panbazyl Posted October 16, 2011 Posted October 16, 2011 jednak jeden pies w domu to nie to. Musza byc co najmniej dwa :) Quote
wisela1 Posted October 16, 2011 Author Posted October 16, 2011 Ania napisała: Znaczy sznurek był trafionym upominkiem od naszego stada, musimy pomyśleć o czymś jeszcze. Byle odpornym na Lunkę.... Już przynajmniej 1/3 sznurka została rozkawałkowana i co chwila znajduję gdzieś pstrokate szczątki.... Quote
panbazyl Posted October 16, 2011 Posted October 16, 2011 to Luna ma cos z labradora - moje takie sznurki przez kilka dni meczyły a potem sznurek nagle znikał w niewyjaśnionych okolicznosciach.... Quote
wisela1 Posted October 16, 2011 Author Posted October 16, 2011 [quote name='panbazyl']to Luna ma cos z labradora -[/QUOTE] Ona ma też coś z jamnika - kopanie Quote
panbazyl Posted October 16, 2011 Posted October 16, 2011 z labradora - moje też kopią..... z 3 labów co mam 2 to kopacze Quote
wisela1 Posted October 17, 2011 Author Posted October 17, 2011 A wiesz z często stoi koło labków. ;-) Dostatek ich tutaj..... Może coś przeszło.....;-) Quote
wisela1 Posted October 17, 2011 Author Posted October 17, 2011 Tak mnie dzieci rano poganiały że na spacer założyłam 2 różne buty..... Jeden czarny, drugi khaki. Na moje usprawiedliwienie tylko podam ze oba sie tak samo wiązą.... Zauważyłam dopiero kiedy się rozbierałam po spacerze. Bonisław kocha zimę i chłodek zupełnie jak ja... Tyle radości, werwy w tym starunim ciałku się jeszcze odnalazło... Leki na tarczycę wyraźnie pomagają... Nie wiem czy ma to wpływ na wielkość guza ale dziadzio już nie kaszle, nie kicha.... To znaczy zdarza sie jeszcze ale góra dwa razy, często tylko raz zakaszle na 2-3 dni. Jeszcze tak niedawno krztusił się całe noce.... Luneczka to pies wyraźnie tropiący.... Chodzi na smyczce coraz lepiej, ale jak w lesie łapie trop to trudno nad panienką zapanować.... Dzięki suni wiem że w lesie są jeszcze zwierzęta. Nie są napewno ślady psów bo takie to zasikuje i idzie dalej.... Quote
wisela1 Posted October 17, 2011 Author Posted October 17, 2011 Dużo dzisiaj gryzmolę ale się dzieje.... Lunisia znowu rozwlokła śmieci. Byłam u koserwtora blokowego przez chwilę. Dałam rzecz jasna wyraz swemu świetemu oburzeniu, nagadałam suni ile wlazło. Zaczęła mnie przepraszać ale nic nie wskórała.... No to.................... hop na kanapę i......... [URL=http://img829.imageshack.us/i/przeprosiny.jpg/][IMG]http://img829.imageshack.us/img829/9297/przeprosiny.jpg[/IMG][/URL] Już sobie zakodowała że lubię jak się tak przeciąga. Wyszło na to że przekupujemy się nawzajem...... Quote
Isabel Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 Ale macie fajnie z tymi spacerkami w lesie :) Nie wiem jak Bonisław, ale Lusi na pewno nie można spuszczać ze smyczy, bo jako pies tropiący pobiegłaby nie wiadomo gdzie. Quote
panbazyl Posted October 17, 2011 Posted October 17, 2011 o tych butach ja czytałam, to jakbym o sobie czytala..... tez mi sie to zdarza :) Tyle, ze tu na wsi ludzie nie zwracają uwagi na takie szczegóły. Fajne masz psinki :) Quote
