Jump to content
Dogomania

Sikający wszędzie 5,5 mies. beagle :(. POMOCY!!!


jovanna

Recommended Posts

Moja 5,5 miesięczna sunia (beagle) sika mi po całym domu i już mam serdecznie tego dość :evil: . Bieganie za nią po całym domu mnie już męczy.Bo za nim ja zdążę pomyśleć jest już kałuża.Pilnuję jej cały czas i obserwuje bo ona nie daje sygnałów głosowych.Bywały dni ,że obyło się bez kałuż...Mam parkiet w domu i już czuć sikami po takim codziennym laniu na niego ;(...
Naczytałam się tutaj wiele na temat nauki sikania psa na dworze i od początku kiedy przyszła do nas (10 tyg) uczyłam i uczę Angie wg waszych rad,ale coś jest nie tak :(....
Wychodzę z nią co 2 godziny na pół godzinny spacer.Staram się w miarę możliwości trzymać się stałych godzin.Bywa ,że muszę popracować wtedy niestety drugi spacerek i 3 wypada z grafiku i zastaję po powrocie do domu kilka kałuż a nawet kupkę. Pies zostaje sam góra 3-4 godziny. Nie jestem w stanie zrozumieć tego ,że po spacerze ,gdzie było kilka siku, sunia kończy dzieło w domu. Nawet jak bawi się z dziećmi w ogrodzie a jest tam ponad godzinę lub dwie to i tak w domu robi swoje ;(...Do lasu na kilka godzin też jeździmy, problem nie znika po powrocie...
Wczoraj wyszłam na 5 minut do sklepu na przeciwko domu i gdy wróciłam pies mnie witał jakby cały dzień mnie nie widział i zastałam 3 kałuże. :evil: Potrafi posikać się na łóżko, szczególnie u mojego syna patrząc nam w oczy . Patrzy się na mnie i sika ot tak sobie .Idę na dół po schodach np. żeby z nią wyjść na spacer, sika :( .Do kojca swojego też potrafi nasikać. I doskonale wie ,że zrobiła źle bo siedzi albo pod biurkiem albo w swoim kojcu skulona, więc ja już chodzę po domu i szukam kałuży, jak ją przyłapię osobiście dostaje opr i klapsa i się na nią gniewam. Oczywiście na dworze chwalę ją za siusiu i jeszcze uczę sikania na komendę, co raz jej wychodzi a raz nie ;)...
Zastanawiam się czy ja popełniam gdzieś błąd, czy jest jeszcze za młoda i się nauczy sama z siebie ,czy to pies bardzo wrażliwy posikujący z emocji ,albo złośliwy.:roll: ?
Bardzo proszę o radę. Może coś przeoczyłam ;( .I sorry, że to kolejny temat o sikaniu, ale szukanie odpowiedniego miejsca na wrzucenie topiku zajeło by mi sporo czasu.

Link to comment
Share on other sites

mialam podobny problem z tym sikaniem na łożka i do wlasnego poslania... tu jest ten temat: [url]http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=23269[/url]

Zastosowalam sie do rad dogomaników i zadzialalo :D Milka nie nasikała od 16 maja w domu :D

Twoja sunia sika, jak wychodzisz do sklepu na 5 min... mojej kolezanki kundelka sika, jak jej maz wychodzi do pracy! Jej maz wyjdzie z suczka na dlugi spacer, sunia sie porzadnie zalatwi, wroca do domu, on wyjdzie, a kundelka z premedytacja sika na srodku pokoju patrzac w oczy mojej kolezance!!! To chyba jest zlosliwe ;) Wiec podejrzewam, ze Twoja tez robi to zlosliwie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jovanna']
czy jest jeszcze za młoda i się nauczy sama z siebie [/quote]
Nie jest za młoda, w jej wieku psy zwykle już nie sikają w domu, chociaż niektóre są bardziej oporne. Ale sama z siebie się nie nauczy niczego ;)

Myślę, ze maga18 wskazała Ci odpowiedni topik... 8)

