wisela1 Posted November 18, 2008 Author Posted November 18, 2008 A my właśnie wróciliśmy od weta z dwójką dzieciaków.... Rexiulek i Filunek... No i nie mamy NIC dobrego do napisania. Pochwalę sie tylko że klawiatura już mi tak dopiekła że rzuciłam się jak łysy na grzebień i wyasygnowałam całe 20 złociszy na nową.A teraz sobie poryczę nad Rexikiem i może później coś napiszę Teraz napiszę tylko ze z powodu lenistwa do chodzenia przytył i to dużo..... Aż 4 kg i waży teraz 36,5 kg [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img229.imageshack.us/img229/2475/psihi4.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://g.imageshack.us/img229/psihi4.jpg/1/][IMG]http://img229.imageshack.us/img229/psihi4.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL] Quote
anula1959 Posted November 18, 2008 Posted November 18, 2008 Witam wszystkich serdecznie. Co się stało Elu ,coś nie tak z Rexiulkiem? Nie zostawiaj nas w niepewności.... Quote
tomcug Posted November 18, 2008 Posted November 18, 2008 Widzę, że wieści nie za dobre. Martwię się, Elu. :-( Quote
wisela1 Posted November 19, 2008 Author Posted November 19, 2008 [quote name='Wiedźma']Może nowe leki pomogą.[/QUOTE] może..... szerokie głębokie szumiące i falujące jak to mawiano w czasach mych szczenięcych. Mamy dodatkowy psychotrop. I 3-4 doby czasu. Wyciszy albo nie wyciszy. Pozostanie kastracja... A kastruj tu człowieku 14-latka z chorym serduchem. Nie mam pojęcia jak sie to skonczy. On nie jest non stop agresywny.. On ma okropną huśtawke nastrojów. Od argesji po paniczny strach przed wszystkim i czasem totalną depreche... A leku który dział natychmiast i przez określony czas jeszcze nie wynaleźli. Zbliżam się do ściany i mam totalną załamkę. Pokochałam to bydlątko bezgranicznie i natychmiast.... Dopiero 4,5 roku dane nam być razem. Jeszcze kilka miesięcy temu jak próbował mnie straszyć to zdarzało się że oberwał z liścia po kufie i natychmiast mu się przypominało kto rządzi... Teraz jak widzę jego wzrok to już nie jestem taka odważna. Bywa że wiem i widzę kiedy mogę go w ten sposób skarcić ale już nie mogę tego zrobić bo Staś widzi... A moje Stasiatko jakoś nie zauwaźa niuansów w spojrzeniu Rexika. A nuż zachce mu się go skarcić w nieodpowiednim momencie... Przeciez ja sie bardziej boję o Niego niż o siebie. Filemonek - kotuś który w życiu nie dostał jedzenia prosto z lodówki, nie wychodzi na balkon i nie dostał lodowatej wody ma zajęte całe górne drogi oddechowe. Choleryczny ropny katar. zapalenie krtani i zapalenie oskrzeli... Po pierwszej dawce Faktora była przerwa ponad 4 miesiące, po drugiej już tylko 2 a po trzeciej 0 Do tego Bunia i Febe zaczynają kichać..... Quote
anula1959 Posted November 19, 2008 Posted November 19, 2008 O matko, nastały ciężkie czasy u Ciebie jak widzę , strasznie mi przykro :-( Trzymam kciuki za to , żeby nowe leki na Rexiula podziałały... Zawsze po burzy wychodzi słońce , moja pomoc nadejdzie jak zwykle , po 10-tym, mam nadzieję , że to chociaż w malutkiej części przyczyni się do ozdrowienia stadka. Quote
wisela1 Posted November 19, 2008 Author Posted November 19, 2008 I żebym się nie nudziła przypadkiem to Staś mi się znowu przewrócił w autobusie dla odmiany.... Quote
Isabel Posted November 19, 2008 Posted November 19, 2008 Na nudę to Ty, Elu, nie możesz narzekać:shake: Ale mnie też ostatnimi czasy życie nie rozpieszcza - jestem w trakcie likwidacji mieszkania i w pierwszych dniach grudnia przeprowadzam się - na dużo, dużo mniejsze, gorsze i poza Krakowem:-( Quote
malawaszka Posted November 19, 2008 Posted November 19, 2008 Kochane to dla Was [img]http://manu.dogomania.pl/emot/slonko.gif[/img] żeby chociaż troszkę weselej się zrobiło Quote
Isabel Posted November 19, 2008 Posted November 19, 2008 Dzięki, Malawaszko :loveu: Jak słoneczko świeci, to zawsze jakoś raźniej na duszy! Quote
wisela1 Posted November 19, 2008 Author Posted November 19, 2008 [quote name='malawaszka']Kochane to dla Was [img]http://manu.dogomania.pl/emot/slonko.gif[/img] żeby chociaż troszkę weselej się zrobiło[/QUOTE] Dzięki... Rexiunio w tej chwili - dla odmiany futrzana kupka strachu... [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img75.imageshack.us/img75/1861/bhiedaczyskolr6.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://g.imageshack.us/img75/bhiedaczyskolr6.jpg/1/][IMG]http://img75.imageshack.us/img75/bhiedaczyskolr6.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL] Quote
Wiedźma Posted November 19, 2008 Posted November 19, 2008 Serce się ściska. :-( Nie tracę nadziei, że nowe leki choć trochę Królewiczowi pomogą. Pogłaskaj misia od nas. Quote
tomcug Posted November 19, 2008 Posted November 19, 2008 Tak mi go żal, nie rozumie bida co się wokół niego dzieje. :shake: Quote
