panbazyl Posted January 31, 2012 Posted January 31, 2012 [quote name='wisela1']Przyszło mi się wypisać z tego klubu..... nie mam żadnego "współwyznawcy". :-)[/QUOTE] masz Elu - i to dwóch :) Pirania i Panbazyl (moj pies). Wczoraj te gadziny mimo dośc solidnego mrozu poszly nad rzeką (nie az tak daleko mam do rzeki bo tak z 50 metrów) i się wykapały. Po czym wytarzały w śniegu i znów poszly zazywać kąpieli. U mnie rzeka nie zamrozona - bo ma wiele dopływow ze źródeł, więc cały rok ma prawie identyczną temperature. Mam 2 psy morsy :) Bazyl tylko łapy zanurzył i dał sobie spokój Quote
wisela1 Posted January 31, 2012 Author Posted January 31, 2012 [quote name='panbazyl']masz Elu - i to dwóch :) Pirania i Panbazyl (moj pies). Wczoraj te gadziny mimo dośc solidnego mrozu poszly nad rzeką (nie az tak daleko mam do rzeki bo tak z 50 metrów) i się wykapały. Po czym wytarzały w śniegu i znów poszly zazywać kąpieli. U mnie rzeka nie zamrozona - bo ma wiele dopływow ze źródeł, więc cały rok ma prawie identyczną temperature. Mam 2 psy morsy :) Bazyl tylko łapy zanurzył i dał sobie spokój[/QUOTE] No to teraz sie boję że One mnie wykreślą z klubu, bo na aż takie wyczyny mnie nie stać..... Quote
panbazyl Posted January 31, 2012 Posted January 31, 2012 [quote name='wisela1']No to teraz sie boję że One mnie wykreślą z klubu, bo na aż takie wyczyny mnie nie stać.....[/QUOTE] no co Ty :) Quote
wisela1 Posted February 1, 2012 Author Posted February 1, 2012 7,00 - za oknem -21*c :bigcool: Wkurzyłam chyba kilk osób ;-) Quote
panbazyl Posted February 1, 2012 Posted February 1, 2012 ja dziś nie sprawdzalam nawet, chyba mi się skala w termometrze skończyła Quote
wisela1 Posted February 2, 2012 Author Posted February 2, 2012 No, dzisiaj mogę powiedzieć ze jest fajny mrozik ;-) Termometr ok. 5,00 wskazywał od strony ogródka -25,5 *C Ledwie wystawiliśmy głowy za drzwi skleił mi się nos i w rękawiczkach poczułąm zimno w palce, a to już nie pamiętam kiedy się zdarzyło wcześniej. Właściwie to bardzo rzadko wogóle rękawice ubieram. Bonisiowi posmarowałam podusie i poszliśmy na dłuuugi spacer. Jednak odpuściłam. Skróciłam spacer. Ale Bonisław zadowolony nie był. Bardzo sie opierał choć z kufki zwisały dziesiątki małych sopelków to ślepka sie śmiały. Oboje powinniśmy sie czasowo teleportować na Alaskę..... Małemu też skróciłam. On wprawdzie (odpukać) zdrów, ale niskopienny a przy gruncie najzimniej. Wczoraj Hektorek i Motyluś odwiedzili weta. Motyluś już zdrowa :-) KK z którym walczyłyśmy ponad 2 miesiące poszedł sobie precz. Dziewuszka już zaszczepiona. Hekuś - jak zwykle. Początek nawrotu starej dolegliwości. Ale tym razem to właściwie moja wina. Niezbyt dokładnie dogadałam szczegóły z wetem. Wczoraj nadrobiąłm z nawiązką i już to świństwo nie powinno chłopaczka nigdy dręczyć. Teraz idę sobie jeszcze trochę pomarznąć ;-) Wyniosę śmieci i zajrzę do sklepu.... Quote
