omi Posted December 29, 2010 Posted December 29, 2010 [quote name='Ada-jeje']Omi to nie prawda ze nie ma wsplpracy pomiedzy organizacjami, ale kazda ma dosc swoich problemow do rozwiazania. Kazda org. ktora podejmuje decyzje w konkretnej sprawie powinna byc za nia odpowiedzialna od poczatku do konca i ponosic konsekwencje za swoje czyny. Wyobrazasz sobie ze jest to takie proste jechac 200 km. zeby naprawiac popelnione bledy za kogos. W org. sa pelnoletnie osoby, i to one tylko i wylacznie powinny byc zbojkotowane na forum, zbojkotowane na swoim terenie, za nieudolnosc, za niewiedze, za popelnione czyny, za bledy ktorych nie chca naprawic, bo brak dobrej woli. Takie org. ja osmielam sie nazywac pseudo org. takie ktore rozmnazaja zwierzeta, nie usypiaja slepych miotow, a sa i takie ktore juz sa i takie ktore powstaja dla zysku.:angryy:[/QUOTE] Dlatego nie wiem, co mam pisać , co robić żeby pomóc Kamykowi. Tarnobrzeskie Stowarzyszenie ma się świetnie...nie reaguje...pies na łańcuchu....widzisz w tym sens? Wszyscy chcą uwolnić Kamyka, a organizacja odpowiedzialna za jego los milczy! Dlatego pytałam-po co taka organizacja istnieje? Czy inne organizacje nie mogą jej przymusić do działania, do uratowania psa? Quote
omi Posted December 29, 2010 Posted December 29, 2010 [quote name='kahoona']Jadowicie Ci więc odpowiadam - prawie doszłaś do sedna. Oprócz tej bzdury o braku współpracy. Moge pomóc w kontakcie z Tarnobrzeskimi - dzwoń, pisz, próbuj, wykaż się. Złe organizacje nie dały rady. Ratuj.[/QUOTE] Odpowiem Ci równie jadowicie-nigdzie nie napisałam słowa "złe", ale jeżeli istotnie tak jest i nie dajecie rady to....ratunkiem na to ma być "dzwoń, pisz, próbuj, wykaż się" osoby fizycznej...?! Quote
kahoona Posted December 29, 2010 Posted December 29, 2010 [quote name='omi']Odpowiem Ci równie jadowicie-nigdzie nie napisałam słowa "złe", ale jeżeli istotnie tak jest i nie dajecie rady to....ratunkiem na to ma być "dzwoń, pisz, próbuj, wykaż się" osoby fizycznej...?![/QUOTE] Jest rada - osoba fizyczna, która wie wszystko i wszystkich krytykuje, powinna założyć własną organizację. My poczekamy i będziemy się uczyć. Quote
Ada-jeje Posted December 29, 2010 Posted December 29, 2010 Omi nie ma fizycznej mozliwosci zmusic Tarnobrzeska org. do dzialania. Probowalam ja i domyslam sie ze probowala Kahona jako przedstawicielka Emir. Przprowadzone dwukrotnie rozmowy, pierwsza z czlonkiem Stowarzeszenia przed zmiana w zarzadzie nowego prezesa i po raz drugi z nowa prezes Stowarzyszenia opislam po krotce na watku. Tez jestem wsciekla i nie rozumiem dzialania i powstawania takich pseudo org. Jak mozna wydac psa na lancuch i jeszcze mowic ze nie ma zle bo inne psy maja gorzej. Jak mozna przprowadzac interwencje bez oddawania niepoprawnych ludzi przed sad. Dzialajac w ten sposob nigdy nie zmienimy mentalnosci tego narodu, ale nie zpominaj z tego narodu wywodza sie osoby ktore zakladaja pseudo org. Z tego narodu wywodza sie prokuratorzy, sedziowie, funkcjonariusze panstwowi, w ich mniemaniu czynia dobrze, staraja sie, tak wyglada z ich punktu widzenia poprawa losu zwierzat, nie widza nic zlego w uwiazanym psie na lancuchu, na uwiezi bo ich wiedza o psychice zwierzat jest wlasnie taka. Nie darza do poglebiania swojej wiedzy na temat problemu z ktorym chca walczyc i tu tkwi sedno sprawy. Nie zastanawiaja sie nad walka z przyczynami tego problemu tylko walcza z jego skutkami, czytaj z wiatrakami. Przyczyny zaczynaja sie w UMiG i tam powinno sie ich naciskac do wywiazywania sie z obowiazkow jakie na nich ciaza za pieniadze podatnikow. Quote
