Jump to content
Dogomania

Niewłaściwy pies w niewłaściwych rękach...


Szamanka

Recommended Posts

Chciałabym zapytać co dzieje się w następującej sytuacji:

wyobraźcie sobie taki obrazek: patologiczna rodzina, wielodzietna, dzieci to osiedlowe łobuzy - chuligaństwo w najczystszej postaci.
I oto w tej rodzinie pojawia się pies. Ale nie byle jaki pies - a rottweiler (czy jak to się tam pisze). Na razie to szczeniak...

z tego co wiem na tę rasę trzeba mieć pozwolenie. Oni nie maja jej na pewno. Co w takiej sytuacji? Czy można za wczasu jakoś zareagować? A jeżeli to jakaś mieszanka rottweilera z jakims innym psem, z której w zasadzie nie wiadomo co wyrośnie..

co można zrobić w sytuacji, gdy niebezpieczny pies trafia w nieodpowiednie ręce?

Link to comment
Share on other sites

Chyba warto zgłosić sprawę na policji lub w straży miejskiej, albo chociaż w administracji danego budynku.
W rozporzadzeniu jest teraz podono mowa nie tylko o psach danej rasy, ale i tych, które są ich mieszankami.
Postaram się to za chwilę sprawdzić.

Link to comment
Share on other sites

TYmon niestety zgadzam się z twoimi słowami :-? . Policja pewnie zareaguje jak dojdzie do jakiejś tragedii :roll: . A psiak jak urośnie może być niestety wykożystywany do walk psów :-? .
Pomimo tego jaką mamy policje gdzie niegdzie, powinno się to zgłosić do nich...

Link to comment
Share on other sites

To właśnie dlatego, że ludzie nie zgłaszają się z takimi sprawami do policji "przed" dzieje się wiele niepotrzebnego zła.
Skąd policjant ma wiedzieć, ze w domu rodziny X źle się dzieje?
Że bite są dzieci, bądź źle traktuje się zwierzęta?
Najłatwiej jest usprawiedliwiać swoją niechęć do działania cudzą nieskutecznością :evil:

Link to comment
Share on other sites

..co do tej konkretnej rodziny - to policja dobrze wie z kim ma do czynienia...stale ich "odwiedzają"...

..jednak muszę mieć pewność, że ten pies to jakiś niebezpieczny mix.. Bo wiele psów się przez ten dom przewinęło..były...i równie szybko znikały..nie wiem co się z nimi stało..

Link to comment
Share on other sites

Pewnie były zbyt drogie w utrymaniu i zostały porzucone/oddane lub same dały nogę kiedy "Państwo" byli nieco pod wpływem :evilbat:
Zakładam to będac z natury optymistką, bo możliwe, że "zeszły" z niedożywienia, chorób lub ktoś im w tym pomógł :evil:

Link to comment
Share on other sites

Rodzice alkoholicy, dzieci..w sumie czworo.. Choć powinno być pięcioro..Ale czego mozna wymagać od kobiety, która będąc w ciąży nie żałowała sobie alkoholu różnego pochodzenia..Skutek: urodziły się bliźniaki - niestety jedno urodziło się martwe, a drugie jest głuche i niewidome...

nie ma tam miejsca dla psa...żadnego..

Link to comment
Share on other sites

hmm, a czy to nie jest przypadkiem tak, ze pozwolenie to trzeba miec na psa konkretnej rasy (czyli psa z papierami)? podejrzewam,ze pies bez rodowodu, udokumentowanego pochodzenia, zwlaszcza mix- jest dla urzędnikow kundelkiem - a na takowe przeciez nikt nie wymaga zezwolen.

tu potrzeba raczej jakiejs pręznej instytucji z poparciem prawnym aby likwidowac sytuacje taka jak ta- proba sąsiedzkiego wymuszenia czegokolwiek na takich osobnikach wymaga niestety niezwyklej odwagi i jest dosc niebezpieczne;((

a ludzie slabi potrzebuja demostracji swej sily- pies jak znalazl...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cuddle']hmm, a czy to nie jest przypadkiem tak, ze pozwolenie to trzeba miec na psa konkretnej rasy (czyli psa z papierami)? podejrzewam,ze pies bez rodowodu, udokumentowanego pochodzenia, zwlaszcza mix- jest dla urzędnikow kundelkiem - a na takowe przeciez nikt nie wymaga zezwolen.

