Jump to content
Dogomania

yapona

Members
  • Posts

    22
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • ICQ
    gg 1544895
  • Skype
    tibet-monk4476

Converted

  • Location
    wroclaw

yapona's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. yapona

    Anglia

    Hej, musze przetransportowac psa z Pl do Anglii jak najszybciej i zastanawialam si eczy ktos z Was mialby miejsce na dodatkowa osobe i 5 miesiecznego doga na zabranie wie w podroz do UK w przyszlym tygodniu ?
  2. Szarpia mna uczucia. Nie moge opanowac emocji,jesli chodzi o tak wazna dla mnie istote. Uwierz mi,ze sie staram :) Wyobraz sobie,ze prawie dotykasz reka tego co kochasz a tu nie masz dostepu... Dziekuje za opieke nad nia. Cierpie, ale tez ciesze sie,ze poki co jest bezpieczna. Ulzylo mi troche gdy podczas poszukiwan dowiedzialam sie,ze jest w miesjcu gdzie nikt nie przerabia jej na smalec tylko sie nia opiekuje. Mam nadzieje,ze ten kto sie teraz nia opiekuje bedzie logiczna osoba i oddzwoni. Przekazcie,ze czekam na polaczenie od rana do nocy, bez wzgledu na godzine. Dziekuje
  3. Ah nie bede tez tlumaczy Ci Gosiu Tobie jej stanu zdrowia. Nie padlaby spokojnie. Dlugie lata opieki zrobily swoje. Mam doswiadczenie medyczne z psami, wiec prosze nie wypowiadaj sie tak jakbys znala przebieg spraw. Nie bede dyskutowac z dziecmi. Sprawa jest prosta. Jest wlasciciel prosze o pomoc w odzyskaniu i jesli kochacie psy powinnyscie sie ku temu sklonic. A nie z wygody tworzyc trudnosci i wygadywac bzdury. Nie tak ma dzialac system pomocy,zrozumcie.
  4. Skonczmy te bezowocne dyskusje. [B][COLOR=Red] Prosze przekazcie moj numer Pani, ktora zaopiekowala sie moim psiakiem. 501671015. Poproscie ja o kontakt.[/COLOR][/B] Dajcie nam porozmawiac ''sam na sam''. Nie jest to pies porzucony,tylko zagubiony. Takich sytuacji sa setki,tysiace i psy wracaja do wlascicieli,jesli tacy sie znajduja. I jest to naturalna kolej rzeczy gdy nie utrudniaja tego osoby,ktore nie sa emocjonalnie zwiazane z psem.
  5. Ci ''wszyscy'' to nie jestem ja w 3 osobach,ale ludzie,ktorzy znaja psa. ZArejestrowali sie,gdyz uwazaja sytuacje za nieporozumienie i przejmuja sie losem Kelly. Prosze nie doszukujcie sie ciagle jakis negatywnych rzeczy. [B]Kocham Kelly, i zrobie wszystko aby ja odzyskac.[/B]
  6. Jeszcze raz powtarzam. Zareagowalam jak tylko sie dowiedzialam i koniec. Powinno sie interesowac historia psa. Rozumiem,ze sprawa wygladala inaczej, ale los psa jest wazniejszy. Gruczoly zapychaja sie szybko, w tym wieku kamien przy sciaganiu tez szybiecj powstaje. Nie moze miec go usuwanego pod narkoza,jest to dla niej niebezpieczne,dobrze,ze teraz sie nic nie stalo.Ma wode w osierdziu. Jest z nia wiele powazniejszych spraw do zalatwienia niz kosmetyczne rzeczy,ktore sie wymienia. Parcie na kal jest faktycznie. Biopsyjnie,endoskopowo sprawdzany byl stan jelit. Cauda equina (czesc ukl.nerwowego)troche zawodzi juz niestety. Nie bede wiecej tlumaczyc. Znam sprawe. Wy nie zauwazacie pewnych kwestii,albo sa one dla Was nowe. Kosmetyka nie zawsze swiadczyy o wszystkim,zwlaszcza przy zagubionych psach. Ona siedzi w lecznicy na codzien. Jak mam sie cieszyc, skoro zle sie dzieje? To nie dziala jak powinno. Musisz zrozumiec pewne sytuacje Gosiu. Nie wszystko jest tylko do odhaczenia,bo juz 'zalatwione'. Pomagajac psom trzeba sie liczyc ze wszystkim,rowniez ztym,ze ktos tez cierpi,teskni i czuje sie bezsilnie,bo bezmyslnie pozbawia sie wlasciciela kontaktu ze zwierzeciem. Nie smialaybm nie oddac psa wlascicielowi,nawet po adopcji. a bylam juz w takiej sutuacji kiedys. Nie robilam problemow,bylo mi przykro,ale cieszylam sie,ze psiak byl zadowolony. To jak ktos zabralby Ci dziecko,matke i nie chcial oddac,bo juz wcisnal je gdzie indziej. Jakbys sie czula? Wiem,ze napracowalas sie szukajac domu. Uwierz mi,ze nie przez dogomanie,ale rowniez pomagam psiakom i nie tylko. Mam zawodowy kontakt ze zwierzetami. blagam Cie zrozum moja sytuacje. Popatrz na kazda sprawe indywidualnie. Myslisz,ze gdybym wiedziala,iz moj psiak siedzi w jakims brudnym boksie nie zglosilabym sie po nia?. Pomysl prosze i zastanow sie, przemysl raz jeszcze. Mam nadzieje,ze da sie to zalatwic normalnie. Dla mnie prawa jest prosta, nastapila adopcja,ale jest wlasciciel. 12stoletni wlasciciel, nie miesieczny... To ma byc forum pomocy psom. [B]Prosze pomoz mojej Kellusi po raz ostatni i daj jej wrocic do domu. [/B]