wisela1 Posted November 20, 2008 Author Posted November 20, 2008 [quote name='asiaf1']Elu, trzymaj sie kochana:loveu:[/QUOTE] Staram się ale łzy trudno powstrzymać... Jutro znowu pójdziemy. Trzeba znaleźć przyczynę tego bólu. Ja TEJ decyzji łatwo napewno nie podejmę. Raz mi już krew poszła, ale nie ugryzł, jedynie uderzył zebolem... Nie pisałam jeszcze ... przed wyjsciem do weta - kaganiec. Minęło prawie pół godziny zanim postawiłam na swoim. Doktor nawet nad Rexiulkiem zapanował ale chyba dlatego że p0siątko było już totalnie zmęczone walką ze mną i z kagancem całą drogę. Potem postanowił że do gabinetu to on nie ma zamiaru wchodzić... Znowu trzeba było użyć argumentu siły.... Jeden pies niewidomy to żaden problem, ale dwa ślepaczki w mieszkaniu to już wyzwanie;) Miziam Bunię i gadam do Rexiulka, głaszczę Rexiunia to zapewniam o miłości Bunieczke. Oba wymyśliły że przewodnikiem będzie mamcia... Rexik chyba już się boi kiedy zostaje sam w domu... tak myślę.... NIGDY wczesniej nie starał sie ze mną zabierac tak bardzo...Nieustannie mam oba słonka pod nogami. Wzorem Stasia też już lezałam. Łokieć mnie teraz boli jak diabli...Ale nic to.... Byle nie cierpiały, byle czuły się kochane i bezpieczne. Przez Gasparka do dziś czuję kolano to niby dlaczego Rexiulek miałby zostać w tyle;) Filemonek dziś zjadł i NIE wymiotował więc chyba lepiej, przyszedł do mamci na kolanka ale wytrwał tylko tak długo póki nie wzięłam się za obcinanie pazurków:diabloti: Kociaste przy wodopoju... [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img81.imageshack.us/img81/179/wodopjep4.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://g.imageshack.us/img81/wodopjep4.jpg/1/][IMG]http://img81.imageshack.us/img81/wodopjep4.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL] Quote
Wiedźma Posted November 20, 2008 Posted November 20, 2008 Ela poszła z biedakiem do weterynarza. Pisała na gg, że Rex piszczy, nawet kiedy się koło niego przechodzi :-( . Quote
wisela1 Posted November 20, 2008 Author Posted November 20, 2008 I przyszła... W tramwaju zostawiłam już kałuże łez....Teraz zalewm klawiturę. To nie ucho. Najprawdopodobniej serce... Konieczna diagnostyka w uśpieniu.... Przecież on się nie obudzi.... Czy ja mam prawo go jeszcze męczyć? Muszę z nim jechać na drugi koniec miasta... Godzina w jedną stronę.. A on sie gubi już na osiedlu. To jest makabra wyjść z nim teraz poza teren który on akceptuje. Dosłownie się mota, panicznie się boi WSZYSTKIEGO...Teraz też boi się samochodu. Za nic nie chce wsiasc.. A wskakiwał jednym susem... ja już wariuję...Przecież życie bez Rexiulka nie istnieje... Za dużo tego... To mnie przerosło... Quote
wisela1 Posted November 20, 2008 Author Posted November 20, 2008 Nie widzi.... Kiedyś uciekał a teraz WOGÓLE nie reaguje na błysk lampy Siedzi sobie biedak w kąciku... [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img65.imageshack.us/img65/743/biedamojavk3.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://g.imageshack.us/img65/biedamojavk3.jpg/1/][IMG]http://img65.imageshack.us/img65/biedamojavk3.jpg/1/w480.png[/IMG][/URL] Quote
malawaszka Posted November 20, 2008 Posted November 20, 2008 kurcze :placz: Elu musisz być silna - jeszcze bardziej silna niż zawsze :calus: Cięzko cokolwiek poradzić jak się nie widziało psiaka na żywo - jestem pewna, że podejmiesz najwłasciwsze działanie bo kochasz tego zbója Quote
tomcug Posted November 20, 2008 Posted November 20, 2008 A mnie zamurowało kompletnie. Nie wiem, co napisać...:-(:-(:-( Quote
Wiedźma Posted November 20, 2008 Posted November 20, 2008 [FONT=Georgia][SIZE=3]Dla Was - ja.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4]Jeszcze nie dzisiaj, jeszcze nie teraz.[/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4]No, zostań z nami, nie umieraj;[/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4]kiedyś ta chwila musi przyjść...[/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4]Ale nie teraz, ale nie dziś....[/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4] [/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4]Jeszcze za wcześnie. Przecież tak krótko [/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4]jesteś tu u nas. Czy wiesz, jak smutno[/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4]będzie bez ciebie? No, nie strasz nas![/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4]Zostań, daj spokój, jeszcze masz czas![/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4] [/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4]Przecież masz miłość, opiekę, troskę.[/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4]Daj się przekonać i jeszcze zostań.[/SIZE][/FONT] [FONT=Georgia][SIZE=4]Jeszcze nie odchodź, jeszcze nie,[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][FONT=Georgia][SIZE=4]mój przyjacielu wierny, psie...[/SIZE][/FONT][/FONT] Quote
wisela1 Posted November 20, 2008 Author Posted November 20, 2008 Nie pozwoliłam się urlopować naszemu doktorkowi..Przerwałam wypoczynek rycząc w słuchawkę... I wiecie co..... Chyba mi lepiej i znowu mam nadzieję... Czuję się bezpieczniej...to znaczy mam wrażenie że Rexiulek jest bezpieczny. Łapię się wszystkiego.. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.