Ania+Milva i Ulver Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 a co to była za akcja z takimi bocianami co na ziemi uwiły gniazdo- bo ktoś się nimi zajmował...może by tam zadzwonić.... edit : juz wiem... [B] Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu[/B] ...ale chyba nie pomogą- daleko , ale moze choc dadza jakis pomysł? [LEFT][COLOR=#000000] [/COLOR][/LEFT] Quote
Patmol Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 do nich [url]http://www.orzw.pl/pl/kontakt[/url] można napisać maila Quote
Pipi Posted December 7, 2011 Author Posted December 7, 2011 Sluchajcie, az mnie glowa sie rozbolala. Zadzwonila do mnie jeszcze raz ta pani od bociana. Pogadalysmy dluzej, opowiedziala mi jego historię. Chodzi o to, ze kobieta szuka gdzie sie tylko da zeby pomoc bociankowi. I to jest niesamowite ile przezyc maja w zwiazku z tym boćkiem. Tak w ogole to to jest bocianica, ale na poczatku nie wiedzieli o tym i dali jej na imie KLAUS. Bocian jest z Kowna na Litwie, ma obraczkę. Szukaja dojscia przez internet, ale nie moga znalezc. Obdzwonili wszystkie osrodki jakie tylko mozna. Okazuje sie, ze do Urzedu Miejskiego w Bialymstoku tez dzwonili. W Osrodku POCZOPEK w Krynkach Klaus byl, ale stamtad wrocil. Jest dokarmiany i jedna z mieskanek wsi udostepni mu chetnie szopke ze sloma, ale on nie chce tam wejsc. Kojazy ponoc sytuacje z ubieglego roku, jak zaufal "swojej" pani i dal sie podejsc i zabrali go do osrodka, z ktorego uciekl i wrocil na wiosnę. Miala nawet adoratora, ale po zniesieniu jajka on, ten jej maz bal sie pomoc jej w wysiadywaniu, bo ona zrobila sobie gniazdo zbyt blisko ludzi i zbyt nisko. Wysiadywala jajo sama i widac slabo ogrzewala i nic sie nie wyklulo. Szukaja miejsca Klausowej gdzies, gdzie sa zamkniete woliery, bo inaczej na pewno wroci z powrotem. Ustalilysmy, ze bedziemy w kontakcie, jesli do mnie oddzwoni pani z uredu miejskiego, ta ktora zarzadza ogrodem zoologicznym w Bialymstoku. Wtedy przekieruje do pani, ktora zadzwonila do mnie. Dziwna historia, ktora spadla na mnie nagle, ale milo bylo poznac i porozmawiac z ta pania. W dalszym ciagu nie rozumiem dlaczego zadzwonila do mnie w tej sprawie, ale pomyslalam, ze przyda mi sie znajomosc z kims, kto duzo wie o bocianach. Nigdy nie wiadomo co mnie moze spotkac, bo u mnie we wsi tez sa bociany. Jeden mlody w ubieglym roku zostal sam, ale po tygodniu polecial. Widzielismy, ze dolączyl do innej grupy, ktora tak jakby zabrala go ze sobą. Trzy dni krążyli i namawiali go zeby polecial i udalo się. WZbil sie z nimi w gorę a ja plakalam ze wzruszenia, ale na tym koniec. W tym roku polecialy wszystkie i nie mamy tu problemu. Oby tak bylo co roku. Patmol, tak, te wszystkie psy o ktore pytasz do adopcji. Quote
Pipi Posted December 7, 2011 Author Posted December 7, 2011 [quote name='Patmol']do nich [url]http://www.orzw.pl/pl/kontakt[/url] można napisać maila[/QUOTE] Dziekuje, podam tej pani. Quote
esperanza Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 Pipi spróbuj znaleźć kontakt do Adama Wajraka. O ile mnie pamięć nie myli mieszka gdzieś w okolicach Puszczy Białowieskiej i opiekował się kilkoma bocianami. Jeśli sam nie weźmie, to może coś konkretnego doradzi. Quote
Pipi Posted December 7, 2011 Author Posted December 7, 2011 [quote name='esperanza']Pipi spróbuj znaleźć kontakt do Adama Wajraka. O ile mnie pamięć nie myli mieszka gdzieś w okolicach Puszczy Białowieskiej i opiekował się kilkoma bocianami. Jeśli sam nie weźmie, to może coś konkretnego doradzi.[/QUOTE] dziekuje, poszukam Quote
Patmol Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 ma stronę na FB [url]http://pl-pl.facebook.com/people/Adam-Wajrak/1472331950[/url] Quote
Pipi Posted December 7, 2011 Author Posted December 7, 2011 [quote name='Patmol']ma stronę na FB [url]http://pl-pl.facebook.com/people/Adam-Wajrak/1472331950[/url][/QUOTE] dzieki, juz lece Quote
