Szamanka Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 [B][COLOR="DarkGreen"]Regulamin PwP: Pkt. 13. W wypadku gdy na watku zbierane sa fundusze konieczne jest wklejanie na bieżąco max. raz na tydzień (nie po skończonej akcji) rozliczeń w 1 poście tzn. wpłat, wydatków i salda końcowego. b. gdy fundusze zbierane sa na konto fundacji/ schroniska na KONKRETNE potrzeby/zwierzaki wklejanie rozliczeń jest koniecznie. [/COLOR][/B] Quote
Frotka Posted September 10, 2009 Author Posted September 10, 2009 [quote name='epe']Ponieważ nie mam samochodu,nie wożę psów,ale służę sprawdzaniem przedadopcyjnym/ robiłam to na prośbę dziewczyn spoza Krakowa/,ogłoszeniami,wpłatami. Tyle mogę;)[/quote] Możesz bardzo dużo. Ogłoszenia są niesamowicie ważne. Jeśli jednak mówisz o sprawdzaniu domów to chciałabym wiedzieć jakie masz w tym zakresie doświadczenie - ilu konkretnie psom sprawdzałaś domy, ile potem było zwrotów i z jakich przyczyn. Jeśli zrobiłaś większą ilość adopcji powinnaś mnie zrozumieć. Quote
Frotka Posted September 10, 2009 Author Posted September 10, 2009 Niestety jutro wyjeżdżam i wracam dopiero w poniedziałek. Wszelkie dalsze pytania kierujcie do irenaka (powodzenia, Irenko :diabloti:. Przepraszam, że piszę to bez uzgodnienia z Tobą ale trochę się spieszę. Wellington i Asior mogłyby uszkodzić przeciwników, więce lepiej żeby pytano się Ciebie). Irena wyjaśni Wam jak przebiegają, a przynajmniej powinny przebiegać adopcje. Pytania finansowe muszą poczekać do mojego powrotu tj. do poniedziałku (tak jak pisałam już kilka razy - ze wszystkich źródeł łącznie wpłynęło 6 tysięcy, do tej pory nic nie wydano, wydatki obejmą zakup karmy i leków w oparciu o faktury, każdy wydatek opiszę szczegółowo na forum). Jeszcze na wypadek, gdyby ktoś zapragnął kontaktu z Achają - w ostatnim czasie codziennie jest na interwencjach do poźnych godzin nocnych. W weekend wyjeżdża na dwa tygodnie, na zaplanowany wcześniej urlop więc wątpię żeby miała możliwość wejścia na forum. Zresztą myślę, że nie powiedziałby Wam nic więcej niż to, co już napisałam. Miłego weekendu. :bye: Epe, nadal nie odpoiedziałaś na moje pytanie...:loveu: Quote
Dana i Muszkieterowie Posted September 10, 2009 Posted September 10, 2009 Konsekwencją tych zawirowań na wątku [B]Moonka[/B] będzie to, że potencjalni chętni do zaadoptowania kolejnego skrzywdzonego psa, nie opowiedzą o sobie prywatnie już [B]NIC.[/B] Wyśmiewanie, ocena psychologiczna, uzurpowanie sobie przez [B]Matriss [/B]prawa do oceny stanu psychicznego, jakim prawem ? :shake: [B]Matriss[/B], szczerość owszem, ale nie celowe ranienie innych ludzi. :shake: Mamy prawo do emocji. Wiele osób na dogo pisało o płaczu i nikt z tego tytułu nie oceniał ich pejoratywnie. Przecież to normalne, ludzkie i nie świadczy o braku stabilności emocjonalnej. Quote
Becia2222 Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 Witam Jeśli można chciałabym parę słów od siebie dorzucić. Moon zostaje w Krakowie i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. To jest dla niego najlepsze rozwiązanie. Mam nadzieję Fuksio, że Ty również się z tym zgadzasz. Natomiast sposób w jaki zostałaś potraktowana jest nie do przyjęcia. Ja również jakiś czas temu dowiedziałam się, że jestem niestabilna emocjonalnie i arogancka a wszystko dlatego, że nieobojętny był mi los psiaka, którym opiekowały się nieodpowiednie osoby. Bardziej wiarygodni i godni zaufania byli narkomani niż ja. Jeśli ktoś bliżej chce poznać sprawę zapraszam na wątek [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/bezdomni-ich-pies-133847/index5.html[/URL] Było mi bardzo przykro i wiem Fuksio co czujesz w tej chwili. Niestety nie usłyszysz przepraszam, są osoby, którym obce są takie słowa.Mam tylko nadzieję, że nie zrazisz się całą tą sytuacją i nadal będziesz pomagać. Jest przecież wiele bied, które czekają na naszą pomoc. Quote
