Jump to content
Dogomania

Miauczer-piękny, młody, przyjacielski kocur!! Wykastrowany! Czeka na domek!


Doda_

Recommended Posts

Nie znam się za bardzo na kotach ,ale córka prawie 2 lata temu przygarnęla ok.pol rocznego kocurka-ważyl wtedy ok.1,5 -teraz prawie 5 kg.Taki bialo-czarny krówek-już rok temu po kastracji jest ,bo bardzo rozrabial w domu -a jest kotem niewychodzącym-a jesli czasem-to w szelkach i na smyczy.Trochę się uspokoil po kastracji ,ale nadal ma charakterek diabełka i temperament niezly.:evil_lol:. Potrafi niezle dac w kość domownikom,lubi często poszaleć.
Toleruje naszą łagodną i towarzyską sunię 2 let.-ale czasem jest zaczepny/pies średni -wysoki dość/.
Trzeba jednak pilnować kota,żeby nam psa nie okaleczył -bo ma takie zapędy nieraz/popisy -szczegolnie w obecności swej pani- popisuje się .No i zazdrosne jedno i drugie o nasze względy -czyli w normie.;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mialam juz wyjsc, ale przed wyjsciem moja 2 letnia siostra, ktora miala z mama zagladac czy miauczer nie przyszedl, pobiegla do mnie a raczej w powietrzu biegala bo tak szybko, 'koooooot jest! przyszedl! papu dac!' wiec tata sam wyszedl a ja poszlam do miauczera, zrobilam filmiki i zdjecia :loveu: pieknie na nich wyszedl, pokaze wam wieczorem jak wroce bo teraz juz musze naprawde wyjsc. Oczko niestety bez zmian:-( ale za to jaki szczesliwy byl, pieknie sie bawil zreszta zobaczycie sami wieczorkiem wstawie filmiki i zdjecia.

Link to comment
Share on other sites

Jestem juz.

Zdjecia:

[IMG]http://images43.fotosik.pl/205/c84b1e64a8965558med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images43.fotosik.pl/205/118efd7c35f34316med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images47.fotosik.pl/205/5b9ffbf3be03d73bmed.jpg[/IMG]

[IMG]http://images43.fotosik.pl/205/530b6813ce6890d4med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images38.fotosik.pl/201/fd4021677dff4088med.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://images44.fotosik.pl/205/862f357e24966128med.jpg[/IMG]
[COLOR=red]zobaczcie jego oko - prawe.[/COLOR]

[IMG]http://images47.fotosik.pl/205/46fe17e0947248f3med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images48.fotosik.pl/205/294b8d6925bcaca6med.jpg[/IMG]
[COLOR=red]prawe oczy - widać 'te' białe[/COLOR]

[IMG]http://images38.fotosik.pl/201/1c6e86785d2db82amed.jpg[/IMG]
[COLOR=red]oczko..[/COLOR]

[IMG]http://images43.fotosik.pl/205/8a712278a132ff74med.jpg[/IMG]
[COLOR=red]Tutaj widac, ze jedno oczko jest ciemne[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://images38.fotosik.pl/201/927267e4312d72b2med.jpg[/IMG]
[COLOR=red]oczko..[/COLOR]

[IMG]http://images47.fotosik.pl/205/308039ac8f899dd1med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images48.fotosik.pl/205/8dbd88bf0747a6e3med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images40.fotosik.pl/201/9c4d63c188c7220emed.jpg[/IMG]
[COLOR=red]zobaczcie oko, tu najlepiej widać.[/COLOR]


[COLOR=black]FILMIKI:[/COLOR]

[URL="http://dodabmw.wrzuta.pl/film/8WBIGjy7paQ/miauczer_1"]Wrzuta.pl - Miauczer 1[/URL]

[URL="http://dodabmw.wrzuta.pl/film/6rpUTeiBQ5e/miauczer_2"]Wrzuta.pl - Miauczer 2[/URL]

[URL="http://dodabmw.wrzuta.pl/film/6ekEXnZptb6/miauczer_3"]Wrzuta.pl - Miauczer 3[/URL]

[URL="http://dodabmw.wrzuta.pl/film/9eyYVqddFFi/miauczer_4"]Wrzuta.pl - Miauczer 4[/URL]

Link to comment
Share on other sites

No coz mozna powiedziec, jest PIEKNY! Dziewczyny a to z oczkiem to nie jest trzecia powieka? Nie znam sie za bardzo, jedyne to mi przychodzi na mysl.

Dom tymczasowy sie odezwal? Qrcze, musimy dzialac, zeby nam chlopak nie zaginal...Sliczniutki jest!!!

