Jump to content
Dogomania

Poznań - weterynarze bez skrupułów :(


zmitrukiewicz

Recommended Posts

[quote name='Wind']Tak jak przedmowcy moge powiedziec, ze sa weci i weci ;)
[/quote]Wind, oczywiście, ale w jaki sposób porównanie, które przedstawiasz o tym świadczy? SGGW to znów instytucja państwowa, weci na państwowych pensjach (a studenci niektórzy pewnie nawet płacą za przywilej stażu tam), sprzęt, budynek, nawet wywóz śmieci za państwowe pieniądze. Cen w takiej lecznicy po prostu nie można porównywać z lecznicą prywatną, która nie otrzymuje żadnych dotacji państwowych i musi na wszystko sama zarobić...

Chciałoby się też wierzyć, że weci pracujący na SGGW są bardziej kompetentni od przeciętnych, ale po doświadczeniach ciacho ja nie jestem taka pewna...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 130
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[quote name='zmitrukiewicz']Wolfi i dalej sie z Toba nie zgadzam, (czytaj o dentystach).

Lekarz pierwszego kontaktu (przynajmniej mój z pod Poznania) za wizyte prywatna w sprawach ludzi bierze 25 zł i często trwa taka wizyta z 15 do 30 min. Czy uważasz że porada lekarska powinna być traktowana na równi z weterynaryjną ??

Chyba kpisz !!!

Marek[/quote]

wiesz, bylam przez pare miesiecy przedstawicielem medycznym i gdyby wizyty pacjentow trwaly po 15-30 minut to w zyciu bym sie z praca nie wyrobila!!!wizyty u ludzkich lekarzy koncza sie na kilku zdaniach i nawet recepty wypisuja czasem panie pielegniarki w recepcji:)))))
czasem sa pacjenci, ktorzy siedza te 15 minut w gabinecie, ale sadze, ze Ty w gabinecie weta i tak spedziles wiecej czasu.:)))))a pomysl-jakby przyszedl ciezki przypadek?to by juz zajal ze 2 h tak???
zeby wet mogl zajefajnie zarabiac to:
1. musi miec swoja WLASNA klinike, i to w super miejscu
a ilu takich jest????wiesz jaka to kasa?wyposazyc lecznice??wiesz ile kosztuje USG???RTG ile????a nawet jak juz ja ma, to myslisz, ze wygral w totka i sobie lecznice otworzyl????NIE, w wiekszosci leci na kredytach OLBRZYMICH kredytach-same sie nie splaca, plus ZUSy, podatki itp...oplaty...nawet nie wiesz ile to wszystko kosztuje!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Chciałoby się też wierzyć, że weci pracujący na SGGW są bardziej kompetentni od przeciętnych, ale po doświadczeniach ciacho ja nie jestem taka pewna...[/quote]

Z tym stwierdzeniem akurat zgodzic sie nie moge. Czy myslisz, ze np. dr Sterna leczy inaczej na SGGW a inaczej w prywatnej lecznicy? To samo dotyczy innych lekarzy, ktorzy sa zarowno pracownikami SGGW, jak i prowadza wlasne prywatne praktyki.
Problem lezy wiec nie w konkretnym lekarzu, tylko wyborze tego lekarza w Klinice Malych Zwierzat.
Jesli trafiasz na ostry dyzur to wyboru nie masz ... nie masz go tez w innych Lecznicach.
Jesli natomiast masz tzw. "planowany zabieg" to juz tylko po stronie Klienta lezy wybor lekarza prowadzacego.

Co do mojego przykladu, to jest on o tyle trafny, ze utrzymanie prywatnej lecznicy na Kabatch, w ktorej opatrywalysmy lape wcale nie jest duzy. Malutkie pomieszczenia (poczekalnia, zaplecze, gabinet), skromniutkie wyposazenie, jeden lekarz i jedna studentka do pomocy ... Ceny jednak kosmiczne :-?

