wisela1 Posted April 21, 2011 Author Posted April 21, 2011 A google to do czego? [url]http://www.zakupydodomu.pl/recipe_info.php?recipes_id=17[/url] [url]http://kulinarni.info.pl/przepisy/jaja-mollet-z-szynkc485-lub-polc499dwicc485-c582ososiowc485.html[/url] [url]http://www.takiejakkiedys.pl/przepisy/zobacz/5[/url] [url]http://www.zjedzto.pl/Przepis/zrazy_z_poledwicy_lososiowej/[/url] [url]http://www.gwiazdywkuchni.pl/Przepis,salata_z_serem_plesniowym.php[/url] [url]http://www.zjedzto.pl/Przepis/makaron_ryzowy_z_warzywami/[/url] [url]http://www.google.pl/#q=Przepisy+W%C4%99dzona+Pier%C5%9B+z+indyka&bav=on.2,or.&fp=d927bef57afea692&hl=pl[/url] Jeszcze? Quote
Gonitwa Posted April 21, 2011 Posted April 21, 2011 Aj tam google, myślałam raczej o sprawdzonych przepisach :P Quote
wisela1 Posted April 21, 2011 Author Posted April 21, 2011 [quote name='Gonitwa']Aj tam google, myślałam raczej o sprawdzonych przepisach :P[/QUOTE] W każdej kuchni sprawdzają sie inne Gosiu.... Quote
panbazyl Posted April 21, 2011 Posted April 21, 2011 no więc (puryści niech ida spać ) na więc - chleby mi - wyszły!!!! Na razie dwa rodzaje testowałam - ten zwykły pszenny i ten pomidorowo-serowy. Wyszły super! Tylko ja taka kucharka jak z koziej duuu trąba - i ten serowy za mało posolilam - bo zrobilam z dwoch porcji, a soli wzięłam jak na jedną.... ale nie takie wpadki miałam w kuchni :) Jestem z siebie i tak dumna, ze się upieklo, ze podobne do chleba i ze się kroi i ze nie zakalec :) Tylko muszę kupić mąkę żytnią i pszenny urozmaicę mąką żytnią - uwielbiam żytnie chleby :) no to wielkie dzięki za nauki pieczenia chleba! a z rzeczy przyziemnych - dostaliśmy odpowiedź od jednej z fundacji, ze jednak nie dostaliśmy od nich dotacji.... szkoda. Piszemy wnioski dalej :) Quote
panbazyl Posted April 21, 2011 Posted April 21, 2011 dziękuję! ja kuchnię to tak lubię, ale z doskoku. Nie wiem kiedy znów coś upichcę. Quote
wisela1 Posted April 22, 2011 Author Posted April 22, 2011 Cud jakiś świąteczny czy co................ COŚ STANIAŁO !!! Poszłam do apteki aby z cieżkim bólem wydać kasę na SWOJE leki.... Ten wydatek zawsze bardzo mnie boli ;-) Ku mojemu zaskoczeniu jeden z NAJDROŻSZYCH moich leków staniał !!! Było 37 jest 19,90....PLN Szok z którego otrząsnąć sie nie mogę choć 2 godziny minęły.... Quote
panbazyl Posted April 22, 2011 Posted April 22, 2011 to dobrze zaczęłaś dzień :) Taki swiąteczny prezent:) Oby więcej takich info :) Quote
wisela1 Posted April 22, 2011 Author Posted April 22, 2011 I jeszcze jeden prezent dostałam przed chwileczką............ Wszyscy wiecie że Rexiunio to starowinka, właściwie to zyje już tylko dzięki garści leków jakie codziennie dosteja Kilka dni było strasznie, niby chodził ale 1 schodek nawet był przeszkodą której już nie był w stanie pokonać... Musiałam go wnosić na temblaku z ręcznika........... w sumie na 11 schodków... 32 kg.......... A tu niespodziewajka. Rano jeszcze psine wnosiłam a teraz po spacerku [B]WSZEDŁ SAM !!!![/B] Quote
