Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Już jesteśmy w domku... Czesio śpi...
Sam zabieg Czesio przeszedł super. Nie było najmniejszych problemów ani podczas operacji ani z wybudzaniem...

A ja wyje... :cry:

Chirurg miał dla mnie bardzo złe wiadomości.
Czester jest nieoperacyjny :-(

"...zmieniona zapalnie sieć większa w okolicy wnęki wątroby odźwiernika trzustki, kreski żołądka i dwunastnicy pokryte siecią, konglomerat zrośniety z nerką prawą i ścianą powłok brzusznych, trzustka objęta procesem zapalnym, [B]zmiana nieoperacyjna[/B]...
...Podejrzenie zmiany rozrotowej, znacznie powiększone ww chł kreski jelita, 1,5 litra wysięku koloru popłuczyn mięsnych...
...[B]W związku z brakiem możliwości usuniecia zmiany wydaje się wskazanie kilkudniowe żywienie pozajelitowe[/B]..."

To mamy na wypisie...
Rokowania są złe. Prawdopodobnie są to zmiany nowotworowe, być może chłoniak. Zmiany trwały już od jakiegoś czasu. Dziwne, że nic nie wyszło na poprzednich usg. Nasz chirurg porobił zdjęcia tych zmian i ma się konsultować z innymi lekarzami w tym z Jagielskim.

Powiedział, że obserwujemy Czesiaczka przez kilka dni, nie możemy dawać nic do jedzenia- karmimy pozajelitowo, pić może w małych ilościach ale musimy się zastanowić nad jedynym sensownym rozwiązaniem.. :placz:

Powiedział, że zdarza się że organizm sam naprawia to czego człowiek nie jest w stanie ale generalnie to jest w kategorii cudu...
Generalnie w tej chwili czekamy kilka dni czy stan zacznie się poprawiać, następnie dostanie specjalny pokarm- mały objętościowo ale badzo odżywczy i będziemy sprawdzać czy jedzonko będzie przyswajane...

Czesiu, niech zdarzy się właśnie nam taki cud... Napraw sam to, czego my nie jesteśmy w stanie... Walcz maleńki, walcz... Żyj kochany, żyj...

  • Replies 74
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

niewiem co powiedziec w takiej sytuacji..:-(cholernie mi przykro.
Pociezam sie tym ,że Czesio miał i ma tak szczęsliwe życie dzięki Wam jak rzadko który pies..Liczę na cud!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Paulinko rozumiem jaki koszmar teraz przezywasz ..

Posted

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/204/b6b37fec2f0b4b71.jpg[/IMG][/URL]

[B]Dzisiaj nad ranem, o 5.35 odszedł od nas Czester... :cry::cry::cry:
Byliśmy przy nim do samego końca...[/B]


[B]Został pochowany w swoim najulubieńszym miejscu- na naszej i Jego ukochanej działce...

Nie jestem w stanie nic więcej napisać, ból w sercu jest nie do opisania...[/B]

[B]Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa.[/B]

Posted

boszzzzzzzzzzzzzz... Czesiu... biegaj psinko szczęśliwy po zielonych łączkach za tęczowym mostem..(*)

Paulino niewiem jak Wam dziękowac za to ,że adoptowaliście Czesia.. i daliście mu tak szczęsliwe życie, krótkie ale cudowne i NAJLEPSZE JAKIE MOGŁO MU SIĘ PRZYTRAFIĆ.. Dziekuję WAM . Jeśteście cudowni -niepłaczcie za wiele bo pewnie Czeiek z góry Was obserwuje:p
sama własnie ryczę jak wół..;-(

wiem co czujesz ...musisz to wypłakać z siebie.. życzę Ci / wam aby ból po stracie czestera szybko minął..

Posted

Dziękuję bardzo wszystkim za wsparcie.

Najgorsza jest ta pustka... W sercu...
W domu...
Nikt nas nie wita...
Nikt nie kładzie swojego ukochanego pyszczydła na łóżku, na nogach, na brzegu wanny kiedy się kąpaliśmy...
Brakuje stukotu pazurków na podłodze... I kłaczków rozsianych po całym mieszkaniu...
Brakuje wpatrzonych oczu kiedy szykuje coś w kuchni i kiedy podjadam coś na kanapie...
Brakuje nam go bardzo... I ten ból... Ogromny ból w sercu... Wszystko w nas, w środku wyje z bólu... :cry::cry::cry::cry::cry:

Był/jest kochanym, mądrym psem. Był/jest naszym największym, najwierniejszym przyjacielem. Był po prostu wyjątkowy i niesamowity. Nie rozumiemy dlaczego to właśnie Czesio musiał tak cierpieć.
Poza tym cały czas mamy obraz przed oczami jak umierał...

Ręcę mi się trzęsą jak teraz do Was pisze... Łzy mi lecą z oczu, piszę właściwe na oślep...

Czesio w środę, jak wróciłam o 23 z pracy czuł się słabiutko. Rafał go jeszcze namówił, żeby podszedł do mnie i przywitał mnie. I maleńki przyszedł do mnie... Ostatni raz...
Wyszłam z nim jeszcze na spacerek. Ale siusiu nie zrobił.
Rafał z nim spacerował o 20 z pół godziny. Czesterek spotkał swoją narzeczoną- Mikulkę. Jest taka sama jak Czesio. Identyczna. Tylko 5 lat starsza... I Czesio ucieszył się na jej widok... Podbiegł do niej... Szalał troszkę przy niej...
Po moim wyjściu wieczornym z Czesiaczkiem nie miał już siły wejść po schodach. Przystawał na każdym półpiętrze...
Jak wróciliśmy to coś nas tknęło i Rafał porobił nam zdjęcia... Jak sobie siedzimy, leżymy... Rafał w ciągu dnia też mu porobił troszkę zdjęć... I poszliśmy spać...

Czesterek czekał na nas do rana...
Słyszeliśmy w nocy, że się kręcił...
Rafał miał wcześniej jechać do pracy, żeby wcześniej wrócić do domu do Czesiaczka... Ale nie chciało mu się wstać... Wstał później... Czesterek siedział pod oknem w tubie, w której spał żeby nie rozgryźć szwów... Rafał odezwał się do mnie, że ma mokrą mordkę i tubę. Wytarł go. To była ślina. Zwlekłam się z łóżka, dotnęłam go- znowu miął mokrą brudkę. Zdjęłam mu tube...
Rafał miał już wychodzić z domu... Czesio zaczął tak strasznie ciężko oddychać... Przyszedł z mojej strony łóżka, tam miał posłanko i położył się przy mnie. Rafał usiadł przed nim... Ja siedziałam na łóżku i masowałam mu brzuszek, grzbiecik... Myśleliśmy, że jest mu duszno. Rafał otworzył w sypilani okno. I w kuchni też- żeby zrobić przeciąg... Czesio położył się na boczku, położył główkę... Cały czas do niego mówiliśmy... Cały czas mizialiśmy... Patrzył cały czas na Rafała...
Nagle tak strasznie się napiął... I te wielkie oczy wpatrzone w Rafała... Napiecie znkiknęło... I głos Rafała: oddychaj Czesiu... Oddychaj...
A później nasz krzyk... Płacz... Tuliliśmy go jeszcze bardzo długo... :bigcry::bigcry::bigcry::bigcry::bigcry:

Zawieźliśmy Czesia ostatni raz na jego ukochaną działke... Z jego ulubioną piłeczką i najulubieńszą zabawką: kilkoma naszymi skarpetkami zawiniętymi w jedną... Jak Czesio ogromnie się cieszył z tej skarpetki...

Tak bardzo nam go brakuje... Bardzo... :placz::placz::placz::placz::placz:

Wiem, że teraz już go nic boli... Nie cierpi... Ostatnio był taki smutny...
Wydaje nam się, że uchronił nas od podjęcia tej najgorszej decyzji... Wybrał sam...