kahoona Posted December 29, 2010 Posted December 29, 2010 [quote name='Ada-jeje']Omi nie ma fizycznej mozliwosci zmusic Tarnobrzeska org. do dzialania. Probowalam ja i domyslam sie ze probowala Kahona jako przedstawicielka Emir. Przprowadzone dwukrotnie rozmowy, pierwsza z czlonkiem Stowarzeszenia przed zmiana w zarzadzie nowego prezesa i po raz drugi z nowa prezes Stowarzyszenia opislam po krotce na watku. Tez jestem wsciekla i nie rozumiem dzialania i powstawania takich pseudo org. Jak mozna wydac psa na lancuch i jeszcze mowic ze nie ma zle bo inne psy maja gorzej. Jak mozna przprowadzac interwencje bez oddawania niepoprawnych ludzi przed sad. Dzialajac w ten sposob nigdy nie zmienimy mentalnosci tego narodu, ale nie zpominaj z tego narodu wywodza sie osoby ktore zakladaja pseudo org. Z tego narodu wywodza sie prokuratorzy, sedziowie, funkcjonariusze panstwowi, w ich mniemaniu czynia dobrze, staraja sie, tak wyglada z ich punktu widzenia poprawa losu zwierzat, nie widza nic zlego w uwiazanym psie na lancuchu, na uwiezi bo ich wiedza o psychice zwierzat jest wlasnie taka. Nie darza do poglebiania swojej wiedzy na temat problemu z ktorym chca walczyc i tu tkwi sedno sprawy. Nie zastanawiaja sie nad walka z przyczynami tego problemu tylko walcza z jego skutkami, czytaj z wiatrakami. Przyczyny zaczynaja sie w UMiG i tam powinno sie ich naciskac do wywiazywania sie z obowiazkow jakie na nich ciaza za pieniadze podatnikow.[/QUOTE] Oczywiście, że próbowaliśmy kilkukrotnie. I nie tylko Ada i my. Inni też próbowali Quote
omi Posted December 29, 2010 Posted December 29, 2010 Wiem o tym... i ta bezsilność i bezradność aż mnie dusi Quote
dusje Posted December 30, 2010 Posted December 30, 2010 A ja bede dziwna i zapytam pro zwierzece fundacje: Czy te wlasnie nie sa w stanie zlozyc doniesienia do prokuratury na to pseudo stowarzyszenie Sw Franciszka????? Wszak zadna szanujaca prawa zwierzat fundacja nie wydaje psa na lancuch i chyba nieistotny jest tu brak przepisu zakazujacego trzymania psa na lancuchu???? Dlaczego nie probujecie obnazyc prawdy o tym pseudo ciagnacym 1% ? Bo gdzie przeszkoda i jakiego rodzaju? Brak mediow? Quote
Ada-jeje Posted December 30, 2010 Posted December 30, 2010 To jest pytanie do E-S, choc ja szczerze w to nie wierze ze jest podstawa prawna do oddania Stowarzyszenia pod Temide. Chyba nie ma takiego paragrafu w kodeksie na ktory mozna by sie powolac w doniesieniu. Quote
rita60 Posted December 31, 2010 Author Posted December 31, 2010 Cioteczki Niech w Nowym Roku 2011, świat będzie dla Was pełen ciepła, radości i przyjaciół, a w Waszych domach niech nigdy nie zabraknie zdrowia, miłości i zrozumienia. A tobie kochany piesku życze życia bez łancucha.......takie moje noworoczne marzenie:-( Quote
rita60 Posted January 4, 2011 Author Posted January 4, 2011 Witaj Kamyczku, Nowy Rok,nowe nadzieje....... Quote
ewkar Posted January 10, 2011 Posted January 10, 2011 Kolejny "kwiatuszek" [url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=121883[/url] Quote
koosiek Posted January 17, 2011 Posted January 17, 2011 [B]Bardzo proszę, zajrzyjcie na wątek przerażonego szczeniaka, któremu grozi wydanie na wiejskiej giełdzie: [url]http://www.dogomania.pl/threads/200414[/url] :(:([/B] Quote