Emilka26 Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 [quote name='Frotka'] Do tej pory całość leczenia Moona pokrywało schronisko. Ponieważ leczenie schroniskowe wyraźnie Moonowi służy będzie je kontynuował po wyadoptowaniu, za darmo, w schronisku, na takich samych zasadach na jakich pomoc medyczna przysługuje innym wyadoptowanym ze schroniska psom.[/quote] Dziękuje za odpowiedz, dzięki temu wyjaśniony jest pomysł że moonek zostaje u Was ze względu na zebrane pieniążki jak co nie którzy insynuowali. Myślę jednak że gdyby Achaja zajrzała na forum, wszystko by się wyjaśniło, przynajmniej to o czym rozmawiała z Fuksio. Nie chcę nikogo urazić chcę dojść prawdy (choć chyba nigdy się nie dowiemy jak było naprawdę:-() Frotko jeszcze nie odpowiedziałaś mi na pytanie czy osoby zgłaszające się na dogo (wątek psa dla którego szukacie domku) lub dzwoniące do Was w jego sprawie, traktujecie poważnie? Nowe pytanie - to czy był jakiś konkretny powód nie podania na początku że szukacie domku dla moonka w Krakowie i że tylko w wyjątkowych sytuacjach bierzecie pod uwagę dalsze miejscowości? - Dlaczego pytam? otóż interesowałam się adopcją Baszy ON'ka jakiś czas temu, ale wolontariuszka poinformowała mnie na forum że najlepszy dom to okolice Łodzi - miało to ścisły związek z jego właścicielem, mimo że mi na nim zależało to odpuściłam, bo dla psa tak było lepiej (ale cały czas monitorowałam jego wątek i w razie zmiany decyzji zareagowałabym od razu)...tak samo jak teraz dla Moonka czego oczywiście nie kwestionuje. poczekam na odpowiedź od Ciebie do poniedziałku:oops: Co do pieska i zakochania się w obrazku - moją mało bidkę która jest teraz w trakcie leczenia znałam tylko z opowieści w jakich warunkach żyje, nawet nie widziałam jej na oczy a pojechałam po nią 200km, jest ciężko nie twierdzę, ale jest wspaniała i o nią cały czas walczymy i strasznie kochamy u mnie też zdecydowały emocje a raczej wrażliwość na krzywdę tej psinki. Gdybym myślała racjonalnie to w życiu bym po nią w ciemno nie pojechała o pierwszej w nocy! a teraz nie wyobrażam sobie bez niej życia. pozdrawiam Quote
Frotka Posted September 11, 2009 Author Posted September 11, 2009 [quote name='Emilka26']Dziękuje za odpowiedz, dzięki temu wyjaśniony jest pomysł że moonek zostaje u Was ze względu na zebrane pieniążki jak co nie którzy insynuowali. Myślę jednak że gdyby Achaja zajrzała na forum, wszystko by się wyjaśniło, przynajmniej to o czym rozmawiała z Fuksio. Nie chcę nikogo urazić chcę dojść prawdy (choć chyba nigdy się nie dowiemy jak było naprawdę:-() Frotko jeszcze nie odpowiedziałaś mi na pytanie czy osoby zgłaszające się na dogo (wątek psa dla którego szukacie domku) lub dzwoniące do Was w jego sprawie, traktujecie poważnie? Nowe pytanie - to czy był jakiś konkretny powód nie podania na początku że szukacie domku dla moonka w Krakowie i że tylko w wyjątkowych sytuacjach bierzecie pod uwagę dalsze miejscowości? - Dlaczego pytam? otóż interesowałam się adopcją Baszy ON'ka jakiś czas temu, ale wolontariuszka poinformowała mnie na forum że najlepszy dom to okolice Łodzi - miało to ścisły związek z jego właścicielem, mimo że mi na nim zależało to odpuściłam, bo dla psa tak było lepiej (ale cały czas monitorowałam jego wątek i w razie zmiany decyzji zareagowałabym od razu)...tak samo jak teraz dla Moonka czego oczywiście nie kwestionuje. poczekam na odpowiedź od Ciebie do poniedziałku:oops: Co do pieska i zakochania się w obrazku - moją mało bidkę która jest teraz w trakcie leczenia znałam tylko z opowieści w jakich warunkach żyje, nawet nie widziałam jej na oczy a pojechałam po nią 200km, jest ciężko nie twierdzę, ale jest wspaniała i o nią cały czas walczymy i strasznie kochamy u mnie też zdecydowały emocje a raczej wrażliwość na krzywdę tej psinki. Gdybym myślała racjonalnie to w życiu bym po nią w ciemno nie pojechała o pierwszej w nocy! a teraz nie wyobrażam sobie bez niej życia. pozdrawiam[/quote] Zadzwoń do mnie to dowiesz się, czy traktujemy osoby dzwoniące poważnie. Jeśli pies jest cieżkim przypadkiem szukamy domu na terenie całej Polski, bo szansa na znalezienie domu w Krakowie jest niewielka. Dlatego nie ograniczaliśmy się do w poszukwianiach jedynie do Krakowa, ale skoro znalazł sie dom na miejscu to jest to rozwiazanie lepsze niż wywożenie psa daleko za Kraków. Co do zakochania się od pierwszego wejrzenia - wspaniale, że w Twoim przypadku się udało. Quote