wisela1 Posted October 18, 2011 Author Posted October 18, 2011 [quote name='Isabel']Ale macie fajnie z tymi spacerkami w lesie :) Nie wiem jak Bonisław, ale Lusi na pewno nie można spuszczać ze smyczy, bo jako pies tropiący pobiegłaby nie wiadomo gdzie.[/QUOTE] Lunki Elu, Lunki.... Ja obserwuję kiedy Lunka wychodzi do ogródka. Sikniecie wcale nie jest najwazniejsze. Nochalek do ziemii i "stawia stempelki" miejsce przy miejscu... Nagle łapsie w ruch. Jak miś Yogi - naweet ich nie widać tak szybko przebiera. Nie cała minutka i całkiem spora dziurka z 50 cm głębokości gotowa. Spacerkujemy po lesie, Lunia idzie spokojne, nawet smyczka wisi luźno. I nagle łapie zapach - czasem przy ziemii, czasem powiew waitru przynosi. Wtedy nochalek do góry i pooooooszła............. by gdyby nie smyczka. Dzięki Lunce wiem że w lesie sa jeszcze zwierzęta inne niż psy bo psie zapachy to "zalewa" i idzie dalej. I z tego powodu właśnie Luneczki nie wolno spuszczać. Quote
wisela1 Posted October 20, 2011 Author Posted October 20, 2011 Boniś mocno niedomaga...... Poszłam wyrzucić śmieci, doszłam nawet, tyle że BEZ ŚMIECI..... Fajny spacer, bo śmietnik daleko ;-) Quote
panbazyl Posted October 20, 2011 Posted October 20, 2011 A co jest Boniowi? Nie strasz. proszę. Quote
wisela1 Posted October 20, 2011 Author Posted October 20, 2011 W sobotę Boniulek przejdzie jeszcze serią badań i wtedy dopiero będę mogła napisać wiecej. Po wynikach znane będą dopiero rokowania. Niestety Bonio w różne schorzenia zasobny... Teraz ty tylko gdybanie...., Quote
panbazyl Posted October 20, 2011 Posted October 20, 2011 oj Ela - chciało by sie napisać - od przybytku głowa nie boli, ale akurat tu odwrotnie..... Kiziaj go od moich bazyli Quote
wisela1 Posted October 21, 2011 Author Posted October 21, 2011 Luneczka właśnie zjadła mi nożyczki.... Wcześniej były 3 śrubokręty, uchwyt do wiertarki, kilkanaście paragonów wydruków z bankomatu, Rolka taśmy do oklejania paczek, długopisów i ołówków już nie zliczę. Acha ! w środę zjadła mi szczoteczkę do rak. Wcześniej 2 pary kapci..... Wyszkoli mnie dziewczynka w sprzataniu.... Lusia ma wilczy apetyt... Je za 2 i pół kota... Wystraszyli mnie dzisiaj ze może przyszła już do mnie zaciążona... Hektorek odzyskał dawną formę. Już nasikał na matę w łazience (no co, nowa była i brzydko pachniała... ) Regularnie sika do brodzika i pędem na kolanka się pochwalić... Wiem wiec na 100% ze kotek zdrów jak rybka ;-) Koniec spacerów po lesie.........:placz: !!! Dziki podchodzą już na obrzeża lasu... Myślałam że mi sie wydaje i tak na wszelki wypadek szybciutko wracaliśmy... Ale okazuje się że nie. Więcej osób już widziało je w całej okazałości na polance.... Quote
panbazyl Posted October 21, 2011 Posted October 21, 2011 To Luna na pewno jest labradorem.... Już po tych objawach jest to pewne :) uważaj też na książki, telefon, piloty do tv - wszystko moze pozreć. a dziki u nas juz dawno podchodzą pod dmy prawie. tez mam las pod nosem, wąwozy i inne dzikie miejsca. Tyle, ze to wieś zabita dechami. W dodatku locha ma młode. Też ograniczylam wyjścia na pola i do lasu. Sarny to widok normalny u nas, teraz dziki. Mamy tez w wąwozie lisią norę - ileż ona ma wejść! Quote