Link to comment
Share on other sites

Nie rozumiem tej dyskusji: mamy chyba WOLNY RYNEK?jak sie komus ceny w jednym gabinecie nie podobaja to nich idzie do drugiego?ale jakos wlasnie nikt nie kwestionuje cen u dentysty?czemu???czemu mnie pan doktor robi w 25 minut i kasuje za to 120zl minimum?skoro materialy na plombe kosztuja max. 1/4 tego???ja nie mam pretensji, bo wiem za co place-za swoje zdrowie i dentysta musi z czegos zyc. I sorki ale chyba nikt z nas nie chce zarabiac 1000zl miesiecznie???wiec to , ze ktos zarabia wiecej to chyba dobrze, bo placi wieksze podatki itp. Czemu w tym kraju jak ktos zarobi wiecej niz przecietnie , a dodam, ze srednia krajowa w tej chwili wynosi 2400zl! (pokazcie mi takiego weta , ktory bedzie tyle zarabial w nieswojej lecznicy), a wiec czemu jak w tym kraju ktos sie wybije ponad przecietnosc to jest krytykowany????
Czemu jak jade z autem to za sam przeglad TEZ place?skoro mi nic w nim nie naprawiaja ani nie wymieniaja tylko zagladaja pod maske?czemu?i to calkiem spore pieniadze sie placi za to???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='orsini']Nie rozumiem tej dyskusji: mamy chyba WOLNY RYNEK?jak sie komus ceny w jednym gabinecie nie podobaja to nich idzie do drugiego?ale jakos wlasnie nikt nie kwestionuje cen u dentysty?czemu???[/quote]


Dokladnie TAK! Dlatego do Lecznicy, ktora w moim osobistym odczuciu zdziera z Klientow juz nigdy nie pojde :roll: To rynek reguluje i eliminuje niekompetencje lub Lecznice, ktore maja niewspolmierne ceny do oferowej uslugi :-)

I niech tak pozostanie :-)

Link to comment
Share on other sites

Wiecie, jak byłam dzieckiem, często przynosiłam do naszego weterynarza ranne zwierzęta, ptaki, które wypadły z gdniazd i inne stworaki. I lekarz zawsze tym zwierzętom pomagał. wychowywał, leczył za darmo na własny koszt. U nas nie było i nie ma schroniska. Pomaga rozdawać kundelki gdy sie komuś zdarzyło nie dopilnować sunię. Jeśli nie masz pieniędzy, możesz sie rozliczyć za kilka dni, na raty. Zapłacisz tylko za leki, jesli sytuacja jest kryzysowa (w cenie hurtowej). Wszelki konsultacje, zbadanie temperatury psa, oględziny nic nie kosztują. Możesz jechać do niego w weekend i wezwać w nocy. To jest dla mnie prawdziwy weterynarz. Z powołania. I takich weterynarzy można szukać ze świecą. Takich lekarzy życzę każdemu. Takich ludzi wokół siebie w ogóle.

Link to comment
Share on other sites

oj wcale nie jest ich tak malo:))
ojciec kolezanki jezdzi wlasnie jakims rozklekotanym wozem, bo leczy zwierzaki na tzw. kreche, czytaj. wiekszosci kasy nigdy juz nie zobaczy, ale co ma zrobic skoro zwierze cierpi?
Nie robcie z wetow osob bezserca!zdecydowana wiekszosc pomoze w kazdej sytuacji jesli trzeba bedzie. Oczywiscie sa i tacy weci co maja euro w oczach i nic juz tego nie zmieni, ale zdecydowana wiekszosc MA SUMIENIE i nie wyrzuci z gabinetu kogos kogo nie stac na wizyte , a pomoc jest niezbedna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wind'][quote name='Flaire']Chciałoby się też wierzyć, że weci pracujący na SGGW są bardziej kompetentni od przeciętnych, ale po doświadczeniach ciacho ja nie jestem taka pewna...[/quote]

