Jump to content
Dogomania

10 lat w schronisku! Kajtuś odszedł po 2 latach :-( a Dinuś dalej w hoteliku.


Recommended Posts

Posted

Ja cały czas myślę że czy tak czy tak to Kajtuś będzie miał dobrze. Tylko boję sie, co będzie jak będziemy czekać z nadzieją a w końcu rodzina tej dziewczyny zdecyduje się na innego psiaka- to tez oczywiście dobrze - ale wyjazd znowu się odciągnie.
Ja się cieszę, że to nie ja muszę podjąc tę decyzję...

  • Replies 1.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

A kiedy Ci Państwo mogą poznać Kajtusia?
Bo jeżeli to nic pewnego to lepiej już teraz wysłać chłopaków do hoteliku.
Tak jak pisałyście Kajtuś bardzo podupadł na zdrowiu. Teraz już takie zimne noce..

Posted

w końcu udało mi się tu dotrzeć, ponad prawie trzy godzinki na cmentarzu, potem wydanie mojego tymczasowego kociaka, a na koniec za żadne skarby nie chciał zadziałać mi internet :angryy: W końcu sie udało, ale na jakiejś dziwnej przeglądarce, na której połapać się nie mogę :roll:
UBOCZE, rozumię obawy Twoje i innych, ale zupełnie nie rozumię stwierdzenia, że coś wydłuża się w czasie... Nic się nie wydłuża, prawdopodobny transport przecież będzie dopiero (jesli dobrze pójdzie) w przyszły weekend, do tego czasu tak czy siak Kajtuś i Dunuś schroniska nie opuszczą :roll:
Każdy ma w tej sprawie swoje zdanie i zdanie każdej osoby szanuję, ale prosze zrozumcie też mnie i ogólnie całą sytuację, ja swojego własnego zdania prawdę mówiąc nie mam, ponieważ nie umię podjąć tak ważnej decyzji - z chłopakami jestem niesamowice zżyta, ale niestety nie znam ich w takim stopniu jak Marta, nie jestem w stanie znać każdego 300 psiaków - chociaż każdego traktuję jak swojego własnego. Marta od kilku lat poświęca tym dwum psiakom cały swój czas, całą swoją energię i podarowała im całe swoje serce, według mnie jest jedyną osobą, która wie co będzie najlepsze dla psiaków. Ona sama jest w ogromnej rozterce. Zupełnie nie rozumię Waszego podejścia do koleżanki Marty, która chce adoptować Kajtusia... Marta już od dawien dawna - jak ten wątek nawet nie istniał, a psiaki miały osobne wątki opowiadała jej o Kajtusiu, no i właśnie do adopcji tego psiaka przekonała rodzinę. Jednak jestem pewna, że jeśli chłopcy pojadą razem do hoteliku to rodzinka zaadoptuje innego psiaka w potrzebie. To nie jest tak, że ona się uparła na Kajtusia i koniec.
Poprostu kiedy sobie pomyślę, że Kajtuś mógłby swoje ostatnie chwile spędzić w normalnej rodzinnie, w prawdziwym domu to mi się płakać chce z bezradności :shake: Gdzie jeszcze parę miesięcy temu skakałabym ze szczęścia. Żaden hotelik nie zastąpi domku... Z drugiej strony przyjaźń dwóch wspaniałych psiaków, przecież tak bardzo wszyscy chcieliśmy, żeby były razem, tak wszyscy zaangażowaliście w ich losy, pomimo tego, że nie znacie ich nawet osobiście, tylko ze zdjęć i opisów moich i innych osób z naszego schroniska, a jednak napewno już na swój sposób pokochaliście.
Nie wiem, naprawdę nie wiem... Płakać mi się chce... Tak bardzo bym chciała znać zdanie tych własnie psiaków :-( W całej tej pracy właśnie to mnie najbardziej zawsze przerażało, że musimy podejmować decyzje za te zwierzaki, byc może często nietrafne, choć nam się wydaje, że najlepsze :roll: być może często krzywdzące... Jednak jakąś decyzję trzeba podjąć napewno.
Proszę wszystkich, którym nie podoba się tok mojego myślenia o zrozumienie osoby, która już 9 rok poświęca swoje całe życie tym własnie zwierzakom, która dzisiaj nie przespała nocy, bo całą noc myślała o tym co będzie dla nich najlepsze.
Jesli chcecie się wypowiadać to wypowiadajcie się tutaj, a nie między sobą na PW, po to jest forum, zeby wyrażać swoje opinie.

