Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Obsłużona wyspacerowana i z pełnymi brzusiami trzódka udaje się wypoczywać na teoretycznie (bardzo) moim łóżku w celu zawiązania podskórnej warstwy tłuszczyku... W końcu zimy tylko patrzeć ;-)

[URL=http://img687.imageshack.us/i/mojeko.jpg/][IMG]http://img687.imageshack.us/img687/5427/mojeko.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img845.imageshack.us/i/teoretyczniemoje.jpg/][IMG]http://img845.imageshack.us/img845/6228/teoretyczniemoje.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img7.imageshack.us/i/mojeeczko.jpg/][IMG]http://img7.imageshack.us/img7/9792/mojeeczko.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='Isabel']I jak Boniś???[/QUOTE]

Kolejna nocka po tej opisanej ze szczegółami była prawie OK, z tym że wieczorkiem dostał Tramal, a jak wiadomo to trochę otumania. Wczorajszy dzień też najgorszy nie był. no tyle że wszędzie kałużki,rozlewiska i krople. Dodatkowa atrakcja też, ale tej nie kumam... Cały front komody w kupkowe groszki. Do samej gory, a wysoka jest 90 cm.... Groszki rozumiem,jak pokasływał to przy okazji drugim końcem strzelał,ale że tak wysoko to ....nie kumam. Ale ja tu nie od myślenie tylko od sprzątania i głaskania ;-)
Bardzo był wczoraj ruchliwy. Jak rano dospał po śniadanku i spacerku to do wieczornego spacerku dreptał po mieszkaniu i ogródku.

Dzisiaj nawet nie dosypiał, drepce nieustannie i marudzi...........no pogłaskaj, jeszcze trochę za uszkiem.....................................
a teraz podrap przy ogonku ........ no nie odwracaj się, gluty idą, muszę przecież wytrzeć o rękaw... że ci sie mój zapach nie podoba ? no to co, i tak mnie kochasz.
Masz rację Bonusiu, kocham Cię na zabój, jesteś cudowny i żadne smrodki mnie od Ciebie nie odwrócą...
Dzisiejsza noc też była do przeżycia. Tym razem Rudzik z Lunką.... Stara,schorowanasunia sąsiada miała ciezką noc, postękiwała, popiskiwała, poszczekiwała też, to i moje wdawały sie w"dyskusję" i kłapały paszczydłami...

Hektorek Codziennie za tym samym uchem przynosi wieczorem kleszcza.... To też zagadka.

Posted

Bardzo przystojne chłopaki :)

Cieszę się, że Boniś jakoś doszedł do siebie :)

Widocznie kleszcze szczególnie lubią to jedno uszko Hektorka, coś w nim musi być wabiącego ;)

Posted

Znacznie lepiej byłoby dla Bonisia gdyby zadowolił się spacerkami w ogródku, ale chłopak nie daje się ograniczyć, A szkoda. Byłoby dla niego bezpieczniej. Spacer po wsi to jak jazda na rowerze w miejscu....Zatrzymuje sie w najmniej oczekiwanych i właściwych miejscach i stoi..................stoi................stoi........... Patrzy raz na to, raz na coś innego i ..........stoi................
Nie mogę pociągnąc bo sie przewraca. Boję się ze za którymś razem jakiś samochód się nie zatrzyma... Jak się rusza to napewno nie w kierunku domu.... Wtedy nie ma sklerozy.... podstępnie zachecam niby do przodu ale po łuku..... Dochodzi na "ostatnich nogach"
A jak któregoś dnia nie dojdzie?....

Ustawia się do sikania czy kupkania a przecież nic nie leci bo wszystko sobie samo wychodzi "na bieżąco" ;-) Ale Boniś sie ustawia i .........stoi............... na środku jezdni na przykłąd.

Luna dziś jak poszła w las.......... wróciła po 2 godzinach bez obroży i bez szelek. 2 adresówki szlag trafił....