Isabel Posted April 22, 2011 Posted April 22, 2011 Oby jak najwięcej takich miłych niespodzianek :) Quote
wisela1 Posted April 22, 2011 Author Posted April 22, 2011 [quote name='Isabel']Oby jak najwięcej takich miłych niespodzianek :)[/QUOTE] Ale to był jednorazowy "wyskok" Elu...... Łudziłam się. Dopiero co skończył serię Rimadylu. Jest gorzej niz źle.....Niestety doszliśmy do takiego etapu ze wolałabym aby już załatwiał się w domu. Nie mam sił dźwigać po schodach ponad 30 kg... Quote
ania14p Posted April 22, 2011 Posted April 22, 2011 Elu, bardzo Ci współczuję, bo Bezunia też była wynoszona przez nas na temblaku, ale ona miała coś z kręgosłupem i w sumie trwało to krótko, ale zawsze pozostanie z nami, była tak bardzo nasza a my jej. Najważniejsze jest to żeby nie męczyć psa, my możemy się trochę pomęczyć, w końcu jesteśmy niby silniejsi. Zdrowia, a przynajmniej dobrych dni życzę Reksiulkowi, no i Tobie oczywiście też! Quote
wisela1 Posted April 23, 2011 Author Posted April 23, 2011 Podziękowali.......... {śmy}......... Smutno nam...Ksieciunio kiedy nie śpi to popiskuje, a ja, no cóż, jedynie czopkiem Pyralginy mogę Pięknemu służyć.... Quote
Iv_ Posted April 23, 2011 Posted April 23, 2011 Widzę, że tu ..... książka kucharska :razz: no i super, sama jakiś przepisik sobie podbiorę :evil_lol: Bazyliowa, gratuluje wypieków :p A za Księciunia trzymam kciuki :loveu: Quote
Gonitwa Posted April 23, 2011 Posted April 23, 2011 I ja trzymam kciuki! A jak miewa się Hektorek? A ja wczoraj zrobiłam pierwszą w swoim życiu karpatkę.. Nawet wyszła:P Quote
wisela1 Posted April 23, 2011 Author Posted April 23, 2011 Hektorek OK oby tak dalej, tyle że koszmarnie natrętny, nahalny i jak tylko dorwie kawałek mojej ręki natychmiast zaczyna kopulować.... Rexiulek mało fajnie ale cieczkę na osiedlu wyczuł i zakochał sie chłopak na zabój.... Za zapachem WBIEGŁ na nasyp kolejowy, tyle ze już nie miał kto zejśc... Musiałam wejść do Ksieciunia i pomalutku wzdłuż nasypu coraz nizej chłopaka sprowadzić.... Zmęczył się wspinaczką okropnie, walczył o oddech , ledwie doszliśmy do domu, chyba ze stresu schody pokonaliśmy jako tako, padł i śpi..... Quote
wisela1 Posted April 23, 2011 Author Posted April 23, 2011 [quote name='Iv_'][B]Widzę, że tu ..... książka kucharska :razz: no i super, sama jakiś przepisik sobie podbiorę :evil_lol: [/B] Bazyliowa, gratuluje wypieków :p A za Księciunia trzymam kciuki :loveu:[/QUOTE] Wrzucę jeszcze trochę ciekawostek.... Quote
panbazyl Posted April 23, 2011 Posted April 23, 2011 no, no Hektor amorozo :) I Księciunio też niezły zawodnik :) ja dziś serniki upiekłam - to mi wychodzi nawet zdatne do jedzenia :) i świętuję, to znaczy - resztę robi chłop :) Quote