Łobuziak wesoły :)
Piekna ma siersc, wydaje sie byc w dobrej kondycji. Niemniej jednak robi sie zimno :(

Link to comment
Share on other sites

Wiesz co Doda? Patrząc na błyszczące futerko Miauczerka pomyślałam, że kot ten ma gdzieś swój dom. Tak, jakby gdzieś sobie pomieszkiwał :kociak:.
Uliczne koty wyglądają zdecydowanie inaczej, a biorąc pod uwagę, że już dosyć długo przychodzi do Ciebie na podkarmianie też powinien gorzej wyglądać. No chyba, że dajesz mu same rarytasy?!! :evil_lol: Albo jest to przekłam na zdjęciach. U nas na wsi przez cały sezon letni od maja do października przychodzą na podkarmianie koty od gospodarza z sąsiedztwa i wyglądają o wiele gorzej niż Miauczer, chociaż ciągle otrzymują świeże rybki czy inne rarytaski.
Tak czy inaczej ciekawe, gdzie on tak ciągle znika? Żeby przypadkiem chcąc pomóc tu nie zaszkodzić. Amos też miał być bezdomnym kotem, a okazało się, że jego dom był o dwie kamienice dalej. Tylko jak tu wyśledzić kota?:hmmmm:

PS. czy mam dalej robić ogłoszenia?

Link to comment
Share on other sites

A gdzie On spi, zauwazylas moze? Amos/Mietek ewidentnie szukal schronienia i trzymal sie wlasciwie stalego miejsca, stad bylismy pewni, ze chlopak jest bezdomny.

Koło mnie od jakiegos czasu pojawia sie mlody kociaczek, wesoly, chetny do zabawy - nie bojacy sie ludzi. Wynieśliśmy mu kilka razy jedzenie i okazalo sie...ze to sasiadow z drugiego bloku kociak :evil_lol:
Wpierw zauwazylismy, ze siersc ma czysta, brzuszek okraglutki ale na jedzenie sie rzucal...pewnie zabladzil, ale nast dnia to juz nie bardzo chcial jesc, zabawa mu w glowie! No i okazalo sie, ze On ma domek.
Szkoda tylko, ze wlasciciele wypuszczaja go samego wprost na ruchliwa ulice :angryy: druga sprawa, ze jest bardzo ufny i boimy sie aby nie trafil na jakiegos psychola...

Link to comment
Share on other sites

elinka - on często jest bardzo głodny, nad ranem i wieczorami łapie jakies gryzonie, chodzi do pobliskiego lasu.
Wiem gdzie śpi, bo widzę jak wchodzi do piwnicy, obok mojego bloku.
I ogłoszenia już były na osiedlu - na drzewach, w sklepach z prośba o kontakt jeśli ma właścicieli. 2 tyg i ani jeden telefon.
kiedyś jedna dziewczyna tak po prostu przeszła obok mojego ogrodu, wzięla Miauczera i poszła sobie ale kilkanaście kroków dalej miauczer sie wyrwał, pobiegł do mnie. I ta dziewczyna na balkonie ma miseczkę i mleko, myślalam wtedy ze to jej kot ale nie, ma tylko psa. Tez kotkowi daje do picia. Moi sąsiedzi przez okna rzucają Miauczerowi mięska.. Tak więc on ma codziennie zapewnione mleko i jedzenia. Kilka bloków dalej są dzikie koty, też nie wyglądaja źle.. Tylko jeden jest chory, ale nie da się go złapać.

ps. Miauczer przychodzi od ok. 7 sierpnia. Byl dosc nieufny, na moj widok uciekał i nie chciał wracać. Po miesiącu już mogłam go głaskać, ale jak ruszałam szybko np ręką to się przestraszył, uciekał. A teraz w ogóle sie nie boi.. nie wiem jaki jest do innych. Jak jestem przy nim, to daje sie poglaskac mojej siostrze, mamie. A beze mnie nikomu nie pozwoli dotknąć.

W nocy o 24 tez chodzi sobie.. wie który to nasz samochód, bo śpi pod nim.. a tu przeciez pełno samochodów. O 6 rano tez mozna go spotkać spacerującego..

Link to comment
Share on other sites

na miau ma watek..
nikt go nie weźmie, bo nie jest np persem czy jakos sie pisze... wyglad sie liczy:-( to bardzo przykre.. przekonalam sie o tym sama na miau.
Kiedys znalazlam rudego kota, nie musial dlugo czekac. Bardzo szybko pojechal do kociarni. Bardzo chcialabym, zeby hespri sie zgodzila.. to JEDYNA szansa dla Miauczera..

