Jump to content
Dogomania

Na co czeka ta cudna suczka COLLIE? Chyba tylko na... DOM- JUŻ GO MA :)


Koperek

Recommended Posts

pani tak naprawdę przeglądała strony fundacji itd z poszukiwaniu starszego setera, wczesniej miala owczarka niem, ale jak zobczyla niunię to stwierdziała, ze juz dalej nie chce szukac, bo jej się w głowie nie mieści , jak moze pies na starsze lata w schronie wylądowac

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 118
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Wiem, że takie sprawy nigdy nie są proste i oczywiste, ale wyjaśniać je trzeba... Jest pies, który swoje przeszedł, są ludzie, którzy mają swoje uczucia i jest jeszcze prawo... Apel do osób, które mają kontakt z nowym domem Megi - bardzo proszę, spróbujcie tę sprawę załatwić w sposób elegancki i zgodny z prawem:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f96/zginela-suczka-collie-wroclaw-krzyki-144804/#post12836776[/URL]
jeśli to ta sama suczka, a wygląda na to, że tak.

Link to comment
Share on other sites

GoskaGoska, nie oceniajmy pochopnie, bo życie się ludziom różnie układa. Niekórzy musząc wyjechać - wyrzucają psa na bruk, inni zostawiają członkowi rodziny. Nie zrównujmy jednych z drugimi. Nie wina dziewczyny, że ów członek rodziny nie powiadomił jej o zaginięciu psa, wiedząc jak ważny ten pies jest w jej życiu, i szukał go tak, jak potrafił (co nie znaczy - tak jak powinien, niestety).
WŁAŚCICIELKA psa i tak go odzyska, Waszą i schroniska decyzją jest tylko, czy odbędzie się to przy pomocy policji, czy nie...
A pomijając już kwestie prawne - zwyczajnie powinnyście pozwolić dożyć swych dni Kelly/Megi tam, gdzie spędziła całe życie, u boku człowieka, razem z którym rosła i dojrzewała...

Link to comment
Share on other sites

Powiem tak..
nie strasz policja ludzi ktorzy chcieli temu psu pomoc i ludzi, ktorzy przygarneli stara, niedolezna suke bo to jest mowiac delikatnie nie na miejscu :angryy::angryy::angryy:!!!!
jesli chodzi o kwestie prawne - pies prawnie nie nalezy juz do tej Pani - jesli w przeciagu 2 tygodni nikt nie odbierze psa ze schroniska, to oznacza, ze on staje sie prawna jego wlasnoscia i moze isc do adopcji!!
I poszedl!!!!! :angryy::angryy::angryy::angryy::angryy:
Napewno lepiej, zeby sunia trafila spowrotem do dawnego domu, dla niej, ale k*** nie przeginaj to ze pies wroci tam gdzie byl to jest tylko dobra wola nowego domu adopcyjnego :angryy::angryy::angryy:

Link to comment
Share on other sites

zurdo nie zgadzam sie z to tobá absolutnie i nie wiem czemu tak bronisz wlascicielki???
Wedlug ciebie pies powinien 2lata czekac w schronisku i wtedy byc przekazny do adopcji- to chyba zakrawa na absurd.
nie wyobrazam sobie - ze mialaby miec psa, pokochac go a pozniej nagle go oddac, bo nagle znalazl sié wlasciciel- tak to bardzo skuteczne dzialanie do zniechącania ludzi do adopcji psów ze schroniska.
Na glowie się staje poświęca się czas zeby wyciągać te psy ze schroniska a tu nagle jakieś *******y się czyta- ręcę opadają. Pies był więcej niz 2tyg -nikt go nie ukrywał, nikt go nie szukał! miala ogłoszenia w necie - naprawdę nie cięzko było ją znaleść. Koło mnie było ogloszenia ze komuś się zgubiła- i tez dzwoniłam, ale to nie o nią było ogłoszenie, każdy marzył, by właściciele się znalezli, a jak ktoś sie reflektuje , ze nie ma psa, po taki czasie- to chyba za dobrze nie świadczy.

Link to comment
Share on other sites

Źle mnie zrozumiałyście... Nikogo nie straszę policją, po prostu taka jest droga prawna. Przykro mi, że tak to odebrałyście. Agnieszko, chyba nie do końca jest tak jak piszesz. Właścicielka Kelly jest nadal jej właścicielką. Polecam Twojej uwadze KC.
Jest mi bardzo żal nowych opiekunów Megi, sama mam adoptowaną collaczkę i pamiętam doskonale, jak się bałam, że ktoś na moje ogłoszenia odpowie. Ale dopóki widziałam, że pies tęskni - szukałam, bo własne uczucie przedkładam nad dobro psa... Rozmawiałam z właścicielką Kelly i zapewniam Was, że palcem bym nie kiwnęła, gdybym nie była przekonana, że leży to w interesie psa.

Link to comment
Share on other sites

jestem wlascicielka Kelly.
prosze, nie mieszajcie jej w glowie,jesli 12 lat miala na imie Kelly,niech tak zostanie.

Sytuacje sa rozne.
Tutaj ktos mowi o tym,ze po 2 latach ktos inny pokocha psa itd..ale w calej adopcji chodzi o dobro psa czy czlowieka? bo chyba sie gubie.

Zostawilam psa pod opieka starszej osoby,ktora w dniu zaginieciu szukala go do 4 rano i chodzila w okolicy przez wiele dni. Nie umiala poradzic sobie z ta sytuacja.
Ja dowiedzialam sie o zaginieciu w piatek w nocy(gdyz osoba wie jak zalezy mi na moim ukochanym psie,bala sie mi o tym powiedziec,ciezko znosze cala sytuacje. jedynym pocieszeniem jest,ze niby jest w dobrym miejscu tymczasowo).
W sobote pojawilam sie z tego powodu we wroclawiu /przebywalam tymczasowo na stazu/.

Nie bede sie rozpisywac,kazy wie o co chodzi.

Nic nie zmieni faktu,ze ja kocham Kelly a psiak kocha mnie. Doceniam pomoc schroniska,iz zajelo sie moja zguba,ale sadze,ze w tej chwili dziala jedynie na niekorzysc psa.

Porusze niebo i ziemie by odzyskac Kelly.

Prosze o pomoc.
Jesli naprawde kochacie psy to powinniscie zastanowic sie co czuje i pies i wlasciciel. I wiedziec co jest dla czworonoga najlepsze.

moj telefon: 501671015

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...