Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

A propos gryzienia... labek moich znajomych zamknięty w domu wpierdzielił im ścianę tak, że zrobił wylot d drugiego pokoju. Innym razem zamknęli go w garażu, poprzegryzał wszystkie opony w aucie...

Mnie się nadal wydaje, że będzie Wam ciężko problem opanować, jeśli chociaż trochę nie popracujecie nad lękiem separacyjnym - wiem, że to łatwo i przyjemnie brzmi, a praca ta jest ciężka... ale chyba jednak warto...

Posted
7 minut temu, Tyś napisał:

A propos gryzienia... labek moich znajomych zamknięty w domu wpierdzielił im ścianę tak, że zrobił wylot d drugiego pokoju. Innym razem zamknęli go w garażu, poprzegryzał wszystkie opony w aucie...

Mnie się nadal wydaje, że będzie Wam ciężko problem opanować, jeśli chociaż trochę nie popracujecie nad lękiem separacyjnym - wiem, że to łatwo i przyjemnie brzmi, a praca ta jest ciężka... ale chyba jednak warto...

labki to istne zuo niszczycielskie :D mojej kuzynki labka jak była szczylem też niezle dała im popalić ;)

tylko że My na ta prace czasu nie mam :/ z tego też powodu nie mozemy jej na razie zapewnić towarzystwa w postaci nowego psa ;(

Posted

u nas generalnie jest tak, że do roboty nas wypuszcza bez problemu, tylko 'dodatkowe' wyjścia go wkurwiają ;)
a teraz jeszcze doszły cieczki i wtedy wyje , tak na szczęście jest spokój
 no i jak za późno Grem wraca to zaczyna się nudzić i sobie szuka zajęcia - a to coś w kuchni ściągnie (np opakowanie po kefirze/suchy chlebek) a to sobie jedną szufladę w komodzie w pokoju otworzy poprzyglądać się na talerze ;) ale tak to jest spokój (mamy na niego oko w ciągu dnia ;) i wiemy, że śpi cały czas)
no ale cieczki + nieplanowane wyjście + zamieszanie z rowerami + naszcza ekscytacja przed wyjściem = wkurw Prodzia, że został sam ;) nawet kości, którą mu zostawiliśmy nie tknął :D
w pon. mieliśmy iść do kina ale już oddałam koleżance z pracy zaproszenie ;)

Posted
1 minutę temu, 3 x napisał:

u nas generalnie jest tak, że do roboty nas wypuszcza bez problemu, tylko 'dodatkowe' wyjścia go wkurwiają ;)
a teraz jeszcze doszły cieczki i wtedy wyje , tak na szczęście jest spokój
 no i jak za późno Grem wraca to zaczyna się nudzić i sobie szuka zajęcia - a to coś w kuchni ściągnie (np opakowanie po kefirze/suchy chlebek) a to sobie jedną szufladę w komodzie w pokoju otworzy poprzyglądać się na talerze ;) ale tak to jest spokój (mamy na niego oko w ciągu dnia ;) i wiemy, że śpi cały czas)
no ale cieczki + nieplanowane wyjście + zamieszanie z rowerami + naszcza ekscytacja przed wyjściem = wkurw Prodzia, że został sam ;) nawet kości, którą mu zostawiliśmy nie tknął :D
w pon. mieliśmy iść do kina ale już oddałam koleżance z pracy zaproszenie ;)

To macie z Prodziem i tak super , gdybyśmy Qwendi zostawili samą w domu to nie było by czego zbierać po powrocie , też kiedyś myśleliśmy nad kamerką żeby ją mieć " na oku" ale jakoś nigdy do tego nie doszło , mielismy ją zamontowac na orzechy , to dobra miejscówka bo z tego drzewa widac prawie że całe podwórko ale jak na razie musi nam wystarczyć monitoring "sąsiad" zawsze jak Qwendi wywija to na dzwoni , ale ile tak można ? , któregoś dnia wrócimy i bramy już nie będzie :/

Nie dziwie się bo caly film byście myśleli co Prodziu nawywija , znam to skądś :/

Dzisiaj przeciez Sebek ją "zamęczył" na spacerze , do domu prawie się czołgała i co ? i tak brama jej przeszkadzała :/

Posted
1 minutę temu, Ania :) napisał:

Hej Aga. Co do Qwendi nie pomogę , ale bardzo współczuję... :/

Dzięki :*

Coś musimy wykombinować ;) może pastuch pomoże ;) ja sie też boje żeby i jej serducho nie wysiadło przez tą jej nerwówkę :/

Posted
2 minuty temu, Tyś napisał:

Kurcze, kiepska sprawa. Ale pastuch tylko rozwiąże problem jej ucieczek, nie przyczynę :(. Strasznie Wam współczuję...

