Jump to content
Dogomania

Proszę o radę. Czy to nowotwór?


Tomek_H

Recommended Posts

Witam,
Wczoraj robiliśmy kolejne badania ale ponownie nic nie wiadomo. Diagnozy sprzeczne, podejrzenie trzustki, raka jelita- żadnej pewności, usg niejednoznacze. Wyniki nieco lepsze ale.... Chirurdzy proponują otwierać.... dr u któego byliśmy (niestety poprzedni na urlopie) widzi dwie drogi -czekać i liczyć na poprawę, lub otwierać -decyzja naelzy do nas.
W każdym razie:
leukocyty 13,6 G/I , czyli norma,

fosfataza alkaiczna z 3286 spadła na 1977 U/I (norma <200)
AIAT 142 z 194 (norma < 100)
Mocznik 2,66mmol/I (norma 3,3 do 8,9)
Kreatynina 64 umol (88 do 159)
GGT 101 U/l (norma <25)

W morfologii namieszane ale podobno przy lekach tak może być:
Erytrocyty 5,14 T/l (5,50 do 8,90)
Hemoglobina 6,9 mmol/l (7,4 do 11)
Hematokryt 0,332 l/l (370 do 550)
RDW 20,0% (12 do 17)
Płytki krwi 570 G/l (150 do 500)
Limfocyty 3,8 % (12,0 do 37,0)
Monocyty 1,8% ( 3,0 do 10,0)
Granulocyty 94,4 % (60 do 90)

W kale żadnych robaków
Psina przyjmuje encorton, amoksiklav, hepatil i urospol
Jak sądzicie, co robić?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 96
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

dostalam PW, ale dam dokladnie te same rady co mala_czarna i wczesniej, tj we Wroclawiu najlepszy onkolog z polskich w tym rejonie to Hilderbrandt, mozesz pisac jeszcze do Jagielskiego maila, ale nie wiem czy nie jest teraz na urlopie

jak usg niewyrazne to zrobcie drugie, nie umiem polecic u kogo w Waszym rejonie, w Wawie mamy dr Marcinskiego i jeszcze kilku

leci Wam hematokryt i erytrocyty, zaczyna sie anemia, u nas tez lecialy az byla konieczna transfuzja

naszego Fendera otwierali ale dlatego ze na usg bylo widac guzy w jelitach, konieczne byly z nich probki do okreslenia typu nowotworu

zastanawiam sie tylko czy encorton nie zaburza wynikow, pamietam, ze kiedys na forum chloniaka o tym rozmawialismy, ze chyba podanie go moze mieszac w obrazie krwi a powinien byc dobrany przy postawionej diagnozie

Link to comment
Share on other sites

co do badan kalu to niestety ale nie wykazuja wiekszosci robali, robi sie tez z krwi jakis wymaz

z homeopatii podaje sie Zentel na odrobaczenie, ale nie umiem Ci powiedziec jaka dawke, my tym wyciagamy kota, ktory nam praktycznie juz zszedl bo tak go gnebila padaczka, spytaj lekarzy o Zentel chociaz wielu lekarzy nie wierzy w homeopatie
ja zaczynam wierzyc ze cos w tych ziolach jest, bo od 2 tygodni kot nam odzyl, wycofaly sie ataki, a zadne normalne leki weterynaryjne standardowe nie pomagaly, tylko homeopatyczna Calcarea (wapno) i ten Zentel

Tobie potrzebna jest diagnoza weta

Link to comment
Share on other sites

Witam i dziękuję za rady. Ja wiem, że potrzebujemy [B][U]dobrej diagnozy, bo diagnozy już były [/U][/B]od wątroby, nowotwór,trzustkę,włosogłówkę, zapalenie jelit etc. Moi Drodzy my w przeciągu ostatnich tygodni konsultowaliśmy się i tu zupełnie nie przesadzę u około 20 wetów, [U]których nazwisk nie chcę po prostu pisać [/U]i oczywiście będę męczył kogo się da. Psina miała 4 razy robione usg, liczne badania krwi, kroplówki itd. To, że pytam i proszę Was o radę nie wynika z tego, iż czekam na tym forum na jakiekolwiek diagnozy ostateczne, ale wynika to stąd, iż chwytamy się każdej deski ratunku i nie mamy zamiaru niczego przeoczyć. Nie mam zamiaru godzić się na otwieranie psa jeśli nikt nie ma pewności i nikt mnie w racjonalny i zasadny sposób nie przekona, że jest to konieczność i mniejsze zło- oczywiście wiadomo, że pewności nie ma nigdy..... czy to pies, czy człowiek. Sami wiecie, że operacje kończą się różnie. Liczę na to, iż czyta ten wątek przynajmniej kilka osób i może ktoś miał do czynienia z podobnym przypadkiem,lub ma jakieś spostrzeżenia. W końcu to dział poświęcony psim chorobom.
Od ponad dwóch miesięcy żyjemy w niepewności, tym większej, iż w tym okresie były krótkie poprawy, po czym następowało załamanie. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za każde spostrzeżenie
Ps. Eurydyko nas przkonywano, że morfologią nie mam się aż tak martwić ponieważ to leki ją mogły zaburzyć, a jak widzisz fosfataza ładnie spadła, AlAT też lepszy, no i leukocyty w końcu w normie zatem zszedł stan zapalny. Oczywiście nie ma pewności, że po odstawieniu się nie pogorszy.

