GoskaGoska Posted July 25, 2009 Share Posted July 25, 2009 pani tak naprawdę przeglądała strony fundacji itd z poszukiwaniu starszego setera, wczesniej miala owczarka niem, ale jak zobczyla niunię to stwierdziała, ze juz dalej nie chce szukac, bo jej się w głowie nie mieści , jak moze pies na starsze lata w schronie wylądowac Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaGoska Posted July 26, 2009 Share Posted July 26, 2009 caly dzien biegałam z klockiem aparatem do którego nie włożyłam karty - więc zdjęc nie będzie:shake: Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika083 Posted July 26, 2009 Share Posted July 26, 2009 Gosia to znaczy ,ze sunia juz w nowym domu?? napisz cos wiecej,jakie wrazenia? Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaGoska Posted July 26, 2009 Share Posted July 26, 2009 ............................... Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika083 Posted July 26, 2009 Share Posted July 26, 2009 hmmm a ludzie beda z Toba w kontakcie? Masz do nich numer? Mozna wyslac do nich jakas ciotke stamtad na wizyte poadopcyjna. Biegunka to pewnie z nerwow..bidulka. Mam nadzieje ,ze bedzie ok. Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaGoska Posted July 26, 2009 Share Posted July 26, 2009 tak mam do Pani nr i bede w kontakcie, ale to juz jutro ..bo dzis to sunia juz tyle przeszla, ze hej Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika083 Posted July 26, 2009 Share Posted July 26, 2009 sunia przeszla ale Ty tez sie bidulo najezdzilas..:Rose: Link to comment Share on other sites More sharing options...
xmartix Posted July 26, 2009 Share Posted July 26, 2009 czekamy więc jutro na wieści Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaGoska Posted July 26, 2009 Share Posted July 26, 2009 no i oczywiscie nie wytrzymałam i musialam juz dziś zadzwonic :eviltong: Pani akurat była z sunią na spacerze, ale jak wrócila to oddzwoniła. Megusiu nabieraj sił i ciesz się nowy życiem Link to comment Share on other sites More sharing options...
kikou Posted July 27, 2009 Share Posted July 27, 2009 szczerze podziwiam Gosie!! taki kawal tramwajem i pociagiem.... [CENTER][IMG]http://images44.fotosik.pl/132/1c2445f797a1e91a.gif[/IMG] [/CENTER] Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koperek Posted July 27, 2009 Author Share Posted July 27, 2009 nooooooooo dla [B]Gosi [/B]"terminatora"!!!:evil_lol: :calus::calus::calus::calus::calus::calus: [I]A przekazałaś Pani o tym, o czym rozmawiałyśmy na gg?? ...w związku z przysiadaniem i koopą??[/I] Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaGoska Posted July 27, 2009 Share Posted July 27, 2009 jeszcze nie, bo juz kobiety codziennie nękać nie będę telefonami :evil_lol: , a i czasu brak, przy pierwszej okazji jej powiem. Kikou jeszcze o autobusie zapomnialas :eviltong: Oby tylko wszytsko było dobrze, to takie trasy mogę zaliczać Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaGoska Posted August 6, 2009 Share Posted August 6, 2009 mysle, ze tytul mozna juz zmienic i przenieść do innego działo. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koperek Posted August 8, 2009 Author Share Posted August 8, 2009 [quote name='GoskaGoska']mysle, ze tytul mozna juz zmienic [/quote] Zatem zmieniłam i się niezmiernie ucieszyłam!:multi::multi::multi: Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 Wiem, że takie sprawy nigdy nie są proste i oczywiste, ale wyjaśniać je trzeba... Jest pies, który swoje przeszedł, są ludzie, którzy mają swoje uczucia i jest jeszcze prawo... Apel do osób, które mają kontakt z nowym domem Megi - bardzo proszę, spróbujcie tę sprawę załatwić w sposób elegancki i zgodny z prawem: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f96/zginela-suczka-collie-wroclaw-krzyki-144804/#post12836776[/URL] jeśli to ta sama suczka, a wygląda na to, że tak. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 glupia sytuacja.. ale pozostwia ja bez komentarza. Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaGoska Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 nie rozumiem tylko czemu nikt nie pojawial sié w schrosniku. Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 GoskaGoska, nie oceniajmy pochopnie, bo życie się ludziom różnie układa. Niekórzy musząc wyjechać - wyrzucają psa na bruk, inni zostawiają członkowi rodziny. Nie zrównujmy jednych z drugimi. Nie wina dziewczyny, że ów członek rodziny nie powiadomił jej o zaginięciu psa, wiedząc jak ważny ten pies jest w jej życiu, i szukał go tak, jak potrafił (co nie znaczy - tak jak powinien, niestety). WŁAŚCICIELKA psa i tak go odzyska, Waszą i schroniska decyzją jest tylko, czy odbędzie się to przy pomocy policji, czy nie... A pomijając już kwestie prawne - zwyczajnie powinnyście pozwolić dożyć swych dni Kelly/Megi tam, gdzie spędziła całe życie, u boku człowieka, razem z którym rosła i dojrzewała... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 Powiem tak.. nie strasz policja ludzi ktorzy chcieli temu psu pomoc i ludzi, ktorzy przygarneli stara, niedolezna suke bo to jest mowiac delikatnie nie na miejscu :angryy::angryy::angryy:!!!! jesli chodzi o kwestie prawne - pies prawnie nie nalezy juz do tej Pani - jesli w przeciagu 2 tygodni nikt nie odbierze psa ze schroniska, to oznacza, ze on staje sie prawna jego wlasnoscia i moze isc do adopcji!! I poszedl!!!!! :angryy::angryy::angryy::angryy::angryy: Napewno lepiej, zeby sunia trafila spowrotem do dawnego domu, dla niej, ale k*** nie przeginaj to ze pies wroci tam gdzie byl to jest tylko dobra wola nowego domu adopcyjnego :angryy::angryy::angryy: Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaGoska Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 zurdo nie zgadzam sie z to tobá absolutnie i nie wiem czemu tak bronisz wlascicielki??? Wedlug ciebie pies powinien 2lata czekac w schronisku i wtedy byc przekazny do adopcji- to chyba zakrawa na absurd. nie wyobrazam sobie - ze mialaby miec psa, pokochac go a pozniej nagle go oddac, bo nagle znalazl sié wlasciciel- tak to bardzo skuteczne dzialanie do zniechącania ludzi do adopcji psów ze schroniska. Na glowie się staje poświęca się czas zeby wyciągać te psy ze schroniska a tu nagle jakieś *******y się czyta- ręcę opadają. Pies był więcej niz 2tyg -nikt go nie ukrywał, nikt go nie szukał! miala ogłoszenia w necie - naprawdę nie cięzko było ją znaleść. Koło mnie było ogloszenia ze komuś się zgubiła- i tez dzwoniłam, ale to nie o nią było ogłoszenie, każdy marzył, by właściciele się znalezli, a jak ktoś sie reflektuje , ze nie ma psa, po taki czasie- to chyba za dobrze nie świadczy. Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaGoska Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 powiem tak , ze miala ochotę przekazać Pani info i dać jej do decyzji, ale jak mi ktoś wyjeżdza z takimi tekstami - to sorry ręce opadają Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 dokladnie, wg. mnie decyzja nalezy tylko i wylacznie do nowego domu adopcyjnego :angryy: Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 Źle mnie zrozumiałyście... Nikogo nie straszę policją, po prostu taka jest droga prawna. Przykro mi, że tak to odebrałyście. Agnieszko, chyba nie do końca jest tak jak piszesz. Właścicielka Kelly jest nadal jej właścicielką. Polecam Twojej uwadze KC. Jest mi bardzo żal nowych opiekunów Megi, sama mam adoptowaną collaczkę i pamiętam doskonale, jak się bałam, że ktoś na moje ogłoszenia odpowie. Ale dopóki widziałam, że pies tęskni - szukałam, bo własne uczucie przedkładam nad dobro psa... Rozmawiałam z właścicielką Kelly i zapewniam Was, że palcem bym nie kiwnęła, gdybym nie była przekonana, że leży to w interesie psa. Link to comment Share on other sites More sharing options...
yapona Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 jestem wlascicielka Kelly. prosze, nie mieszajcie jej w glowie,jesli 12 lat miala na imie Kelly,niech tak zostanie. Sytuacje sa rozne. Tutaj ktos mowi o tym,ze po 2 latach ktos inny pokocha psa itd..ale w calej adopcji chodzi o dobro psa czy czlowieka? bo chyba sie gubie. Zostawilam psa pod opieka starszej osoby,ktora w dniu zaginieciu szukala go do 4 rano i chodzila w okolicy przez wiele dni. Nie umiala poradzic sobie z ta sytuacja. Ja dowiedzialam sie o zaginieciu w piatek w nocy(gdyz osoba wie jak zalezy mi na moim ukochanym psie,bala sie mi o tym powiedziec,ciezko znosze cala sytuacje. jedynym pocieszeniem jest,ze niby jest w dobrym miejscu tymczasowo). W sobote pojawilam sie z tego powodu we wroclawiu /przebywalam tymczasowo na stazu/. Nie bede sie rozpisywac,kazy wie o co chodzi. Nic nie zmieni faktu,ze ja kocham Kelly a psiak kocha mnie. Doceniam pomoc schroniska,iz zajelo sie moja zguba,ale sadze,ze w tej chwili dziala jedynie na niekorzysc psa. Porusze niebo i ziemie by odzyskac Kelly. Prosze o pomoc. Jesli naprawde kochacie psy to powinniscie zastanowic sie co czuje i pies i wlasciciel. I wiedziec co jest dla czworonoga najlepsze. moj telefon: 501671015 Link to comment Share on other sites More sharing options...
yapona Posted August 23, 2009 Share Posted August 23, 2009 Jesli macie kontakt do osob,ktore obecnie maja w domu Kelly bardzo prosze o informacje. Chociaz telefon. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts