Jump to content
Dogomania

Dzięki Joannie suczka "w domu z prawdziwego zdarzenia"


Recommended Posts

  • Replies 102
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jeszcze wczoraj Małgosia przekazała pieniadze odemnie Joannie.
Sterylka u sprawdzonego weta z którym współpracuje Joanna kosztuje 220zł także mamy sprawę prawie całkiem załatwioną.
Małgosia, kobieta która ma u siebie na tymczasie ponad 20 psów i z całym sercem i oddaniem pomaga Joannie da jutro ogłoszenie do Wyborczej o suczce, ja porozwieszałam ogłoszenia w lecznicach więc mam nadzieję, że coś się ruszy.

Szybki czy odebrałeś budę od mojej koleżanki? szkoda, żeby została tam na posesji jak może się komuś przydać, moze Joanna ma dom gdzie moze sie przydać jakiemuś psiakowi.

Link to comment
Share on other sites

Kurcze a mały nie powinien mieść przynajmniej 8 tyg? ale wiecie przecież co robicie :lol:.
Ogłoszenie o suczce ukaże się przez 5 tyg. w Super Expresie we piątki i w telegazecie.
Mam nadzieję, że znajdzie dobry, kochajacy dom :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='żabusia']Najpierw jednak musi przejść sterylkę.[/quote]

W Maji wygląda to tak, że jeśli znajdzie się dom psiak od razu do niego trafia i nowi właściciele przywożą już osobiście zwierzę na sterylkę do konkretnego weta i na umówiony termin, opłatą obciążana jest Fundacja, nie nowy właściciel.

Link to comment
Share on other sites

Szybszy, czy możesz nam podać szczegóły dotyczące adopcji szczeniaczka? Mianowicie:

- jak znalazłeś tych ludzi
- czy sprawdziłeś dom przed oddaniem do adopcji
- czy została podpisana umowa adopcyjna
- czy masz z nimi kontakt.

Rozumiem, że jego los nie jest Ci obojętny a doszły do mnie niepokojące informacje, które chciałabym wyjaśnić.

Link to comment
Share on other sites

Ja nic nie przesądzam, zwyczajnie pytam Cię o szczegóły adopcji tego szczeniaka.

Pomyśl proszę logicznie, czy miałbyś powód do nieujawniania na wątku tych szczegółów gdyby adopcja ta przebiegła tak jak zwykle przebiegają adopcje na Dogomanii?
Przecież samo to, że nie udzielasz wyczerpującej informacji na ten temat świadczy negatywnie przeciw Tobie.

Prześledź jeden, dwa wątki na Dogomanii, zakończone adopcjami i zobacz jak to wygląda. Na pewno nie szast, prast i po kłopocie - pis oddany do adopcji, nie wiadomo komu, gdzie. NO TAK SIĘ PO PROSTU NIE ROBI, PRZYNAJ MNIEJ NIE NA DOGOMANII.

Normalnie wygląda to tak, że sprawdza się dom przed adopcją, ocenia warunki w jakich pies bęzie żył, samych adoptujących, jak wrażenie jest pozytywne, podpisuje się umowę adopcyjną (jak ktoś nie chce takiej umowy, jest to wyraźny sygnał, że coś jest nie tak i ja bym im psa nie oddała) i za jakiś czas sprawdza się warunki w jakich żyje pies.

Na prawdę tego nie wiedziałeś? A jeżeli po prostu nie miałeś ochoty/czasu/itp na tego typu działania to po co go oddawałaś byle komu, skoro lada chwila sunia i szczeniak mieli być przejęci przez Fundację Maja, gdzie oboje byliby bezpieczni i gdzie zostaliby oddani do adopcji z prawdziwego zdarzenia.

O co Ci chodziło? Chciałeś zrobić komuś na złość, kosztem tego biednego szczeniaka????

Po prostu to wyjaśnij, ja Cię nie oskarżam, staram się jedynie zrozumieć Twoje sprzeczne, jak dla mnie postępowanie. Z jednej bowiem strony widać, że przejmujesz się losem suni i jej synka, zakładasz im wątek, prosisz o pomoc dla nich, wcześniej sterylizujesz inną bezdomną sukę, dokarmiasz je. Czyli zachowujesz się jak zachowałby się każdy z nas Dogomaniaków a tu raptem oddajesz biednego, małego pieska dziwnym i podejrzanym ludziom, bez zachowania najmniejszych nawet środków ostrożności.