Link to comment
Share on other sites

Fajnie, wyszło na to ,że mam psa złośliwca :cry:
Zastosowałam się do waszych rad tzn.przede wszystkim wiecej poswięciłam czasu na zabawę z nią (chociaż wydawało się mi,że sporo się z nią bawię) i synusia też do tego zaprzęgłam, spacerki tak samo jak zawsze i............ dziś cały dzień do wieczora było OK...Ale pieseczek wrócił z podwórka, gdzie bawiła się z dziećmi .Była z nimi dość długo iiiii ...zrobiła kupę i siuru na schodach :evil: ....z bezsilności popłynęły mi łzy, mała cholera siedziała u siebie w kojcu z miną maltretowanego psa. Nic to posprzątałam, nawet się słowem nie odezwałam do niej, sobie poszłam do siebie i zaraz za mną przylazła walnęła dupsko na łóżko i zdziwiona na mnie patrzyła, coś jej nie pasowało. Teraz śpi z kołami do góry zadowolona. A synuś dostał opierdal ,ze nie poszedł z nią za naszą posesje....Ktoś musiał oberwać ;).....
Zobaczymy co będzie dalej...............

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Problem z sikaniem nie znika .Błagam!!!! niech ktoś mi pomoże bo cała rodzina ma dość tej sytuacji.Przed chwila nie wytrzymala przed pierwszym rannym spacerkiem i nasikała .Sika ocdziennie po domu ona ma już pół roku !!! Powinna wiedzieć,gdzie się sika i robi kupę. :evil: :evil: :evil: POMOŻCIE!!!

Link to comment
Share on other sites

jovanna, wygląda na to, że coś robicie źle, ale trudno wyłapać o co chodzi...
Twój pies najwyraźniej nie wie, że w domu się nie sika... Może zajrzy tu ktoś mądrzejszy, kto wyłapie w czym problem. :roll:
[quote]Przed chwila nie wytrzymala przed pierwszym rannym spacerkiem i nasikała [/quote]
Jeśli pies sika przed porannym spacerkiem to znaczy, ze trzeba z nim wychodzić wcześniej. Jeśli nie budzi domowników z rządaniem spaceru, to trzeba nastawiać sobie budzik na 5-6 rano i wyskakiwać na sikanie....
[quote]Mam parkiet w domu i już czuć sikami po takim codziennym laniu na niego[/quote]
I warto by coś zrobić z parkietem, żeby pozbyć się zapachu moczu.... Takie zapaszki nie ułatwiają nauki... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Z parkietem nic nie zrobię najwyżej pozostaje go zerwać i położyć nowy...Przemywam go wodą z octem i płynem do podłóg i jakiś czas jest pachnąco, ale już zabardzo sie zapaszek wgryzł w podłogę.
Nie wiem co robie nie tak, tego polewania coprawda w domu jest coraz mniej, czasami tylko raz dziennie sie jej zdarzy a czasem kilka razy na dzień, jak ją przyłapie dostaje burę i klapsa ,ale to nie zmienia faktu ,że ona źle kojarzy, sikanie w domu uważa za normalną rzecz... :cry:

Link to comment
Share on other sites

Cześć jovanna,
ja miałam podobny problem z poprzednią sunią - tzn. siusiała niewiadomokiedy w dodatku nie oznajmiając o tym, że musi komukolwiek...
Biegnąc na dwór pozostawiała za sobą na schodach pas lotniskowy z siusiu..
Czysta załamka - trwająca do prawie 1,5 roku.

Z obecną suńką też z początku był problem. Sisiała do 4 miesiąca. Tyle, że tym razem udalam się z tym problemem po poradę do veta. Stwierdził, że u suniek czasami się zdaża, że w takim wieku po prostu mają luźne (jak by to dobrze przekazać, bo już tak dobrze nie pamiętam?) - mięśnie odpowiedzialne za trzymanie moczu. Podał odpowiedni lek + nasze stałe pilnowanie... pomogło. Ona nie robiła tego specjalnie. Nie robiła tego perfidnie patrząc mi w oczy, lecz dlatego, że po prostu nie potrafiła utrzymać moczu. Może warto przejść się do veta i to skonsultować??? Nie mówię, że tak jest w wypadku Twojej suni, ale może warto się przespacerować???

