wisela1 Posted November 25, 2011 Author Posted November 25, 2011 No nie...... !!!Jak tak można !!!! Jakiś bezczelny czarny Ford zajął miejsce limonkowej Toyocie metalik!!! Bonisław zbulwersowany !!! Dziś bardzo wilgotno, Boniś nie jest w najlepszej formie, ale jak wyniuchał czy wypatrzył to bezeceństwo...... ożywił się natychmiast. Ależ miał roboty z obwąchiwaniem czarnego i szukaniem limonkowego.... Uspokoił sie kiedy znalazł... Najwyraźniej chłopak nie akceptuje już zmian. Zupełnie jakby zmiana kolejności aut na ulicy zaburzała Jego świat... Zaczęłam się zastanawiać czy to nie jest związane ze wzrokiem a właściwie z jego stopniową utratą....? [B][SIZE="5"][FONT="Century Gothic"][B][FONT="Book Antiqua"][COLOR="green"]KALENDARZE NA SZCZYTNY CEL SIE POLECAJĄ !!![/COLOR][/FONT][/B][/FONT][/SIZE][/B] Quote
wisela1 Posted November 25, 2011 Author Posted November 25, 2011 Lunka się wybrała na 3-dniowe wczasy.... Półdiable takie, a ja zamiast sie cieszyć że mam spokój to już zaczęłam tęsknić... A tpo dopiero kilka godzin. Quote
panbazyl Posted November 25, 2011 Posted November 25, 2011 a coś blizej nam powiesz gdzie ja wysłałaś? Quote
wisela1 Posted November 26, 2011 Author Posted November 26, 2011 Lunka dostała 3 dni poprawczaka, ponieważ wszelkie ludzkie starania resocjalizacyjne mają marny efekt. Lunia zna wszystkie podstawowe polecenia (wróc, stój, siad, chodź, równaj, zostaw ) tyle że nie ma zamiaru się do nich stosować. Reaguje błyskawicznie na każde i natychmiast wraca do „swojej roboty” Wygląda to tak jakby mówiła - wiem o co chodzi ale daj mi spokój. Bardzo marnie u Niej z koncentracją. Wczoraj była rano taka grzeczniutka na spacerku że już miałam zamiar się nad Nią rozpływać. Ledwie usta otworzyłam, Lunka wystartowała do jakiegoś faceta…. Została wiec zesłana na na trzydniowy pobyt ze stadem wychowanych, ułożonych psów. Może dłuższa lekcja w psim jezyku będzie bardziej skuteczna…. No chyba że to Lunka przejmie przewodnictwo w stadzie, co wcale nie jest takie do kończa wykluczone ;-) Wtedy ..wole nie myśleć. Mieć 6 Lunek pod jednym dachem…..brrrrrrrrr. Skóra aż cirpnie. Smutno bez tego świrka. Koty zdziwione że nikt jedzonka nie ukradł, śmieci nie rozwleczone, kanapa pusta, łóżka nikt nie wygrzał. Jak się obudziłam to byłam sama w łóżku... Odwykłam od takiego porządku rzeczy... Quote
Isabel Posted November 26, 2011 Posted November 26, 2011 Ciekawa jestem efektów edukacyjnych ;) Quote
panbazyl Posted November 26, 2011 Posted November 26, 2011 no ja też :) też uważam, ze stado psów moze zdziałać cuda! Moje 3 to juz male stado, też maja swoje prawa. Oczywiście czekamy na opisy po powrocie z zesłania :) i na poprawę diablicy ;) Quote