Posted

[quote name='ketunia']A Ci Państwo nie są w stanie zaadoptować dwóch psiaków?
To byłoby cudowne..[/QUOTE]

z tego co wiem to Marta o to pytała i niestety nie dadzą rady :-(:-(:-(:-(

Posted

Mysiu, oczekiwanie na transport siłą rzeczy się wydłuży, bo tak można byłoby załatwiać transport na weekend już teraz. A w przeciwnym razie: załatwić kogoś , kto pojedzie w tym samym czasie, żeby w razie czego zabrać psiaki, gdy rodzice koleżanki Marty - jak sama piszesz, z trudem przekonani - na Kajtka się nie zdecydują? W grę wchodziłby więc dopiero następny weekend czyli już połowa listopada. Brrr...:-(

Wiem, że nie ode mnie to zależy, ale moim marzeniem jest to, żeby Kajtuś (podobnie zresztą jak Dino) jak najszybciej znalazł się w cieple... :lol:

Posted

Jak dobrze Mysiu, że napisałaś ten długi post, bo wiele wyjaśnia. Bardzo, bardzo trudna decyzja.
I tak naprawdę każde rozwiązanie wiąże się dla psów z ogromnym stresem.
Próbuję zrozumieć co los chce nam powiedzieć - dając nagle, po tylu latach, jakiś wybór - ale obawiam się, że los jest jak zwykle przypadkowy...

Posted

Dokladnie co do PW tez tak uwazam-wypowiadajmy sie tutaj.Tak jak pisalam-w schronisku ciezko byloby im poradzic sobie bez siebie ale w domach-tymczasowych lub stalych wedlug mnie sytuacja wyglada nieco inaczej.Dalej zostaje przy swoim pogladzie,ze nie odbiera sie psu jedynej szansy jaka ma i nie odbiera sie marzen o dom,o ktorym marzyl przez 10lat.Wiem,ze wszyscy chcieli by chlopaki pozostali razem.Bo ja nie wyobrazam sobie sytuacji,ze jeden z nich idzie do domu a jeden zostaje w schronisku-w miejscu,gdzie samemu jest trudno dac sobie rade.Jednak w domu tymczasowym jest inaczej nie mowiac juz o domu stalym.:roll:

Posted

Witam;) nazywam sie Marta i od 4 lat zajmuje sie Kajtusiem i Dinem w schronisku;) Stoje teraz przed trudna dezyzją czy psiaki zostaną razem czy zostaną rozdzielone...No więc tak, kiedy dogadałam się z moja koleżanką że może zaadoptować Kajtusia nie miałam pojęcia że jest w ogóle taka opcjia że psiaki pojadą razem do hoteliku. Stwierdziłam więc że chociaż jednemu można dać dom. W sobote dowiedziałam się że maja załatwiony hotelik i że będą tam razem:)
Jeśli chodzi o dom Kajtusia to moja koleżanka powiedziała że myśli nad adopcją jakiegoś starszego psiaka ze schroniska i to ja podsunełam jej Kajtka i Dina z czego ona wybrała Kajtka. Jednak powiem jej jak wygląda sytuacja i pewnie nie będzie żadnego problemu z wyborem innego psiaka bo w schronisku starszych psinek nie brakuje niestety...
Myśle że Kajtuś i Dinuś powinny jechać razem i zamieszkać w tym hoteliku gdzie też będą miały dobrze i nadal będą miały siebie. Moja koleżanka przygarnie innego psiaka i tym sposobem aż 3 psiaki wyrwą się ze schroniskowego smutnego życia:)
Chętnie też pojade razem z Kajtusiem i Dinusiem do tego hoteliku żeby upewnić sie na 100% jak on wygląda i mieć czyste sumienie zostawiając ich tam;)