Posted

Rankiem Boniś wykazał się logicznym myśleniem. ;-)
Ma Piękny jedno z posłanek takie dłuuugie - 2 m, po to żeby mógł sobie doopkę bezpiecznie przenosić na suche miejsce.
Dzisiaj jak wstał i wyszedł do ogródka to zmieniłam szybciutko wszystko, ale na wierzchu położyłam taki sam kocyk jaki był w nocy...

Wrócił i ......szok !! Służba nie zmieniła Panu pościeli !! Podchodził, odchodził, przystawał , przyglądał się na posłanko i na mnie, przychodził do mnie i mnie trącał... Śmieszne to było.
Łóżeczko jak pisałam jest długie, al Boniś zdecydowanie woli leżeć tak żeby główka była prawie w drugim pokoju. Ma wtedy lepszą "kontrolę".:-) Na drugim końcu na noc często mości się Rudzik jak akurat przestaje mu być wygodnie ze mną w łóżku.
Dzisiaj jak się zorientował że nie mam zamiaru nic zmieniać to z ciężkim westchnieniem położył sie, ale na drugim końcu...
Zdobyłam dodatkową wiedzę... Trzeba zmieniać kolory kocyków bo Pan Bonisław się niepotrzebnie stresuje.;-(

Posted

Bardzo serdecznie zapraszam

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/227884-DLA-KILKUDZIESI%C4%98CIU-PS%C3%93W-I-KOT%C3%93W-BEZ-JEDZENIA-I-PICIA-Z-RUDERY-do-10-go-czerwca-23-59?p=19189142#post19189142[/url]

Posted

[quote name='asiaf1']Boniś to wyjątkowy pies, może to wcielenie jakiegoś filozofa-myśliciela?:-)[/QUOTE]

Oj tak... Boniś jest wyjątkowo wyjątkowy.... Serdunio moje ukochane

Posted

Znowu się z Lunką próbujemy....
Traktowałam ją już jak ułożonego domowego psiaka.... Wykombinowała.... Jak się stara przestała czepiać to ja wykorzystam i sobie pożyję na własną łapę...
Wesoło nie jest.....

Posted

[quote name='Isabel']Cóż takiego pannica znowu zmajstrowała? ;)[/QUOTE]
oj duuuuuuuuuuużo, baaaaaaaaaaaaardzo duuuuużo...
Dziś już nie mam czasu ale juro opiusze jak zdążę

Posted

ja Was tu podglądam, podczytuję, ale ostatnio mam szaleństwo ogólne i sie malo udzielam. ale jestem.
Kizianki dla cudnego Bonia i kociszonów (no dla Lunki też, tylko nie wiem czy się jej należy)

Posted

Ja się nie mogę oprzeć wrażeniu że w Lunce siedzi człowiek... taki mały krętacz i oszuścik...
Oczywiście gniewam się nadal, nie ma mizianek, na spacerach nie spuszczam... Wczoraj odwiązałam cholerę od kanapy bo już nie mogłam słuchać popiskiwań... Chodzi teraz za mną ze spojrzeniem katowanego psa.. Trąca mnie co chwila noskiem i podtyka prawie pod nos to spojrzenie...., smutne oczka, smutna minka... I mówi - zobacz jaka jestem nieszczęśliwa, możesz na to patrzeć, to przez ciebie...
Raz przez pomyłkę zamiast Rudzika pogłaskałam paskudę. Czary !!! Wystarczyło że dotknęłam a natychmiast inny wzrok,inna mina,spojrzenie mówiło jedno - widzisz,znowu cię zrobiłam w konia....

Dostaję rady żeby w końcu stłuc tyłek.... ale ja nie mogę....Niema mi kto ręki rozbujać.....