Frotka Posted September 11, 2009 Author Posted September 11, 2009 [quote name='Emilka26']Dziękuje za odpowiedz, dzięki temu wyjaśniony jest pomysł że moonek zostaje u Was ze względu na zebrane pieniążki jak co nie którzy insynuowali.[/quote] Jeszcze raz podkreslam, że pieniądze dla Moona zostaną wydane na leki i karmę, w oparciu o faktury, a każdy wydatek zostanie odnotowany na forum, z podaniem kwoty, przedmiotu i daty zakupu. Moon ma jeszcze w zapasie jeden worek karmy i ciągle jest na lekach schroniskowych, więc pierwszych wydatków należy spodziewać się po skonczeniu karmy czyli za ok. 2 tygodnie. Quote
Foksia i Dżekuś Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 [quote name='Emilka26']Dziękuje za odpowiedz, dzięki temu wyjaśniony jest pomysł że moonek zostaje u Was ze względu na zebrane pieniążki jak co nie którzy insynuowali. Myślę jednak że gdyby Achaja zajrzała na forum, wszystko by się wyjaśniło, przynajmniej to o czym rozmawiała z Fuksio. Nie chcę nikogo urazić chcę dojść prawdy (choć chyba nigdy się nie dowiemy jak było naprawdę:-()[/quote] Mysle tez ,ze Achaja powinna sie wypowiedziec i napisac prawde o ile bedzie mogla te prawde napisac. :shake: Wiec pare dni temu napsialam na watku (wpisy zostale usuniete poniewaz tam cytowalam 'prawd emi " i stawalam w obronie Fuksio) - ,ze Fuksio pisala do mnie maile 3 tygodnie wczesniej zanim ukazal sie wpis Frotki ,ze uzbierano 6 tys. na moona wiec napewno nie dla jego posagu go chciala adoptowac . Pisalm tez ze jest juz uzgodnione z, Achaja ze zawiezie monnka i sprawdzi dom bo tak tel. rozmawialam z achaja , ze jest chetna pani na Moonka ale nie ma transportu ,i ze trzeba dom sprawdzic(i nie bylo mowy o wydaniu moona bez sprawdzenia domu jak to niektorzy sugeruja bo nigdy wolontarusze tak nie wydaja:angryy:) i czy w zwiazku z tym Toz i ona jako osoba odpowiedzilana za moona zawiezie Pania Joasie ,jej męza (bo oni przyjada pociagiem do krakowa) i moona do miejscowosci kolo Jeleniej Gora . odpowiedz dostalam pozytywna i dlatego juz prosilam o kontakt w sprawie Moona tylko z Achaja bo ona decyduje kiedy moon bedzie mogl pojechac do nowego domku i tez zreszta przyznala mi ze lepiej zeby moon byl leczony w domu bo dom lepiej sluzy niz schronisko . ja mialam byc tylko poinformowana o dniu zabrania moona bo chcialm sciagnac kronike krakowska. wiem tez ,ze dlasze pertraktacje byly juz prowadzone z Achaja i nie rozumiem dlaczego robi sie niestabilnie emocjonlana z fuksio. jezeli znalazl sie dom w karakowie to napewno wszyscy wola zeby byl na miejscu ale takiej opcji wczesniej nie bylo wiec chyba lepszy dom daleko niz zaden , tym brdziej ze wysylamy psy nawet do gdanska czy do niemiec i nikt nie ma nic przeciwko ,ostatno pani z gdyni przyjechala po slepego psa do wieliczki i co wolontariusze jej nie dali ? pies pojechal i dostal szanse na nowe wspaniale zycie. Quote
bela51 Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 Ja też wywnioskowałam z postów Fuksio, że rozmowy były prowadzone z Achają. Wiele osób chce, aby Fuksio napisała to "czarno na białym", ale nie dziwię sie dziewczynie, że ma już dosyć komentarzy na swój temat. I to dośc niewybrednych. Pora ,aby Achaja sie odezwała, o ile schronisko nie chce, aby u dogomaniaków pozostał niesmak.:shake: Quote