Milcio a Ty uwazaj co mówisz..:evil_lol: napisałas ze Mister ale wiesz, ze twój TZ moze to przeczytać :evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doda_']Miauczer przychodzi od ok. 7 sierpnia. Byl dosc nieufny, na moj widok uciekał i nie chciał wracać. Po miesiącu już mogłam go głaskać, ale jak ruszałam szybko np ręką to się przestraszył, uciekał. A teraz w ogóle sie nie boi.. nie wiem jaki jest do innych. Jak jestem przy nim, to daje sie poglaskac mojej siostrze, mamie. A beze mnie nikomu nie pozwoli dotknąć.[/quote]

To, że kot z początku był nieufny, a teraz daje się głaskać to nic wyjątkowego. Dokonałaś najzwyklejszego procesu oswajania kota. Ja już niejednego kota czy to dzikiego, czy to od sąsiadów oswajałam i dokładnie tak samo cały ten proces przebiegał. Wiesz, jest taka zasada, aby nie dokarmiać dzikich zwierząt, bo najgorzej gdy się uzależnią od człowieka. I abyśmy się dobrze zrozumiały, nie chodzi mi o to, aby nie karmić dzikich kotów czy Miauczera. Jest to tylko potwierdzenie, że kot przyzwyczaił się do Ciebie, bo dajesz mu regularnie pyszne jedzonko. Dlatego daje się głaskać. Coś za coś. Chociaż przyznam, koty uwielbiają mizianie.

[B]Doda[/B], może jednak przyjrzyj się dokładniej gdzie on tak wędruje?

[quote name='Doda_']elinka-on często jest bardzo głodny, nad ranem i wieczorami łapie jakies gryzonie, chodzi do pobliskiego lasu.[/quote]

Widziałam koty głodne ( zapadnięte boki) i z moich obserwacji mogę powiedzieć, że to właśnie najedzone koty polują. Najedzony kot traktuje polowanie jako zabawę, głodne koty nie mają ochoty na zabawę. Stąd narzekanie wspomnianego wcześniej przeze mnie gospodarza, że jego wiejskie koty nie chcą łapać myszy. Raz to nawet chciał pożyczyć od nas naszą miejską Kicię. No bo Kicia to co chwilę przynosi nam na obiad do mieszkania myszy i upolowane ptaki. A więc polowanie nie dowodzi, że kot jest głodny. Tym bardziej, że Miauczer to istna pantera, jak podkreśliła to fiorsteinbock.

Link to comment
Share on other sites

elinka - tak jak pisałam wczesniej, spi w piwnicy jednego z bloków. W nocy raz poszlam za nim, nie widzial mnie, ale poszedl do 2 smietnikow i szukal jedzenia. Co do lapania to na pewno nie jest tak ze tylko najedzony kot lapie. Dzikie, glodne takze. Tak jak kiedys pisalam, ze widze codziennie dzikich kotow, ludzie dokarmiaja ale ich jest tak duzo, ze kazdy zje mala porcje bo jedzenia nie jest tak duzo, to i tak poluja na gryzonie/ptaki.
Ogloszenia juz byly, nikt sie nie odezwal - co wiecej robic? nic
chyba nie bede chodzic do wszystkich mieszkancow z nim, pytajac o wlasciciela? tak robilam z rudym kotem, ktorego znalazlam dwa lata temu. tez byl bardzo zadbany,piekny, nawet gruby, nie bal sie ludzi, prosil wszystkich o glaskanie. Rozwiesilam ogloszenia i zero odezwu.. pojechal do kociarni a potem do DS i okazalo sie ze mial bialaczke. Niestety, po kilku mcy w nowym domku odszedl, juz za pozno bylo i mysle ze przez to ludzie go wyrzucili z domu..

ogloszenia byly, kot najczesciej jest pod moim balkkonem albo w drugim bloku tak wiec gdyby byl wlasciciel to by napisal mi. Nie napisalam tylko prośbe o kontakt, ale tez ze jesli nie dostane zadnych informacji o nim to zostanie zabrany i wydany do adopcji.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, kot jest drapieżnikiem i dziwne by było, gdyby nie polował. Jednak kot szczęśliwy, najedzony robi to nagminnie. Głodny, aby zdobyć pożywienie. Głodnego kota trudniej jest przyuważyć. Wydaje mi się jednak, że Miauczer robi te wypady do lasu dla przyjemności. Miskę z jedzeniem dostaje od Ciebie.

A o tułaczkę pytam się celowo, aby nie zaszkodzić kotu wywożąc go w inny koniec Polski. Musisz być pewna, że nie ma on jakiegoś "tajnego" domu. I nie chodzi tu o mety w piwnicy, bo to też jest normalne u kotów. Moja Kicia jest w piwnicach zakochana, ale ma tam zakaz wstępu. Tu chodzi o te dni kiedy Miauczer znika na dłużej. Ale Dodo, zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo trudne do ustalenia. Dlatego widząc sytuację na miejscu musisz sama to ocenić.

