Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

A google to do czego?

[url]http://www.zakupydodomu.pl/recipe_info.php?recipes_id=17[/url]

[url]http://kulinarni.info.pl/przepisy/jaja-mollet-z-szynkc485-lub-polc499dwicc485-c582ososiowc485.html[/url]

[url]http://www.takiejakkiedys.pl/przepisy/zobacz/5[/url]

[url]http://www.zjedzto.pl/Przepis/zrazy_z_poledwicy_lososiowej/[/url]

[url]http://www.gwiazdywkuchni.pl/Przepis,salata_z_serem_plesniowym.php[/url]

[url]http://www.zjedzto.pl/Przepis/makaron_ryzowy_z_warzywami/[/url]

[url]http://www.google.pl/#q=Przepisy+W%C4%99dzona+Pier%C5%9B+z+indyka&bav=on.2,or.&fp=d927bef57afea692&hl=pl[/url]

Jeszcze?

Posted

no więc (puryści niech ida spać ) na więc - chleby mi - wyszły!!!! Na razie dwa rodzaje testowałam - ten zwykły pszenny i ten pomidorowo-serowy. Wyszły super! Tylko ja taka kucharka jak z koziej duuu trąba - i ten serowy za mało posolilam - bo zrobilam z dwoch porcji, a soli wzięłam jak na jedną.... ale nie takie wpadki miałam w kuchni :) Jestem z siebie i tak dumna, ze się upieklo, ze podobne do chleba i ze się kroi i ze nie zakalec :) Tylko muszę kupić mąkę żytnią i pszenny urozmaicę mąką żytnią - uwielbiam żytnie chleby :)
no to wielkie dzięki za nauki pieczenia chleba!

a z rzeczy przyziemnych - dostaliśmy odpowiedź od jednej z fundacji, ze jednak nie dostaliśmy od nich dotacji.... szkoda. Piszemy wnioski dalej :)

Posted

Cud jakiś świąteczny czy co................
COŚ STANIAŁO !!!
Poszłam do apteki aby z cieżkim bólem wydać kasę na SWOJE leki.... Ten wydatek zawsze bardzo mnie boli ;-)

Ku mojemu zaskoczeniu jeden z NAJDROŻSZYCH moich leków staniał !!! Było 37 jest 19,90....PLN
Szok z którego otrząsnąć sie nie mogę choć 2 godziny minęły....

Posted

I jeszcze jeden prezent dostałam przed chwileczką............
Wszyscy wiecie że Rexiunio to starowinka, właściwie to zyje już tylko dzięki garści leków jakie codziennie dosteja
Kilka dni było strasznie, niby chodził ale 1 schodek nawet był przeszkodą której już nie był w stanie pokonać... Musiałam go wnosić na temblaku z ręcznika........... w sumie na 11 schodków... 32 kg..........
A tu niespodziewajka. Rano jeszcze psine wnosiłam a teraz po spacerku [B]WSZEDŁ SAM !!!![/B]

Posted

[quote name='Isabel']Oby jak najwięcej takich miłych niespodzianek :)[/QUOTE]

Ale to był jednorazowy "wyskok" Elu...... Łudziłam się. Dopiero co skończył serię Rimadylu.
Jest gorzej niz źle.....Niestety doszliśmy do takiego etapu ze wolałabym aby już załatwiał się w domu.
Nie mam sił dźwigać po schodach ponad 30 kg...

Posted

Elu, bardzo Ci współczuję, bo Bezunia też była wynoszona przez nas na temblaku, ale ona miała coś z kręgosłupem i w sumie trwało to krótko, ale zawsze pozostanie z nami, była tak bardzo nasza a my jej. Najważniejsze jest to żeby nie męczyć psa, my możemy się trochę pomęczyć, w końcu jesteśmy niby silniejsi. Zdrowia, a przynajmniej dobrych dni życzę Reksiulkowi, no i Tobie oczywiście też!

Posted

Podziękowali.......... {śmy}.........
Smutno nam...Ksieciunio kiedy nie śpi to popiskuje, a ja, no cóż, jedynie czopkiem Pyralginy mogę Pięknemu służyć....

Posted

Widzę, że tu ..... książka kucharska :razz: no i super, sama jakiś przepisik sobie podbiorę :evil_lol:

Bazyliowa, gratuluje wypieków :p

A za Księciunia trzymam kciuki :loveu:

Posted

Hektorek OK oby tak dalej, tyle że koszmarnie natrętny, nahalny i jak tylko dorwie kawałek mojej ręki natychmiast zaczyna kopulować....