marek.ski Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 [COLOR=black][FONT=Verdana][B]prosze to uwaznie przeczytac !!!!!!!!!!!!!!! na końcu jest najlepsze!!!! [/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]witam, a wiec tak jestem kolegą Asi "czyli fuksio123", , robie to troche w tajemnicy ale nie powstrzymam sie aby tego nie napisac, szkoda mi jej została zapędzona w kozi róg, teraz to ona sie boi ze wszystko to co było zostanie zaprzeczone ale tak po krótce...[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]1. to ja miałem ich zawieśc do krakowa po psa, najpierw chcieli autobusem albi pociagiem ale zapytała sie mnie jeszcze o to w poniedziałek popołudniu po tym jak około godziny 15 dostała wiadomośc ze z psem jest juz lepiej i jest do zabrania choćby od zaraz, wiec tak jak opowiadała bardzo sie ucieszyła i powiedziała ze porozmawia z męzem i sie zjawią, swoją radośc wyrazila także na stronie dogomani co także odczytałem bedac pietro niżej, wiem ze z krakowa juz mieli jechac z monem i z jakas pania tu do gryfowa, fakt wczesniej sie zastanawiali kiedy ich dom bedzie sprawdzony oni nie znaja sie na procedurach schroniskowych , dlatego rozmawiałaz osobami podanym do kontaktu jezeli te osoby nie sa kompetentne w sprawie adopcji to po co podaja swoje numery [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]2 po drugie wiem ze pisała meile juz duzo wcześniej zgłaszajac swą kandydature.i tam była podana informacja o spotkaniu z elewizja i gazeta krakowska , no troche sie przeraził ale powiedziałem to najwyzej poprosisz byście byli anonimowi[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]3., z tego co tu czytam to widze ze pare osób czyta to co Ona pisze i rozumie a reszta uparcie z kim rozawiała? kto powiedział? ona naprawde wszystko jasno opisała , i nie szantażujcie jej tekstami ze jak nie powie to znaczy ze kłamie.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]asia to zyczliwa , miło i promienna osoba chetnie pomagająca ma serce dla wszystkich, ponadto udziela sie w towarzystwie niosacym pomoc starszym ludziom, teraz stala sie cicha stłamszona przygaszona ona sie boi ze wszystko zostanie zaprzeczone i nigdy prawda nie wyjdzie na jaw. [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Kazdy z Was czuł by to co czuje ona[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]niektórzy udaja ze nic o sprawie nie wiedzieli sa zaskoczeni a jednak padło gdzies stwierdzenie jeśli chodziło o przyjazd asi do krakowa zeby wytłumaczyła co to znaczy ""by nas zawieźli", i ta osoba dodała komentarz ..ja wiem ale reszta na forum nie wie. moze ta osoba wiecej wie??? i tak jej sie wyrwało!!!!!![/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]nie wierze ze co nie które osoby niekontaktoway sie z pania z która asia [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]rozmawiała probujac dojśc prawdy i podejrzewam ze jest szykowany kontr atak do niej.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]my tu wszyscy ubolewamy ze tak sie sprawa potoczyła, ze tak ja potraktowano, zamiast od razu powiedziec no tak wyszło jakie zamieszanie ona naprawde jest mądra inteligentna osoba i to wszystko by zrozumiała, a zamiast tego powstal atak w stosunku do niej, i jeszcze ściagnięcie tego błazna nadwornego świadczy o niskim poziomie co niektórych[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]ona sie poddala i nie ma zamiaru walczyc tłumaczyc poraz tysieczny , kazał sobie zablokowac strone u siebie bo wie ze napewno by weszła i znowu by zabierała głos w sprawie która staje sie bezpodstawna, ale my stoimy na stanowisku ze takie cos należało by opisac gdzies w gazecie jak to wszystko działa, robienie z czlowieka oszusta , osoby niepoczytalnej bo taką z niej koniec konców zrobicie ze sobie wmówiła pewne sprawy.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [U][COLOR=black][FONT=Verdana]co nie które osoby powinny sie wstydzic swego zachowania!!!![/FONT][/COLOR][/U][COLOR=black][FONT=Verdana] tworzycie tam zgrane zespoły i łatwo wam atakowac a ona zjawiła sie tu przez przypadek bo zainteresowała sie tym psem i jak zwykle za bardzo sie zaangazował w sprawe.