Z tym stwierdzeniem akurat zgodzic sie nie moge. Czy myslisz, ze np. dr Sterna leczy inaczej na SGGW a inaczej w prywatnej lecznicy? [/quote]Mnie nie chodziło o tych wetów z doskonałą renomą; raczej chodziło o odwrotną sytuację - dlatego podałam przykład ciacho. Chodziło mi o to, że nie spodziewałabym się na SGGW spotkać z brakiem kompetencji. Jestem przyzwyczajona na przykładzie amerykańskim oczekiwać, że na uczelniach pracują najlepsi weci. A jednak uważam, że to, co zdarzyło się ciacho było nie tak - i tego się po SGGW nie spodziewałam i to było dla mnie niespodzianką.

Ale to troszkę inna sprawa, choć potwierdza moje stanowisko, że częściej widzę błędy i brak kompetencji niż nieuczciwość czy "zdzierstwo" - cokolwiek to znaczy (bo moim zdaniem w ogóle każdy ma prawo liczyć ile mu się podoba; niektórzy mogą sobie pozwolić na to, żeby liczyć więcej i i tak będą mieli klientów, a innym, choćby liczyli za darmo, i tak klientów zawsze będzie brak).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='orsini'] zdecydowana wiekszosc MA SUMIENIE i nie wyrzuci z gabinetu kogos kogo nie stac na wizyte , a pomoc jest niezbedna.[/quote]
I tu się zgadzam w całej rozciągłości. Z moich dośwadczeń z wetami wynika, że nigdy nie odmawiają pomocy. Moze mam wyjątkowe szczęście... :)

Link to comment
Share on other sites

Witam.

Coś ta rozmowa sie tu nie kleji. Jedni piszą mi o tym że AR czy SGGW to Państwowe lecznice, co może i jest prawdą, ale jest wiele prywatnych lecznic które też nigdy nie biorą pieniędzy za poradę i mają pełno klientów. Przykładem jest prywatna super wypasiona (chodzi o sprzęt) Lecznica w Gorzowie Wlkp. (link na stronach dogomanii) byłem tam z psem, porada z badaniami trwała 50 min !!! i za poradę nie zapłaciłem złotówki, za to za badania suki z urzyciem dość drogiego sprzętu zapłaciłem 30 zł !!! I uważam to za badanie w porządku i nic dziwnego w tym nie widzę.

Jak ktoś z was chce być okradany to proszę bardzo, droga wolna i wolny kraj, bo dla mnie 10 minut rozmowy i zainkasowanie za to 25 zł to złodziejstwo w biały dzień i nikt mnie nie przekona.

Jeszcze inni piszą mi, że dlaczego mam coś przeciw doliczania marży przez weterynarzy do leków. Do nich wszystkich: PRZECZYTAJCIE CO PISAŁEM I NIE PISZCIE BZDUR. Bo akurat uważam to za działanie jak najbardziej na miejscu. Ale doliczanie marży + branie kasy za przyjscie na szczepienie to już oszustwo i to jawne !!!

Nie na miejscu uważam sytuacje gdzie wchodze z 2 psami i szczepie je szczepionką Pflitzera za 60 zł każda gdzie weterynarz zarabia na niej 50% co daje zarobek rzędu 60 zł za 5 minut pracy i pieczątkę, dodatkowo zadaje mu pytanie i ten dolicza sobie jeszcze 25 zł za to że mu się coś zapytałem i musiał odpowiedzieć, co uważa za poradę i inkasuje 25 zł. nawet jak nie zadam pytania to też płacę za przyjście. Właśnie wtedy te 25 zł to czyste złodziejstwo, co miało miejsce w moim przypadku (podobna sytuacja). Więc facet przez 15 minut zarobił tyle co dentysta - jeden z bardziej intratnych zawodów w Polsce.
Jak się nie zgadzacie z moją opinią to płaćcie, JELENI widać w tym kraju nie brakuje.
Albo macie za dużo pieniędzy albo jesteście naiwni. Jeśli uważacie, że normalne jest to, że babcia dostaje 800 zł renty, a weterynarz w 15 minut zarabia 85 zł, to jesteście nienormalni i powinniście iść po porade do odpowiedniego lekarza. I nie przekonacie mnie że wet musiał kupić USG za 15000 zł, bo tyle to on zarabia na 2 miesiące.

