Akrum Posted June 30, 2011 Posted June 30, 2011 O matko, nie mogę uwierzyć :) Jak ja się cieszę, że się udało :) Kubusiu kochany, byłam z tobą też bardzo długo, pamiętam jak rozsyłałam pw z prośbami o pomoc finansową, jaka była nerwowa sytuacja gdy się okazało że w poprzednim hoteliku zamiast w domu, to przy budzie na łańcuchu byłeś... Potem trafiłeś do psiakiGabi, tu odżyłeś, poczułeś co to szczęście i w końcu po takim długim czasie udało się - masz swój domek :) będę nadal trzymać mocno kciuki, byś się z rezydentem dotarł i by wszystko było ok. A można wiedzieć gdzie Kubuś teraz zamieszkał?? Czy to gdzieś blisko Twojej miejscowości psiakiGabi, czy w zupełnie innej części Polski? Szkoda, że nie było ostatnio zdjęć Kubusia, chciałam go zobaczyć jeszcze... ale może nowy domek będzie przesyłał zdjęcia? psiakiGabi możesz coś więcej napisać o tym domku? czy to jest domek z ogródkiem, czy są dzieci, czy Pani pracuje czy wręcz na odwrót - będzie cały czas z psiakami w domu? Quote
psiakiGabi Posted June 30, 2011 Posted June 30, 2011 Już wszystko piszę bo wczoraj mieliśmy zamieszanie i nie miałam czasu więcej pisać, bo jak odjeżdżał Kubulek to w tym samym czasie ze Schroniska w Zielonej Górze przyjechała do nas Wera :) i mieliśmy dzień pełen wrażeń :) Kubuś zamieszkał w Szprotawie, więc nie tak daleko od nas :) Pani nie pracuje, mąż za granicą, syn nastolatek ( to On wypatrzył Kubusia), pies rezydent poczciwy 11letni boksio:) którego Kuba już sobie ustawia, a biedak się nie broni ;) mieszkanie w kamienicy ale z wyjściem do własnego ogrodzonego ogródka, czyli prawie jak domek :) Jeśli chodzi o sprawy finansowe, to Nikuś przeleje te 120zł, nie pokryje to "długu" ale umówmy się, że już będziemy rozliczeni. Jak uda Wam się ściągnąć od Kubuta należną kasę to przekażecie na inną bidę, ok? Quote
Akrum Posted June 30, 2011 Posted June 30, 2011 super, wszystko brzmi fajnie :) Byle się chłopaki dogadały i nie rzucały się sobie do gardeł. ale Pani będzie przesyłała jakieś fotki, wieści?? w takim razie wstrzymujemy wysyłanie deklaracji :) Kubuś bądź szczęśliwy pyśku kochany :) Quote
psiakiGabi Posted June 30, 2011 Posted June 30, 2011 Będą fotki :) jak tylko dostanę to od razu tu wstawię :) Quote
Jolanta08 Posted June 30, 2011 Posted June 30, 2011 Kubusiu :multi: nareszcie doczekałeś się domku.Życzę Ci psinko i domkowi wszystkiego co najlepsze :loveu:.Powodzenia Kubusiu Quote
psiakiGabi Posted July 1, 2011 Posted July 1, 2011 Kuba wraca do nas:placz::-(:-(:-(:-( Zadzwoniła do mnie przed chwilą Pani z płaczem, że nie mogą zatrzymać Kuby bo ich bokser tak się go boi, że się trzęsie, nie wychodzi z pokoju, ucieka na widok Kuby itp itd:-o:roll: podobno z dnia na dzień jest coraz gorzej:roll: Kuba tak rządzi, że tamten biedak boi się do miski podejść.. Próbowałam tłumaczyć jak mają postępować, ale Pani jest tak załamana, że chyba bez skutku... Szlag by to trafił!!!!! Quote
psiakiGabi Posted July 1, 2011 Posted July 1, 2011 Dona to już zupełnie by rządziła innym psem... Myślałam bardziej o Tymonku, On nie jest taki natrętny i jest bardzo uległy do innych psów, ale zobaczymy jak Pani przyjedzie.. Quote
li1 Posted July 1, 2011 Posted July 1, 2011 A Lotos? [URL="http://www.dogomania.pl/threads/193446-LOTOS-porzucony-pod-kantorem-ONkowaty-psiak-prosi-o-pomoc%21?p=15440342#post15440342"]http://www.dogomania.pl/threads/193446-LOTOS-porzucony-pod-kantorem-ONkowaty-psiak-prosi-o-pomoc%21?p=15440342#post15440342[/URL] Quote