mm2559 Posted January 18, 2011 Posted January 18, 2011 Witam To znowu niestety ja. Przez ostatnie miesiące od sierpnia do listopada prowadziłem roboty na drodze niedaleko od Naszego Kamyka. Nie robiłem dokumentacji fotograficznej na temat psiaka, bo zmian wielkich nie było. Byłem tam dwa razy (najmniej) w tygodniu i z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że Kamyka czasem nie było na podwórku. Nie wiem gdzie był – nie sprawdzałem - do rozmowy z właścicielem nieruchomości nie bardzo byłem skory, bo rzeczywiście jest ekscentrykiem. Wiem jedno na pewno dba o psa. Być może Kamyk chodzi na spacery?... Dla mnie zastanawiająca jest kwestia naszej odpowiedzialności za zwierzaki, które w jakikolwiek sposób trafiają pod nasze skrzydła – czy organizacji, czy osób indywidualnych. Czy na pewno robimy wszystko żeby Im pomóc, czy czasem jakieś wzajemne antypatie nie decydują o tym, że naszemu podopiecznemu jest gorzej ??? Od powstania problemu adopcji Kamyka zacząłem interesować się i obserwować ludzi którzy się wypowiadają się w tym temacie, z terenu który jest w moim zasięgu. Zrobiłem fotki… Dla mnie każdy pies, czy kot, czy inne zwierzak potrzebujący jest ponad ludzi, którzy w ten czy inny sposób sobie radzą. Dla mnie nie jest ważne czy jest to pospolity kundel, ukochany kundel, piękny kundel, rotwailer, czy bernardyn, czy też inna „wspaniała rasa” – pieszczotliwie nazywam Ich Wszystkich „padalcami” i w miarę jak możemy z Kasią to Im pomagamy. Nie wiem czy decyzja o adopcji Kamyka była słuszna – ale jak by na to nie patrzeć ma cały czas wybieg 20m*(2+2) – czyli około 80m2, ma karmę i wodę, facet Go głaszcze… Nie wiem jak ktoś może pisać na wątku „Kamyk jest nieszczęśliwy”, trzymając swojego psa na łańcuchu na powierzchni 12m2 – w otoczeniu innych bud i bałaganie naokoło, czy na 3 metrowym łańcuchu przy szopie, jak pies jest wielkości bernardyna. W okresie od maja do sierpnia poznałem bardzo dużo. Powiedziałbym dosadniej – po swojemu – budowlanemu- jeżeli cokolwiek by to dało- choć może brak słów. Widziałem psy, których nigdy nikt nie pogłaskał, które nigdy nie miały kontaktu z człowiekiem, chyba że na zasadzie „patyka”, który Je karmił i..… tyle. Były w kojcach, były n łańcuchach, były w piwnicach. Z wywiadów wiem, że podawano im jedzenie na „kołku”, żeby nie ugryzły. Powódź otworzyła mi oczy na bezmiar problemu, jakim jest pomoc naszym braciom mniejszym. Śledząc wątki na Dogo, rozmawiając z ludźmi, którzy w jakiś tam sposób mówią o tym, że chcą pomóc zwierzakom , wydaje mi się że chyba nie wiedzą o czym mówią. Skupiając się na wzajemnych antypatiach (dialogi na różnych watkach o tym co kto nie zrobił) zaniedbują podstawowe Nasze zadanie – czyli pomoc „padalcom”. Mówią na watkach o tym, że „ONI” zaniedbali to, czy tamto, że „ONI” nie zrobili tego, czy tamtego. Nikt z „ONYCH” tamtych, czy owych nie zdaje sobie według mnie sprawy z tego, że bez wzajemnej współpracy ludzi kochających zwierzęta nie będzie możliwa pomoc „moim padalcom”, które niestety – bardzo, bardzo- niestety są od nas uzależnieni. Napiszcie proszę mi na tym wątku o zwierzętach, którym pomogliście – konkretne przykłady. Pasowała by riposta – nie umiem – choć może to – „pomóż każdemu padalcowi” - resztę potraktuj pieprzem MM Quote
rita60 Posted January 20, 2011 Author Posted January 20, 2011 [B]mm2559[/B] i co ma wynikać z tego obszernego postu ?????????? Quote
:: FiGa :: Posted January 21, 2011 Posted January 21, 2011 Zebyscie daly sobie spokoj z Kamykiem, ktory jest kochany i wieksza uwage poswiecily psom, ktore rzeczywiscie potrzebuja pomocy. Quote