Poruszyłem ten temat bo już nie raz od znajomych słyszałem jak są naciągani w Poznańskich klinikach i aż mi się właos na głowie jeży, bo dokładnie mnie spotkało to samo.

Jak czytam niektóre tu posty to mi się nóż w kieszeni otwiera. TO NIE [b]USA[/b] TYLKO POLSKA i zarobki wetów są tu na poziomie europejskim, co nie jest normalne. I nie boli mnie to że zarabiają, tylko boli mnie głupota ludzi którzy leczą zwierzaki u takich naciągaczy.

Pozdrawiam
Marek

Link to comment
Share on other sites

[quote]Chciałoby się też wierzyć, że weci pracujący na SGGW są bardziej kompetentni od przeciętnych, ale po doświadczeniach ciacho ja nie jestem taka pewna...[/quote]

tu sa rozne zdania...ciacho mi opowiadala jak to bylo u niej - ja jak narazie na tych wetow nie trafilam, ale SGGW zawdzieczam baardzo duzo - pani wet ktora leczyla moja poprzednia suke, bardzo szybko zdiagnozowala problem i podala odpowiednie leki - w poprzedniej lecznicy nie bardzo wiedzieli co i jak - i fakt ze moglam zrobic za grosze badanie Becie tez stawia ta lecznice na pierwszym miejscu poki co u mnie.
Mi naszczescie nie trafily sie tam przykre sytuacje i mam nadzieje, ze tak zostanie

Link to comment
Share on other sites

Marek, rozmowa się klei super, tylko Ty jakoś nie przyjmujesz do wiadomości tego, co tu jest pisane. W skrócie:

1. Jeśli płacisz za szczepionkę 60 zł, a szczepionka kosztuje weta "tylko" 30, to bardzo naiwne jest myślenie, że on te pozostałe 30 "zarabia". Zależnie od sytuacji i wyposażenia, on ma całą masę kosztów, od szkolenia, poprzez recepcjonistkę, sprzęt, lokal, prąd, sprzątaczkę, księgową i dziesiątki innych. To wszystko musi być opłacone z tych 30 zł, które "zarabia" na zastrzyku. Mam nadzieję, że tego właśnie uczą dzieci w szkole na tych zajęciach z "przedsiębierczości". Może Ty jesteś starszej daty i tego nie przerabiałeś :wink: .

2. Po drugie, na wolnym rynku ceny się różnią - jeśli tak by nie było i osoby oferujące jakąś usługę zmówiłyby się co do cen, to łamałyby prawo. Każdy ma prawo używać usług tam, gdzie mu odpowiada. Może Ty uważałbyś, że "moja" lecznica "zdziera", ale może z kolei ja uważam, tak jak w przypadku mojego ortopedy, że wolę zapłacić więcej komuś, kto mnie leczy tak, jak ja uważam za stosowne. Jak Ci się ceny nie podobają, to nie chodź tam i tyle. Po co ubliżać osobom tam pracującym czy korzystającym z tamtych usług? Ja w ogóle nie rozumiem, co to znaczy "zdzierać" - niby mam się wstydzić, że za swoje usługi biorę więcej, niż inni? Mam się wstydzić, że dobrze zarabiam na swoich usługach? Z jakiej racji? Dlaczego? Od tego jest wolny rynek, żeby zdecydował, czy liczę za dużo, czy nie. Jeśli liczę za dużo, to nikt do mnie nie przyjdzię i się na tym rynku nie utrzymam. A jeśli się utrzymuję i jeszcze sporo zarabiam - to nie liczę za dużo, tylko w sam raz! A Tobie nikt z moich usług nie każe korzystać. (NB, ja nie jestem wetem, więc chodzi mi nie tylko o usługi weterynaryjne - ale te rónież).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes']tu sa rozne zdania...[...]
Mi naszczescie nie trafily sie tam przykre sytuacje i mam nadzieje, ze tak zostanie[/quote]Agnes, niewątpliwie znakomita większość wetów z SGGW to doskonali specjaliści - z kilkoma z nich mam osobiste doświaczenie, więc wiem na pewno. To, co mnie zdziwiło, to że taka sytuacja, jak przydarzyła się ciacho w ogóle tam się mogła zdarzyć. Tego właśnie się nie spodziewałam.

Link to comment
Share on other sites

Flair DOKLADNIE tak!!!!!! :klacz: :klacz: :klacz: :klacz: :klacz: :klacz:

hahahaha, a ile zarabia fotograf?bo ten absurdalny tok myslenia mi sie udziela:))))tylko w formie zartu, wiec Wind bez urazy:)))))
no wiec?ile dostaje za efekt koncowy czyli za fote?czas pracy z reguly miesci sie w 1 sekundzie:))))jak ma aparat cyfrowy za film nie placi:)))))no baterie...ale na 1 fote to ile idzie pradu?:)))))
hahahah, zacznijmy wszystkim wyliczac w ten sposob, sie okaze, ze wszyscy z nas zdzieraja :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: co za lajf :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

orsini jak to mowia - lajf is brutal ;)
a w kwestii cen za zdjecia niech sie wypowie Wind :wink:
Flaire zgadzam sie jak najbardziej :) Choc ostatanio mialam dylemat - sterylizowac tam czy nie, ale...to juz temat nie na ten topic :)

Link to comment
Share on other sites

Wiesz co chlopie, odpusc juz sobie. Piszesz tak wierutne bzdury ze czytac sie nie chce. Najpierw sie doksztalc w cenach sprzetu-jak mi kupisz nowe usg za 15000 to ci dam 10% jego ceny za USLUGE! A poza tym to w Urzedzie Skarbowym pracujesz ze tak jestes zorientowany w zarobkach?? Sa tacy ktorzy zarabiaja takie pieniadze, ale zdecydowana wiekszosc zarabia duzo mniej i nie tlumacz mi bo wiem o tym troche wiecej niz ty. Poza tym czlowiek na poziomie poprostu nie poszedlby juz wiecej do lekarza o ktorym ma zle zdanie a nie publicznie robil z niego zlodzieja-tym bardziej ze nie zrobil nic zle tylko policzyl wiecej.Jego prawo-jeden policzy inny nie ale nie tobie wyceniac bo guzik sie na tym znasz.Poza tym pisales wczesniej ze twoj znajomy leczy zwierzeta sam i wychodzi taniej wiec moze sie doksztalc i sprobuj tez tak robic. Jesli lekarz jest dobry, caly czas sie doksztalca i slono za to placi nie rozumiem dlaczego ma pracowac za darmo. Uwierz mi ze kiedy przyjdzie starsza pani czekajaca na emeryture z chorym psem to nie wezme od niej grosz chociazbym miala dolozyc. Natomiast z doswiadczenia wiem ze taka babcia przyjdzie i bedzie chciala sie rozliczyc co do zlotowki. Natomiast tacy ktorzy zajezdzaja najnowszym modelem auta czesto jada do bankomatu i zapominaja wrocic, albo przypominaja sobie po kilku tyg. jak musza znowu po cos przyjsc. Wiec nie ucz nas jak mamy pracowac czy zyc bo doswiadczenia z trzema wetami ktorych znasz nie daja ci do tego prawa.

