Jump to content
Dogomania

Precedens na Dogo !!! Tarnobrzeskie Stowarzyszenie oddało Kamyka na łańcuch !!!!!!!!!


Recommended Posts

Posted

[quote name='omi']Tytuł może zmienić tylko Rita.

Ja proponuję :[B]Tarnobrzeskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt wydało Kamyka na łańcuch[/B]

Trzeba by było też napisać coś o tej cholernie enigmatycznej umowie....[/QUOTE]

założyłam taki wątek
ale nigdzie go nie widzę....

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

link [url]http://www.dogomania.pl/threads/197897-Tarnobrzeskie-Stowarzyszenie-Przyjaci%C3%B3%C5%82-Zwierz%C4%85t-wyda%C5%82o-Kamyka-na-%C5%82a%C5%84cuch-[/url]!!!

poszukam jeszcze aktualnego składu zarządu-o nazwiska oczywiście chodzi !

znalazłam, ale to są dane z 2008 r.-czy skład się zmienił od tego czasu?
[B] niestety nie ma żadnych aktualnych danych od 2008 r[/B] - co też jest skandaliczne!

Posted

[quote name='Luzia']Ogłaszam wszem i wobec iż Kamyk już w nowym domku. Wczoraj byliśmy Go zawieść aż za Strzyżów. Domek fajny, nowy właściciel w porządku widać że ma podejście do psów.[/QUOTE]

[B]Ej-nie ładnie zmieniać nick (-dawniej był Luzia&Funia -) jak się psa uwiąże na łańcuchu[/B]

Posted

[quote name='omi'][B]Ej-nie ładnie zmieniać nick (-dawniej był Luzia&Funia -) jak się psa uwiąże na łańcuchu[/B][/QUOTE]

to nie jest niestety aktualna informacja, prawda? ten cytat?

Posted

To jest cytat z początku wątku....potem nie było czego cytować, bo Kamyk został uwiązany na łańcuch przez- tu fragment cytowanego już cytatu- "nowy właściciel w porządku widać że ma podejście do psów" ......bez komentarza....

A wiecie, że Luzia dalej zajmuje się adopcją psów...to również bez komentarza.....

dla zainteresowanych link [url]http://www.dogomania.pl/threads/141354-Tarnobrzeski-w%C4%85tek-og%C3%B3lny/page12[/url]

Posted

Słuchaj, każdy może sie pomylić.
Luiza próbowała odebrać psa, a ja starałam się pomóc choć telefonicznie.
Dziewczyny poległy i się nie udało.
Ona przynajmniej próbowała.
Czy panie z Tarnobrzega próbowały?

Posted

[quote name='kahoona']Słuchaj, każdy może sie pomylić.
Luiza próbowała odebrać psa, a ja starałam się pomóc choć telefonicznie.
Dziewczyny poległy i się nie udało.
Ona przynajmniej próbowała.
Czy panie z Tarnobrzega próbowały?[/QUOTE]

A może za psa wzięto pieniądze? Czy w takich przypadkach odbierając psa,trzeba je zwracać?

Posted

Myślę, że to prostu absolutny brak profesjonalizmu i tyle. Efekty zas bardzo poważne i nieodwracalne. Szczególnie, gdy organizacja broni swego stanowiska i sie nie poczuwa do niczego.

Posted

[quote name='Marlena:)']Byłam tam ja (niezwiązana z TSPZ) i działająca jeszcze wtedy w owym stowarzyszeniu Luiza.
Dzięki wsparciu Kahoony i Majuski otrzymałyśmy wielką pomoc w akcji próby odebrania psa, niestety policja nas wyśmiała, a właściciel Kamyka miał nas w d*pie - stwierdził, że z gówniarami dyskutować nie będzie i w sumie wcale mu się nie dziwie. Na miejsce powinni pojechać z nami przedstawiciele TSPZ, ale nie pokwapili się do tego, mimo, że nawet przejazd został opłacony.
Niestety nie zmienię faktu, że jestem małolatą i w tym przypadku nie zostałam potraktowana poważnie - LO skończyłam, ale nadal wyglądam jak gówniara...