rita60 Posted January 21, 2011 Author Posted January 21, 2011 [quote name=':: FiGa ::']Zebyscie daly sobie spokoj z Kamykiem, ktory jest kochany i wieksza uwage poswiecily psom, ktore rzeczywiscie potrzebuja pomocy.[/QUOTE] FiGa jedno nie wyklucza drugiego.......udowodnij mi,ze Kamyk jest kochany........ Quote
:: FiGa :: Posted January 21, 2011 Posted January 21, 2011 Ja sie do Kamyka nie wtracam - nie zajmowalam sie szukaniem domu i nie pomoglam w zaden sposob. Sama deklarowalam sie zwinieciem go z tego lancucha gdyby byla taka mozliwosc :lol: Jednak tego ze jest nieszczesliwy tez udowodnic nie mozecie. Czy pies mierzy szczescie za pomoca ilosci kanap na ktorych moze lezec? Osoba ktora go odwiedza pisze ze Kamyk znika - wiec jednak nie stoi non stop na lancuchu. Ma wode, jedzenie i dobra bude, ruchu mu nie brakuje. Corka jego pana bardzo go kocha wiec pewnie rowniez spedza z nim czas. Ja nie mowie ze jest mu super dobrze i nie wymagam od was porzucenia Kamyka, wyzej napisalam co autor poprzedniego postu moim zdaniem mial na mysli, nie to co sama uwazam za sluszne. Jednak Kamyk nie jest zaniedbany i niekochany. Jesli wierzycie ze mozecie stworzyc temu psu lepsze warunki - walczcie. Jednak czy stres i rozlaka z kochanym panem, zmiana otoczenia i ponowne przyzwaczajanie sie do wszystkiego sa teo warte? Quote
Mike i Morgan Posted January 21, 2011 Posted January 21, 2011 Ten obszerny tekst był zapewne po to aby dać już spokój Luizie i by już nie roztrząsac sprawy Kamyka:( Quote
mm2559 Posted January 25, 2011 Posted January 25, 2011 [quote name='rita60'][B]mm2559[/B] i co ma wynikać z tego obszernego postu ??????????[/QUOTE] Witam Przepraszam Tych, którzy nie do końca zrozumieli moje intencje, ale starałem się bardzo delikatnie przekazać swoje myśli i spostrzeżenia, aby nikogo nie urazić i wywołać zupełnie niepotrzebne konflikty. Post 1244 – na który odpowiem osobno - przekonał mnie, że nie można zostawiać niedomówień, jeżeli mamy traktować się jako jedną wielką rodzinę ludzi pomagających zwierzakom. Spróbuję napisać to prosto i w punktach: 1. Kamyk ma dobre warunki i opiekunów, którzy o Niego dbają. Nie widzę powodu do zmiany domu. 2. Każdy z nas podejmujący decyzje o adopcji ma dobre intencje i stara się aby wybór był najlepszy i żeby zwierzakowi było jak najlepiej. Nie ma uogólnień, każdy Zwierzak – i jego przyszły dom analizowany jest osobno. Adopcje, mimo kilku wypowiedzi, które mnie i moją żonę „ruszyły” są sprawdzane. 3. Bardzo dużo czasu dość duża grupa z nas spędza na „obgadywaniu” innych, zamiast poświęcić ten czas na realną pomoc zwierzakom. Jeżeli nie chcą pomagać, to uważam, że po angielsku powinni przejść na „nk” 4. Pisząc o moich odczuciach z powodzi, nie chodziło mi oto, by powiedzieć co to ja nie zrobiłem. Od kilku tygodni znów przyłączyłem się do „ogrodu św. Franciszka”. Od sierpnia 2010 nikt w mieście (podejrzewam, że w dalekiej okolicy też) nie opracował żadnych procedur na wypadek powodzi. Nikt nie podjął żadnych uchwał, nikt nie wyciągnął żadnych wniosków. Stąd mój „powrót”. Jestem na etapie uzgadniania uchwał Rady Miasta w zakresie zapobiegania bezdomności psów, pomocy wolnożyjącym kotom ( czyli temu, by nikt Im nie przeszkadzał). Na pewno w uchwałach znajdzie się zapis, który będzie rygorystycznie kontrolowany przez straż miejską o tym, że psy w domostwach mają być traktowane