wisela1 Posted November 27, 2011 Author Posted November 27, 2011 Bardzo leniwie płynie nasze życie bez Lunki. Nawet kolejna koteczka tymczasowa zwana również tymczasowo Motylkiem lub Muszką nie narobiła żadnego zamieszania. Wyjść z podziwu nie mogę że z Lusią nie dały sobie po razie... Lusia tylko sprawdziła czy w miseczkach Muszki nie ma przypadkiem czegoś lepszego.... Już zaczynamy szukać domku.... :-( Kinia jest drobniutka, maleńka jak na dorosłą. Żyła sobie na wałach wiślanych. Złapana na sterylkę. Wyszło że chyba sobie za bardzo nie radziła. Nie ma żadnych zapędów do ucieczek. Trochę płochliwa. Nie drapała mnie podczas różnych zabiegów nawet odwrócona brzusiem do góry.... Ładnie je, już oczywiście jest po sterylce i co bardzo ważne - od pierwszego dnia kuwetkowa. Bonisław raczy się budzić dopiero ok. 8,00.... Bardzo leniwie drepce prosto do miski, przy jedzeniu zdecydowanie przyspiesza ;-). Zaczyna myśleć wyjść już czy później.... Dzisiaj dał sie względnie szybko namówić na spacerek ale....... Zobaczył ze mokro i mżawka....... i zaczął rozmyślać w drzwiach......... I tak staliśmy napewno 10 min. zanim skonstatował ze jednak łaskawie wyjdzie..... Quote
Isabel Posted November 27, 2011 Posted November 27, 2011 Prosimy o fotkę Motylkowej Muszki ;) A Bonisław jak zwykle kapitalny :loveu: Quote
wisela1 Posted November 27, 2011 Author Posted November 27, 2011 Oj tak !! Bonisław to egzemplarz naprawdę wyjątkowy :lol: Martwię się jednak bo czeka starunia jeszcze jeden zabieg pod narkoza... Zdjątko Muszki później bo (przynajmniej u nas) dogo ledwie zipie Quote
panbazyl Posted November 27, 2011 Posted November 27, 2011 u mnie też dogo muli.... pozdrowienia! Quote
ania14p Posted November 29, 2011 Posted November 29, 2011 U Eli nie muli, tylko wiatr wywiał internet, jak coś to piszcie, a ja postaram się zorientować o co biega. Kalendarze na szczytny cel czekają u Eli, ale bywam przekaźnikiem i kontrolerką! Quote
panbazyl Posted November 29, 2011 Posted November 29, 2011 To pozdrów Ele od nas tu :) jak doczeka jakiś do lutego, to wtedy zakupię (wcześniej nie dam rady...) Quote
ania14p Posted November 29, 2011 Posted November 29, 2011 Ela była dzisiaj u nas z wizytacją, miałyśmy zaliczyć Centrum Kopernik, ale ta nawet we wtorek rano tłumy takie, że uciekłyśmy. Kalendarze całkiem fajne, kupiłam ile mogłam, może zdołam posłać dalej, bo przecież domu sobie nimi nie wytapetuję! Quote
wisela1 Posted November 30, 2011 Author Posted November 30, 2011 łaskawsze wiatry przywiały trochę sieci. Moc sygnału ok. 20%, nie jestem wiec pewna czy "się wyśle" Owszwm, byłam wczoraj u Ani. Dla zmyłki nie uprzedziłam Jej że to wizyta poadopcyjna. Przecież tam mieszka MÓJ kot !!! Skonstatowałam ze może tam zostać. Ostatecznie ;-). Zaoszczędziłam Ani sporo pracy bo zabrałam ze sobą całkiem sporo futra i ślinki Dagny i Kasztanka. Kasztanek strzela cudowne maślaki, Dagna jak to boksia - kochaj mnie, kochaj mnie, kochaj mnie. Ja chcę jeszcze - kochaj mnie a ja cię za to wycałuję. Słodzizny ogromne. Nie mieliśmy okazji donieść - Bonisław w poniedziałek rano Był tak niepewny ze obawiałam się wylewy... Może zbyt dosłownie przeniosłam reakcje ludzkie na psie, ale naprawdę sie wystraszyłam.... Wczesnym popołudniem przyjechała Paniu Doktor... Bonisław przeszedł akupunkturę, laseropunkturę ...i ożył. Przespał 3 godziny .....i zaczął szczekać z radości. Nic nie bolało, biegał nawet trochę podskakiwał. Widać było ze odzystał radość życia. Nie chciał się do zabiegów położyć. Z igłami wyglądał jak jeżyk z antenką. Miał 1 igiełke na czubku główki. Formę trzyma nadal. Wprawdzie nie podskakuje ale idąć zgina troszkę nóżki, a chodził już na całkiem sztywnych. Quote