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][SIZE=4]a teraz kilka ciekawostek przejrzałem to raz jeszcze dokładniej...[/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]w dniu [B]1.09 "asior"[/B] pisze zeby asia podał warunki jakie ma chodziło o przedstawienie domu, ta opisała to dosc obszernie...[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]dniu [B]02.09.o godz. 9:31[/B] pani frotka pisze- [COLOR=black][FONT=Verdana][U]Najlepiej by było Fuksiu, gdybyś przyjechała do Krakowa, obejrzała Moona na żywo i porozmawiała ze schroniskowymi lekarzami.[/U] i co mam to skomentowac? czy sami to sobie skomentujecie , jest 2 wrzesnia i proponuja jej przyjazd do krakowa , i co nadal odległosc jest w porzadku????? po czym pani frotka pisze tego samego dnia o godz 13.31 [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][COLOR=black][FONT=Verdana][U]Najlepiej gdyby porozmawiała Pani z bezpośrednimi opiekunami Moona w schronisku i z lekarzami, którzy go leczą, bo tylko oni maja komplet informacji o psie.([/U]czyli nadal jest ok, ma rozmawiac) a w tym czasie trwaja poszukiwania innego domu, asia napewno zaczela wydzwaniac i gdyby ta pani z która podjeła rozmowy nie była kompetentna to by sie zachowal tak jak pani frotka odesłałaby ja , czyli w porzadku, ale nie ta pani zaczeła sie umawiac, asia sie szykuje w tym czasie , sam pomagałem im przestawiac szafe bo zrobili przemeblowanie..no i nadchodzi 7.wrzesnia i asia dostaje telefon po którym pisze na dogomani [COLOR=black][FONT=Verdana][B]kochani nie ma co juz sie nad tym rozwodzic...na dniach jade po moona !!!!! dostalam teraz taka wiadomosc i juz nic sie nie liczy!!!!!!!!!!!!! zadne emi sremi czy co kolwiek........jestem pod takim silnym wrazeniem ze chyba bede krzyczec z radości…[/B] to jest z dnia 7 września ...szybko sie dogadali i w srode dzwoni raz jeszcze by powiedziec ze przyjedzie w konketny dzien chcielismy jechac 25 wrzesnia tego roku poniewaz mial dac znac predzej w zwiazku z ta gazeta i telewizja..i co okazuje sie ze odległosc jest zła , ze moze byc mozliwosc ze psa bedzie chciała oddac, ze lepiej jak bedzie leczony w krakowie w tamtych klinikach..zadzwoniłą do mnie roztrzesiona i opowiedziala jak została zrobiona w konia..[B]i co nadal uważacie ze ona kłamie????????[/B] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][COLOR=black][FONT=Verdana][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]i niejaka osoba wellington tez jakos dziwnie dosc "niestabilnie" pisze bo najpierw [/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana]"[U]Jak Moon niesamowicie wypieknialł, Jestem ciekawa czy zostanie takim brunetem czy mu sie kolor siersci jeszcze zmieni ?Nie przypuszczalam ze az tak szybko sie pozbiera - to jest niesamowite [/U][U]. Jesli w schronisku go tak odmienili na korzysc , to co z niego dopiero wyrosnie w domu u Fuksi [/U][/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana][U] 07.09[/U] czyli wszystko psuje a potem zgadza sie z niejaka irennka [/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana][B]Irenko, zgadzam sie w 100 % ze wszystkim co piszesz.[/B]a irennka pojechał troche po asi...[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B]ogólnie to tragizm w czystej postaci.[/B] [/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]******a na koniec super perełka, .[COLOR=black][FONT=Verdana][B][U]nikt jej nie kazał przyjechac po psa. Majku33krakow[/U]..[/B]jak sie nie jest w temacie to sie głosu nie zabuiera tego wymaga kultura o ile sie ja ma recz jasna...tu rece opadaja.[/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][COLOR=black][FONT=Verdana][/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][COLOR=black][FONT=Verdana]jedno mi sie nasuwa na mysl. WSTYD, ŻENADA, OBŁUDA I FAŁSZ!!!!!!!![/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][COLOR=black][FONT=Verdana][B]WSZYSCY CI KTÓRY PODWARZALI ASI PRAWDOMÓWNOSC POWINNI MOCNO SIE NAD SOBA ZASTANOWIC I UDERZYC SIE W SUMIENIE O ILE JE MAJA[/B].. dziekuje musialem to zrobic bo nie mogłem słuchac tego co tam sie wypisywało , ludzie dorosli , wywawaloby sie ze odpowiedzilni , majcy za zadanie nieśc pomoc i szacunek , a Tym co stali w jej obronie wielkie dzieki, broniliscie naprawde dobrej osoby. [/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][/FONT][/COLOR] [/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana][/FONT][/COLOR] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] Quote