godnie, że ŁAŃCUCH ma mieć odpowiednią długość, że zawsze ma być woda i karma. Prościej – wszystko co można uzyskać z Ustawy – będzie przestrzegane. Wiem, że wiele będzie wypowiedzi o tym, że „tak to już było – nic z tego nie wyszło – dalej psy były katowane – trzymane na krótkim łańcuchu” - dlatego proszę „dajmy choć szansę na to - by ktoś pokazał że „to się da” Dziś będzie riposta – „Niech Nas Wszystkich więcej łączy niż dzieli” ( normalnie napisałbym „Dogomaniacy Wszystkich Krajów Łączcie się”). Pozdrawiam Quote
mm2559 Posted January 26, 2011 Posted January 26, 2011 Napisałem „Dla mnie zastanawiająca jest kwestia naszej odpowiedzialności za zwierzaki, które w jakikolwiek sposób trafiają pod nasze skrzydła – czy organizacji, czy osób indywidualnych. Czy na pewno robimy wszystko żeby Im pomóc, czy czasem jakieś wzajemne antypatie nie decydują o tym, że naszemu podopiecznemu jest gorzej ???” Piszesz : [quote name='Mike i Morgan']Ten obszerny tekst był zapewne po to aby dać już spokój Luizie i by już nie roztrząsac sprawy Kamyka:([/QUOTE] Popatrz: [IMG]http://i287.photobucket.com/albums/ll136/luziek/DSC00892.jpg[/IMG] [IMG]http://i287.photobucket.com/albums/ll136/luziek/DSC00903.jpg[/IMG] [IMG]http://i287.photobucket.com/albums/ll136/luziek/DSC00904.jpg[/IMG] [IMG]http://www.dogomania.pl/]http://i287.photobucket.com/albums/ll136/luziek/DSC00904.jpg[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/]http://i287.photobucket.com/albums/ll136/luziek/DSC00904.jpg[/IMG] Nie interesuje mnie – i myślę, że wszystkich z Nas – Luiza, Krysia, Basia, Małgosia, Stefek, Marcin, Krzysiu – interesuje mnie Morgan, Łapek, Maciuś, Greta, Dizel, Fafik ( nie wspomnę o mojej Łosi… ). Podejrzewanie mnie o wypowiedź w celu „dania spokoju Luizie” – szczerze powiem jest zagadką, „Roztrząsać sprawy Kamyka” według mnie nie potrzeba. Nie moim celem nie jest „dawanie spokoju” ludziom – moim celem jest dawanie spokoju zwierzakom. Potrzebna riposta : Mam nadzieję, że Urząd Miasta i Gminy w Nowej Dębie także pozytywnie rozpatrzy mój wniosek o humanitarne traktowanie zwierząt. Wiem, że warunki „Morgana” nie mieszczą się w tym zakresie. Bardzo intrygujące jest, dlaczego pies ucieka do budy po zobaczeniu człowieka... Mam nadzieję, że czegoś bardzo tu nie rozumiem. Pozdrawiam MM Quote
ata Posted January 26, 2011 Posted January 26, 2011 [B]psy nie powinny wisiec na zadnych lancuchach, nie wazne, czy krotkich, czy dlugich !!![/B] Quote
rita60 Posted January 26, 2011 Author Posted January 26, 2011 [quote name='ata'][B]psy nie powinny wisiec na zadnych lancuchach, nie wazne, czy krotkich, czy dlugich !!![/B][/QUOTE] Też jestem tego samego zdania,łancuch długi czy krótki zawsze bedzie [B]łańcuchem[/B]. Quote
blair69 Posted January 26, 2011 Posted January 26, 2011 [quote name='Luzia'] Najpierw puść swoje psy z łańcuchów to pogadam z Tobą jak równy z równym.[/QUOTE] [quote name='Mike i Morgan']P.S. A o moich psach widocznie nic nie wiesz[/QUOTE] Chyba jednak wychodzi na to że Luzia wie więcej niż myślisz: [IMG]http://i287.photobucket.com/albums/ll136/luziek/DSC00892.jpg[/IMG] [B] Zdjęcie Morgana mówi samo za siebie. [/B] Tylko co się stało z Hektorem? Co do wypowiadania się Michała (Mike i Morgan) na temat Kamyka irytuje mnie to, iż dużo mówi, mało robi. Ilu psom tak naprawdę pomógł? Bo z tego co czytam na forum, pojawia się tylko tam gdzie jest jakaś 'zadyma'. :shake: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.