...[/quote]
niestety musze sie zgodzic...

Miałam firme na ulicy,ktorej wlasciciel mial amstaffa.pies byl postrachem,miedzy 8 a 17 nikt ze swoim psem nie przechodzil pod ta firma,pies zaatakowal nawet kiedys sasiadke z dzieckiem,sprawa byla w sadzie...ja sama dwa razy wzywalam straz miejska...i nic!
firma zmienila teraz miejsce...na reszcie jest spokoj a ja chodze na spacer tedy ktoredy chce a nie tedy ktoredy musze
pozdrawiam iwona

Link to comment
Share on other sites

Niestety sprawdziłam, ze ciągle jeszcze nie weszła w życie poprawka, iż przepisy te mają obejmować również psy będace mieszańcami tych ras lub do nich podobne :(
Ciekawe czy kiedykolwiek coś podobnego zostanie wprowadzone :roll:

Link to comment
Share on other sites

Taka poprawka obowiązkowo i natychmiastowo powinna wejść w życie. Wiadomo przecież, że mieszanka psów róznych, a tym bardziej niebezpiecznych ras - może dać naprawdę paskudnie niebezpiecznego psa, o trudnej do przewidzenia psychice i zachowaniu.

Takie mieszańce powinny być poważniej traktowane.

Link to comment
Share on other sites

Mówicie o tzw. "rasach niebezpiecznych",a przecież w ręku złego człowieka nawet pudelek czy york może stać się agresywny i niebezpieczny. Tka samo jak rotti czy amstaff może być wiernym, kochającym i grzecznym towarzyszem, jeśli się go odpowiednio ułoży. Oczywiście,że taki pies może instynktownie przejawiać większe skłonności do agresji niż inny pies,ale mimo wszystko jestem zdania,że nie ma złych ras,są tylko głupi ludzie i agresywne jednostki na 4 łapach...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bellatriks']nie ma złych ras,są tylko głupi ludzie[/quote]
Z tym fragmentem zgadzam się w 100% ale już ciąg dalszy [quote]i agresywne jednostki na 4 łapach[/quote] rodzi mój sprzeciw.
Pies przejawia zachowania agresywne na skutek jakichś bodźców a nie po prostu "jest" agresywny. I zazwyczaj źródłem tych bodźców jest wyżej wspomniany głupi człowiek lub stwarzane przez niego sytuacje.
Przypadki "chorobliwej" (nieuzasadnionej) agresji są wyjątkowo żadkie.

To, że w rozporządzeniu mowa o konkretnych rasach wynika pewnie z niewiedzy jego twórców. Aby to zmienić trzeba autorytetów, które wypowiedzą się w tej sprawie w formie przyjętej przez urzędy, czyli pisemnie, z gotową propozycją zmian w zapisie i ich uzasadnieniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote]bellatriks napisał:
nie ma złych ras,są tylko głupi ludzie

Z tym fragmentem zgadzam się w 100% ale już ciąg dalszy Cytat:
i agresywne jednostki na 4 łapach
rodzi mój sprzeciw.
Pies przejawia zachowania agresywne na skutek jakichś bodźców a nie po prostu "jest" agresywny. I zazwyczaj źródłem tych bodźców jest wyżej wspomniany głupi człowiek lub stwarzane przez niego sytuacje.
Przypadki "chorobliwej" (nieuzasadnionej) agresji są wyjątkowo żadkie. [/quote]

Bzdura jakich mało co... są psy, które od zawsze przejawiały predyspozycje do agresji i będą takie nadal.