Link to comment
Share on other sites

Aaa! i jeszcze coś. W naszym przypadku dodatkowo zastosowaliśmy inną metodę pilnowania. Ja nie wiem czy poskutkuje w Twoim przypadku, ale u nas dała efekt. Może to dość niekonwencjonalna metoda i może inni ją skrytykuja, ale tonący brzytwy się chwyta :)
Sprawiliśmy suni na jakiś czas w domu kuwetę... tak, tak - dobrze czytasz - kuwetę wysypaną trocinkami. Co prawda trzeba było łapać ją na ręce w momencie popełniania przestępstwa i zanosić do kuwetki, tam z nią pozostać aż się załatwiła, a potem pochwalić... no i często sprzątać kuwetkę...
Ale szybko się sama nauczyła i biegła jak mogła do swojego "WC". Zdażało się jednak czasami, że w ferworze zabawy nie dobiegła :) Ale podłogi zaczęły wysychać powoli :)
A później wyczyszczona i ładnie wysypana trocinkami kuwetka została wystawiona za drzwi (po uprzednim poinformowaniu o jej celu sąsiadów)... i sunia chcąc do "toalety" biegła pod drzwi, bo tam właśnie za nimi wyczuwała swoim wszystkowęszącym nochalkiem swoje miejsce do siusiu...
i wtedy trzeba było od razu na spacer - z początku z premedytacją na rączkach, by nie dać okazji olać schody :) później na piechotkę...
No i przyszedł czas, że z wielką ignorancją zaczęła spoglądać na swoje zastępcze "WC".
A teraz... już dawno zapomniałam o siusianiu... Jednak w "operacji siusiu" brała czynnie udział cała rodzina :)

Ale nie wiem czy na taki zabieg Twoja niunia nie jest już za duża??
Życzę wiele cierpliwości i pozdraw.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Angie nadal siura w domu ;(..Nic nie pomaga...Jak jej się chce siku to poprostu przykuca i robi ...:(..Wracamy ze spaceru a za 10 minut jest kaluża a spacer np. był godzinny ..yhhhh..nie mam już na nią siły .Skończyła 7 miesięcy ...Jak dlugo jeszcze będzie tak robić ?

Link to comment
Share on other sites

wydaje mi sie ze...
1) poloz jakas najtansza wykladzine, zeby chociaz w jakims stopniu zaslonic zasiurany parkiet i jak nasika to wyszoruj plame woda z jakims plynem do naczyn-chodzi o to, zeby raczej zatrzec plame niz wytrzec. wykladzina tez sprawi, ze smrodek parkietu bedzie mniejszy.
2) nie ma sily. ta mala cholera musi byc obserwowana caly czas tak, zeby za kazde zalatwienie sie byla ochrzaniona, ale to porzadnie nie jakies tam fe fe, tylko huknac na nia. potem ignorowac totalnie. jesli mala ma jakies smakolyki ulubione, to wziaz takiego w reke i udawac, ze sie go je. niech ja skreca. jak bedzie podchodzic, to odwracac sie od niej, bez zadnego komentarza, odsuwania-tak jakby nie istniala.
3)ktos musi ja non stop obserwowac i co chwile brac na dwor, zeby nie mozna jej bylo wytlumaczyc, ze nie wytrzymala czy cos
4) jak sie zalatwi na spacerze, to chwalic i slownie i smakolykami, wrecz przesadnie. wycalowac, wysciskac, dac ulubiony smakolyk, ciasteczko, czy co tam stosujecie. o! wtedy moze dostac ten smakolyk, ktory Ty "zjadasz" gdy nasiura :)

to jest troche tak, ze niektore rasy sa bardzo silne psychiczne i odporne na 'fe' i tym podobne. dawno temu tez mialam psa siurajacego w domu, ale chcialam go wychowywac bez jakiejkolwiek przemocy. wiec sikanie w domu ignorowalam, a na dworze nagradzalam. efekt byl taki, ze sikal tu i tu bardzo chetnie. jak raz mi nerwy pscily i przylalam w pupsko w momencie gdy sikal w domu, to juz nigdy wiecej tego nie zrobil. inna sprawa, ze szczeniaki czesciej sikaja i nie radza sobie z utrzymaniem moczu wiec trzeba miec to na uwadze.
wydaje mi sie, ze mimo wszystko Twoja sunia nie zaskoczyla, ze w domu na serio nie wolno i dodatkowo sprawe utrudnia smierdzacy parkiet. psy nestety tak maja, ze kieruja sie wechem...

Link to comment
Share on other sites

anovi
uwazam, ze z ta kuweta to swietny pomysl
mi tez kiedys mowiono, ze uczenienie sikania w jednym miejscu w domu jest be, bo psu robi sie wode z mozgu oduczajac go pozniej tego i ze zamiast ignorowac sikanie w domu, to zwraca sie na nie uwage.
jesli sikanie w domu to krotkowtrwaly proces i komus to wzglednie nie przeszkadza, to ok, ale jesli to ciagnie sie tygodniami czy miesiacami, to moze warto sie zastanowic nad stratami finansowymi zwiazanymi z usunieciem tych zabrudzen.