ania14p Posted February 2, 2012 Posted February 2, 2012 U nas też zabawy w parku skrócone do minimum, bo Kasztanowi nie udaje się chodzić na jednej łapie (trzy stara się unieść), Dagna skacze jak piłeczka, więc nie byłoby problemu gdyby nie jej wredna natura i mogłaby biegać cały czas bez smyczy. Quote
panbazyl Posted February 2, 2012 Posted February 2, 2012 a ja dziś bylam ..... w Wawie. W życiu tak nie zmarzłam. rano pks nie mial ogrzewania - taki pzred 6 rano, jak ciemno jest - prawie godzinę do Lublina w temperaturze niższej niż mam w zamrażalniku..... Dobrze, ze miałam termos z herbatą. Marzeniem wszystkich co byli w tym pks bylo, aby pani prezes lubelskiego pks sobie tak pojechała do pracy. Potem juz busem do wawy takim lux ogrzewanym. W stolicy zimno jak i na prowincji. szybki bieg spod mariota na Tamkę do Ministerstwa Pracy i powrót na lubelska prowincję. Moje psy w tym czasie grzały dooopki w domu, miały zapewnioną nianię do wypuszczenia ich i nakarmienia. A ja marzłam jak sopel lodu. Nie lubię zimy!!!!! Nawet nie sprawdze ile jest na termometrze, bo sie boję, ze skali zabrakło. Quote
wisela1 Posted February 3, 2012 Author Posted February 3, 2012 [quote name='panbazyl']a ja dziś bylam ..... w Wawie. W życiu tak nie zmarzłam. rano pks nie mial ogrzewania - taki pzred 6 rano, jak ciemno jest - prawie godzinę do Lublina w temperaturze niższej niż mam w zamrażalniku..... Dobrze, ze miałam termos z herbatą. Marzeniem wszystkich co byli w tym pks bylo, aby pani prezes lubelskiego pks sobie tak pojechała do pracy. Potem juz busem do wawy takim lux ogrzewanym. W stolicy zimno jak i na prowincji. szybki bieg spod mariota na Tamkę do Ministerstwa Pracy i powrót na lubelska prowincję. Moje psy w tym czasie grzały dooopki w domu, miały zapewnioną nianię do wypuszczenia ich i nakarmienia. A ja marzłam jak sopel lodu. Nie lubię zimy!!!!! Nawet nie sprawdze ile jest na termometrze, bo sie boję, ze skali zabrakło.[/QUOTE] No to Cię Bazylku muszę powkurzać na rozgrzewkę :-) O 7 rankiem dziś było minus 27. Baruje mi tylko świeżego śniegu do szczęscia i by było jak w bajce.... Quote
wisela1 Posted February 3, 2012 Author Posted February 3, 2012 U nas nie ma zastoju..... :-( Bonisław - przewlekłe oskrzela Rudzisław - zapalenie górnych dróg oddechowych Quote
panbazyl Posted February 3, 2012 Posted February 3, 2012 oj chorowitki.... To z zimna - mowie Ci to. Za zimno juz jest. ale - niestety, ale musze to powiedzieć - zaczynam się przyzwyczjać do tych arktycznych temperatur.... Juz -20 nie robi na mnie wrażenia.... jak kraczą, ze ma być -10 w nastepnym tygodniu to będzie jak odwilż prawie że. Co i tak nie zmienia mojego nastawienia, ze kocham wiosnę!!!!!! Quote
wisela1 Posted February 3, 2012 Author Posted February 3, 2012 Dodać zapomnielismy że Rudzisław ma duuużą prostatę. Przed nami kolejna operacja, a Bonisław z powodu tarczycy już waży 42 kg. Masakra. Robi sie szerszy niz dłuższy. Niedługo łatwiej będzie Pana przeskoczyć niż obejść. Bardzo mnie to martwi ze względu na stawy..... Quote