Ale dlaczego to wszystko potoczyło się tak wcześnie??? Dlaczego Czesterka musiało to dopaść??? Żył miesiąc odkąd się dowiedziliśmy... Miesiąc... W Boże Narodzenie skończyłby 3 lata... :placz::placz::placz:

Wierzymy tylko, że był z nami tak samo szczęśliwy jak my z nim...

Dziękujemy Ci Czesiu za cudwone i najpiękniejsze trzy lata, które mogliśmy z Tobą spędzić... Pozostaniesz na zawsze w naszych sercach... Nasza kochana mordeczka... :-(:-(:-(:-(:-(


Zapamiętajmy go takiego szczęśliwego... Zdjęcia są z 11 lipca 2009... Z jego działeczki...

[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6d2f441527cb4383.html][IMG]http://images46.fotosik.pl/205/6d2f441527cb4383m.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3d73cf180f4ba885.html][IMG]http://images43.fotosik.pl/205/3d73cf180f4ba885m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d00fe261a9132856.html][IMG]http://images46.fotosik.pl/205/d00fe261a9132856m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1233bf1ab96b1206.html][IMG]http://images45.fotosik.pl/205/1233bf1ab96b1206m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/43639ed1d09fcb4f.html][IMG]http://images46.fotosik.pl/205/43639ed1d09fcb4fm.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c8ccf524259b37b6.html][IMG]http://images45.fotosik.pl/205/c8ccf524259b37b6m.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Paulina dziękuję Wam za najwspanialszy dom jaki daliście Czesterkowi, taki dom prawdziwy, pełen miłości. Czesio może żył i krótko, ale na pewno szczęśliwie, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Też siedzę i ryczę, pamiętam Go jeszcze jako małego, koślawego szczeniorka, taką małą pokraczną kuleczkę :-(:-( Czesio wybrał to co dla Niego najlepsze, dziękuję, że byliście przy Nim do samego końca :-(

Posted

paulinko..uwierz mi ja jestem pewna na 200% ,że on lepszych opiekunów niz Wy by nieznalazł..sama siedzę i ryczę znowu..ale on juz jest szczęsliwy i nie czuje bólu..moze faktycznie lepiej sie stało,że odszedł sam..i odciążył was z podejmowania tej strasznej decyzji- i może to i lepiej ,że stało sie to szybciej aniżeli później..
dlaczego akurat trafiło na Czesia?? ja zawsze powtarzam,że nie ma sprawiedliwości na świecie...

eeeehhhhh :-( ważne ,że byliscie z nim do końca.. ja bym umarła chyba gdyby moje zwierze odeszło gdzies w zimnym szpitaliku samo..z dala ode mnie..echh chyba zapale z nerwów..i żalu..

jeszcze raz dziękuję Wam za wspaniałą opiekę nad Czesterem.. przykro mi przeokrutnie ,że trafiło na niego i tym samym na Was..

brak mi słow..

Posted

Dziękuje Cioteczki za wsparcie.

Teraz już wiemy, że Czesiaczek nie chorował na białaczkę tylko miał chłoniaka... :placz: I to w bardzo zaawansowanym stadium... :placz: To wszystko co znaleźli podczas operacji w brzuszku to były zaawansowane zmiany nowotworowe... :placz:

Posted

Paulinko, zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy żeby pomóc Czesterkowi. U nas chłoniak widoczny był jak na dłoni, i nawet pierwsza diagnoza (jeszcze bez biopsji) była taka, że to chłoniak. Marne to pocieszenie, ale Czesterek juz się nie męczy. Dzisiaj minęło 5 miesięcy odkąd chłoniak zabrał nam naszą Wikunię :-(

  • 1 month later...
Posted

Na pożegnanie naszego najukochańszego Czesterka...
Urodził się 25.12.2006, odszedł od nas 24.09.2009...

