje produkty za darmo rozdawac, albo cos w tym stylu :-?

A oni przeciez TEZ chca zarobic - i zarabiaja niezle, jak cala "eko-branza". U mnie "ökö-jajko" moze kosztowac i dwa do trzech razy drozej, niz zwykle, nie "ökö"- jajka, podobnie, jak i pozostale produkty z takim stemplem.

Z ostatnich badan porownawczych zas wynika, ze do kilku miejsc po przecinku sie te rzeczy nie rozna od wytwarzanych "tradycyjnie". I co?

I nic.

Link to comment
Share on other sites

Buldog napisał

I tu tez sie moge tylko dopisac - jak do jasnej anielki zbadac "nie na zwierzetach" na przyklad omawiana tutaj "strawnosc pokarmu", bez psa, ktory go zje i wydali??

Masz jakis pomysl, nani ni, jak to zrobic?

To niech ten pies to zje i wydali, po kiego grzyba wycinać mu zaraz wątrobe ? Można ewentualnie biopsję tej wątroby zrobic (w narkozie, czy uspieniu jak kto woli).

Link to comment
Share on other sites

To niech ten pies to zje i wydali, po kiego grzyba wycinać mu zaraz wątrobe ?

PIKA

U zdrowych psow, owszem - testy zwykłych karm dla zdrowych psów odbywają się bezkrwawo. Ale jak testować karmy lecznicze? Na zdrowych psach się nie da bo jak udowodnić ich lecznicze działanie? Jakoś trzeba wywołać niewydolność wątroby, nerek czy innego organu, żeby to zbadać.

Producenci tych karm mogliby poszukać właścicieli posiadających psy z chorymi wątrobami itp. tylko szkopuł w tym, który własciciel zgodziłby się na test karmy, na swoim psie, której działanie nie jest znane. Ja, jak juz pisałam, bym się nie zgodziła.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Oczywiscie ze na ludziach. zazwyczaj na studentach, ktorzy sobie w ten sposob dorabiaja, albo na chorych, ktorzy w tych testach widza ostatnia szanse dla siebie. Roznica jest taka, ze czlowiek ma wybor.

Jesteś pewna tego co mówisz?

Bo mam wrażenie, że nie wiesz do końca o czym mówisz. Dowodów na to że eksperymenty medyczne przeprowadzane sa na ludziach znajdziesz w wielu miejscach.

Ostatnio dość głośna była sprawa z badaniami przeprowadzanymi na przełomie lat 70 i 80. Kiedy okazało się że testowanym nie powiedziano wszystkiego.

Czy mieli wybór?

A eksperymenty wojskowe?

Jeżeli wybór jest nieświadomością tego co może cię spotkać to przyznaję Ci rację.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...