panbazyl Posted February 3, 2012 Posted February 3, 2012 oj to sporo.... tak gdzieś waży mój Bazyl - ale on jest wielki i bardzo grubokościsty. Nie zazdroszczę tych operacji. I bólu zwierzakom. Quote
wisela1 Posted February 4, 2012 Author Posted February 4, 2012 Jak tylko pozbędziemy sie stanu zapalnego u Pana Małopsa musimy szybciutko operować prostatę bo biedak przecieka..... Ogromny słodziak z rudzielca :-) Wystarczy że Lusia machnie łapką to ten z wrzaskiem do mnie pędzi, wskakuje na kolana i skarży - mama, a ona sie bije..... Najbardziej uroczy skarżypyta na swiecie... Przylepka ogromna. ja poprostu mieszkam z dwoma najcudniejszymi psimi cudami.:loveu::loveu: Quote
Wiedźma Posted February 5, 2012 Posted February 5, 2012 [quote name='wisela1'] ja poprostu mieszkam z dwoma najcudniejszymi psimi cudami.:loveu::loveu:[/QUOTE] Reksia i tak nie przebiją.... Quote
wisela1 Posted February 5, 2012 Author Posted February 5, 2012 Oj.............. wszystkie pamiętam, za wszystkimi tęsknie. Sporo ich było....... Ale najwiecej miejsca w sercu zajmują Rexiulek i Zoreczka..... Quote
Wiedźma Posted February 5, 2012 Posted February 5, 2012 Mnie one też szczególnie leżą na sercu i w pamięci; pewnie dlatego, że je poznałam. I kociska... Zwłaszcza Franuś. Quote
wisela1 Posted February 6, 2012 Author Posted February 6, 2012 Franuś był wyjątkowy w każdym calu... Nie był z nami długo..... Bardzo, bardzo chorował. Udało Mu sie dać jeszcze ok. 1,5 roku dobrego życia. Bez klatki, bez bólu, bez głodu.... Nadal mnie korci aby każdemu buraskowi nadawać na Jego pamiątkę imię Franek.... I juz zdążyłam sie zagotować..... [url]http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11091960,Szlezak__bezdomne_zwierzeta_nalezy_usypiac__WIDEO_.html?lokale=warszawa[/url] Quote
Wiedźma Posted February 6, 2012 Posted February 6, 2012 To jest rozumowanie w stylu: Dopóki nie wyleczymy chorych na gruźlicę (czy tam inną chorobę), nie będziemy leczyć chorych na AIDS (lub coś tam). Quote
Isabel Posted February 6, 2012 Posted February 6, 2012 Przeczytałam i też się we mnie zagotowało :angryy: Czyli, uogólniając, wszystkich, którzy nie radzą sobie z zimą, chorych, przeszkadzających w ten czy inny sposób, najlepiej powystrzelać, z bezdomnymi osobami włącznie - i problem z głowy!!! Quote
wisela1 Posted February 6, 2012 Author Posted February 6, 2012 Teraz 2 niespodziewajki.... Motyleczka z Hektorkiem [URL=http://img193.imageshack.us/i/mjlowykrok.jpg/][IMG]http://img193.imageshack.us/img193/405/mjlowykrok.jpg[/IMG][/URL] Psiątka w komplecie.... Pamiętacie taką jedną ;-) ? [URL=http://img190.imageshack.us/i/rodzinkawkomplecie.jpg/][IMG]http://img190.imageshack.us/img190/6996/rodzinkawkomplecie.jpg[/IMG][/URL] Quote
Wiedźma Posted February 6, 2012 Posted February 6, 2012 No nie! Luna wróciła? I Motyl zsocjalizowany? Quote
panbazyl Posted February 6, 2012 Posted February 6, 2012 no właśnie - myslałam, ze mam omamy :) Quote
Isabel Posted February 6, 2012 Posted February 6, 2012 Pamiętamy "taką jedną", pamiętamy ;) Kto by nie pamiętał Lunki! :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.