Link to comment
Share on other sites

hej, ja tez z moja suczka Tosca mialam taki problem. Jka byla mala, OK, rozumiem ze moglo sie zdarzyc jej nasikac, wycieralam i bylo OK. Wstawalam wczesniej i co chwila ja wyprowadzalam, ale jak nie zdarzylam zalatwila sie w domu. No do rze, to szczeniak -miala prawo, ale nim sie spostrzeglam problem zaczal sie ciagnac choc Tosca miala 7 miesiecy.... i ja juz zaczynalam powoli sie wkurzac jak ona na srodku kuchni czy pokoju stanela , patrzyla mmi w oczy i sikala. Choc wczesnieij byla sama w domu pare godzin i nic nie robila... jak wrocilam od razu siku. Tak samo jak an3czka nie chcialam jej karac za to. Ale pewnego razu nie wytrzymalam i tez jej dalam kilka klapsow krzyczac na nia bardzo, to pomoglo na kilka godzin. Pozniej wypadek znow sie zdarzyl i ja znow powtorzylam proces. No i jeszcze jeden raz i wiecej suka ani razu mi sie nie zsikala... Jestem epwna ze ona umiala wytrzymac mocz na kilka godzin jak sie jej to udawalo gdy nikogo nie bylo w domu. Tylko dziwnie przy mnie popuszczala. A takze nie dawala zadnych znakow ze chce wyjsc.

Link to comment
Share on other sites

U mnie to samo, tylko znacznie wcześniej, gdzieś w okolicach 4-5 miesiąca życia. Suczysko już nie sikało w nocy (7-8 godzin), wytrzymywała kilka godzin kiedy nikogo nie było w domu, a jak byliśmy- to potrafiła nasiurać zaraz po powrocie ze spaceru (ale nie "patrząc nam w oczy" tylko biegła w swoje ulubione miejsce ;) ).
Aż w końcu moja matka po przyjściu ze spacerku i przyłapaniu Kreski na tym niecnym procederze pacneła ją gazetą w tyłek. I koniec, jak ręką odjął, przestala sikać. Jeszcze raz czy dwa jej się zdarzyło w przeciągu tygodnia, ale też została skarcona i koniec... Dotarło do niej, ze w domu to jednak nie wolno.

Link to comment
Share on other sites

ja mysle, ze takim malym psiurkom sikanie w domu sprawia w pewnym sensie przyjemnosc. czuja sie tam bezpiecznie, poza tym milo sobie chyba siknac na wlochata wykadzinke czy parkiecik. roznosi sie wtedy taka przyjemny dla psiego nosa zapaszek mmmmmmmmm.
:lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja jak porysowana płyta, ciągle to samo: kup jej klatkę, niech tam będzie jej miejsce. Gdy jest poza klatką, obserwujesz ją tak uważnie, że nie przeoczysz gdy zamierza się załatwić (powinnaś nauczyć się rozpoznawać ten moment), albo przynajmniej gdy przykuca - wtedy podnosisz ją i lecisz na zewnątrz, czekasz, aż tam się załątwi (bądź skończy), chwalisz pod niebiosa. Jeśli nie możesz tak uważnie jej obserwować - jeśli musisz odwrócić wzrok choćby na 5 sekund - sunia idzie do klatki. Przy każdym wypuszczeniu z klatki, bieżesz ją na ręce i niesiesz na dwór aż się wysiusia. Wtedy chwalisz ją pod niebiosa i bawisz się z nią (nie bawisz się przed siusianiem). Ja również radzę nauczyć jej siusiać na komendę - powtarzając tę komendę gdy załatwia się tam, gdzie chcesz.