Ostatnie popisy Luny? kilka tylko:

Spuszczona na spacerze ma bardzo dużą ale ograniczoną przestrzeń do biegania. Wykombinowała jednak jak się wymknąć.Obleciała po łuku więcej niż pół wsi żeby mi się nie pokazać..... Wzdłuż parkingu pobiegła do lasu... Pod lasem przedszkole.Usłyszałam jej szczekanie daleko... Zdrętwiałam bo wiem co potrafi. Szczekała jak szalona. Zapewne ludzie przeganiali ją z placu zabaw bo bali sie o dzieci...A ta szybko nie ustąpi. Wszystkim musiała powiedzieć co o nich myśli..Spotkałam ją już w drodze powrotnej. Wiedziała że nabroiła....Natychmiast na mój widok zrobiła waruj i łapką nakryła oczy... Ledwie nie parsknęłam śmiechem,
Wcześniej musiała być w lesie, pewnie dziki goniła. Ona się doigra, teraz jest dużo warchlaczków... Wróciłą bez obroży i bez szelek

Rozwlokłą 2 worki śmieci. Nie zdążyłam wystawić za drzwi bo wieszałam pranie

porwała i pożarła cały chlebk pasterski

porwała i pożarła kawałek marcepana w czekoladzie !!!

kradzież kocich misek to norma Bierze w zęby i idzie pod kanape wypróżnic

otwiera łapką drzwi balkonowe, wychodzi.......oczywiście przekopać kawałek ogródka, wraca i na środku pokoju sika i sadzi kupe... Właściwie codziennie
Na połowie prawie ogródka to ja trawy chyba nie dożyję

Nie będę narazie wiecej pisać bo z nerwów mnie refluks dopada. acha, dzisiaj ukradła jogurt który dopiero co wystawiłam z lodówki na śniadanie... odwróciłąm się po musli i łyżeczkę...

I mogłabym tak jeszcze długo....

Ale i tak pokochałam tą cholerkę......pewnie również za to że taka cwana , czasem wręcz komiczna w tych swoich występkach.

Posted

[quote name='Isabel']No, z Lunką to naprawdę nie można się nudzić.[/QUOTE]

No nie można
Wszyscy się suczydłem zachwycają .......Jaka ona śliczna, jaka zadbana, jaką ma błyszczącą sierść...
Ale co z tego? Nieadopcyjna z powodu doświadczeń jakie wyniosła z pierwszego domu...

Poza ogromem cierpliwości i wyrozumiałości potencjalny partner (tak, tak, napewno nie "własciciel" ) musi absolutnie dysponować duuużym podwórkiem i kanapą w domu. Ona w młodości chyba nigdy nie miała swojego posłanka... Musi też zapoznać sie z psychiką dobermanów. Jak kiedyś któraś ciotka powiedziała - Luna to skrzyżowanie dobermana z osłem. Trafiła w sedno.

Z Luną się rozmawia, Lunie się nie grozi, Lunie należy wszystko wybaczać bo inaczej do zwariowania jeden krok...
Ale i tak kocham Paskudę. Oby znalazła lepszy dom i lepszego ludzia, ale choć stękam,narzekam,bardzo ciężko byłoby mi ją żegnać... Oj będzie ryk...

Posted

Choć namiocik staraniem Lunisławy pozbawion został "tropiku" wczoraj udało mi się konstrukcję jakoś "usztywnić": głównie dzięki sasiadom którzy ofiarowali przewijak;-). A już miałam namiocik unicestwić....
Notylunia jak zawsze zachowawczo - bodaj na "wodzie", byle z kraja. ;-)

[URL=http://img266.imageshack.us/i/uwrtn.jpg/][IMG]http://img266.imageshack.us/img266/5648/uwrtn.jpg[/IMG][/URL]

No co, wartownik musi być czujny...

[URL=http://img819.imageshack.us/i/strzeg.jpg/][IMG]http://img819.imageshack.us/img819/9980/strzeg.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Wiem że wiele nie widać, ale tak to wygląda jak ośmielam się siąśc przy komputerze kiedy futrzarstwo nie oddaje się sjeście... Ta cała kotłowanina odbywa się między mną a biurkiem. Mniej więcej 20cm na 100cn..............