Rexiulek mało fajnie ale cieczkę na osiedlu wyczuł i zakochał sie chłopak na zabój....
Za zapachem WBIEGŁ na nasyp kolejowy, tyle ze już nie miał kto zejśc... Musiałam wejść do Ksieciunia i pomalutku wzdłuż nasypu coraz nizej chłopaka sprowadzić.... Zmęczył się wspinaczką okropnie, walczył o oddech , ledwie doszliśmy do domu, chyba ze stresu schody pokonaliśmy jako tako, padł i śpi.....

Posted

[quote name='Iv_'][B]Widzę, że tu ..... książka kucharska :razz: no i super, sama jakiś przepisik sobie podbiorę :evil_lol:
[/B]
Bazyliowa, gratuluje wypieków :p

A za Księciunia trzymam kciuki :loveu:[/QUOTE]

Wrzucę jeszcze trochę ciekawostek....

Posted

no, no Hektor amorozo :) I Księciunio też niezły zawodnik :)
ja dziś serniki upiekłam - to mi wychodzi nawet zdatne do jedzenia :) i świętuję, to znaczy - resztę robi chłop :)

Posted

Właśnie mi się przypomniał przepis.......... pyyyyyyyyyyyyyyyszne !!!

Składniki

0,5 kg mąki
1 kostka margaryny
2 jajka
1 szklanka cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 budynie śmietankowe (gotując ilość mleka zmniejszyć o 1/4 )
jabłka
Sposób przygotowania

Zagnieść ciasto i podzielić je na dwie części. Jedną część wyłożyć na blachę, na to jabłka pokrojone w plasterki, ósemki, szesnastki lub starte na grubej tarce. Następnie wylać gorący budyń i drugą połowę ciasta wyłożyć na gorący budyń.

Piec około godziny w temperaturze 180 stopni.

Posted

Mam już po kokarde stresów wszelkich..........
Nocą lało. nad ranem solidna burza i ulewa. Wstaję tradycyjnie, nawet ciut później bo dopiero o 5,30. Normalna pora spacerku Księciunia. Księciunio śpi.........6,30, Ksieciunio śpi. Próbowałam obudzić ale bezskutecznie. 7,00 śpi.... Ubrałam się i poszłam sprawdzić kocią stołówkę po burzy i ulewie. Kotów nie było ale jedzonko zostawiłam.. Wracając byłam absolutnie pewna że jak zawsze - budzi GO moje nieobecnośc wiec napewno stoi już z nochalkiem przy futrynie. Drzwi otwieram właśnie dlatego zawsze bardzo ostrożnie. Spotkała mnie niemiła niespodzianka...... Rexiulek śpi.. Znowu próbuję obudzić - NIC !!
Oddycha równo, spokojnie, ale nie reaguje... I tak niezmiennie do 10,40. Zaczęłam oczywiście ryczeć bo napewno już sie nie obudzi, zasnął mna zawsze a ja mogę tylko patrzeć kiedy serdunio stanie.....
Ale o 10,40 właśnie nagle wstał jeszcze mając zamknięte oczka...
To pora naszego drugiego, a czasem i trzeciego spaceru....... Złapałam Rexikowe ubranko i biegiem prawie na trawke.
I znowu niespodzianka. Najpierw chłopak sobie pospacerował, Kociny właśnie schodziły się na stołówkę, poczytał newsy na trawce i dopiero wtedy łaskawie siknął....
Teraz sobie chodzi po pokoju, co chwila kładzie mi pycholek na kolanie i domaga sie głasków i buziaków.
Uśmiecha sie,........a ja ? no cóz jak to stara wariatka , siedzę wpatrzona w Księciunia , pociągam nosem dla odmiany ze szczęścia. Jedną ręką klikam, a drugą wykonuję wszystkie polecenia mojego Słoneczka...............
Pora podać Ksieciuniowi leki....

Posted

[quote name='ania14p']Cieszę się, że Kasztanek jest odjajczony, bo żadna cieczka go nie rusza!
Przepisy skopiowane, może kiedyś mnie najdzie chęć i coś upiekę?[/QUOTE]

No własnie. Rexika sie nie dało. Najpierw skrajne niedożywienie, później trzustka, dołożyło się krązenie, później guz wielki.. Znowu trzustka, serce. Wet stwierdził ze narkozy to juz moze nie przezyć. Wielkie obawy były już przy usuwaniu guza z główki....;
No i został mi 100% facet.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...