[url=http://www.youtube.com/watch?v=WCTByF2nJtE&feature=related]YouTube - 20.09.2009 Żegnaj Czester :...([/url]

Posted

Elainfo...
Troszkę czas zasklepił potworną ranę w sercu. Ale nadal jest mi i Rafałowi ciężko.
To było takie najukochańsze pyszczydło...
Filmik jest jednym z ostatnich filmikmów Czesterka. Jeszcze przed operacją. Cztery dni przed odejściem Czesia Rafał mu nakręcił filmik. Czesio jest na nim taki smutny... Jak nigdy...
Zresztą jak się skończy oglądać filmik to pod spodem są małe ikonki z pozostałymi filmikami Czesia, które zamieszczaliśmy.

Brakuje go nam... Cągle bardzo...
Ale na zawsze pozostanie w naszych serduchach...
Czesio...

  • 2 weeks later...
Posted

Poryczałam się jak norka czytając o Czesterze.
Mój piesek ma podobną sytuację. Mija dziesiąty dzień i jeszcze nie znamy przyczyny jego stanu.
Codzienne kroplówki, zastrzyki z antybiotyku nie pomagają.
Nic nie je i nie pije. Wysoka temperatura.
Wkrótce wizyta u dr Jagielskiego.
Serce mi pęka kiedy widzę go niknącego.
Sacha

Posted

[quote name='PaulinaG']Elainfo...
Troszkę czas zasklepił potworną ranę w sercu. Ale nadal jest mi i Rafałowi ciężko.
To było takie najukochańsze pyszczydło...
Filmik jest jednym z ostatnich filmikmów Czesterka. Jeszcze przed operacją. Cztery dni przed odejściem Czesia Rafał mu nakręcił filmik. Czesio jest na nim taki smutny... Jak nigdy...
Zresztą jak się skończy oglądać filmik to pod spodem są małe ikonki z pozostałymi filmikami Czesia, które zamieszczaliśmy.

Brakuje go nam... Cągle bardzo...
Ale na zawsze pozostanie w naszych serduchach...
Czesio...[/QUOTE]


byliscie najwspanialszymi opiekunami dla Czesia..daliscie mu tyle miłości i szczęscia - miał krótkie ale szczęsliwe zycie z Wami. Był waszym dzieckiem. Trzymajcie sie !!!on Was teraz pewnie pilnuje tam z góry i zamrtwia sie widząc jak rozpaczacie..

Posted

Sacha, trzymam za Was kciuki. Nam niestety zabrakło szczęścia... Ale to nie znaczy, że Wam się nie uda. Musisz być dzielna. My staraliśmy się być dzielni przy Czesiaczku. Do ostatniej chwili wierzyliśmy jak szaleni, że wszystko się uda... Nawet jak odchodził, nie wierzyliśmy że to juz koniec.
Musisz być dzielna i kochac swojego psiaka jak szalona. Szczególknie teraz. Trzymam za Was kciuki.

Posted

[quote name='elainfo']byliscie najwspanialszymi opiekunami dla Czesia..daliscie mu tyle miłości i szczęscia - miał krótkie ale szczęsliwe zycie z Wami. Był waszym dzieckiem. Trzymajcie sie !!!on Was teraz pewnie pilnuje tam z góry i zamrtwia sie widząc jak rozpaczacie..[/QUOTE]

Elainfo a Tobie dziękuję za te wszystkie ciepłe słowa otuchy...

Zresztą wszystkim dziękuję.

  • 3 weeks later...
Posted

Dzisiaj przyśniło mi się moje najukochańsze pyszczydło. Pierwszy raz odkąd go zabrakło
Obudziłam się taka spokojna. Wydaję mi się, że Czester się ze mną pożegnał...
Sen był piękny. I wesoły i smutny. Ale ten spokój zaraz po przebudzeniu...

Dziękuję Czesiaczku...