Koło mnie mieszka właściciel amstafa... gdy idzie z nim na smyczy, ten pies jest lagony jak baranek, słucha się właściciela idealnie, każda komenda jest wykonana Wystarczy jednak, że zostanie on zamkniety w ogrodzie przy domu (płot jest solidny i obmurowany), ale ten pies za tym płotem (z braku obok właściciela) zmienia się w krwiożerczą bestie. Nie patrzy na to, że płot jest masywny, żelazne pręty, potrafi z rozpędu uderzyć w niego licząc, że końcu pokona tę przeszkodę, i będzie mogł dopaść ofiarę, po drugiej stronie płotu.

Ludzie mają wpływ na to jak zachowują się ich psy, ale zawsze pozostaje ten procent niepewności. Bo pies obojętnie w jakim otoczeniu mieszka, zawsze pozostaje psem, posiadającym mózg 6 m-cznego dziecka.

pzdr

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MacCoffe']Bzdura jakich mało co... są psy, które od zawsze przejawiały predyspozycje do agresji i będą takie nadal.
[/quote]
:o
To dopiero bzdura :P

Równie "uczona" jak ta poniżej
[quote name='MacCoffe']Wystarczy jednak, że zostanie on zamkniety w ogrodzie przy domu (płot jest solidny i obmurowany), ale ten pies za tym płotem (z braku obok właściciela) zmienia się w krwiożerczą bestie[/quote]

Po pierwsze mylisz zachowanie wynikające z popędu do obrony terytorium z agresją.
A po drugie i tak winnym tego zachowania się psa jest człowiek.
To on wykreował rasę tak pobudliwą jak AST i to on poprzez dobór niewłaściwych par hodowlanych oraz źle prowadzone wychowanie i szkolenie utrzymuje lub wręcz wzmacnia tę cechę.
W USA czyli kraju pochodzenia rasy psy są już zupełnie inne, a popęd do walki/agresja/ pozostał tylko w liniach używanych do ohydnego sportu jakim są moim zdaniem walki psów, czyli u tzw. pitbulli.
Generalnie AST jest dość kiepskim przykładem agresji wobec człowieka, a o takim rodzaju agresji myślał, jak sądzę, usytawodawca tworząc swoją "czarna listę".

Link to comment
Share on other sites

bzdury gadasz:

[quote]Po pierwsze mylisz zachowanie wynikające z popędu do obrony terytorium z agresją.
[/quote]

Gdyby bronil swojego terytorium to atakowałby dopiero podczas wtargniecia obcego na to podworze (tak zachowuje się wiekszośc psów), a nie szalal na wszystko co sie rusza po drugiej stronie ulicy także ludzi.

Zauwazyłem, że wszyscy zawsze bronią psy i winnym w waszych oczach jest zawsze człowiek. Jakież to łatwe rozwiazanie wszystkich problemów. Człowiek odpowiada za czyny swojego zwierzęcia, tak jak odpowiada za czyny swoich dzieci, ale nie ma wpływu na całkowite wyeliminowanie zagrożeń wynikających z charakteru psa.

Tu mówimy o właścicielach psów, a nie o ich genalogii. Prawie wszystkie zwierzęta mają w sobie ingerencje człowieka tylko, że tutaj chodzi konkretnie o WŁAŚCICIELI. Bo jeśli właściciel popełni błąd to nawet ze spookojnego psa zrobi zawadiakę czepiającego sie wszystkich i wszystkiego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MacCoffe']Zauwazyłem, że wszyscy zawsze bronią psy i winnym w waszych oczach jest zawsze człowiek. Jakież to łatwe rozwiazanie wszystkich problemów. Człowiek odpowiada za czyny swojego zwierzęcia, tak jak odpowiada za czyny swoich dzieci, ale nie ma wpływu na całkowite wyeliminowanie zagrożeń wynikających z charakteru psa. [/quote]

Proszę nie przypisuj "wszystkim" moich osobistych poglądów.

Choć akurat w 100% prawdą jest, że to właśnie człowiek jest odpowiedzialny ponieważ to właśnie on udomowił psa, wyhodował rasy o określonych cechach, a w końcu to on wybrał na swojego towrzysza przedstawiciela właśnie tej, a nie innej rasy.