Jeżeli nie jesteś w stanie podać swojej wersji wydarzeń, oznacza to, że powyższe jest prawdą, jak dla mnie przerażającą prawdą, przerażającą, bo kompletnie niezrozumiałą.

Link to comment
Share on other sites

Szybszy będę Ci zobowiązana, jeśli jednak odpowiesz na zadane pytania.

Ja je nieco zmodyfikuję. Ponieważ nie obchodzi mnie aż tak bardzo odpowiedź na pierwsze pytanie zadane przez Żabusię, dołożę inne:

[B]- czym się kierowałeś wybierając dom i w jakiej formie sprawdziłeś ten dom przed oddaniem szczeniaka do adopcji ?

- czy i jaka została podpisana umowa adopcyjna (spisanie miejsca pobytu psa, adres stałego zameldowania z dowodu itp. - sam wiesz jak to powinno wyglądać)

- czy masz zagwarantowany kontakt bezpośredni z obecnymi opiekunami (np.wizyta poadopcyjna) ?

- czy rozmawiałeś o kastracji w odpowiednim czasie ?
[/B]
Jak się domyślasz do mnie też wieści już dotarły. I nie mogę udawać, że nie jestem obecnie zainteresowana faktami i Twoją ([B]ale konkretną[/B]) wersją, skoro jest "sprzeczna" z opisaną przez Żabusię.

Wiem, że takie pytania mogą Ci się nie podobać, ale jednak brak konkretnych odpowiedzi faktycznie może być na Dogo źle zrozumiany.
(A atak jest od zawsze najlepszą obroną... Jak widzę starą prawdę znasz...)

Ja jednak czekam na odpowiedzi ! Tylko wtedy będzie można oceniać dobrze lub źle postępowanie i wypowiedzi Joanny.

Link to comment
Share on other sites

Niestety Szybszy, skoro jedynie tyle możesz w tej sprawie napisać, jednoznacznie świadczy to na Twoją niekorzyść.
Gdybyś oddał szczeniaka zgodnie z niepisaną dogomaniacką procedurą, nie miałbyś powodów w tak dziecinny sposób reagować na nasze bardzo standardowe i oczywiste przecież pytania.

Zauważ, że już 12-go i 13-go maja ja i Marfi wyraziłyśmy swoje zdziwienie tak nagłą adopcją zdziczałego i nawet nie 8 tygodniowego szczeniaka i poprosiłyśmy o podanie szczegółów tej adopcji, nie udzieliłeś nam jednak żadnej odpowiedzi, czyli już wtedy musiałeś zdawać sobie sprawę, że ta adopcji była daleka od dogomaniackich standardów.

Zacznij zatem choć teraz zachowywać się honorowo, zamiast rzucać na innych wydumane oskarżenia i przyznaj, że popełniłeś ogromny błąd (może doznałeś zaćmienia umysłowego albo chciałeś zrobić komuś na złość, itp.), który może mieć niestety bardzo przykre konsekwencje dla tego biednego stworzenia.
Czego bowiem można się spodziewać po ludziach, którzy nawet nie ukrywali, że nie biorą psa ze schroniska bo nie chcą podpisywać żadnych umów adopcyjnych, którzy zabrali szczeniaka w niewiadomym kierynku i celu, do których małeś jedynie telefon, który może już nawet zdążyłeś skasować.

Czy masz telefon do tych ludzi? Może jest jeszcze szansa aby im go odebrać? Jeżeli on jeszcze w ogóle żyje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szybszy_od_dylizansu']Skąd informacje , że oddałem szczeniaka podejrzanym ludziom?
Ciekaw jestem co Pani Zaniewska jeszcze wymyśli...[/quote]


Jak to skąd, [B]od Twojej żony[/B], czyli są to informacje z pierwszej ręki.

Może tak tego szczeniaka potraktowaliście [B]bo to nie był pies rasowy?[/B]

To pytanie retoryczne, pewnie już się tu nie pojawisz, bo nie masz odwagi po tym co zrobiliście.