Frotka Posted September 11, 2009 Author Posted September 11, 2009 [quote name='Frotka']Najlepiej by było Fuksiu, gdybyś [B]przyjechała do Krakowa[/B], obejrzała Moona na żywo i porozmawiała ze schroniskowymi lekarzami.[/quote] Tu jest mój post o którym piszemarek.ski. Bez wcześniejszej osobistej wizyty w schronisku i kontroli przedadopcyjnej nie wyobrażam sobie wydania psa. Spotkanie z telewizją, gazetą itd umawiała Foskia. Szkoda, że nie umówiła wcześniej osobistej wizyty Fuksio w schronisku ani nie przeprowadziła kontroli przedadopcyjnej przed obiecaniem Fuksio psa. Quote
pinkmoon Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 [quote name='donacja']No właśnie... napisałam, bo byłam w podobnej sytuacji, pies którego miałam adoptować został wydany komuś innemu, ale cała sprawa została elegancko wytłumaczona telefonicznie, z panią która psa adoptowała piszę sobie do tej pory na innym forum, ja dostałam innego psa i mimo pewnego nieporozumienia sprawa skończyła się dobrze, bo nie dość, że żadnego smrodu na wątku nie było, to jeszcze dwa psy zyskały nowy dom. Takie sytuacje się zdarzają, ale zawsze jest możliwość dogadania się i załatwienia sprawy w sposób kulturalny, bez robienia niezdrowej atmosfery, która niestety szkodzi psom i zniechęca osoby, które chcą pomóc.[/quote] Właśnie niestety tym razem zabrakło komuś klasy, żeby sprawę kulturalnie załatwić i wytłumaczyć. Fuksia kilkakrotnie pisała już, że cieszy się z tego że Moon znalazł dom gdzie indziej jeśli będzie tam szczęśliwy... tylko wciąż boli ją to, że nikt z osób zajmujących się adopcjami ani jej nie przeprosił, ani nawet nie przyznał że została potraktowania nie fair. Mi też jest przykro z tego powodu, wiem że nie nam decydować o tym gdzie Moon trafi, jestem pewna że będzie mu dobrze tam gdzie teraz jest, ale sprawę z Fuksio załatwiono bardzo nieelegancko i nieładnie, co jest tym bardziej smutne gdy spojrzy się na to, jak Fuksio przygotowywała się na przyjęcie psa do siebie. Quote
yuki Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 Oczywiście , że Moonowi znajdzie się inny dobry dom. W to nie wątpię, ale wystarczyłby jeden telefon do Fuskio: " Dzień dobry, szukamy również innych potencjalnych domków, nie jest Pani jedynym kandydatem, ponieważ poszukujemy domów bliżej z racji stanu zdrowia psa, przepraszamy , że wcześniej o tym nie powiedzieliśmy " . Koniec kropka. Fuksia jest dorosłą osobą i jak już wiele razy pisała, zrozumiałaby to , bo dla niej los Moona jest równie ważny, jak dla wielu innych osób. Quote
Foksia i Dżekuś Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 [quote name='Frotka']Tu jest mój post o którym piszemarek.ski. Bez wcześniejszej osobistej wizyty w schronisku i kontroli przedadopcyjnej nie wyobrażam sobie wydania psa. Spotkanie z telewizją, gazetą itd umawiała Foskia. Szkoda, że nie umówiła wcześniej osobistej wizyty Fuksio w schronisku ani nie przeprowadziła kontroli przedadopcyjnej przed obiecaniem Fuksio psa.[/quote] Bylo to tez wszystko umowionme z Achaja,juz zreszta pislam ze na miejscu porozmawia z osoba i dom sprawdzi zawozac do domku. ,a pani pani Doroto juz od dluzszego czasu robi razem z Irenka na mnie nagonki ale to inna bajke i mysle ze dlatego ze znam parwde na wiele roznych rzeczy o ktorych na watku sie nie pisze. A czy nie wydawala pani zgody na wydanie psów do nie sparwdzonych domow bo pani powiedzila zeby wydac ,a potem, sie je sparwdzi np. mix amstafke z luzyckiej ) nie byla pod moja opieka tylko pani ),:angryy: przeciez zarowno moona jak i inne psy pod opieka tozu oglaszlam i jak moglam zawozilam do domkow ,a jak nie to uzgadnialam z pania . Niestety ja woze psy swoim prywatnym samochodem i za swoje pienidza i wolnym od pracy czasie. Tak wiec na dalekie odleglosci nie jestem wstanie jechac sparwdzac domow bo nie mam wolnego calego dnia ani pieniedzy na paliwo ,dlatego tez wiedzac ze moon ma kase zarowno na leczenie jak i jest nadwyzka na paliwo( sama oglaszalam w krakowskiej na niego zbiorke na konto toz i pare moich znajomych widzac moj tel tez do mnie dzwoniolo ze idzie do tozu wplacic kaske)wiec chyba tozwoskim samochodem mogl jechac i zreszta jak pislam wczesniej achaja wyrazila zgode ,wiec teraz chce sie przezucic na mnie ze niby nie do sparwdzonego domu. ja swoje psy wyciagniete z krakowskiego schroniska zawoze do domkow ,np ostatnio Felcje az do osieka . a nie pamieta pani ile psow pod opieka Tozu zawozilam do domkow ?:angryy: o tym tak bardzo latwo zapomniec ,latwiej jest robic kolo d... komus. a i jeszcze nadmienie ,ze ja mowilam Achaja ze ja nie moge byc przy odbiorze psa bo nie dostane wolnego w pracy ,a ze i tak osoba odpowiedzilana za moona jest ona i to ona powinna byc jak bedzie tv. ale wiedze ze teraz trzeba zanlesc kozla ofairanego ,zeby za swoje zachowanie wobec Fuksio nie odpowiadac.:shake: Quote
Guest Elżbieta481 Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 A ja mam propozycję: może Pani Asia zdecydowałaby się przygarnąć innego psa?Jest tyle samotnych,szukających domów psich nieszczęść.Gdyby zechciała to ja się zobowiązuję pomóc w znalezieniu psiaka-słowo.Prawdą jest to,że psia bieda nie kończy się na psach z Krakowa. Pozdrawiam Panią Asię serdecznie. Elżbieta Quote
Achaja Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 Chciałam przeczytać co mnie ominęło tu na wątku, podobno nawet sporo na mój temat, ale to co czytałam wyrywkowo mnie zniechęciło. Więc napisze to co mi się w tej sprawie wydaje istotne. Dla wszystkich nas najważniejsze jest dobro Moona. Pani Joanna gdy z nią rozmawiałam mówiła że może się umówić na koniec września by Moona odebrać. Sugerowała również że to będzie dom tymczasowy, ale namówi męża by pozostał na stałe. W schronisku nie ma rezerwacji więc jeśli wcześniej będzie dla niego odpowiedni dom to Moon do tego domu zostanie wydany. Wbrew temu co tu sugerowano nie ja o tym decyduję tylko takie są zasady w schronisku gdzie nadal przebywa Moon. Ja mogę ewentualnie podjąć decyzję dotyczącą naszych psów w hotelu, ale i tu oczywiście mam nad sobą zwierzchników. Stan Moona jest nie najlepszy, głównie z powodu starości i wcześniejszych wyniszczeń organizmu. Chodzenie po schodach jest wykluczone. Nie wiadomo czy nie będzie musiał jeździć po Polsce po rożnych fachowych klinikach. Na szczęście są na to dzięki Wam zebrane pieniądze. Które są jak do tej nie ruszone na koncie KTOZ. Quote
pinkmoon Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 [quote]Sugerowała również że to będzie dom tymczasowy, ale namówi męża by pozostał na stałe.[/quote] :crazyeye: Po raz pierwszy chyba pada informacja, że dom u Fuksio miał być domem tymczasowym. To zmienia postać rzeczy... Quote
marek.ski Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 czekałem na to, i z jednym co prawda sie nie zgodze, bo jak nawet w rozmowie ktorejs tak powiedziala to dlaczego od razu pani nie powiedziała to dziekujemy, szukamy domu stałego, w poniedzialek to nie bylo przeszkoda i mogła jechac a w środe wszystkich bierze olsnienie i juz nie. nie został poinformowana o tym fakcie ze jakby sie znalazł blizej to ona musi zrezygnowac.. Quote