wisela1 Posted April 23, 2011 Author Posted April 23, 2011 Właśnie mi się przypomniał przepis.......... pyyyyyyyyyyyyyyyszne !!! Składniki 0,5 kg mąki 1 kostka margaryny 2 jajka 1 szklanka cukru 2 łyżeczki proszku do pieczenia 2 budynie śmietankowe (gotując ilość mleka zmniejszyć o 1/4 ) jabłka Sposób przygotowania Zagnieść ciasto i podzielić je na dwie części. Jedną część wyłożyć na blachę, na to jabłka pokrojone w plasterki, ósemki, szesnastki lub starte na grubej tarce. Następnie wylać gorący budyń i drugą połowę ciasta wyłożyć na gorący budyń. Piec około godziny w temperaturze 180 stopni. Quote
wisela1 Posted April 23, 2011 Author Posted April 23, 2011 Teraz już nie odróżnię cierpienia od głupoty.... Za ścianą cieczka..... Quote
Gonitwa Posted April 23, 2011 Posted April 23, 2011 Ja bym powiedziała że cieczka też jest dla niego cierpieniem... Quote
ania14p Posted April 24, 2011 Posted April 24, 2011 Cieszę się, że Kasztanek jest odjajczony, bo żadna cieczka go nie rusza! Przepisy skopiowane, może kiedyś mnie najdzie chęć i coś upiekę? Quote
wisela1 Posted April 24, 2011 Author Posted April 24, 2011 Mam już po kokarde stresów wszelkich.......... Nocą lało. nad ranem solidna burza i ulewa. Wstaję tradycyjnie, nawet ciut później bo dopiero o 5,30. Normalna pora spacerku Księciunia. Księciunio śpi.........6,30, Ksieciunio śpi. Próbowałam obudzić ale bezskutecznie. 7,00 śpi.... Ubrałam się i poszłam sprawdzić kocią stołówkę po burzy i ulewie. Kotów nie było ale jedzonko zostawiłam.. Wracając byłam absolutnie pewna że jak zawsze - budzi GO moje nieobecnośc wiec napewno stoi już z nochalkiem przy futrynie. Drzwi otwieram właśnie dlatego zawsze bardzo ostrożnie. Spotkała mnie niemiła niespodzianka...... Rexiulek śpi.. Znowu próbuję obudzić - NIC !! Oddycha równo, spokojnie, ale nie reaguje... I tak niezmiennie do 10,40. Zaczęłam oczywiście ryczeć bo napewno już sie nie obudzi, zasnął mna zawsze a ja mogę tylko patrzeć kiedy serdunio stanie..... Ale o 10,40 właśnie nagle wstał jeszcze mając zamknięte oczka... To pora naszego drugiego, a czasem i trzeciego spaceru....... Złapałam Rexikowe ubranko i biegiem prawie na trawke. I znowu niespodzianka. Najpierw chłopak sobie pospacerował, Kociny właśnie schodziły się na stołówkę, poczytał newsy na trawce i dopiero wtedy łaskawie siknął.... Teraz sobie chodzi po pokoju, co chwila kładzie mi pycholek na kolanie i domaga sie głasków i buziaków. Uśmiecha sie,........a ja ? no cóz jak to stara wariatka , siedzę wpatrzona w Księciunia , pociągam nosem dla odmiany ze szczęścia. Jedną ręką klikam, a drugą wykonuję wszystkie polecenia mojego Słoneczka............... Pora podać Ksieciuniowi leki.... Quote
wisela1 Posted April 24, 2011 Author Posted April 24, 2011 [quote name='ania14p']Cieszę się, że Kasztanek jest odjajczony, bo żadna cieczka go nie rusza! Przepisy skopiowane, może kiedyś mnie najdzie chęć i coś upiekę?[/QUOTE] No własnie. Rexika sie nie dało. Najpierw skrajne niedożywienie, później trzustka, dołożyło się krązenie, później guz wielki.. Znowu trzustka, serce. Wet stwierdził ze narkozy to juz moze nie przezyć. Wielkie obawy były już przy usuwaniu guza z główki....; No i został mi 100% facet. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.