Ten szczeniak mógł być szczęśliwy ... Mógł trafić do domu z prawdziwego zdarzenia ...

Link to comment
Share on other sites

Szkoda , że nie było tylu chętnych jak trzeba było karmić psy. Czemu nikt nie chce zabrać ozostałych psów z tego miejsca? Te nie zasługują na nowy "domu z prawdziwego zdarzenia"? Gdzie byłyście jak w ubiegłym roku Joanna szukała domów dla szczeniaków które kolejno ginęły pod kołamu na ul. Wyszyńskiego w Zielonce? Tamte też nie zasługiwały na "dom z prawdziwego zdarzenia "? Do obracania jęzorami jesteście niezłe... :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Joanna jest godna podziwu ,ze uratowala psiaka,ale zdziczalego dobrze by bylo oddadac DT na oswajanie.Ciekawi mnie jak nowi opiekunowie razdza sobie ze socjalizacja psa.Mam nadzieje ,ze nie ograniczaja sie do trzymania psa w kojcu?:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szybszy_od_dylizansu']Szkoda , że nie było tylu chętnych jak trzeba było karmić psy. Czemu nikt nie chce zabrać ozostałych psów z tego miejsca? Te nie zasługują na nowy "domu z prawdziwego zdarzenia"? Gdzie byłyście jak w ubiegłym roku Joanna szukała domów dla szczeniaków które kolejno ginęły pod kołamu na ul. Wyszyńskiego w Zielonce? Tamte też nie zasługiwały na "dom z prawdziwego zdarzenia "? Do obracania jęzorami jesteście niezłe... :loveu:[/quote]


Szybszy, jak możesz przeczytać gdzieś wyżej, potrafię docenić co zrobiłeś dla tej suni, robiłeś i pewnie robisz dla pozostałych psów. Każda z nas stara się pomagać (ja w ten sposób mam już kilka przygarniętych psów), niestety nie każdy jest w stanie być wszędzie i o każdej porze aby pomóc wszystkim.

Nie dziw się, że wciąż nie mogę zrozumieć, jak mogłeś oddać zdziczałego, małoletniego pieska w TAKI SPOSÓB (masz choć możliwość sprawdzenia warunków w jakich żyje?) i to w sytuacji, gdy lada chwila miał z mamą trafić pod skrzydła Fundacji.
Potrafisz to logicznie uzasadnić i udowodnić, że tam gdzie trafił ma się dobrze?
Jeżeli nas przekonasz, że to co zrobiłeś jest dobre dla tego malucha (wstaw tu jego zdjęcia pokazujące jak rośnie, jak się bawi, jak jest szczęśliwy) to pierwsza napiszę, że jest ok, że nie miałam racji a to Ty ją miałeś, że Twoja intuicja dobrze Ci podpowiedziała aby bez sprawdzania, nieznanym ludziom oddać tego zdziczałego malucha.

Przecież nie powinno być tak, że dziesięciu zwierzakom pomagamy a jedenastego krzywdzimy. Zgodzisz się chyba ze mną?

Link to comment
Share on other sites

Pies nie żyje w kojcu. Ma do dyspozycji podwórki i swobodny dostęp do domu i towarzystwo innego psa. Mały przebywa w Warszawie trafił do ludzi którym odszedł 14 letni pies.
Joanna usłyszało to co usłyszała bo delikatnie wku..a pytaniem jakim prawem oddajemy psy z Zielonki bo wszystki psy na "jej" terenie muszą przejść przez nią i ona musi podpisać umowę adopcyjną. Chciala koniecznie znać adres człowieka by podpisać z nim umowę. Sami wiecie jaka jest Joanna więc nie otrzmała kontaktu do człowieka i nie otrzyma.

Link to comment
Share on other sites

Naprawdę? :crazyeye:
Odkryłaś Amerykę.:cool3:
Joanna nie wspominała przypadkiem o moich złych domkach które znalazłem dla "jej" husky? W ostatniej rozmowie telefonicznej też nasłuchała się o tym moja żona. Zapomniała jak wcześniej chwaliła te domy i nie kto inny jak ona podpisała umowy adopcyjne. Jak jest wszystko OK to jej zasługa ale jak pojawiają się problemy to winni są inni. Dlatego nie chcę więcej kontaktów z Fundacją Maja.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...