tufi Posted December 31, 2004 Share Posted December 31, 2004 Bunia rano dostala niewielka dawke stresnalu - bo tak juz wariuja z petardami :evil: O ktorej podajecie sedalin? Tak, zeby najlepiej dzialal? Ze na czczo to wiem, ale kiedy jest najlepszy czas reakcji na lek? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wendka Posted December 31, 2004 Share Posted December 31, 2004 Ja podam chyba ok 21.30 . Jak usnie to juz nie wstanie przez kilka godz. Na szczescie u nas pada :D i dzieciaki nie strzelaja jeszcze az tak bardzo. I zapowiadane sa jeszcze wieksze deszcze :D :D W tamtym roku od poludnia cos strzelalo i moj pies byl tak poddenerwowany ze nie zasnal w ogole przez cala noc po maksymalnej dawce. Za to caly nastepny dzien sie slanial i odsypial :evil: Znajomi zwykle podaja ok godziny przed najwiekszymi fajerwerkami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marka Posted December 31, 2004 Share Posted December 31, 2004 Ja daję podstawową dawkę ok. 22.00, a po godzinie (czyli na godzinę przed północą) sprawdzam reakcję - jak mocno śpią to OK, a jak się budzą na mój widok i wykazują aktywność (próbują wstawać, chodzić) to podaję jeszcze jedną dawkę. U mnie niestety też już się odbywają próby generalne, ale na razie stosuję tylko radio :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nice_girl Posted December 31, 2004 Share Posted December 31, 2004 Klio, na szczęscie, jest dość spokojna. Kiedy ostatnio dzieciaki bawiły sie petardami(we wrześniu), reagowała okropnie- była wystraszona, chowała się, próbowała nawet wejść za kanapę(za nią jest ściana). Jednak teraz nie mamy żadnych problemów. :D Mam nadzieję, że sie to nie zmieni. Wszystkim Waszym psiakom życzę spokojnej sylwestrowej nocy. :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted January 1, 2005 Share Posted January 1, 2005 Poszło nam świetnie! :D Kreska była bardzo dzielna ;) Przez cały wieczór miałyśmy głośno włączony telewizor, dzięki czemu nie zrywała się i nie szczekała na każdy daleki wystrzał, tylko na te najbliższe. Okazało się, że najlepszym sposobem na uspokojenie, kiedy się rozszczeka jest stanowcze przywołanie jej. Tuż przed północą zaczęli strzelać ostro- schowałyśmy się do łazienki i tam przy Rolling Stones bawiłyśmy się jej ulubioną piłeczką. Ok. 0:20 wyszłyśmy z łazienki, TV wciąż był dość głośno puszczony, jeszcze chwila zabawy z piłeczką, mały trening posłuszeństwa z nagrodami i zrobiło się na tyle spokojnie w okolicy, że Kreśka poszła spać. 8) A teraz wyje jak opętana, bo dzwony biją w pobliskim kościele.... :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Insomnia Posted January 1, 2005 Author Share Posted January 1, 2005 ja moim psiakom w koncu nic nie podałam.Przespały całego Sylwestra :-) pomimo tego ze huki były straszne i spały przy samym oknie.Na chwile tylko oczka otworzyly i nic,zero reakcji.Jakies dziwolągi mam chyba ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 1, 2005 Share Posted January 1, 2005 Jakies dziwolągi mam chyba ;-)Eeee tam, zaraz dziwolągi :wink: . Misia też przespała, jak zwykle. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana Posted January 1, 2005 Share Posted January 1, 2005 U mnie też było spokojnie, zastanawiałam się jak moja sunia to zniesie, bo to jej pierwszy Sylwester. Taya była nieco zdziwiona i obserwowała co się dzieje, ale nie bała się. Po jakims czasie te ciagłe wystrzały ja znudziły i poszła spać :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Insomnia Posted January 1, 2005 Author Share Posted January 1, 2005 nio moich maleństw to tez byla pierwsza "zabawa sylwestrowa" i sie dziwilam ze sie nie bały.Co prawda Vena patrzyla chwilke badawczo na okno i nasłuchiwała huki i nie wiedziala za bardzo czy ma mnie bronić i pilnowac czy nie zwracac uwagi.Pozniej nadal chciala tak patrzec badawczo,az jej stopniowo głowa opadala bo spać jej sie chciało,aż w koncu poległa już całkowicie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted January 1, 2005 Share Posted January 1, 2005 Moje PONki przezyły sylwestra bezproblemowo -Nic nie zrobiło na nich wrażenia. Nie spały, ale też niczego sie nie bały. Niestety Mikusia (11 kundelek moich rodziców) od zawsze panicznie się boi wystrzałów. W tym i w zeszłym roku na kilka godzin przed północą dostała chloropromazynę i wyglądała, jak pijana. Nie wiedziała, co się wokół niej dzieje, a potem zasnęła i spała twardo aż do rana. Spokojne chrapanie było fantastyczne po tym, co przechodzi bez leków! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted January 1, 2005 Share Posted January 1, 2005 Azy to byl pierwszy Sylwester u nas - przed 24 ciagle bawila sie ze Stichem, potem oba padly, a o 24 staly na balkonie i podziwialy petardy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted January 1, 2005 Share Posted January 1, 2005 Moja Jagna tez przezywała sylwestra po raz pierwszy, Czata drugi... Cieszę sie, że one sie nie boją. to naprawdę ogromny kłopot, kirdy pies tak panikuje, a człowiek nie bardzo wie, jak mu pomóc... Serce sie kraja... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinia_w Posted January 1, 2005 Share Posted January 1, 2005 Muszkieter trochę się przestraszył, bo pierwsze mocniejszy petardy wybudziły go, a ledwo co usnął. Ale potem znalazł sobie inne miejsce do spania, wymościł poduchę na przeciwko otwartych drzwi balkonowych, z których był piękny widok na te wszystkie cuda i oglądał sobie. Potem mu się znudziło i poszedł spać. Myślałam, że będzie gorzej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mrowka Posted January 2, 2005 Share Posted January 2, 2005 Mejk dostal jakis syrop (zapomnialam jak sie nazywa :oops: ) i to chyba gorsze bylo niz bym mu nie podala.. Pies sie meczyl i wszyscy dookola. Byl bardzo pobudzony, chcial grysc wszystko co popadnie.. Do dzisiaj jest jakis dziwny.. Nie wiem czy to po tym srodku czy cos innego mu zaszkodzilo, ale mam nadzieje ze szybko mu przejdzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted January 2, 2005 Share Posted January 2, 2005 mrowka - tak jak pies mojej znajomej po sedalninie - takie same objawy, do tego nie potrafil sam normalnie chodzic przez chyba 5 dni :( a uraz do schodzenia po schodach mial dluuugo :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted January 2, 2005 Share Posted January 2, 2005 Każdy lek uspokokajający trzeba wypróbować na piesku kilka tygodni przed Sylwestrem. Zobaczyć reakcję, ustalić dawkę... Żeby nie było niespodzianek... :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta/Poznan Posted January 2, 2005 Share Posted January 2, 2005 dla mojego psiaka Sylwester to nie bylo mile przezycie lecz niesamowity stres! a ze Roxi jest u nas dopiero od ponad miesiaca nie wiedzielismy jak zareaguje (tymbardziej,ze poprzedni psiak przepadal za petardami i sylwestrowym hałasem! :BIG: ) jednak ona nie! kilka dni przed Sylwestrem juz miala problemy z zalatwianiem sie i nie chciala wcale wychodzic na dwor-tak strasznie sie bala! w ostatniej chwili zwrocilismy sie o pomoc do weterynarza, bo strasznie :o sie bala :shock: im czestrze byly "wybuchy"! przepisal nam SEDALIN i wyprobowalysmy wieczorem przed sylwetrem jak zareaguje na ten lek i bylo tak jak mowil weterynarz-uspokoila sie,nie reagowala na halas,byla senna i apatyczna=bo takie wlasnie jest dzialanie tych tabletek. Dzieki temu Roxi Sylwestra zniosla jakby to ujac z... obojetnoscia i absolutnym brakiem zainteresowania,a o to nam chodzilo by sie nie stresowala :nerwy: w Nowym Rok wszystko wrocilo do normy :lol: i wszystko jest juz OK! :thumbs: takze nie mozna mowic,ze tabletki uspokajajace sa zle-bo w naszym przypadku okazaly sie zbawienne,nie dla nas ale dla Roxi bo oszczedzilo jej to nerwow i ciaglego chowania sie pod biurkiem :biggrina: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mrowka Posted January 2, 2005 Share Posted January 2, 2005 Każdy lek uspokokajający trzeba wypróbować na piesku kilka tygodni przed Sylwestrem. Zobaczyć reakcję, ustalić dawkę...Żeby nie było niespodzianek... :roll: Mam nauczke, ale szkoda ze pies na tym cierpial :( Agnes Mejk juz wraca do siebie, jest znacznie lepiej juz wczoraj moge nawet powiedziec, ze juz jest ok. Schodow naszczescie sie nie boi (w sylwester spadl z 5 schodow, ciagle sie rozjezdzal). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta/Poznan Posted January 2, 2005 Share Posted January 2, 2005 mrowka... z rozjezdzaniem zgadza sie,moja tez nie zabardzo mogla ustac na nogach tylko weterynarz nas o tym uprzedzil,ale Ciebie chyba nie? podalismy jej lek gdy juz wiedzielismy ze nie wyjdzie w najblizszym czasie na dwor tylko bedzie lezec w swoim koszyczku... my tez nie wyprobowalismy wczesniej dzialania leku,bo nie bylo kiedy (lek kupilismy dzien przed sylwestrem) ale bylismy dobrze poinstruowani co do jego dzialania i nie dzialo sie nic o czym bysmy wczesniej nie wiedzieli...mam nadzieje,ze Twoj psiak ma sie juz dobrze :kciuki: pozdrawiam :hand: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted January 2, 2005 Share Posted January 2, 2005 takze nie mozna mowic,ze tabletki uspokajajace sa zle-bo w naszym przypadku okazaly sie zbawienne Nikt nie mówi, że są złe. :niewiem: Tylko, że jeśli pies nie boi się panicznie to nie trzeba go faszerowac chemią. W moim przypadku wystarczyła "łazienka i Rolling Stones"... Dzięki temu, że różni idioci strzelają już przed Sylwestrem- można sprawdzić jak pies reaguje i się przygotować :fadein: No i dobrze jest lek wypróbować, na szczęście Twój pies zareagował na leki jak należy ;) Gratuluję udanego Sylwestra 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted January 2, 2005 Share Posted January 2, 2005 takze nie mozna mowic,ze tabletki uspokajajace sa zle tak jak coztego napisala - nikt nie mowi ze sa zle...ale strasznie duza czesc osob nagle zaczela kupowac leki na sylwestra, a przede wszystkim sedalin. Warto przemyslec czy w ogole trzeba psa faszerowac tabletkami i pamietac ze leki tego typu nie dzialaja uspokajajaco na kazdego psa. Niestety spora czesc ludzi o tym zapomina i wszyscy leca do weta po lek...Nie ma tez potrzeby dawania lekow jesli pies sie hukow nie boi a tacy wlasciciele tez sa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta/Poznan Posted January 3, 2005 Share Posted January 3, 2005 w przypadku mojego psiaka chodzilo o to,ze ona tak sie bała huków, że nie mogła sie "zalatwić",a to już JEST poważny problem, bo nie robiła "siusiu ani kupki" przez ponad 24h :o po zażyciu tabletek była spokojniejsza i mogła się "wypróżnić" i nie uważam by to było cytuje:"faszerowanie chemią" ale jak widać każdy z nas ma innego pieska,inne problemy i inne podejscie do różnych spraw... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gordonka Posted January 3, 2005 Share Posted January 3, 2005 Mam dwie sunie i jedna dostaje tabletki przed sylwestrem,ale po to ,by nie trzesla sie pod stołem i nie chodziła po ścianach ze strachu Jest troszkę otępiała ale nie trzesie sie.Druga jak to mówie jest idioto-odporna na peterdy,nie interesują ja wogóle.Musze wam powiedzieć ,że mam setery psy myśliwskie po próbach polowych gdzie muszą w pierwszej kolejności zaliczyć próbę strzału i zaliczyły ją Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted January 3, 2005 Share Posted January 3, 2005 jak widać każdy z nas ma innego pieska,inne problemy zgadza sie i to staram sie przekazac i inne podejscie do różnych spraw... a tu juz sie rozpedzilas - chyba nas zle zrozumialas :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mrowka Posted January 3, 2005 Share Posted January 3, 2005 mrowka... z rozjezdzaniem zgadza sie,moja tez nie zabardzo mogla ustac na nogach tylko weterynarz nas o tym uprzedzil,ale Ciebie chyba nie? podalismy jej lek gdy juz wiedzielismy ze nie wyjdzie w najblizszym czasie na dwor tylko bedzie lezec w swoim koszyczku... my tez nie wyprobowalismy wczesniej dzialania leku,bo nie bylo kiedy (lek kupilismy dzien przed sylwestrem) ale bylismy dobrze poinstruowani co do jego dzialania i nie dzialo sie nic o czym bysmy wczesniej nie wiedzieli...mam nadzieje,ze Twoj psiak ma sie juz dobrze :kciuki: pozdrawiam :hand: Niestety nikt nie nie uprzedzil-weterynarz nic nie powiedzial :roll: Naszczescie byly kolezanki, ktore mnie uspokoily.. Bez nich nie wiem co bym zrobila. Juz mi sie slabo robilo jak widzialam Mejka w takim stanie. Pozdrawiam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.