Jeśli chodzi o rozmijanie się z właścicielami w trakcie poszukiwań kota, to doskonałym przykładem jest również historia Amosa. :lol: A po drugie może być tak, że właściciele kota wcale nie szukają, bo i tak co kilka dni do nich wraca.

Link to comment
Share on other sites

Ojejku jaki on jest piękny.. Mój ukochany Czarny Kocio.. Taka prawdziwa czrna pantera.. Tylko to oczko.. NIe wiem co to może być. Dobrze by było zabrać go do weta..Ja myślę, że on nie ma domku.. A nawet jeśli ma o domek go w taki sposób traktuje, to do bani z takim domkiem.. Byłoby fajnie gdyby Herspi go zabrała.. Napisz może do niej pw?? Jemu potrzebny jest prawdziwy dom, a nie takie nie wiadomo co...

Link to comment
Share on other sites

elinka tak rozumiem,będę nadal sprawdzac i go śledzic o ile mi sie uda :oops:
ale tak jak pisalam, ze kiedys w nocy udalo mi sie pojsc za nim, to nigdzie sie nie spieszyl, tak powoli szedl do smietnika.. rano np o 6 tez juz chodzi a najczesciej siedzi na chodniku patrzac na moje okna. Caly czas probowalam i probuje odnalezc wlascicieli ale nie ma ich..
Znam historie Amosa, ale podalam tez historie rudego kota. Wiec to ze zadbany, poluje na gryzonie z zabawy, nie musi znaczyc ze napewno ma wlascicieli.. Rudy tez byl pieknie zadbany. Nikt nie uwierzylby, ze to bezdomny a jednak. Po zabraniu, nie bylo zadnych ogloszen o zaginieciu takiego kota. Juz jestem na 100% pewna ze nie ma wlascicieli. Ale bede dalej sprawdzac. Pisalam wczesniej o dziewczynie, ktora go zabrala a potem miauczer sie wyrwal - to bylo wtedy, kiedy Miauczer mnie jeszcze sie troszke bal, a tej dziewczynie jakby nic - normalnie dal sie wziac na rece! Juz wczesniej musial tu bląkac, w innym miejscu mozliwe, ta dziewczyna od dawna mu daje mleka. Ale to nie jest wlascicielka.

No nic, bede dalej sprawdzac ale bardzo zalezy mi na tym, zeby jak najszybciej pojechal do weta bo nie wiem co to moze byc z tym oczkiem.

edit; basiu ja juz na 100% pewna jestem, ze Miauczer nie ma domku.

Link to comment
Share on other sites

elinka, ma albo nie ma domku, ale gdyby nawet miał i tak co to za właściciele?! Pozwalają mu na coś takiego, równie mógłby pod samochód w każdej chwili wpaść. Także uważam, że powinien być w nowym domku, gdzie miałby zapewnione bezpieczeństwo...

[quote name='BasiaD']Doda on Ci chyba najwyraźniej pokazuje , że najbardziej to by chciał trafić do Twojego domku :evil_lol:[/QUOTE]

No też tak myślę, ale nie jest w stanie. A szkoda, bo widocznie pokochała go. :) W końcu liczy się bezpieczeństwo nie?

Link to comment
Share on other sites

Ja Miauczera bradzo kocham tak jak wszystkie zwierzaki, ale nie mogłabym go zabrać do domu.
Gdyby moje psy akceptowały kota, to wzielabym bez wahania kota do domu, nawet jesli rodzice nie zgodziliby :evil_lol: a prawda jest taka, ze największy wróg moich psow to koty.. Ja po zabawie z Miauczerem w domu jestem molestowana (za przeproszeniem:evil_lol:) przez mojego wilczura:evil_lol:
Musi mnie calą obwąchiwac, a jak widzi ze bawie sie z miauczerem to probuje wydostac sie z balkonu, chociaz jest klatka.
Strasznie nielubią kotów, tak wiec zeby Miauczer u nas zamieszkał moge tylko pomarzyć. Nie wiem jak psy by zareagowały np na rannego kota, co by lezal tylko, albo na małe kocieta. Znajac swoje psy,myśle ze odpuścilyby sobie.. Biegający Miauczer po meblach to co innego:evil_lol: Mała suczka kiedyś bardzo lubiła koty, ale pewnego dnia na spacerze kot się wystraszył i podrapał jej w nos, od tamtej pory nie znosi kotów.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz a swoja drogą moje koty tez strasznie mnie obwąchują jak tylko "zadam się " z jakimś psem...Ale jak przychodzi ktoś z psem, to na wszelki wypadek zamykamy się w pokoju.. A ja bardziej się boję o tego psa niz o moje koty.. A one siedzą pod drzwiami i wyłażą ze skóry żeby zobaczyc co się tam dzieje...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...