Jump to content
Dogomania

Wrażliwy układ pokarmowy


ana

Recommended Posts

Nie wiem czy temat ten powinnam umieścic tu czy na żywieniu...
Moja sunia ma bardzo wrazliwy układ pokarmowy, nie toleruje karm które w swoim składzie mają kukurydzę i wogóle zjedzenie pewnych rzeczy powoduje u niej wystapienie silnej odpowiedzi ze strony układu pokarmowego. mamy zakaz na wszelkiego typu psie przysmaki. Zjedzenie przysmaków typu żwacz powoduje ze kupa jes brzydka i pojawia się krew. zastanawiam się czy moge jej np. zaserwowac kosc cieleca, ale nie taka wędzoną kupiona w sklepie zoologicznym tylko kupioną w mięsnym i obgotowana? Moze ktoś ma podobne doswiadczenia? Czy myslicie że to tez wywoła taką reakcję ze strony przewodu pokarmowego jak wszelkiego typu ine przysmaki?

Link to comment
Share on other sites

moja Duma ma alergie i baaaardzo wrażliwy przewód pokarmowy (teraz łącznie z zapaleniem jelit) i doskonale wiem co czujesz. U mnie wieczorne bulgotnie w dumkowym brzuszku zawsze oznacza, że dziś nie będzie spania :lol: .
Nie wiem jak u twojej suni (póki nie sprawdzisz to nie będziesz wiedziała), ale u mojej takie eksperymenty zawsze wywoływału okropną biegunkę :(

Ale mam powód do radości - od przeszło tygodnia nie było biegunku - hurrraaa!!! :lol:

Link to comment
Share on other sites

Dzieki za odpowiedź:) No cóż dalej zatem jestem w kropce, trochę boję się zaryzykować... Kurcze kupiłam co prawda juz ta kośc, ale sama nie wiem czy lepiej z tego pomysłu nie zrezygnować. A tak na marginesie to ja tez właściwie jestem z Rybnika :wink: Pozdrawiam cieplutko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ana'] A tak na marginesie to ja tez właściwie jestem z Rybnika :wink: Pozdrawiam cieplutko.[/quote]

:multi: :multi: - moje psiaczki też ślą całuski

Mozesz zaryzykować z tą kościa (obgotuj ją troszkę albo "przelej" wrzątkiem. Może akurat nic jej nie będzie :D . Ja też dłuuugi czas sprawdzałam co jej służy, a czego ma unikać - wyszło na to, że wszystkiego nie toleruje - tylko sucha karma wchodzi w rachubę!!!

Link to comment
Share on other sites

Ana... Ja bym nie polecała. Moja Diana przez długi okres miała problemy tego samego typu. Okazało się, że to schorzenie i należy z tym walczyć. Teraz Diana wcina dietę weterynaryjną Royal Canin Sensitivity i biegunki nie było (odpukać) od września! A wcześniej jeśli raz w tygodniu się nie zdarzyła, to był cud :-? I tak późno do odpowiedniego weta trafiłam. Choroba była na tyle zaawansowana, że walczyłyśmy dobre 4 miesiące. Dopiero tuż przed świętami wyniki kupki Diany okazały się idealne! :angel:
Niestety już do końca życia będziemy obie musiały uważać, co mała wcina.

Nie chcę bynajmniej Cię straszyć, ale pomyśl może o wizycie u weta.
I ja odetchnęłam, bo wycieczki nocne się skończyły, i Diana w końcu się nie męczy :)

Link to comment
Share on other sites

No więc powiem tak do weta chodze regularnie - powinnam juz mieć kartę stałego klienta i jakieś rabaty :wink: Od kiedy przeszłysmy z Tayą na Royala Maxi junior ale weterynaryjnego ( rózni się m. in. od normalnego tym że ma ryz zamiast kukurydzy) to kupy znacznie się poprawiły. Jeśłi chodzi o temat biegunki to raczej nie zdarzało się tak zebym musiała z Tayą bardzo często wychodzić np.w nocy potrafiła trzymac do rana. Załatwiała się często bo 5 razy kupy były rzadkie i zdarzało się że z krwią, do tego aromat wyczuwalny na 15 metrów. Teraz załatwia się 3 razy (3 razy jeszcze dostaje jedzenie) no i kupy nie są żółte, dobrej konsystencji i bez krwi. Jednak kiedy dostanie jak wspominałam zwacza czy jakis inny przysmak to momentalnie układ pokarmowy się buntuje. Z tego tez względu zastanawiałam się nad ta gotowaną koscia cielęcą , bo moja niunia została pozbawiona wszelkich przysmaków i myślałam, że może chociaż to by sie nadało... No nic chyba się wstrzymam, bo te ciagłe choróbska wykończa mnie nerwowo a przy okazji i finansowo...

Link to comment
Share on other sites

Moja Misia też ma delikatny układ pokarmowy, choć nie tak bardzo, jak Wasze psy. U niej, pierwsze biegunki były spowodowane właśnie kośćmi cielęcymi - może dlatego, że to były pierwsze smakołyki, które dostała. Teraz może jeść zwykłą karmę, ale gdy tylko dostaje coś innego, to zaraz mamy problemy. Jednak kości były najgorsze, więc tego już nie dostaje w ogóle.

Niemniej Misia przynajmniej dobrze toleruje takie prasowane "kości" dla psów. Nigdy nie daję jej całej skończyć, bo boję się, że co za dużo, to nie zdrowo, ale wyciągam od czasu do czasu i daję jej pożuć. Również czasami żuje takie prasowane kawałki na zęby, nazywają się Stoma-cośtam i kupuję je u weta. Tu zaleta jest taka, że to się żuje, ale nie zjada (należy zabrać psu, zanim rozpracuje tak, żeby zjeść), więc radocha jest, a sensacji żołądkowych nie ma.

Link to comment
Share on other sites

Flaire... Może to jest myśl? Samo żucie, a nie jedzenie.
Chciałabym bardzo znaleźć jakiś smakołyk, który zająłby jej trochę czasu, a po którym nie byłoby efektów ubocznych. W maju pojawia się szczeniak i nie chcę aby Diana czuła, że go faworyzuję podsuwając mu wciąż coś pod nos.

Ana... Współczuję. Wiem, jak to jest. Niestety :( Ja już nauczyłam się, że lepiej jest na zimne dmuchać. Staram się nie dawać żadnych przysmaków. Choć wiem, że dla niej to nie za miła sytuacja :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...