Posted

Witaj! :loveu: My tu wszyscy od zmysłów odchodzimy (a ja od rozumy niestety) żeby spróbować wczuć się w skórę Dina i Kajtka... Jak to pięknie Asia i Mysia napisały.
Ta akcja z hotelikiem rzeczywiście rozwinęła się w tempie ekspresowym...
;)

Posted

Szejlo wysłałam Ci na PW namiary na hotelik i na mnie. Musimy zgrać transport. Czy chłopaki miały szansę przejechać się samochodem? Czy wiadomo jak to znoszą?

Posted

No to jeszcze tylko transport i chłopaki w ciepełku!!! :lol: :lol: :lol:

Cieszę się , że pewnie jakaś trzecia schroniskowa bida też będzie miała lepiej!:lol:

Chwała Marcie i jej koleżance, bo - niestety - staruszków w schroniskach dostatek...

Posted

[quote name='Bjuta']Szejlo wysłałam Ci na PW namiary na hotelik i na mnie. Musimy zgrać transport. Czy chłopaki miały szansę przejechać się samochodem? Czy wiadomo jak to znoszą?[/QUOTE]
Jeśli chodzi o jazde samochodem to mysle że z Kajtkiem nie bedzie wiekszego problemu bo jakieś 3 lata temu jechał autkiem na koncert i zniósł to dobrze ale z Dinusiem nie mam pojęcia...

Posted

Nie znam się na tym,ale zwierzęta tęsknią za sobą szczególnie jak są zżyte tak długo. To nie sa młode psy które zapomną. Takie wyjście jest według mnie najlepsze. Osobno byłoby im trudniej. Nie gorzej, ale trudniej. A to też ma znaczenie.

Posted

Kochani, moja koleżanka miała stłuczkę... Sama wyszła bez szwanku ale auto :shake:
Na ten weekend na pewno auta nie poskłada, a nie wiadomo czy w ogóle. Bardzo i jej i mi jest przykro.

Zaczęłam urabiać TZ, ale gwarancji nie daję, że się uda ...
Jutro wieczorem wyjeżdżam służbowo, wracam w piątek rano. Nie będę miała szansy tu zaglądać.
Czy ktoś ma pomysł na transport Śląsk - okolice Warszawy (Jaktorów). AlinaS co prawda oferowała, że podjedzie do Piotrkowa, ale trzeba im jednak pomóc oswoić nowe miejsce, więc dowieźmy ich do końca...

Na koncie chłopaków jest już 400. DZIĘKI!!! :loveu: Wpisuję wszystko w drugi post na pierwszej stronie.

ostatnie zaksięgowane wpłaty to:
120 Ubocze (za dwa miesiące)
50 pani Anita z Lubiąża
10 Gonia66
30 pani Barbara z Warszawy
20 Agat 21
20 Bjuta (jednorazowo na transport)

Posted

moj tata niestety nie moze...:( ale napisalam do dobrego kumpla jutro dostane odpowiedz wiec miejmy nadzieje;) w najgorszym przypadku jesli nie znajdzie sie samochód moge jechac z nimi pociagiem

Posted

[quote name='Szejlo']moj tata niestety nie moze...:( ale napisalam do dobrego kumpla jutro dostane odpowiedz wiec miejmy nadzieje;) w najgorszym przypadku jesli nie znajdzie sie samochód moge jechac z nimi pociagiem[/QUOTE]
Sama z dwoma psami?????To chyba niezbyt dobry pomysł..mozesz sobie nie poradzic....to dość daleko chyba..miejmy nadzieje ze jednak wypali ten samochod....:roll:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...