bela51 Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 Achaja, wybacz, ale chodzi głownie o wyjasnienie sprawy rozmów z Fuksio. To ,że wzgledy zdrowotne Moona zaważyły o tym ,że potrzebny jest inny dom, już się dowiedzieliśmy. I jest to zrozumiałe. Chodzi o rozmowy z Fuksio, podczas których była zwodzona przez osobę rozmawiająca ( wywnioskowałyśmy, że przez Ciebie). Obiecany miała transport w drodze powrotnej i niemal ustalony termin odbioru psa. W ostatniej chwili dowiedziała się, że sprawa adopcji jest nieaktualna. Quote
Achaja Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 Ja o tym Pani Fuksio nie informowałam, myślałam, że to oczywiste. Ja z Panią Joanną głównie rozmawiałam o stanie zdrowia Moona. O ile się nie mylę rozmawiałyśmy dwu lub trzykrotnie. Wcześniej Pani Joanna rozmawiała z innym Inspektorem KTOZ o czym dokładnie - nie wiem. Quote
irenaka Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 [quote name='pinkmoon']:crazyeye: Po raz pierwszy chyba pada informacja, że dom u Fuksio miał być domem tymczasowym. To zmienia postać rzeczy...[/quote] Absolutnie nie po raz pierwszy. Pisze o tym sama Fuksio, ja również napisałam o tym w swoim długaśnym poście po przeczytaniu wątku. Nikt na to nie zwrócił uwagi. [quote name='fuksio123']jest to domek dwurodzinny na obrzezch miasta,mieszkanko jest na pierwszym pietrze, mieszkałby z mniejszym psem no i z nami...jest osobne wyjście na ogród mojego i sasiada a z drugiej strony dwa kroki do parku..okolica jest spokojna w miare cicha...jest gdzie spacerowac a Moonek napewno tego bedzie potrzebował, postaramy mu sie zapewnic jak najlepsze warunki zycia. Nie jestesmy ludem wedrownym nie jezdzinmy na wakacje wiec psy nie beda oddawane w opieke innym, raczej urlopy spedzamy w swoim miescie ze wzgledu na fuksa bo wiem ze zle by znosił rozląke..[B]na poczatku z mezem ustalilismy ze bedzie to dom tymczasowy dla Moona , tymczasowy nawet na rok, tylko wiem jak to jest jak sie człowiek przyzwyczai i zobaczy ze pies pokochal to cieko jest potem oddac.[/B]..a dla niego szczególnie nalezy sie wszystko co najlepsze i nalezy go otoczyc szczegolna opieka. ale teraz i ja prosze o jakiekolwiek wiadomości o Moonie , jaki jest jego charakterek w stosunku do innych, bo napewno musiałbym go nauczyc sygnalizowania potrzeby załatwienia sie np w nocy, chciałabym wiedziec jak najwiecej o nim, podaje moj nr gg 4295471 albo przedzwonie pod wskazany nr aby porozmawiac. pozdrawiam . aska[/quote] Quote
Achaja Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 Nie obiecywałam nic Pani Fuksio bo nie jestem do tego kompetentna. Owszem powiedziałam, że skoro nie ma transportu a będzie taka konieczność to ją do domu zawiozę, ale żadna decyzja nie została podjęta. Informacja o domu tymczasowym padła podczas ostatniej rozmowy. no i jak się okazuje na wątku wcześniej.... niestety nie miałam zawsze czasu śledzić dokładnie wątku. Dzięki Irenaka Quote
marek.ski Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 zgadzam sie to były jej pierwsze wypowiedzi , ale były pozniej takze rozmowy to dlaczego chociazby ze wzgledu na to nie powiedzino jej ze nie..dziewczyna naprawde sie szykowała , nastawiła sie na to, ale takze gdzies na poczatku pisano ze szuka sie chociaz domu tymczasowego..aj to wszystko znowu robi sie pomieszane..teraz czepicie sie ze tak napisała...ale rozmawialy, ustalały i wszystko wydawało sie byc ok [quote name='Achaja']Nie obiecywałam nic Pani Fuksio bo nie jestem do tego kompetentna. Owszem powiedziałam, że skoro nie ma transportu a będzie taka konieczność to ją do domu zawiozę, ale żadna decyzja nie została podjęta. Informacja o domu tymczowym padła podczas ostatniej rozmowy.[/quote] ale w poniedzialek po jej smsie zadzwonila Pani do niej i powiedziala ze moze pies jest do zabrania chocby zaraz i co ucieszyła sie tak? i powiedziala ze zaraz ustala i da pani odpowiedz kiedy przyjada Quote
Achaja Posted September 11, 2009 Posted September 11, 2009 tak było, powiedziałam, że rozmawiałam z lekarzami i im wcześniej Moon zostanie zabrany tym lepiej, Pani Joanna zadzwoniła do mnie następnego dnia i podała termin koniec września Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.