Robiłam wszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc Kamykowi - jednak jako wolontariusz całkowicie odrębnej Fundacji, bez przypadku znęcania się nad zwierzęciem nie mogę psa odebrać. A w tym przypadku pies jest dobrze odżywiony, ma schronienie, dostęp do wody, jest regularnie szczepiony i zadbany. Łańcuch natomiast nie jest w Polsce zakazany i opierając się na jedynie fakcie trzymania psa na łańcuchu - tym bardziej, że umowa nie zawiera takiego punktu - nikt poza TSPZ nie może psa oiedebrać.
A czy to zrobią? Nie - ot całe rozwiązanie problemu w skrócie.[/QUOTE]

Kahoona tu masz odpowiedź.
Pozwolona małolatom na załatwienie adopcji....czy ktoś ze "starszeństwa" sprawdził ich poczynania ? NIE !
Gdy trzeba było działać interwencyjnie znów wysłano małolaty! Co to za Stowarzyszenie, które wysługuje się małolatami?!

Posted

Nie róznimy się w ocenie stowarzyszenia, natomiast będę bronić Marleny, bo znam ją z najlepszej strony. Próbowała naprawić błąd koleżanki - poległa.
Luiza też nie miała złych intencji.
Sprawa jest według mnie nie do załatwienia.
Smutna nauczka dla wszystkich.

Posted

Ależ ja nic nie mam do Marleny. Wręcz przeciwnie!
Mnie jest żal dziewczyny, że została wysłana po Kamyka bez wsparcia!


Dlaczego sprawa jest nie do załatwienia?
Prezes Stowarzyszenia niech ruszy cztery litery , w zębach ma trzymać umowę ( bo rozumiem, że ją zatwierdzał ) i odbierze psa!

Posted

[quote name='omi']Ależ ja nic nie mam do Marleny. Wręcz przeciwnie!
Mnie jest żal dziewczyny, że została wysłana po Kamyka bez wsparcia!


Dlaczego sprawa jest nie do załatwienia?
Prezes Stowarzyszenia niech ruszy cztery litery , w zębach ma trzymać umowę ( bo rozumiem, że ją zatwierdzał ) i odbierze psa![/QUOTE]

Tego nie zrobi. Twierdzi, że pies ma świetnie.

Posted

[B]Niech to napisze na Dogomanii i załączy zdjęcie Kamyka uwiązanego na łańcuchu przy budzie. Następnie nich się pod tym podpisze nazwiskiem i imieniem![/B]

tak na marginesie podaj mi proszę jego/jej nazwisko- tu na forum; musi być dumny ze swoich poglądów!

Posted

Sluchajcie ,moze dam propozycje nie dydaktyczna ,a mianowicie ,czy nie mozna psa wykupic ?Zadzialac polubownie ,dyplomatycznie po aktorsku?Ta metoda skutkuje nie wszedzie ale skutkuje. Np."Jechalam przez ta wies i zobaczylam pieska co podobny jest do mojego zmarlego i blabla"
Osobiscie to stosowalam i zawsze skutkowalo .Juz kilka psow z lancucha uwolnilam.Niestety raz musialam przez plot przeskakiwac,ale to bylo wiele lat wstecz.

Problem z odebraniem urzedowo Kamyka jest zle skonstruowana umowa adopcyjna ,w ktorym powinien byc zawarty punkt ,ze "organizacja prozwierzeca nie wyadoptowuje psow na lancuch i do kocow np 2/2m kw"
Wtedy mozna wyegzekwowac ,odebranie psa.
U nas w D ,tez nie ma w ustawie o ochronie zwierzat ,zakazu trzymania psow na lancuchach,ale nikt tego nie czyni ,gdyz wszystkie org.ze schroniskami wlacznie, ludziom wbijaja do glowy lacznie z mediami ,ze psy nalezy trzymac tylko w domu.Pies musi byc tylko przy czlowieku.Gdyby sie nawet zdarzylo ,ze pieska na kilka godzin np.haskiego zawiaze sie na lince 30 m to juz ludzie donosza i przyjezdza weterynarz danego regionu z przestwicielka org proz.i poucza .O ile tego sie nie uczyni w ciagu 2 tygodni moga psa zabrac,gdyz respektowac nalezy punkty zawarte w umowie adopcyjnej.

Posted

[quote name='ewkar']Nie wiem,kto ma skan umowy.Rita?
Znam kilka osób z TSPZ, ale niezbyt dobrze.Dobrze natomiast wiem,że tam wszyscy są mocno skonfliktowani.Nie mnie w to wnikać i oceniać,ale niczemu dobremu to nie służy.Słyszałam o kotach wydawanych do stodoły,o innych jeszcze gorszych rzeczach, ale to zasłyszane, zastrzegam.Na pewno z umowami adopcyjnymi jest problem, bo po pierwsze Kamyk, [B]po drugie był kot wydany bez umowy, z powodu czego była awantura na miau[/B].Są też rzeczy, do których mogłabym się osobiście przyczepić.Obiecano pokryć koszt sterylki wiejskiej kotki.Została wysterylizowana, ale na mój koszt.Okazało się bowiem,że obiecał ktoś inny ( zapomniał z resztą o tym),a kto inny był już u władzy, kiedy trzeba było płacić i ....Zapłaciłam.Dwie kotki z Nagnajowa wysterylizowała moja wetka poniżej chyba kosztów.Dałam fanty na bazarki na miau i dogo.Kotki miały być gotowe do odebrania w poniedziałek,wtorek.Pojechały w czwartek.Nie chodziło nawet o koszty pobytu,ale o inne koty, które musiały zamieszkać w lecznicy i po prostu nie było miejsca.Luiza nie odpowiadała na moje telefony,na pw, nic.Wyjechała i pewno zapomniała o kotkach.Niby nic takiego,prawda,brak klasy ale to mnie było głupio wobec wetki, bo to ja prosiłam ją o przysługę.
Ale żeby nie było tak minorowo, to napiszę o adopcji dwóch czarnych kotek.Była wizyta przedadopcyjna, umowa adopcyjna ( jedna z lepszych, którą przesłałam), jest kontakt z domkiem ( domek dzwoni również do mnie), a więc można.Problemem jest chyba też to,że wszystkim brakuje czasu.[/QUOTE]

Tutaj sprostowanie:
kot był mój nie TSPZ - mój syn go znalazł. [B]Ja nie należę do żadnej organizacji prozwierzęcej[/B] - [B]żeby nie było wątpliwości.[/B]

Posted

[quote name='omi']Kahoona tu masz odpowiedź.
Pozwolona małolatom na załatwienie adopcji....czy ktoś ze "starszeństwa" sprawdził ich poczynania ? NIE !
Gdy trzeba było działać interwencyjnie znów wysłano małolaty! Co to za Stowarzyszenie, które wysługuje się małolatami?![/QUOTE]

Przy adopcji byli również całkiem 'starzy' członkowie Stowarzyszenia - dla sprostowania. Umowę podpisała Luiza, ale pytanie, czy tylko ona za to odpowiada? Nie jestem jej adwokatem, nie jestem od tego, żeby jej bronić, Kamyk nie jest pierwszym i nie ostatnim psem z TSPZ (nie przez Luizę) oddanym na łańcuch (kiedyś pisałam tutaj o moim Toffiku).

Zastrzegam, że w żaden sposób nie brałam udziału w adopcji Kamyka - co więcej - od długiego czasu obracam się w dużo lepszych kręgach niż kręgi TSPZ...
Sprawą Kamyka zajęłam się w miarę możliwości, możliwości, które są gówniane, ale sądzę, że większość wypowiadających się tutaj odesłano by z kwitkiem podobnie jak mnie i Luizę.
Luiza jako jedyny przedstawiciel Stow zgodziła się towarzyszyć mi w tej bezowocnej podróży..co świadczy jedynie o samym Stow i wg mnie dobrze o samej oddającej.
W żadnym wypadku nie odpowiadam za to co zrobiła Luiza - popełniła błąd, nie może go naprawić i to jest największy ból...

Posted

Omi piszesz, że posłano tam małolaty...ich tam nikt nie posłał, one tam same pojechały w dobrej wierze, sytuacja jest jaka jest i dlatego g..z tego wyszło.
Marlena oby wszytskie małolaty były tak dojrzałe i "w temacie" jak TY:) Pozdrawiam Cię serdecznie!!!