Link to comment
Share on other sites

spotkałam się z 2 przypadkami nierozpoznania nowotworu. pierwszy dotyczył mojego psa: sunia miała 8 lat, pojawił się jej z dnia na dzień guz wielkości pięści w pachwinie. wpierw leczenie na zapalenie gruczołu mlekowego-potem zabieg. okazało się że ten guz narastał w brzuchu i wypadł od ciężaru. guz został przebadany, do tego cała morfologia, rtg, usg. diagnoza była : ,, nie nowotwór,, ale okazało się inaczej. po zabiegu minął miesiąc-pies marniał w oczach i nie było szans. z obserwacji własnych ,,nowotworowych objawów,,: pies chudł w oczach, miał blada śluzówkę, wychodziły mu jakby guzki wykwity na całym ciele / już kilka dni po naruszeniu-wycięciu guza/, miał kaszel-jakby próbował wymiotować. drugi przypadek opisałam już wcześniej na tym wątku:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/f1087/kaszel-google-page-rankingoba-zwymiotowania-pilna-pomoc-za-tm-blad-weta-139072/#post12388053[/url]
objawy podobne-badania cały komplet nie wykazał nic:angryy::shake:

jak mogę Ci doradzić taki mój eksperyment: ogol psu łapkę - trochę sierści do gołej skóry maszynką. jeśli włos nie zacznie odrastać -regenerować się jest szansa a raczej obawa, że to coś złego...może to głupio brzmi ale u psów z rakiem włos nie odrasta- mojej niuni po prawie miesiącu nie odrosło nic a nic - umarła łysiutka n brzuchu i pośladkach....:-(


objawy, które opisałeś : wychudzenie itd. może być spowodowane włosogłówką. pies, który był u snuszkak z dogo na domu tymczasowym miał to paskudztwo i tez było źle z nim:shake:
włosogłowka często powoduje silne, krwiste biegunki i anemię stąd te kiepskie wyniki badań. możliwe, że pokryło się to z tym nakłóciem- i to był czysty przypadek... z drugiej strony takie inwazyje działanie przez weta - bez zbadania pobranego tworu :angryy: po co kuł skoro nawet nie zbadał???? jakas głupota....a zreszta ja jestem zdania żeby nie ruszać niektórych rzeczy-moja psinka po operacji zniknęła w ciągu miesiąca. druga moja psinka ma guzy na całym brzuchu i to duże od 4 lat. nie operujemy a ma już prawie 16 latek i żyje / dzięki Bogu i aby jak najdłużej/...

życzę Ci żeby to nie było nic poważnego. a próbę z sierścią zrób jeśli chcesz się upewnić ,,domowym sposobem,,;) mimo że to brzmi śmiesznie ale działa

Link to comment
Share on other sites

zapomniałam dopisać: w tym drugim przypadku / co załączyłam linka/ nowotwór nie wyszedł ani na usg, ani na morfologii, ani na rtg + kontrast, ani po wprowadzeniu kamer do przewodu pokarmowego i pobraniu wycinków:-o:-o:angryy: inny wet otworzył psa i wtedy określił, że to już ,,faza końcowa,,:shake::-(
ciężko doradzić co jest najlepsze; z jednej strony taki zabieg jest bardzo inwazyjny a weci musieliby się sprecyzować gdzie szukają? bo jeśli nawet nie wiedzą jaki narząd to co pokroją całego psa i będą szukać???:shake:

wiem co przeżywasz: przerabiałam to już i wiem jak to jest; nerwy, stres, nikt nic nie wie..bieganie od weta do weta....z drugiej strony / może to Cię nie pocieszy a wierzę, że u Ciebie wszystko dobrze się skończy i nie będzie takiej sytuacji/ jeśli to nowotwór to i tak nic nie poradzisz- grzebanie w psiaku może tylko przyspieszyć rozwój choroby a ja w cudowne leki na raka nie wierzę / gdyby to działało ludzie by nie umierali/...czasem lepiej odczekać i dać psu godnie żyć- jeśli to nie nowotwór po lekach wyzdrowieje a jeśli to / odpukać/ .....to będzie sobie piesek żył ile mu Bóg da: bez bólu, cierpienia, operacji...takie jest moje zdanie i pewnie mnie za to co poniektóre osoby zlinczują...ale mówię to patrząc na swój przykład. gdybym nie zoperowała Dexuni pożyłaby z rok może dwa. a tak pożyła miesiąc w bólach, męczarniach, z otwierającymi się ranami po operacji i na kroplówkach...codziennie kilka zastrzyków i ból, ból, ból oraz strach... teraz już bym jej tego nie zrobiła...:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tomek_H']Witam i dziękuję za rady. Ja wiem, że potrzebujemy [B][U]dobrej diagnozy, bo diagnozy już były [/U][/B]od wątroby, nowotwór,trzustkę,włosogłówkę, zapalenie jelit etc. Moi Drodzy my w przeciągu ostatnich tygodni konsultowaliśmy się i tu zupełnie nie przesadzę u około 20 wetów, [U]których nazwisk nie chcę po prostu pisać [/U]i oczywiście będę męczył kogo się da. Psina miała 4 razy robione usg, liczne badania krwi, kroplówki itd.
[B]Od ponad dwóch miesięcy żyjemy w niepewności, tym większej, iż w tym okresie były krótkie poprawy, po czym następowało załamanie.[/B] [/QUOTE]
Czy istnieje mozliwosc ze psina miewa/miewała styczność z jakimis chemikaliami ( lakiery, rozpuszczalniki, pestycydy, środki czyszczące, konserwujące, itp)?


[quote name='marta23t']

jak mogę Ci doradzić taki mój eksperyment: ogol psu łapkę - trochę sierści do gołej skóry maszynką. jeśli włos nie zacznie odrastać -regenerować się jest szansa a raczej obawa, że to coś złego...może to głupio brzmi ale u psów z rakiem włos nie odrasta- mojej niuni po prawie miesiącu nie odrosło nic a nic - umarła łysiutka n brzuchu i pośladkach....:-([/quote]
Jest na forum suka (znana mi osobiscie) której półtora roku temu wycieto guza który patomorfolog zdiagnozował jako jeden z najzłosliwszych miesaków.
Rokowanie było jednoznaczne - najwyzej kilka miesiecy.
Po kilku miesiacach suce wycieto kilka innych małych guzków które okazały sie złosliwym nowotworem ale innego rodzaju. Rokowanie jw.
Suka idealnie kudłata żyje w doskonałej kondycji a stado lekarzy nie wierzy własnym oczom bo zgodnie z wiedza medyczną powinna byc po drugiej stronie co najmniej od roku....

Link to comment
Share on other sites

[B]Puli[/B] jeśli są przerzuty nowotworowe albo nowotwór dotyczy narządu/ narządów jest duża szansa, że włosy nie wyrosną. nie mówię, że to że odrosną jest niemożliwe- wtedy oznacza, że organizm się broni i regeneruje / tak jak jest z pieskiem Twoich znajomych/ ale jeśli nowotwór jest w organizmie np. na narządzie- nie usunięty jest duża szansa, że włosy nie pojawią się. wiem to z autopsji i dlatego doradzam na swoim przykładzie. zawsze można w ten sposób sprawdzić- jest to metoda nieinwazyjna a pokazuje czy w psim organizmie następuje regeneracja. wiadomo są przypadki i PRZYPADKI. u mnie było w ten sposób i tylko to mogę doradzić. bo powiem szczerze; badania u psów pod kątem raka: rtg, usg, morfologie-nie wiem czemu nawalają i jak widzę tylko otwarcie psa / i to też nie zawsze/ daje odpowiedź.no chyba, że trafi się na WETA przez duże W i z dużą wiedzą, doświadczeniem i zaangażowaniem- tylko gdzie tacy są? chyba jakieś jednostki rozsiane po świecie..niestety..:shake:

Link to comment
Share on other sites

Witjcie,
Dziękuję za zrozumienie i informacje. No właśnie o to chodzi, że te typowe metody diagnozowania nic nie pokazują, może inaczej -pokazują, że coś jest nie tak ale co, to pytanie otwarte. Stoimy przed trudną decyzją, ponieważ nigdy nie pozwolę na to aby mój pies niepotrzebnie cierpiał. Zbyt wiele sunce zawdzięczamy i za bardzo na niej nam zależy, żeby narażać ją na niepotrzebny ból. Z drugiej strony, tak jak napisałaś Puli czasami jest to jedyna szansa.
Mam do Was jeszcze jedno pytanie z trochę innej beczki . Słuchajcie sunka ma ewidentnie dosyć dotychczasowego jedzenia: ryżu, kurczaka, ważyw, royala intestinal, czyli tego wsszystkiego co nam zalecano - typowej diety lekkostrawnej. Suni zajada się natomiast gotowaną rybką, widzę że nawet chleb razowy zje chętniej niż wcześniejszy mix. Moje pytanie jest zatem takie, na co się przeżucić albo raczej czym urozmaicić jadłospis (oczywiście stopniowo i nie całkowicie etc.) i czy sądzicie, że możemy spróbować z makaronem lub jakimś innym mięsem. Morfologia rzeczywiście może wskazywać na poczatek anemii, czy ja mogę dać jej coś co poprawi wyniki? Wiem, że buraczki są zalecane przy anemi i buraczki są w jadłospisie. U ludzi podaje się żelazo i kwas foliowy... ??
Ps. Jeśli macie namiary na jeszcze jakiegoś dobrego specjalistę, to proszę prześlijcie mi ich e-mail lub telefon.

Link to comment
Share on other sites

Diety zawsze lepiej się trzymać- przy tak ostrej niewydolności jelit zbyt wczesne przechodzenie na coś cięższego może jej zaszkodzić. jeśli je chętnie rybę gotujcie jej filety- są bardzo lekkostrawne i lepiej przyswajalne niż kurczak. odrobina chudej wołowiny gotowanej z rosbeftu też nie powinna zaszkodzić a pachnie tak intensywnie,że całe jedzenie jej tym przejdzie. jeśli nie je chętnie karmy proponuję jej wymieszać suche z gerberkiem takim dla dzieci np. indyk lub kurczak / są też warzywne/. wiem, że to spory wydatek bo mały słoiczek kosztuje ponad 3 zł - ale ma to nadawać karmie zapach żeby pies jadł chętniej / ja mojej 16 latce daję royal+ gerber kurczak i indyk i od tego czasu odpukać nie ma problemów trawiennych a wcześniej co 2-3 dzień były biegunki i wymioty- a dawałam jej właśnie kurczaka: pierś i nóżkę z ryżem i marchwią- więc wydawałoby się, że idealnie lekkostrawne/.
chleb też nie zaszkodzi: błonnik na trawienie jest potrzebny- moje psy chętniej jedzą suchą bułę niż gotowanego kuraka:crazyeye:/.
co to żelaza i witamin na anemię - polecam coś z gotowych supementów- dobranych przez weta. psy słabo trawią i przyswajają warzywa więc za dużo z nich nie ,, wyciągną,,. ja mojej psince dawałam do obiadu po kilka łyżek 1 dniowego soku z buraków.

co do decyzji czy operować - ,,zaglądać do środka,, czy nie musisz sam zadecydować- czasem to jest jedyne wyjście i tylko dzięki temu dowiesz się co i jak / a przynajmniej powinieneś/ albo poczekać..jedyny plus takiego inwazyjnego zajrzenia do środka jest taki, że tną raz i raczej wiedzą a jak nie wiedzą bo nie zajrzą podają leki w ciemno- metodą prób i błędów i czasem tygodniami psa ,, trują,, lakami, które nie są w stanie zadziałać.