  7. ponawiam numer telefonu do mnie i prosze Pania,ktora przygarnela Kellunie o kontakt: 501671015
  8. Licze na to,ze nowa Pani to przeczyta i zrozumie wlasnie z prawdziwej milosci do Kelly.
  9. tak pytalam,poniewaz znam dom, ktory mzoe pomoc duzemu psu. wyobraz sobie,ze tez pomagam zwierzakom.
  10. Jak tak Cie boli pomoc psom,ze musisz placic to im nie pomagaj,a za swoja sunie Ci oddam.
  11. To jest moj pies,nie tylko to sie liczy. Wiek szacunkowy podany przez osobe w schronisku lub lek,wet. ma zawsze zasob bledu . Sama mam w tym praktyke i to dokladnie wiem. Ty nie poznalabys swojego psa na zdjeciu? Psa,ktory jest Twoim najlepszym przyjacielem od 12 lat? To zle swiadczy w takim ukladzie o Tobie. Jest szereg wad medycznych,ktore moge ujawnic odpowiedniej osobie do sprawdzenia i potwierdzenia ,ze to ten pies. Niestety wolontariusze az takiego sprawnego oka nie maja. Pretensje to juz moja sprawa. Liczy sie sytuacja, roznie sie uklada w zyciu. Szukam mojego psa i kropka. Nie bede tutaj opisywac animozji do babci. Doceniam troske i opieke ,ktora wykazuje osoba,ktora chciala sie nim zajac. Pies jest czlonkiem rodziny,nic tego nie zmieni.Nie mozna wyrzucic z glowy ot tak sobie i przedkladac jakis innych dobr dotyczacyhc bardzej relacji miedzyludzkich nad to. Milosc nowego wlasciciela w okresie miesiaca nie jest wspolmierna do milosci mojej,ktora istnieje od mojego dziecinstwa. Tez nie raz szukalam psom domu i tez wozilam je pociagami z roznych miejsc w Polsce. Rozumiem zaslugi,ale gdy znalazl sie wlasciciel zawsze psa oddawalismy,nawet jesli mialam swiecic oczami - Gdyz nie o to chodzilo. Pozbawianie psa prawdziwego wlasciciela jest okrutne i pomyslalabym nad soba gdybym bala sie konwenansow takich sytuacji... To ile ma lat wie wlasciciel a nie opiekun. Poza tym moja w tym zasluga,ze wyglada mlodziej. Ten pies jest monitorowany od lat weterynaryjnie. Tym bardziej prosze o pomoc w jego zwrocie. Ludzie zastanowcie sie, jak Wy dzialacie? O co tu chodzi? Chcecie zalatwic sprawe czy pomoc psu? Ja tu widze tylko pierwsza wersje...
  12. Przygarnieta zostala 2 sierpnia. Nie minelo 21 dni. Nie porownujmy tego do 2 lat. Sytuacja opoznienia nie zalezy ode mnie.Ja zareagowalam natychmiast,najszybciej jak moglam. Prosze pomyslmy o psie. Nie o ludziach. Wolontariat jest dla nich .
  13. Jesli macie kontakt do osob,ktore obecnie maja w domu Kelly bardzo prosze o informacje. Chociaz telefon.
  14. jestem wlascicielka Kelly. prosze, nie mieszajcie jej w glowie,jesli 12 lat miala na imie Kelly,niech tak zostanie. Sytuacje sa rozne. Tutaj ktos mowi o tym,ze po 2 latach ktos inny pokocha psa itd..ale w calej adopcji chodzi o dobro psa czy czlowieka? bo chyba sie gubie. Zostawilam psa pod opieka starszej osoby,ktora w dniu zaginieciu szukala go do 4 rano i chodzila w okolicy przez wiele dni. Nie umiala poradzic sobie z ta sytuacja. Ja dowiedzialam sie o zaginieciu w piatek w nocy(gdyz osoba wie jak zalezy mi na moim ukochanym psie,bala sie mi o tym powiedziec,ciezko znosze cala sytuacje. jedynym pocieszeniem jest,ze niby jest w dobrym miejscu tymczasowo). W sobote pojawilam sie z tego powodu we wroclawiu /przebywalam tymczasowo na stazu/. Nie bede sie rozpisywac,kazy wie o co chodzi. Nic nie zmieni faktu,ze ja kocham Kelly a psiak kocha mnie. Doceniam pomoc schroniska,iz zajelo sie moja zguba,ale sadze,ze w tej chwili dziala jedynie na niekorzysc psa. Porusze niebo i ziemie by odzyskac Kelly. Prosze o pomoc. Jesli naprawde kochacie psy to powinniscie zastanowic sie co czuje i pies i wlasciciel. I wiedziec co jest dla czworonoga najlepsze. moj telefon: 501671015
  15. jest jeszcze do wziecia? w jakiej miesjscowosci przebywa pies?
×
×
  • Create New...