Posted

co bylo juz sie nie odstanie,ale teraz nalezy poszukac wyjscia i zapobiec na przyszlosc adoptowania psow na lancuchy i do za malych kocow.Wstyd i hanba dla takich ,nie wiem jak ich nazwac "pseudorganizacji antyzwierzecych"
Nalezy teraz znalezc program uwolnieneia psa ,a nie szukac winnych ,ktorzy i tak beda udawac niewinne owieczki,"wszyscy winni tylko nie my"

Posted

[quote name='xxxx52']co bylo juz sie nie odstanie,ale teraz nalezy poszukac wyjscia i zapobiec na przyszlosc adoptowania psow na lancuchy i do za malych kocow.Wstyd i hanba dla takich ,nie wiem jak ich nazwac "pseudorganizacji antyzwierzecych"
Nalezy teraz znalezc program uwolnieneia psa ,a nie szukac winnych ,ktorzy i tak beda udawac niewinne owieczki,"wszyscy winni tylko nie my"[/QUOTE]

Masz całkowitą rację - jestem z Wami całym sercem.
Insynuujesz przez to, że nalezę do owych 'niewinnych owieczek' ? Czy zwyczajnie wyobraźnia mnie ponosi?

Posted

[quote name='Basia1968']Tutaj sprostowanie:
kot był mój nie TSPZ - mój syn go znalazł. [B]Ja nie należę do żadnej organizacji prozwierzęcej[/B] - [B]żeby nie było wątpliwości.[/B][/QUOTE]
Basiu, to już sprawa zamknięta, lubię Cię i wiesz,że stanęłam w Twojej obronie.Nie podałam Twojego nicku, bo nie o Ciebie chodzi.Chodzi mi o pokazanie,że brak umowy,albo zła powoduje konflikty,że koniecznie trzeba o tym pamiętać.Z kotem dobrze się skończyło, a Kamyk....
Nie należę i nie należałam do żadnej organizacji prozwierzęcej, ale to nie znaczy,że wolno mi zaniedbać sprawy adopcyjne.Tak Basiu uważam.
Smutne jest to,że wszystkim zależy na dobru zwierząt, a w tak skonfliktowanym środowisku trudno jest coś sensownego robić.

Posted

[quote name='ewkar']Basiu, to już sprawa zamknięta, lubię Cię i wiesz,że stanęłam w Twojej obronie.Nie podałam Twojego nicku, bo nie o Ciebie chodzi.Chodzi mi o pokazanie,że brak umowy,albo zła powoduje konflikty,że koniecznie trzeba o tym pamiętać.Z kotem dobrze się skończyło, a Kamyk....
Nie należę i nie należałam do żadnej organizacji prozwierzęcej, ale to nie znaczy,że wolno mi zaniedbać sprawy adopcyjne.Tak Basiu uważam.
Smutne jest to,że wszystkim zależy na dobru zwierząt, a [B]w tak skonfliktowanym środowisku trudno jest coś sensownego robić.[/B][/QUOTE]

oooo Ewusia kochanie to jest to!!

Posted

[quote name='xxxx52']Sluchajcie ,moze dam propozycje nie dydaktyczna ,a mianowicie ,czy nie mozna psa wykupic ?Zadzialac polubownie ,dyplomatycznie po aktorsku?Ta metoda skutkuje nie wszedzie ale skutkuje. Np."Jechalam przez ta wies i zobaczylam pieska co podobny jest do mojego zmarlego i blabla"
Osobiscie to stosowalam i zawsze skutkowalo .Juz kilka psow z lancucha uwolnilam.Niestety raz musialam przez plot przeskakiwac,ale to bylo wiele lat wstecz.

Niestety,z tego co pisaliśmy już na wątku ,wlaściciel nie zgadza się na żadne wykupienie ani zamianę psa.Wersja odnalezionego cudem psa,czy identycznego do nieżyjacego psa ,też byla opisywana.Tego następnego psa też na pewno uwiązalby.Wykraść psa też nie da się,a wersja ucieczki psa tez odpada.Tam jest bar/knajpa i pewnie monitoring także,calą dobę.Facet nie boi się policji,a odwrotnie chyba.Kto będzie narażal zdrowie i życie,a facet może mieć pozwolenie na broń/czort wie/.Prośby,grożby nie skutkują.On chce pokazać ,że postawi na swoim-nie odda psa bo tak chce i koniec.Ma umowę i pies jest jego.

Posted

Marlena ja nie wnikam w akta personalne.dla mnie wazne jest uwolnienie psa ,a przeszlosc mnie nie obchodzi tylko terazniejszosc i profilaktyka.

czy ten czlowiek co ma teraz Kamyka ciagle 24 godziny jest w domu?;)

Posted

Nie, ale to centrum miasteczka, zaraz koło głównej ulicy, niedaleko posterunku policji - wszyscy go tam znają, wszyscy o wszystkim informują, także jeśli myślisz o .. kaszy na obiad ... to trudna sztuka.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...