Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Tak bardzo mnie ucieszyła ta niespodziewana poprawa Zoreńki samopoczucia ze zapomniałam nawet o forum. Niestey już wracam na ziemie..... Znowu dołujemy... Do wecika we wtorek. Moze jeszcze COŚ wykombinuje....

Posted

Czy jeszcze ktoś ma wątpliwości do koga należy kanapa?
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img526.imageshack.us/img526/7230/czyjakanapaxo3.gif[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img520.imageshack.us/img520/885/czyjakanapa1gb3.gif[/IMG][/URL]

Posted

Kochane Ciocie!!
Mamunia mi dzisiaj powiedziała ze jestem najmądrzejszym pieskiem w całej galaktyce! Umiałem powiedzieć żeby właczyła wentylator, tak żeby zrozumiała :-) Tak mnie później chwaliła, ściskała, całowała że wogóle wiaterek nie mógł do mnie dolecieć. Ale dziwni ludzie... pies jak mówi to przecież chyba po to żeby człowiek zrozumiał.. Prawda?

Posted

Moja gasnąca Gwiazdeczka chłodzi sie pod wentylatorkiem......
Zoreńka, moje Słoneczko już nie promienieje :-( Biedactwo..........

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img265.imageshack.us/img265/5383/podwiatraczkiemdi3.gif[/IMG][/URL]

Posted

Wczoraj na spacerku o 17-tej Zoreczka zaczęła sie dziwnie chwiać. Za chwilę przeszło, ale tak jakby straciłą orientację gdzie jest i kontakt ze mną.Całą zesztywniała... Nic niewidzące martwe oczka.... Musiałam ją kierować do klatki.... Na schody już nie dała rady wejsć. próbowała sie wciągać, ale i tak musiałam ją wnieść. Weszłyśmy do mieszkania a ona tak jakby nigdy nic wskoczyłą na kanapę....
Pomyślałąm - wytrwamy, jutro przecież idziemy do naszego wecika...
Tymczasem po 20-tej zaczęłą mi odpływać. Wpadłam w panikę, ale złapałam telefon. Nasz kochany doktorek powiedział że przyjedzie.
Już byłam właściwie przygotowana....
W ruch poszły wszystkie dostępne w domu środki nasercowe z nitrogliceryną łącznie.
Przyjechał..... Zoreńka ukryłą sie w łazience. Nie chciała wyjsć. Musiałam ją na siłe wyciągać. Dla mnie byłą to równoznaczne z tym ze ona JESZCZE NIE CHCE. Ja zaczęłam sklomleć że może jeszcze coś.... że ja nie chcę...., a doktorek zaczął czary......
Siedział chyba do północy....
ALE JESZCZE RAZ SIĘ UDAŁO !!!!!!
Właśnie wróciliśmy z porannego spacerku:-)
Nasza gwiazdeczka jest nadal z nami. Co za ulga.......
Nieważne że nie spałam z tego stresu. Bałam się zasnać. Co chwila sprawdzałam jak się miewa.
Teraz to chyba już wogóle przestanę spać... Dotychczas kika razy w nocy sprawdzałąm cy TeZik nie ma niedocukrzena albo arytmii, teraz drugie tyle razy się budziła żeby zajrzeć do Zorki...
Ale czy to ważne? Najważniejsze że nadal rodzinka w komplecie...

Posted

Na którymś z wątków Neris padła propozycja, żeby wetom z powołania przyznawać tytuł "Lekarza Dogomanii'. Therion się załapuje w przedbiegach!
A Ty zadbaj o siebie choć odrobinę!
Zorce powiedz, żeby nas nie straszyła, i pomiziaj ją od fanek i fanów tego wątku.

Posted

Dzisiaj znowu "do tyłu", ale chodzi i sama wchodzi na kanape. Podajemy srodek dopingujący ;-) (spore dawki Lecytyny) no i jednak powrót do środka przeciwzapalnego....
Tylko te smutne oczka......