panbazyl Posted November 30, 2011 Posted November 30, 2011 czyli akupunktura działa! No i wizyta poadpocyja udana :) pozdrawiamy! Quote
ania14p Posted November 30, 2011 Posted November 30, 2011 Ale Ela widziała tylko jednego z MOICH kotów, Kaktus wszedł do wersalki, bo on nie uznaje żadnych ciotek, o ile nie przychodzą minimum 5 razy w tygodniu! Quote
panbazyl Posted November 30, 2011 Posted November 30, 2011 [quote name='ania14p']Ale Ela widziała tylko jednego z MOICH kotów, Kaktus wszedł do wersalki, bo on nie uznaje żadnych ciotek, o ile nie przychodzą minimum 5 razy w tygodniu![/QUOTE] okj, Kaktus w wersalce..... kujące połączenie :evil_lol: Quote
ania14p Posted November 30, 2011 Posted November 30, 2011 I do tego aromatyczne, bo sobie tę wersalkę oznaczył! Quote
panbazyl Posted November 30, 2011 Posted November 30, 2011 no wiesz, sa takie sukulenty które jak kwitną to "pachną" zgniłym mięsem, więc że każdy Kaktus jest sukulentem, ale nie każdy sukulent Kaktusem to w tym aromacie tkwii głębsza filozofia ;) Quote
ania14p Posted December 1, 2011 Posted December 1, 2011 Dużo głębsza, muszę wymienić wersalkę :angryy:. Quote
Isabel Posted December 1, 2011 Posted December 1, 2011 [quote name='ania14p']Dużo głębsza, muszę wymienić wersalkę :angryy:.[/QUOTE] Oby tylko tę nową uszanował! Quote
panbazyl Posted December 1, 2011 Posted December 1, 2011 jak Kaktus dba o nowy design mieszkania ;) Quote
ania14p Posted December 1, 2011 Posted December 1, 2011 To Wam jeszcze powiem, że Kaktus bardzo dba o aromaty. Jeśli przypadkiem nie zamkniemy drzwi do sypialni, to nawilża nam poduszki, też aromatycznie. Ela się dzisiaj nie odzywała, chyba padła z przeżarcia, bo wczoraj dostałam SMS-a z pretensjami, że obiad był dla górnika dołowego, a nie dla delikatnej kobietki! Quote
panbazyl Posted December 1, 2011 Posted December 1, 2011 aromatoterapię kocina stosuje :evil_lol: a cóżeś takiego na obiad przyrządziła, spalone kotlety czy co? :cool3: Quote
wisela1 Posted December 2, 2011 Author Posted December 2, 2011 Moze i kobietki, ale czy delikatnej.............. Nie odzywam sie bo jak internet się ze mną przeprosił to komputer się obraża. Wprawdzie stopniowo dawkuje swój gniew ale dawka wzrasta.... Nie mogę nawet wstawić zdjęcia Panny Motylek.... A panieneczka się pomalutku rozkręca :-) Już wychodzi śmiało "na salony". Bardzo delikatna z Niej kruszyneczka.... Ważne że ładnie je i kupalki jak nalezy i we właściwym miejscu. Boniś w poniedziałek będzie miał kolejną akupunkturę i laseropunkturę. Wkrótce też czeka Pięknego kolejny zabieg pod narkoza :-( Lusia prawie zresocjalizowana. Już nie jest taka bardzo skłonna do bójek. Ot tak dla rozrywki i zeby nie wyjść z wprawy, czasem pacnie Hektorka, ale to już nie są bójki. Ale tak cichutko, między nami to Hektorek często zasługuje na klapsa... Lusia mnie wyrecza tyle że w nieodpowiednich chwilach ;-) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.