wisela1 Posted October 21, 2011 Author Posted October 21, 2011 Lunia tak skutecznie wymemłała Bonisiowe uszka, że teraz wiszą psiakowi takie dwie mokre futrzane szmatki.... Bonisław dzisiaj w bardzo dobrej formie :-) Zapomniałam dodać ze Lunka ma na sumieniu jeszcze 2 trzonki od młotków.... Lusieńka zaczęła rujkę. Będzie bal. Lunka już zaczęła, Hekunio zaczyna sie też podłączać. Boniś zakochany. W okolicy jest cieczka. Dziś próbował testować swoją męskośc na Lunce.... Quote
wisela1 Posted October 23, 2011 Author Posted October 23, 2011 Bonisław po badaniach. Z rosnącym niepokojem oczekujemy wyników. Jest chłodek wiśęc chłopak w całkiem przyzwoitej formie :-). Lusia - tylko sex siedzi w łepetynce. Wściekła na Hekunia że sie nią nie interesuje. Nie pojmuje dziewczyna że nie jest w jego guście. Hekuś woli inny obiekt... Konkurenci cisną się gromadnie że tak powiem.......... Nawet Prezes Osiedla uderza w konkury. Zawitał do nas na balkon, a to nie jakiś tam kot. To Pan Kot który wszystkich ustawia. Psy też. Na szczęscie wiekszośc adoratorów wieje z ogródka jak psy wychodzą, ale nie Prezes. Kiedy Prezes krąży po ogródku psów nie wypuszczam bo źle (dla psów) mogłoby sie to spotkanie skończyć. Luneczka już znalazła wszystkie dziury we wszystkich płotach. Kiedy sobie spacerujemu , szczególnie gdy zapada zmierzch albo bladym świtem, patrzę bacznie pod nogi bo międzyosiedlowe dróżki i boczne uliczki są bardzo kamieniste. Idziemy sobie, a ja raz pod nogi raz na Lunkę, raz pod nogi, raz na............. no właśnie gdzie jest Lunka????? Smyczka w ręku a Lunka po drugiej stronie płotu.... Czasem śmieszno (jak przejdzie na parking) ale czasem straszno jak się właduje na posesję gdzie jest pies...... Trzeba mniej patrzeć pod nogi ;-). Większośc tych uliczek jest ślepa. Chciałabym dać suni trochę swobody, wiem że wróci na wołanie. Ale.......No właśnie. Lunka bardzo chce skonsumować wszystkie psy, a nuż jakiś właściciel wyprowadzi swojego z posesji na spacer.... Ludzie też nie są za bardzo w Lunki guście... Rada by nadgryźć chudych lekko pochylonych i wszystkich z dużymi torbami albo wypchanymi reklamówkami. Szczególnie jasnymi. Hektorek i Lunka wynaleźli jakieś międzygatunkowe esperanto. Doskonale się rozumieją choć każde "mówi" po swojemu. Wariują aż miło patrzeć. Przednie zabawa. Czasem nawet okazują sobie uczucia.... Oblizują sobie nawzajem paszczydełka... Postaram się mieć aparat w pogotowiu bo nigdy nie mogę zdązyć... Quote
panbazyl Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 oj masz wesolo ;) Nie zazdroszcze. to jak to jest z ich "jajami" które ze zwierzaków jest jeszcze jeszcze kompletne? Quote
wisela1 Posted October 23, 2011 Author Posted October 23, 2011 [quote name='panbazyl']oj masz wesolo ;) Nie zazdroszcze. to jak to jest z ich "jajami" które ze zwierzaków jest jeszcze jeszcze kompletne?[/QUOTE] A myślisz że musi byś kompletne żeby sexować ??? Tylko Lusia. Quote
Isabel Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 To Lunka tylko Ciebie, Bonusia i koty przyjęła do stada, a resztę najchętniej by skonsumowała? Tak na poważnie, czy tylko dla zabawy? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.