trzymam za Was kciuki!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Witajcie,
Dzięki za tego gerbera, nigdy bym na to nie wpadł. Wprawdzie jak dla mnie to to w smaku raczej kiepskie bo dla maluców ale psinie zasmakowało. Jesli idzie o karmienie to w zasadzie zawsze podstawą był kurczak z ryżem i ważywami uzupełniany witaminami Sa-37. Dodatkowo do chrupanai dostawała Eukanubę dla seniorów i inne rarytasy urozmaicające dietę. Royala podawaliśmy natomiast w puszce. Swoją drogą kosztują one całkiem łądnie, bo puszka 400g - 11 złotych, a i tak po dwóch dniach większość otwartych lądowała w koszu, choć muszę przyznać, że w pewnym momencie naszej walkie ten royal intestinal chyba nas uratował. Tak czy siak teraz nawet na niego nie chce patrzeć, zresztą jak na ryż z kurczakiem. Mam wrażenie, że pdobnie do ludzi... nie wiem, może kojarzy jej się z niestrawnością.. .. W każdym razie podjeliśmy decyzję, że będziemy czekać na rozwój sytuacji. Obdzwoniłem już tylu weterynarzy i w sumie nikt nie ma koncepcji na to co robić dalej. Musimu trzymać się naszego "Speca" i czekać aż wróci z urlopu. Najważniejsze jest to, że biegunki zatrzymane. Wprawdzie nadal robi papkę, prawie jak ten gerber ;) (no może trochę gęstszą) ale przynajmniej nie ma ryzyka odwodnienia. Oczywiście sunka zmarnoana jest strasznie, ale pewnie to po części wina pogody, no i leków - antybiotyki i encorton pewnie robią swoje. W zasadzie moglibyśmy jedynie udać się do Warszawy, ale sądzę, że tak długa podróż mogłaby być niepotrzebną męczarnią zwłaszcza, że jest nieco lepiej. Apetyt jakiś jest więc miejmy nadzieję, że wszystko zmierza ku dobremu (oczywiście pewność będziemy mieli dopiero po odstawieniu leków). W przyszłym tygodniu podjadę i zrobimy kolejne badania i zobaczymy.... W każdym razie jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady i będę na bieżąco informował o przebiegu leczenia. Dobrze, że jest to forum:)

Link to comment
Share on other sites

Na wzmocnienie i uodpornienie niezastapiony jest miód. Najlepiej rozpuszczony w wodzie i odstany (np przez noc).Jezeli pies lubi, mozna mu dawac do wypicia - moje psy pija bardzo mało wiec rozpuszczałam miód w malutkiej ilosci wody i dawałam burkom kawałek bułki nasaczonej tym specjałem.
Miód reguluje m.in fukcjonowanie ukł.pokarmowego (biegunki) i odtruwa organizm.
Rzuc okiem w ten link pod "miód a zdrowie":
[url=http://www.pasieka.rostkowski.info/zdrowie.html]Miód pszczeli a zdrowie. Pasieka Rostkowski. Naturalny miód pszczeli -naturalna dieta, naturalna żywność. Sprzedaż prosto z pasieki oraz wysyłkowo.[/url]

[B] Beta glukan[/B] tez jest doskonałym specyfikiem i silnie stymuluje układ odpornosciowy.
Wzmacnia działanie preparatów stosowanych w leczeniu chorób zakaźnych i nowotworowych, przyspiesza procesy regeneracji tkanek. Mozna kupic ludzki w aptece bez recepty - to samo co w psich preparatach a wychodzi taniej

Link to comment
Share on other sites

jeśli chcesz wzmocnić psa a mało je możesz do wody podać mu też conwalestens / nie wiem czy dobrze napisałam więc proszę o poprawę pisowni/. kupuje się w klinikach, preparat / proszek/ rozpuszcza z wodą. jest to preparat dla psów po zabiegach, osłabionych - takie jedzenie w płynie.

no i zapomniałam o glukozie / do kupienia w aptece/ można dodać troszkę do wody i jeśli odpukać pojawi się biegunka to podawać z płynem do pyska żeby zapobiegać odwodnieniu.

[B]Puli[/B] pomysł z miodem super;) już odnotowałam bo moja maltanka często choruje i na wzmocnienie będę jej profilaktycznie podawać

Link to comment
Share on other sites

Mała Czarna dlatego Gerbera najlepiej mieszać z karmą aby nadał jej smak i aromat a nie podawać jako podstawowy posiłek / bo jest a/ za mało kaloryczny, za bardzo dietetyczny jako jedyny, podstawowy składnik żywieniowy dla psa, b/ może żywienie samymi słoikami puścić z torbami;)


Karma sucha namoczona, albo sucha+ gerber= idealne kupy / sprawdzone i praktykowane od długiego czasu na moich 4 psach w różnym przedziale wiekowym/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta23t']