Posted

[quote name='wisela1']A Ty skąd wyskoczyłaś? Nie mogłaś dolecieć do kompa? Zabrakło na paliwo do miotły?
Dzieci prawie zapomniały że mają taką Ciotke.[/quote]

A wzięłam się z Dzikiego Wschodu, nad którym szalały burze - miotła nie chciała odpalić. Poza tym byłam zajęta różnymi czarami, więc wicie rozumicie... Ale jest duże prawdopodobieństwo, że przylecę do stolicy, tylko nie ucz dzieci :) , żeby gryzły dawno widzianą ciotkę.

Posted

OSTRZEGAMY ! ! !
Dzieci juz doinformowane;) Spróbuj [COLOR="Red"]NIE[/COLOR] przyjechać tooooo.....:mad:
No, może jak będzie łagodniejszy wymiar kary to zjedzą Cię na progu:evil_lol:
Rano miałam wrażenie ze Zoreczce urosły skrzydełka:-o Brykała jak źrebaczek. wskakiwała i zeskakiwała z kanapy PRZEZ lezacego TeZia.
Radośnie wystrzeliła za drzwi kiedy szliśmy na poranny spacerek.
No i na tym koniec radości. Po przejściu ok. 50 - ciu m już miała dość. Ledwie wróciliśmy do domku....

Zosiu, to tak jak już planowałaś to radosne wydarzenie nastąpi w lipcu?
Mogłabyś doprecyzować? Dla [COLOR="Red"]T[/COLOR][COLOR="Red"]AKIEGO[/COLOR] gościa to trzeba poczynic odpowiednie przygotowania....:evil_lol:

Posted

[quote=wisela1;6104806

Zosiu, to tak jak już planowałaś to radosne wydarzenie nastąpi w lipcu?
Mogłabyś doprecyzować? Dla [COLOR=red]T[/COLOR][COLOR=red]AKIEGO[/COLOR] gościa to trzeba poczynic odpowiednie przygotowania....:evil_lol:[/quote]


Tiaaaaa. Lody bananowe.:cool1:

Posted

Niedoinformowana jesteś czy cioooo.....
To były jabłkowo - bananowe. Teraz może będą czekoladowe, albo mango...a może swojskie truskawkowe.....:diabloti:
No i na lodach sie nie skończy. Nie myśl sobie:eviltong:

Posted

Rexik jest a nami już 22 miesiące, a ja nadal nie mogę nacieszyć sie potrzeniem na niego kiedy biegnie i te zagięte końcóweczki uszek tak mu fajnie podskakują...:-)
Ileż ten psiak przywiózł do nas radosci......
We wtorek o 15 Rexika usypiamy, aby zrobić porządną toaletę. Uszy, paznokcie, ząbki (kamień), wystrzyc kłaki pomiedzy paluszkami wyczesać doopke, no i co sie tam jeszcze znajdzie.....
Pazurki tak mu przez rok urosły ze aż paluszki sie skręczją kiedy chodzi...Chyba za wiele chodzi po trawie zamiast po betonie... Biedak mamusin....

Posted

Już jestem w domku! Bardzo nie chciałem tam jechać. Jak zabrała mnie samego na spacer, to już wiedziałem na co sie zanosi. Po drodze wąchałem każdą trawkę osobno.... tak niby od niechcenia cofałem sie pomalutku, nawet próbowałem wrócić. Ale nic z tego nie wyszło. Matka sie uparła i zawlokła mnie do weta. Chciał mi zrobić goopiego jasia, to ja go chciałem za to zjeść. Uciekłem do mamy na kolanka i wtedy mnie dopadł..... I co? miałem do goopiego jasia sam zgoopieć?
A właśnie ze nie!!! Nie chciałem zasnać!!!! Ale mnie zmogło. Nie wiem co się działo potem, ale teraz mogę się pochwalić... Mam czyściutkie ząbki, jeden mi wyrwali :-( Mam zrobione manicure i pedicure, czyściutkie uszka i piekną doopkę. Ostrzyżona i wyczesana. Matka powiedziała ze jestem taki piekny, że aż nie wypada ubierać stare ciuchy i kupiła mi nową obrózkę. Niebieska w kości. Podoba mi sie. Może jutro ona coś napiszę i zrobi mi fotę w nowej obróżce. Mówi że jest zmeczona. Ja nie rozumiem czym...., aha, musiała mnie wsadzać i wysadzac z tramwaju, a ja troche waże.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...