Myśle ze towarzystwo załatwilo by sprawe ale nikt z nas nie dostanie wolnego żeby został w domu z nowym psiakiem i go zesocjalizował z nowym otoczeniem , mnie juz dzisiaj szef pytał ile moje dziecko ma latek i jak usłyszał ze niecałe dwa to powiedział " qurwa jeszcze tyle ?" miał namyśli że jeszcze dwa lata bede robila tylko 2 zmiany , i tak sie dziwie ze chociaż jutro mam wolne ;)

Posted
7 minut temu, Tyś napisał:

Niestety, wierzę że nie możecie sobie pozwolić na drugiego psa. Strasznie przykre to wszystko :(

Ano ;(

dzisiaj sie znowu spłakałam bo na grillu były też moje bratanice , Gabi wychowała sie z nerusiem od jego pierwszych dni u mnie , i jej młodsza siotra Emi mówi do mnie " ciocia a wiesz , jak wstawiłas na fb tą smutną wiadomość o nerusiu to Gabi lezała cały dzien w pokoju i płakała " ;( ehhhhhhh masakra jak mi go brakuje ;(

Posted
1 minutę temu, majoka napisał:

Smutne to wszystko, od śmierci Kany minęły dwa lata, a łza nieraz poleci

Ta tęsknota chyba nigdy nie minie ....

szczerze to nie mam zielonego pojęcia ile juz minęło jak go nie ma , nie dopuszcza do siebie tej mysli że odszedł , dla mnie cały czas tutaj jest .... i będzie ....

Posted

Mi po ponad 3 latach też brakuje Andego... długo nie mogłam do siebie dopuścić myśli , że jego już nie ma i nigdy już nie będzie.. on mi dosłownie odchodził na rękach i dzisiaj jak o tym mówię mam gule w gardle :(  niestety zawsze biorąc psa jesteśmy świadomi tego , ze one żyć wiecznie nie mogą ... za to zawsze będą w naszych myślach. 

Posted
5 minut temu, Ania :) napisał:

Mi po ponad 3 latach też brakuje Andego... długo nie mogłam do siebie dopuścić myśli , że jego już nie ma i nigdy już nie będzie.. on mi dosłownie odchodził na rękach i dzisiaj jak o tym mówię mam gule w gardle :(  niestety zawsze biorąc psa jesteśmy świadomi tego , ze one żyć wiecznie nie mogą ... za to zawsze będą w naszych myślach. 

Nie zazdroszcze takiej sytuacji ;(

tylko dlaczego one zyja tak krotko ....

Posted

A wyobraźcie sobie, jaki ze mnie dziwny człek, bo nadal pochlipuję za swoją tymczasowiczką. Tymczasowiczką!
Nie wiem, co się stanie, jak odejdzie mi pierwszy pies...

Posted

Ehhhh

Angi który psiak Ci choruje ? ;(

Normalnie aż w szoku jestem że to pisze ale dzisiaj czuje się zajebiscie !!!! mimo ze wczoraj jednak sie skusiłam i browarka wypiłam :D poszlismy na spacer , bardzoooo długi , prawie 2h chodzilismy , endo mnie wqurwiło bo niedosyc ze mi przestawiło opcje na bieg to jeszcze gps-a gubiło i dupa a nie trasa wyszła ale było super <3 szkoda tylko że na naszej trasie spacerowej sa same wykopaliska i budowle :/ ale Qwendi sie wykąpała w bajorku , bardzo brudnym i teraz wali jak nie wiem :D 

trasa.jpg

  • Upvote 1
Posted

U nas dzisiaj byla masakra , Ania może potwierdzić chociaż dzien spedziła w klimie :P ale nic mi nie było , to żal bylo nie skorzystać ;)

A tu dowód na to że Qwendi brakuje którejś klepki :P

 

DSC09509.JPG

  • Upvote 1
Posted
Teraz, *Magda* napisał:

Ja się dziwi, że Wy jeszcze tego psa trzymacie przy życiu :P

sama się nam dziwie :D :P

Ona jest chora psychicznie i to jest napisane całkiem serio ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...