Link to comment
Share on other sites

orsini,

Ze swojej strony moge powiedziec, ze jedno zdjecie to nie tylko trzask migawki i juz. To proces ustawiania swiatel, oplat za studio, asystent, czasami wizaz i stylizacja. Potem dlugi proces obrobki zjecia w komputerze.
Ceny zdjec sa rozne, ale rozna jest tez jakosc. Tak jak z uslugami weterynaryjnymi. I podobnie jak u wetow, rozna jest jakosc sprzetu na ktorym sie pracuje.
Dla mnie to normalne. Ale nie jest normalne aby ktos robiacy zdjecia pospolitym "gluptakiem" bral za te foty fortune. Tak samo nie jest normalne, aby wet przyjmujacy w ciasnym pokoju, zaopatrzony jedynie w zestaw gazikow i wode utleniona, zadal za przemycie rany 60 PLN.
Po tym doswiadczeniu tego weta juz nie wybiore, wiec tak jak pisalam powyzej to rynek reguluje "byc albo nie byc" konkretnego uslugodawcy :-)

Link to comment
Share on other sites

agawet dokladnie!
i dodam jeszcze, ze sa weci, ktorzy jezdza najnowszym modelem A8, ale...zajmuja sie drobiem, bo najwieksza kasa jest w drobiu, wiec nie wrzucajmy wszystkich do 1 worka!Bo ci co "siedza" w kurach nie zajmuja sie leczeniem innych zwierzat.
A jesli chodzi o innych?wiekszosc ma kredyty do posplacania, wiec nie stac ich na szalenstwa z autem itp. a nawet jak juz ich nie maja, to wiesz ile kosztuja wszelkie kursy i specjalizacje?1500zl za 1 semestr!a ile tam zjazdow jest?kilka raptem plus noclegi , wyzywienie,
ehhh...szkoda gadac w sumie...
Mnie tez jeden skasowal 50zl za zastrzyk z antybiotyku dla psa wazacego 8kg!!!Najdrozszy antybiotyk swiata niecaly 1 cm 50 zl:))))i co?wiecej do niego nie pojde...co prawda z innych powodow:))))bo sie zblaznil totalnie, ale to juz inny temat

Link to comment
Share on other sites

Wind dokladnie:))
mi nie musisz tlumaczyc co wchodzi w cene foty:))))przeciez napisalam, ze absurdalny tok myslenia mi sie udzielil:)))bo to co napisalam to absurd:)))jak to, ze w cene np. zastrzyku wchodzi tylko lek i strzykawka:)))))
Jak sie na jakims pseudofotografie spaze to juz drugi raz nie zrobie u niego zdjec:))tak samo z wetami:))
to tylko przyklad,ze w kazdym zawodzie sa ludzi i "ludzie" :lol: :lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='orsini']wiesz ile kosztuja wszelkie kursy i specjalizacje?1500zl za 1 semestr![/quote]orsini 1500 zł to tanio... A jak wet szkoli się np. [url=http://www.esavs.net/]w ESVAS[/url]? Cena za jeden kurs podana w cenniku na ich stronach od 990 do 1990 EURO. Oczywiście bez noclegów, wyżywienia, czy dojazdów. Za europejskie wykształcenie ceny też są europejskie. :roll: A jednak ja wolę płacić z weta, który wie, co się dzieje w weterynarii w reszcie Europy.

Link to comment
Share on other sites

Flair tanio????to zapytaj agawet jak ona mialaby z 1500zl na miesiac , ktore zarabia odlozyc 1500zl raz na pol roku plus pewnie ze 400zl za kazda sesje, bo i dojazd i hotel i wyzywienie.
Dla mnie to bardzo duzo, zwlaszcza, ze cico sie chca szkolic to raczej nie naleza do tych bogaczy.
A o tych cenach o ktorych Ty piszesz to juz w ogole kosmiczne ceny:))))
agawet i tak duzo zarabia!moja kolezanka pracuje za 700zl na papierze jest zatrudniona na 1/4etatu,ale jak mozna przypuszczac pracuje na 2 etetach. Teraz takie czasy ciezkie sa wszedzie niestety

Link to comment
Share on other sites

Nigdy ale to nigdy nie interesowalam sie autami moich wetow. I jest mi to zupelnie obojetne, moga latac rakietami nawet - byle byli kompetentni. Wiecie co? Mieszkam w Austrii i tutaj za czyszczenie uszkow place 15 EURO! Wet czysci uszki ok. 2 minut. Jak mu powiedzialam, ze sama to zrobie - to sie obrazil mna mnie. I jeszcze smieszniej zeby bylo: maly pies - male uszy - 5 euro - sredni pies - srednie uszy- 10 euro - no ja mam dwa duze psy :wink: Za wejscie do weta - za porade - obojetnie czy dobrze radzi czy tez nie - 25 euro - takie sa stawki - a jak mi sie nie podoba to do widzenia! I za takie pieniadze nie znalazlam weta,ktory wiedzialby, co mojej Suni jest! Chodzilam do 3 roznych - zaden nie pomogl - a skasowali mnie - nie chce nawet pisac ile! Wet jest tutaj do bolu drogi - poniewaz pies jest traktowany jako luksus - i ja to wiem - tylko niestety jakos do wetow szczescia nie mam. Wiecie, gdzie jezdze? Do Czech! Bo pomagaja.I tam tez na dzien dobry w klinice place - od wejscia po prostu. Wszedzie trzeba placic - i ja nie mysle ile wet na czyms zarabia - BO TO NIE MOJA SPRAWA. Ja chce zeby pomogl fachowo mojejmu psu - co tutaj niestety nieczesto sie zdarza. Pecha mam czy co?

Link to comment
Share on other sites

Odnosze wrazenie, ze trafilismy na beton nie do przebicia :-?

Podam jeszcze przyklad a propos "zdzierstwa". W zeszlym tygodniu pojechalam z psem do Wroclawia na przeswietlenie do dr. Siembiedy. Z mojego domu do Wroclawia jest jakies 300km (moze wiecej, nie sprawdzalam dokladnie). Jak nietrudno sie domyslic, jest to cala wyprawa i pol dnia spedzone w samochodzie. Za zdjecia zrobione w prywatnej lecznicy dra zaplacilam 200zl (biodra i lokcie). Domyslam sie, ze wiekszosc tej kwoty trafia do kieszeni dra, jako ze lecznice ma we wlasnym domu, co redukuje mu koszty. I nie mam nic przeciwko temu! Zaplacilabym mu bez mrugniecia okiem wiecej gdyby zaspiewal sobie wyzsza cene. Dlaczego? Dlatego, ze z trzech zdjec bioder jakie moj pies mial w zyciu robione jedynie to ostatnie jest doskonalej jakosci, z psem perfekcyjnie ulozonym, wyrazne, bez zaciekow, ktore mam na dwoch wczesniej zrobionych zdjeciach (u wetow uznanych w Krakowie za specjalistow) - bo wydrukowane, a nie wywolane w ciemni.
Moglam zrobic zdjecie w Krakowie i wyslac do Wroclawia do opisu, co w ostatecznym rozrachunku kosztowaloby mnie pewnie z polowe mniej.
Jestem jeleniem? Powinnam nawrzucac wetowi, ze ma dom w zielonej dzielnicy, a za brama garazowa na pilota stoi pewnie samochod duzo drozszy od mojego? Powinnam zrobic mu wyklad, ze swoja wiedza i doswiadczeniem powinien dzielic sie z nami w czynie spolecznym?

Ja za swoje uslugi biore pieniadze i to niemale (nie jestem wetem).
To, ze ktos zarabia na poziomie europejskim i dodatkowo jest swietnym lekarzem z powolania swiadczy jedynie o tym, ze potrafi sie na wolnym rynku odnalezc i ma "zylke do interesow" - co sie mu bardzo chwali. Uwielbiam ten polski sentyment do "Judymow". Te zawisc wyrazana w stosunku do kazdego, kto sobie w zyciu dobrze radzi duzo mniej.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...