Co to wszystko da? Po pierwsze, w wyżej opisanej sytuacji, każde siuśki w domu to TWÓJ błąd, nie jej, bo niedopilnowałaś. Jeśli uda Ci się dopilnować tak, żeby nigdy tych siusiek w domu nie było - to już coś osiągnęłaś. Ale jeśli Ci się nie uda, to przynajmniej zdasz sobie sprawę, dlaczego sunia tak powoli się uczy - z powodu Twoich błędów. :wink:

Ten sposób powinien zadziałać bardzo szybko - chociaż w tym wieku sunia ma już, niestety, nawyki...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Moja rada jest taka - zignoruj. Z tego co piszesz pies jest nieźle znerwicowany. Ma uraz na punkcie sikania. Może za bardzo go karciłaś :-? Miałam kiedyś na przechowaniu 2 letniego psa, który został oddany, bo sikał. Kiedy nabrudził trząsł się z przerażenia, wywracał oczami i.... sikał dalej. Zignorowaliśmy sprawę. Przez tydzień - dwa brudził jak dotychczas, po czym nagle przestał. Chyba przekonał się, że nic mu nie grozi i reakcja panicznego strachu i skiania z nerwów znikła.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za wszystkie rady.... :D
Okazało się, że jedynym sposobem na moją sunie jest jej pilnowanie.Ja zamiast klatki trzymam ja w swoim pokoju. I w momencie kiedy ona chce siurku to mnie zaczepia , skacze na mnie, trąca noskiem, popiskuje i patrzy na drzwi i kręci sie w kółko...Wtedy wypuszczam ją i idziemy na sikanko...Wychodzi na dwór dość często, co 2 godziny .Dodatkowo międzyczasie wypuszczamy ją tylko na siurku i zaraz do domku .Ale dłużej też potrafi wytrzymać...Coraz częściej zdarzają sie jej dni bez siuranka w domu...Dziś jest 3 dzień pod rząd...;) Sądze ,że wreszcie zaczęła łapać w czym rzecz...Problemem jest jeszcze sikanie na pościel dzieci...Nie wiem czy jej tak fajnie pachnie hmmm,ale unikamy wpuszczania jej do ich pokoju więc wpadki nie są częste...Pies praktycznie wszędzie chodzi za mną.Nawet kiedy drzemie potrafi się obudzić i za mną pobiec...Taka z niej mała przylepka ;)..Myśle ,że dłużej może potrwać oduczanie jej sikania jak zostaje sama w domu..Pohukiwanie na psinkę raczej wiele nie dawało bardziej się stresowała i sików było więcej..Ignorowanie samo z siebie wychodzi bo zawsze na kałuże trafiamy po fakcie,więc wycieramy a ona i tak wie ,że coś zmajstrowała bo się chowa po kątach ...Myśle ,że pomału osiągamy sukces..I wreszcie za jakiś czas będę mogła napisać ,że Angie wreszcie siku robi tylko na dworze ;)))..Pojutrze kończy 8 miesięcy.więc czas by był najwyższy ,żeby wreszcie tylko na dworze sikała...
Naprawdę wszystkim wam dziękuje częściowo skorzystałam z waszych rad jednocześnie stosując własne metody podyktowane zebranym przez ten czas doświadczeniem... :)
Ale walka o suchy parkiet nadal trwa ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

No byliśmy całą rodzinką kilka dni na wsi z sunią oczywiście.Miałam obawy czy nie zasika domu mojej mamy, ale okazało się, że Angie załatwiała swoje potrzeby na trawce w ogrodzie.Ponieważ cały dzień psina biegała po dworze i problem z sikaniem w domu znikł.Obecnie po powrocie do domu stosuje podobną taktykę, zamykam furtkę na klucz, zostawiam drzwi od domu otwarte i sunia biega sobie po podwórku gdzie posikuje jak ma potrzebę. Oczywiście na spacerki chodzi swoją drogą i siurku oraz kupki robi poza swoim terytorium.I mogę powiedzieć ,że chwilowo mam kłopot z głowy.Tylko nie wiem co zrobię jak zacznie być chłodno :(...Coprawda wczoraj Angie siurknęła mi w domu, ale to było poraz pierwszy od 2 tygodni....W każdym bądź razie na chwilę obecną mam jakieś rozwiązanie .I może brak kałuż w domu przełoży się na okres jesienno-zimowy...oby....

Link to comment
Share on other sites

dobrze jest kontrolowac ile i kiedy pies pije wody, np. zeby nie mial caly czzas dostepu do miski z woda a byl pojony o okreslonych porach, wtedy wiadomo ze bedzie chcial siusiu ok 30min po napiciu sie, latwiej wtedy przewidziec kiedy bedzie chcial siusiu, trzymamy kciuki. My mielismy caly dom przez miesiac wylozony folia i gazetami, uchronilo to nasze wykladziny przed przykrym zapachem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...