Jolanta08 Posted July 1, 2011 Posted July 1, 2011 Szkoda,wielka szkoda ,ale to łobuziak z Kubusia no no... Quote
psiakiGabi Posted July 1, 2011 Posted July 1, 2011 Kuba już u nas.. Pani nie chciała ryzykować z innym psem.. Widać było jak bardzo Jej przykro i jak ciężko było Jej się rozstać z Kubą. Tamten psiak całe życie był "jedynakiem" i widocznie nie potrafi się odnaleźć w sytuacji gdy ma towarzysza. Bał się Kuby jak ognia, nie jadł, nie pił, nie wychodził z pokoju, siedział schowany w kąciku i tylko patrzył czy Kubuś się nie zbliża, a Kuba wcale mu nic nie zrobił po prostu był, zaczepiał do zabawy, zajął Jego posłanie i miski ale Pani od razu dała mu osobne w innym pomieszczeniu, mimo wszystko Atos nie potrafił znieść Kuby w swoim domu, na podwórku podobno tak samo, jedynie na spacerze poza Jego terenem było lepiej ale też nie super... Widać, że to problem tkwi nie w Kubie tylko w Atosie, wg. mnie zupełnie nie socjalizowany z psami i stąd może być ten problem.. No cóż... Szukamy dalej. Jutro jak nie będzie padać to porobię nowe fotki do ogłoszeń. Quote
Pies Wolny Posted July 1, 2011 Posted July 1, 2011 No i ...... no co .... nico, dobrze, że miał gdzie wrócić. Raz - nie zawsze, rok - nie wyrok ! , jadziem daaalej ! Quote
Akrum Posted July 4, 2011 Posted July 4, 2011 tak, najważniejsze, że Kubuś miał gdzie wrócić - że miejsce na niego czekało. Quote
psiakiGabi Posted July 4, 2011 Posted July 4, 2011 Miejsce Kuby zajęła Wera ze schroniska z Zielonej Góry, ale jeszcze "upchaliśmy" Kubusia ;) staramy się zawsze mieć jedno miejsce takie rezerwowe wolne, właśnie na wypadek jakiegoś niespodziewanego powrotu itp. także nie było z tym problemu :) Kuba wprowadził się do Marleya, z którym kochają się bardzo i nie mają nic przeciwko, że są razem zakwaterowani :) Quote
_Goldenek2 Posted July 4, 2011 Posted July 4, 2011 Te powroty z adopcji po kilku dniach to koszmar jakiś.... :( Quote
Nikus Posted July 4, 2011 Posted July 4, 2011 Dzięki Leyla:) zapiszę jako VII i VIII bo tak mi to wychodzi z rozliczenia:) chyba ,że mam coś wziąć jako jednorazówkę?:razz: Quote
Leyla Posted July 4, 2011 Posted July 4, 2011 To poproszę za VII i VIII bo naszych psiaków nikt nie adoptował ostatnio i mamy 21 na deklaracjach Quote
Bjuta Posted July 4, 2011 Posted July 4, 2011 [quote name='psiakiGabi']Kuba już u nas.. Pani nie chciała ryzykować z innym psem.. Widać było jak bardzo Jej przykro i jak ciężko było Jej się rozstać z Kubą. Tamten psiak całe życie był "jedynakiem" i widocznie nie potrafi się odnaleźć w sytuacji gdy ma towarzysza. Bał się Kuby jak ognia, nie jadł, nie pił, nie wychodził z pokoju, siedział schowany w kąciku i tylko patrzył czy Kubuś się nie zbliża, a Kuba wcale mu nic nie zrobił po prostu był, zaczepiał do zabawy, zajął Jego posłanie i miski ale Pani od razu dała mu osobne w innym pomieszczeniu, mimo wszystko Atos nie potrafił znieść Kuby w swoim domu, na podwórku podobno tak samo, jedynie na spacerze poza Jego terenem było lepiej ale też nie super... Widać, że to problem tkwi nie w Kubie tylko w Atosie, wg. mnie zupełnie nie socjalizowany z psami i stąd może być ten problem.. No cóż... Szukamy dalej. Jutro jak nie będzie padać to porobię nowe fotki do ogłoszeń.[/QUOTE] Czyli tekstu ogłoszeń nie trzeba zmieniać? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.