To właśnie człowiek ma możliwość wyboru => może zostać właścicielem pekińczyka lub rottweilera, zależnie od dokonanej samooceny w kwestii mozliwości opieki i panowania nad konkretnym psem.
A ten pies jest jedynie obiektem wyboru człowieka => nie ma żadnego wpływu na to, czy jego właściciel da sobie radę z jego wychowaniem, czy nie.
Na dodatek inny człowiek, czyli hodowca, ma wpływ na to komu sprzedaje swoje szczenięta i czy monitoruje ich rozwój i wychowanie.

Link to comment
Share on other sites

Zadam Ci pytanie...

bez nazwy rasy, aby sie nikt nie czepiał...

jest sobie pies, jego końcowy efekt, jest wynikie ingerencji człowieka... ten pies jest agresywny, tak jak pisałem wcześniej, przy właścicielu zachowuje się wręcz idealnie, ale pozostawiony sam na podwórzu staje się "dziką bestią" rzucającą sie na wszystko co rusza sie po drugiej stronie.

Coż jeszcze właściciel może zrobić w celu "utemperowani" jego zachowania - uwiązać go na łańcuchu????

Niestety widać wyraźnie, że pies słucha się właściciela, jak tylko się pojawia w drzwiach pies milknie.... zaczyna swój "koncert" po zniknięciu Pana w domu.

To jest te 10%, które niestety zawsze się w psie obudzić może... nawet york posiada ukrytą agresję.


A wracając do pytania:

Jeżeli jakimś cudem (zawsze się zdarzy jakiś przypadek) ten pies się jednak wydostanie z zamknietego podwórza i pogryzie kogoś.... czy widząc, że właściciel dokładnie zabezpieczył podwórze, czy widząc, że pies jest doskonale ułożony przez właściciela będziesz winiła psa czy właściciela, a może tych którzy przyczynili się do powstania tej rasy???? Policja oczywiście ukarze właściciela, właściciel nawet może zapłacić odszkodowanie, ale.... jestem pewien, że w raporcie policyjnym pojawiłaby się informacja, teren prawidłowo zabezpieczony, pies ułożony- wymagana obserwacja lekarska psa. Bo jednak te 10% pokazało swoją twarz.


pzdr

Link to comment
Share on other sites

Twój wywód jest bardzo OK, ale... :wink:
Ja się będe upierać, że za wszelkie "wybryki" (te groźne i te po prostu uciążliwe jak np. uporczywe szczekanie osamotnionego psa) odpowiada przede wszystkim człowiek = właściciel psa.
To on zdecydował się na jego posiadanie z całym "dobrodziejstwem inwntarza", na dobre i na złe.
To człowiek ma świadomość i zdolność "ludzkiej" oceny sytuacji, przewidywania konsekwencji i wyciągania wniosków...
Wreszcie [b]to on jest odpowiedzialny za to co oswoił[/b].
Jeśli "oswajanie" stworzyło bestię to sorry, ale nie ma dla niej miejsca w społeczności ludzi :(
Jednak nadal "winnym" złego zachowania psa jest człowiek. Tyle, że ofiarami, poza psem, są również inni ludzie.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze raz powtórzę "człowiek jest odpowiedzialny za to co oswoił".
Natomiast winę właściciela, który przeliczył się z własnymi mozliwościami fizycznymi bądź psychologicznymi i umiejętniościami szkoleniowymi widzę zawsze wtedy, kiedy miał on potencjalną możliwość pokierowania swoim zwierzakiem, a nie był w stanie tego uczynić.
Jeśli natomiast intruz, pod nieobecnosć właściciela, wchodzi na ogrodzony i oznakowany stosowną tabliczką teren pilnowany przez wyszkolonego psa to winę za ewentualne szkody na ciele lub ubraniu ponosi on sam, a nie właściciel.
Jednak [u]nadal wina leży po stronie człowieka [/u]a nie psa :P

Link to comment
Share on other sites

Co jest dla Ciebie bulwersujące?
To, że kompletnie nieodpowiedni ludzie mają psa?
Czy to, że mimo wszystko to człowiek jest odpowiedzialny za swojego psiaka lub jest winien poniesionej szkody po wtargnięciu na cudzą posesję?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...