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/78/c9c53a4e5148bf21.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Piękne to wasze zdjęcie.
Energia Czesia zawsze będzie przy was i napewno się kiedyś razem spotkacie. Wierzę w to.
My walczymy jeszcze o naszego pysia.
Gorsze i lepsze wyniki i znów gorsze, dokładnie wiem jak się czułaś.
Sasza

  • 1 month later...
Posted

[FONT=Tahoma]Dopiero się dowiedziałam, tyle miesięcy mnie tu nie było... Żadna ciotka do mnie nie zadzwoniła... Ryczę jak bóbr. Z powodu Czesia, który wylosował tak cudowny dom a tak krótko się nim cieszył.... A może właśnie dlatego taki dom dostał od losu, bo jego życie miało być krótkie?[/FONT]
[FONT=Tahoma]Jedno jest pewne, kochał i był kochany a to w życiu człowieka i psa jest najważniejsze.[/FONT]
[FONT=Tahoma]Boli mnie serce, bo pamiętam jak pochłaniał ryżyk z kurczaczkiem jako osesek, bo pamiętam jak cieszyłyśmy się że takie dobre trafił Pańciostwo, bo... taki podobny jest do mojego Rysia...[/FONT]
[FONT=Tahoma]Paulino, trudno mi wyrazić smutek i nawet nie chcę myśleć jaki to ból dla was. Pamiętajcie tylko, że to wszystko miało sens. Psiak, który urodził się na mrozie, nie miał domu, mógł zamarznąć z całą swoją rodzinką i nie zaznać ludzkiego ciepła i miłości. Własnie ten psiak w swoim życiu, dostał od was to, co mógł dostać najlepszego[/FONT]

Posted

Fusico, dziękuję bardzo za ciepłe słowa.
Przykro mi, że nie wiedziałaś nic... Zawiadomiłam wszystkie ciotki mailowo jak tylko Czesio zaczął chorować... Telefonów nie miałam...
Brakuje nam go nadal. Bardzo... :-( Wszystko nam o nim przypomina... Nawet taki ogromny śnieg... Jak Czesio uwielbiał śnieg...
Piszesz kochana, że to wszystko miało jakiś sens... Boże, jak ja nie rozumiem tego sensu! :angryy: Nie rozumiem jaki miało sens to wszystko przez co musiał On przejść. I my. Jaki sens miało tak potworne cierpienie. On nikł nam w oczach przez miesiąc. Rwaliśmy sobie włosy z tej cholernej bezsilności. Tak bardzo chcieliśmy mu pomóc. Tak bardzo chcieliśmy, żeby to był sen i Czesio wstał następnego dnia znów zdrowy... Czesio był bardzo dzielny. Wszystko dzielnie znosił: kroplówki, pigułki, zastrzyki robione przez nas... Tak dzielnie... Ataki bólu, kiedy biegał po mieszkaniu i wył. Potwornie wył a ja mogłam mu tylko masować boczki. I on mi ufał, kładł się wtedy przy mnie i przechodziło na jakiś czas...
Niestety, taki dzień nigdy nie nadszedł...
Minie 5 miesięcy odkąd Czesiaczek odszedł. I nadal jest nam ciężko pogodzić się z tym wszystkim. To był nasz synuś. Synuś z sierścią...
Wiem, że Czestere jest teraz szczęśliwy. Nic go już nie boli. A jednak gdzieś tam w sercu ciągle kołatają się myśli: dlaczego to jemu się przytrafiło...
Dziękuje jeszcze raz Fusico za ciepłe słowa i pamięć.

  • 7 months later...
Posted

24 września była pierwsza rocznica śmierci Czesterka... :-(
Jak ten czas szyblo leci- nie dawno się zmagaliśmy z tą potworną chorobą, chwilke wcześniej przeżyliśmy najszczęśliwsze lata w naszym życiu a tu już minął rok...

Ciągle o nim pamiętamy. Może to głupie ale przypomina nam się w różnych sytuacjach... Ale są to same przyjemne i wesołe sytuacje. Pamiętamy go jak najbardziej na wesoło.

Obecnie spodziewam się dziecka, synka. Termin mam na początek grudnia. I nie raz się śmieliśmy, jak Czesiaczek by się zachowywał z nowym mini właścicielem... Meliśmy zawsze taki obraz, że spacerujemy z wózkiem i z Czesiaczkiem przywiąznym do wózka... Szkoda, że tego nie doczekał...

Czesterku, pozostaniesz na zawsze w naszych serduchach...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...