wisela1 Posted February 4, 2011 Author Posted February 4, 2011 Ja też w tym klubie..... Ksieciunio miał napad jakiegoś szału......Zaczął biegać po mieszkaniu i przeraźliwie szczekać.... Złapałam smycz i wyszłam z Panem.... Słuchajcie, czytajcie........... psiak który ledwie chodzi, od dawna nóżki nie może podnieść "po męsku" biegał tak ze ziemii nie dotykał, psiak atóry już właściwie nie wydaje z siebie zadnych dźwięków, szczekał jak brytan jakiś, zerwał smycz (taśma do 90 kg)....Wpadł do klatki - 8 schodków które są na codzień przeszkodą bardzo trudną do pokonania pokonał w 2 susach, w mieszkaniu zachowywał się agresywnie wobec kotów. Wystartował i do mnie ale dostal na odlew "liscia" w kufę i się opamiętał. Boli mnie to do tej pory....(serce z żalu ) Popędziłam po recepty na psychotropy..... Wściekła kocina którą dziś przywiozłam przestała sie na mnie gniewać ;-), przyszła na stołówkę..... Quote
panbazyl Posted February 4, 2011 Posted February 4, 2011 nie chwal dnia przed zachodem słońca.... Z tej "ładnej" wcześniejszej pogody zrobił się jeszcze koszmarniejszy wiatr i jakiś śnieg z nieba leci.... Wyszlam tylko ze śmieciami, żeby same sobie gdzieś nie poszly, przy okazji z psami na podwórko, bo na wieś nie pójdę, bo nie mam z kim zostawić dzieci. Czyli na wiosnę kolejne 3 kupy więcej do sprzątania - teraz nikt mnie nie zmusi do sprzątnięcia tego, zrobię to hurtowo wiosną. :) A co to się Księciuniowi stało? Quote
wisela1 Posted February 4, 2011 Author Posted February 4, 2011 Księciunio to psina po przejściach w słusznym wieku... Było już i tak ze na noc kaganiec musiałam biedakowi zakładać... Kiedyś jeden z wetów powiedział ze że to jakiś psi Altzheimer.... Bywało różnie.... lepiej , gorzej,bardzo źle. Tak źle ze rozważałam nawet eutanazje. Wtedy spał w kagańcu a ja całymi dniami szukałam dla biedaka ratunku. W końcu z pomocą naszego ówczesnego weta udało się tak ustawić psychotropy ż e znormalniał i nie chodził naćpany.... I tak trwało ze 3 lata. Teraz to starowinka, w porozumieniu oczywiście z wetem zaczęłam odstawiać stopniowo psychotropy wpuszczając na to miejsce środki mniej inwazyjne. Rexik ma zrujnowaną trzustkę i każde ograniczenie chemii jest działaniem korzystnym..... Przeszliśmy przez to łagodnie. To co dziś bardzo mnie zaskoczyło choć od kilku juz dni zrobił sie szczekliwy... No nic . poczekamy, zobaczymy. Moze nocą mnie nie zje.... Kagańca już napewno nie będę mojemu Niuniusiowi zakładać... Dziadunio mój najpsipiękniejszy... Quote
panbazyl Posted February 4, 2011 Posted February 4, 2011 ach, to takie z nim problemy. Biedulek. Quote
wisela1 Posted February 4, 2011 Author Posted February 4, 2011 No to przynajmniej jedna rzecz doczekała szcześliwego finału - z hydrauliką w mojej norce już wszystko w porządku Quote
panbazyl Posted February 4, 2011 Posted February 4, 2011 a u mnie pada i wieje. dooopna pogoda. ech. ale na jednym z topików chyba będzie w koncu słońce - ktoś chce adoptowac taką sunię co ma wedle schroniska 16 lat! No zobaczymy. Quote
Isabel Posted February 5, 2011 Posted February 5, 2011 [quote name='wisela1']Prawie jak mój Księciunio.....[/QUOTE] A mniej niż moja Vega ;) Jak minęła noc? Rexik uspokoił się? Quote
wisela1 Posted February 5, 2011 Author Posted February 5, 2011 Rexik dostał na noc Relanium...Za to ja obudziłam się kilka minut po drugiejm i do tej pory nie mogę się zdrzemnąć.. Już chodze jak zombi.... Quote
wisela1 Posted February 6, 2011 Author Posted February 6, 2011 Godz. 1,05 Rexik - wyjdź ze mną !!! Godz. 3,00 Hektorek postanowił urządzić sobie jogging i za nic nie chciał przestać póki klapsa nie zarobił... Godz. 4,20 Hektorek z Murkiem zaczęli sie bić i strącili doniczke. Obaj oberwali. [B][COLOR="seagreen"]SZUKAM DOMU DLA OK. ROCZNEGO KOCURKA ZDROWY WYKASTROWANY PROLUDZKI DOGADUJE SIĘ Z PSEM I Z INNYMI KOTAMI !!!!![/COLOR][/B] Godz. 5,19 Rexik zaczął płakać bo nóżka sie źle ułożyła i nie mógł wstać.... Wstałam i ja......... zapodałam sobie 2 kubki kawy, chłodny prysznic na dobudzenie i moze jakoś bedzie Quote
wisela1 Posted February 6, 2011 Author Posted February 6, 2011 Wczoraj znowu podjęłam próbę wyprowadzenia Murka... Tym razem do piwnicy bo tam kiedyś też pomieszkiwał.... Pod wieczór zeszłam do swojej piwnicy, otworzyłąm drzwi i w tym samym momencie Murek wskoczył mi na ręce i przywarł do szyi. Cały czas tam na mnie czekał :-( Za słaba jestem żeby z kociną walczyć. Tylko domek może mnie uratować.... Quote