[B]Puli[/B] pomysł z miodem super;) już odnotowałam bo moja maltanka często choruje i na wzmocnienie będę jej profilaktycznie podawać[/QUOTE]Pomysł z miodem ukradłam od innych.
Wiem ze podaje sie go szczeniaczkom, psom w podeszłym wieku, osłabionym, chorym, rekonwalescentom itd. Takze psom sportowym przed zwiekszonym wysiłkiem (intensywne treningi, zawody).
Ja robiłam burkom wzmacniajace kuracje miodowe (6- tygodniowe) zeby przestały łapac anginy.
Teraz dostaja czasami [B] miód z pyłkiem[/B] jako odtrutke bo mieszkamy w centrum miasta a stezenie spalin na poziomie psiego nosa jest niczym w komorze gazowej...:shake:
[url=http://www.pasieka.rostkowski.info/pylek.html#wlasnosci]Pyłek pszczeli czyli pyłek kwiatowy, pierzga. Leczenie pyłkiem, leki z pyłku - apiterapia. Cenne składniki pyłku: białka, witaminy, minerały, enzymy i inne.[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta23t']Mała Czarna dlatego Gerbera najlepiej mieszać z karmą aby nadał jej smak i aromat a nie podawać jako podstawowy posiłek / bo jest a/ za mało kaloryczny, za bardzo dietetyczny jako jedyny, podstawowy składnik żywieniowy dla psa, b/ może żywienie samymi słoikami puścić z torbami;)
[/quote]

Pamiętam jak przy chorobie nowotworowej zaczęły szwankować nam już wszystkie organy, to gerber był praktycznie jedynym ratunkiem. Karmiłam małą łyżeczką, właściwie to wpychałam jej te papki wprost do gardła, a i tak większość lądowała na bródce. Ech, idę sobie bo mam dzisiaj wyjątkowo wspominkowy i płaczący dzień.:-(

Link to comment
Share on other sites

Witam ponownie,
Lekarz prowadzący wraca dopiero 13 lipca i mam nadzieję, że w końcu do czegoś dojdziemy. Jak narazie ciągle nic nie wiadomo. Skonsultowałem się jednak z kimś z tej samej kliniki i podaję suni loperamid na zatrzymanie tej biegunki, kupiłem też pastę diar...coś tam - probiotyk zalecany w czasie biegunki i zobaczymy. Próbuję z karmami weterynaryjnymi royala na trzustkę i na wątrobę, bo w sumie to już nam dużo nie zostało możliwości do wykorzystania. W międzyczasie były też kroplówki. Jeśli do tego trzynastego nic się nie poprawi no to chyba niech się dzieje wola nieba, jak będą chcieli otwierać to się chyba zgodzę. Trochę mnie to wkurza :angryy: bo w sumie nikt nie ma pewności co jest grane, mówiono o trzustce, wątrobie, jelicie. Czy nie ma w tym kraju możliwości bezoperacyjnego stwierdzenia czy np nie siadła trzustka? Słyszałem o jakimś badaniu tfi? Może trzeba by zrobić rtg z kontrastem jamy brzusznej, bo też jakoś nikt nie proponuje!Kiedy pytałem się o trzustkę to powiedziano mi, że jeśli otworzą i zobaczą, że to ona to zaszyją bo jest nieoperacyjna. No to ja się pytam do licha ciężkiego, czy nie można zrobić czegoś żeby psa niepotrzebnie nie ciąć. Wiecie co...Chore to wszystko... Ja już sam się bawię powoli w doktora i się zastanawiam nad różnymi możliwościami np. nad zespołem złego wchłaniania, immunoagresją nietolerancją na gluten (predysponowane setery), czy nad jedną z chorób zakaźnych na które w końcu była szczepiona ale nie wiem, przpraszam nikt nic nie wie. W sumie to nawet nie wiadomo jaką karmę podwać, bo może tu jest diabeł pogrzebany. Gdybym wiedział co jest grane może wystrczyłoby dawać wątrobową, trzustkową albo jakąkolwiek inną i sprawa byłaby rozwiązana, ale nie wiemy. Ciągle nie wiemy....
W każdym razie zrobiłem u siebie kolejne badanie krwi: Fosfataza spadła do 1200 z 1900 więc niby jest poprawa, ale alat i aspat nieco się podniosły, a leukocyty skoczyły do 20, - proawdopodobnie przez biegunkę. Ech.........:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Ja Cię doskonale rozumiem. Jak człowieka taka niemoc ogarnia to wyć się chce, bo nie wiadomo jak pomóc. Tyle tych "świetnych" wetów, a żadnej rozsądnej diagnozy. Czekaj na lekarza, o którym pisałeś. Być może po powrocie z urlopu coś mu w końcu zaświta.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...