[URL=http://img14.imageshack.us/i/kotowanina.jpg/][IMG]http://img14.imageshack.us/img14/8468/kotowanina.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img684.imageshack.us/i/kotowanina1.jpg/][IMG]http://img684.imageshack.us/img684/5161/kotowanina1.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img850.imageshack.us/i/kotowanina2.jpg/][IMG]http://img850.imageshack.us/img850/6770/kotowanina2.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img809.imageshack.us/i/kotowanina3.jpg/][IMG]http://img809.imageshack.us/img809/9528/kotowanina3.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Nocóż, piszęi focę głupoty żeby myśli oderwać od czego innego....

Kiepsko z Bonisiem... Już zaczęłam się tłuc z myślami....
U mnie to rzadki objaw. Albo staram sie nie widzieć, albo podejmuję jakąś decyzję. Są cudowne momenty,chwile,ale sąi cięzkie godziny...

Posted

Nocóż, piszęi focę głupoty żeby myśli oderwać od czego innego....

Kiepsko z Bonisiem... Już zaczęłam się tłuc z myślami....
U mnie to rzadki objaw. Albo staram sie nie widzieć, albo podejmuję jakąś decyzję. Są cudowne momenty,chwile,ale sąi cięzkie godziny...

Posted

Ja u moich staruszków też udawałam, że pewnych rzeczy nie widzę...bo nie chciałam ich przyjąć do wiadomości...
Boniś to schorowany bardzo weteran, gdyby był u kogoś innego, to decyzja byłaby już dawno podjęta... Ma chłopak niebywałe szczęście, że trafił do Ciebie.

Posted (edited)

Elu, to ja mam szczęscie ze chciał ze mną być.............

Idę pozap____ać w ogródku żeby wyładować złość na Matkę Naturę

Edited by wisela1
Posted

Zbieram codziennie resztki z miseczek i wieczorem wynoszę bezdomniakom. Wczoraj Luna porwała pudełeczko i wyjadła kiedy byłam z Rudziem na spacerku. Po powrocie jak to zobaczyłam zaczęłam na Lunkę pokrzykiwać... Ona natomiast jak nigdy, zamiast wiać pod kanapę napierała na mnie wykonując wszystko mówiące ruchy główką na boki,,, No zapinaj te szelki, szybko, najpierw wyjdziemy na spacer a pogadasz później...

Wczoraj w lesie na spacerku spotkaliśmy kompletnie nieoczekiwanego gościa.... Hektorka :loveu: Chciałam zabrać do domu, ale pogłaskać to chętnie, nawet na chwilę opka... Ale do domu ? Mowy nie ma. Ja tu jeszcze zostaję... Rozbrykał się chłopak na całego. Ale On terminalnie chory, od kiedy wychodzi to widać że jest szczęśliwszy i w lepszej formie. To widać wyraźnie. Może znalazł sobie jakieś ziele które dodaje Mu wigoru ? Tu są duże tereny niedostępne dla ludzi, kto wie co tam rośnie ......

Tuż po zmiamie pościeli wczoraj wieczorem Lunka zarzygała mi całe łóżko....

Posted

Mnie Matka Natura szoków nie szczędzi...
Że ja jeszcze nie padłam na zawał............. Idę do sklepu, po drugiej stronie ulicy na parkingu znajoma sylwetka.... Hektorek.....
Okazało się ze odwiedza Pana Parkingowego.... Włazi do barakowozu i nawet czasem pozwala sie poczęstować jakąs lepszą wędlinką.
Głęboki las wybaczyłam, ale z tym to trudno mi sie pogodzić....jeszcze mnie w gardle ściska i serce łomoce.....
On sie wypuszcza coraz dalej, a właściwie to nie wiem czy już nie był na drugim osiedlu bo jakby tego było mało to ściąga w okolice naszego płotu chyba wszystkie wolnobiegające koty...
W związku z tym nieużytki za płotem nazwane zostały Kocią Łączką. Dobrze ze do domu nie wprowadza...
Towarzyska gadzina...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...