wisela1 Posted February 6, 2011 Author Posted February 6, 2011 Leje jak ............ Księciuniowe kosteczki cierpią :-( Podałam dodatkowy Tramal - zasnął maleńki.... A tymczasiki Dyziek z Murkiem.... [URL=http://img543.imageshack.us/i/dyziekzmurkiem.jpg/][IMG]http://img543.imageshack.us/img543/7928/dyziekzmurkiem.jpg[/IMG][/URL] Quote
Isabel Posted February 6, 2011 Posted February 6, 2011 Ładny ten Murek :) Może tak, jak Pieguś znajdzie dom przez ogłoszenia. W Krakowie nie pada, ale za to wiatr taki, że chce głowę urwać, szczególnie tu u mnie, nad wodą. Quote
wisela1 Posted February 6, 2011 Author Posted February 6, 2011 Murek to brat bliźniak Piegusia. Jednak zdecydowanie spokojniejszy i nie taki psotek.... Była jeszcze Murka - mamusia, ale zniknęła.... Pieguś miał multum ogłoszeń, a w końcu znalazł domek tuż obok.... Ma się bardzo dobrze w nowej rodzince... Elu wiem że Płaszów......... Okolice dworca czy bliżej Prokocimia? Quote
Wiedźma Posted February 6, 2011 Posted February 6, 2011 [COLOR=red][B]BAZAR ZBIORCZY:[/B][/COLOR] [url]http://www.dogomania.pl/threads/201744-Sprzatanie-magazynu-%29.-Na-Hektora-i-bezdomniaki.-Do-15-lutego-22.00.?p=16264076#post16264076[/url] Quote
wisela1 Posted February 6, 2011 Author Posted February 6, 2011 Właśnie nawiedzałam kocie stołówki. Po drodze spotkałam dziewczę które powaliło mnie informacją. Koło szkoły oszczeniła się sunia.... było 6, jest 5 szczylków. Dzieci dokarmiają i szukają domów..... Już to widzę. Wyobraźnia zaczęła pracować..... Quote
Isabel Posted February 6, 2011 Posted February 6, 2011 [quote name='wisela1'] Elu wiem że Płaszów......... Okolice dworca czy bliżej Prokocimia?[/QUOTE] Tuż przy Bagrach :) Quote
wisela1 Posted February 6, 2011 Author Posted February 6, 2011 [quote name='Isabel']Tuż przy Bagrach :)[/QUOTE] No to mieszkasz niczym na Riwierze ;-) Plaża pod oknami :evil_lol: Quote
Isabel Posted February 6, 2011 Posted February 6, 2011 Póki co, jest tylko ogromna łąka wokół do wczoraj jeszcze zamarzniętego zbiornika. Pusto wszędzie, głucho wszędzie, najwyżej jakiegoś wędkarza przy przeręblu można było spotkać. Nawet psów nie widać, może wychodzą o innej porze, bo to, że są, to widać po koopach ;).Dzisiaj poczułam się, jak na filmie Hitchcocka "Ptaki" - cała łąka zasiana była gawronami (chyba to były gawrony, takie duże, czarne) - siedziały jeden koło drugiego, były ich dziesiątki, jak nie setki, i wcale nie uciekały na nasz widok. A potem wzbiły się w powietrze, lecąc tuż nad moją głową i kracząc. Nie powiem, żeby to było przyjemne uczucie - takie jakieś surrealistyczne zjawisko. Ale latem na pewno będzie tutaj ładnie i sporo ludzi będzie przychodzić:) Quote
wisela1 Posted February 6, 2011 Author Posted February 6, 2011 Tu też jest duuuuuużo gawronów..... Quote
panbazyl Posted February 6, 2011 Posted February 6, 2011 oj cioteczki, poryczłam się ze wzruszenia - do domu pojechała ta sunia co o niej wcześniej pisałam, co wedle schronu ma 15 lat i już w schronie siedziała 5 lat!!!!!! ma dom z ogrodem i psim towarzystwem. Są jednak wspaniali ludzie na tym swiecie! Quote
wisela1 Posted February 7, 2011 Author Posted February 7, 2011 Rycz, mała rycz..... I obyśmy TAKICH łez mogły wylewać całe oceany............ :Cool!: :B-fly: Quote
wisela1 Posted February 7, 2011 Author Posted February 7, 2011 Nie odławiam dziś kociny.... Koszmarne wiatrzysko. Aż trudno oddychać idąc pod wiatr Quote
panbazyl Posted February 7, 2011 Posted February 7, 2011 u mnie wiatru niet, ale wiadomo - tu wszystko przychodzi z opóźnieniem :) No znów bylam na topiku u psów ostatnio adoptowanych - i jest mi tak dobrze, choc nadal ryczę ze szczęścia z tej 15 letniej suni, co już rok temu postawilyśmy nad nią kreskę, ze nie uda sie nic.... Jednak świat bywa piekny! ech. A ja sprzatam teraz. Po co sie trzyma tyle rupieci????? Koszmar. Wywiozlam 4 taczki rupieci do drewutni - pojadą do recyclingu. I to nie koniec.... ech.... Quote
wisela1 Posted February 8, 2011 Author Posted February 8, 2011 Ja takie porządki nazywam odzyskiwaniem przestrzeni.... Dziś myję okienko. Kociny przystawiły już nadmiar "pieczątek" noskami...:oops: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.