Nevada Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 [quote name='Vicky62']Tak Sonia jest wzorcowa,ale niestety wysterylizowana (ropomacicze).Vicky jest z pseudo hodowli odebrana wraz z innymi psiakami interwencyjnie. Znam tez kilka super wzorców pięknych bo ta rasą swego czasu byłam bardziej zainteresowana,ale z chęcią obejrzę Twojego wybrańca:lol:[/QUOTE] dla rozluźnienia :-) wzorzec CKCS czyli Cavalier King Charles Spaniel, czyli cavisia :-) "Na początku należy zaznaczyć, że nie ma takiej rasy jak CKCS. Zdezorientowana organizacja FCI wpisała ją do grupy IX zapewne przez pomyłkę, sterroryzowana przez właścicieli tych przedziwnych stworzeń tzw. Cavisiomaniaków (są to osoby cierpiące na niezidentyfikowaną jakdotąd jednostkę chorobową zwaną Cavisiomanią, na chwilę obecną wiadomo tylko tyle, że choroba ta jest nieuleczalna, mocno zaraźliwa i objawiasię nieodpartą chęcią posiadania coraz większej ilości osobników CKCS). [B]Wygląd ogólny:[/B] Jak już wspomniano, dobrze poinformowane osoby postronne wiedzą doskonale, że rasy CKCS jako takiej po prostu nie ma. Zwierzęta te są zapewne krzyżówkami Mopsów lub Pekińczyków z Cocker Spanielami, niektóre z nich to długowłose małe Beagle oraz miniaturowe Berneńskie Psy Pasterskie a także super-mini-Bernardyny. Tak właśnie można opisać ich wygląd ogólny. Wygląd szczeniąt CKCS jest kolejnym dowodem na to, że rasy jakotakiej nie ma. Nie ma bowiem możliwości żeby po ziemi chodziły stworzenia tak mądre, słodkie i śliczne jak małe CKCS. Po prostu nie mai już. Szczenięta CKCS, które możemy obserwować na zdjęciach są zapewne pluszowymi zabawkami (być może sterowanymi komputerowo), które następnie są w tajemnicy podmieniane przez zdesperowanych hodowców (Cavisiomaniaków) na egzemplarze krzyżówek ras j/w. [B]CHARAKTERYSTYKA i TEMPERAMENT:[/B] Obserwując osobnika CKCS nie jesteśmy pewni czy to pies, kot, mały człowieczek czy jeszcze inne stworzenie. Śpi na plecach jak człowiek (głowa koniecznie na poduszce, reszta ciała pod kołdrą), tuli się jak kociak oplatając szyję swojego właściciela jak wąż boa, trzepocze długaśnymi rzęsami jak jelonek Bambi, a jeżeli trzeba broni miski jak Pitbull. [B]GŁOWA: [/B] Dosyć trudno ją obserwować w naturze. Zazwyczaj jest ściśle przylepiona do miękkiej poduszki, przytulona do twarzy właściciela (Cavisiomaniaka) lub pyszczków innych zwierząt w tym innych osobników CKCS. Uwagę zwraca czarny lśniący nos przypominający guzik oraz wielkie, ciemne,otoczone firaną długich rzęs ... [B]OCZY:[/B] Absolutny cud natury (oraz jak wiedzą dobrze poinformowane osoby postronne zaawansowanej inżynierii genetycznej). Nie ma bowiem absolutnie takiej możliwości żeby pies potrafił wyrazić oczami tyle uczuć i emocji jak robią to CKCS. Wpatrując się w nie człowiek ma wrażenie, że CKCS zaraz przemówi, a co gorsze że to co powie mały spanielek będzie miało sens ! (Osoby o wrażliwych nerwach i słabej woli proszone są o ostrożność). Oczy CKCS podejrzewane są również o szerzenie Cavisiomanii. [B]USZY: [/B] Uszy CKCS są niezbitym dowodem na rozrzutność Matki Natury. Taka fryzura i długość włosa to prawie ekstrawagancja. Poza tym, wtajemniczone osoby postronne wiedzą, że uszy służą Cavalierom do fruwania. [B]PYSK:[/B] Zazwyczaj zaciśnięty na ulubionej pluszowej zabawce lub piłce. [B]SZYJA: [/B] Koniecznie przyozdobiona jakąś wymyślną obrożą - pomysłowość właścicieli (Cavisiomaniaków) w tym zakresie nie zna granic. Do szyi Cavaliera, przy pomocy obroży i smyczy, doczepiony jest również Cavisiomaniak. [B]ŁAPY: [/B] Służą do obejmowania szyj właścicieli (Cavisiomaniaków) [B]OGON:[/B] Wiecznie rozmerdany. Zapewne tylko dzięki zaawansowanej inżynierii genetycznej ogony nie odpadają od nadmiernego ruchu, co jest prawdziwym cudem. Cavisiomaniacy-Wyspiarze znaleźli dobre określenie dla osobników CKCS "tail-waggers". CKCS to właśnie takie ogonowe machacze. [B]RUCH: [/B] Wyróżniamy kilka rodzajów ruchu CKCS: - szaleńczy bieg typu ręka, noga, mózg na ścianie obserwowany jako reakcja na widok właściciela, innych zwierząt lub miski - ruch węża boa - jak leżą podduszonemu człowiekowi na szyi - ruch typu super-glue jak chcą się przytulić - muszą przylegać w 100% do człowieka, a jak tylko człowiek się odsunie na 1 centymetr to uwidacznia się ... - ruch pełzająco - czołgający czyli w 3 sekundy powracamy do syndromu super-glue [B]SZATA: [/B] Najbardziej lśniący pies w mieście to na pewno CKCS. Właściciele (Cavisiomaniacy) mają obsesję na jej punkcie, wiecznie ją czeszą, głaszczą i pielęgnują. To cud, że CKCS nie są łyse od głaskania. [B]MAŚĆ: [/B] uznane umaszczenia: [I]blenheim[/I] małe łaciate krówki odmiany simentalskiej [I]trójkolorowe[/I] małe łaciate krówki odmiany holsztyńsko - fryzyjskiej [I]czarne podpalane[/I] małe wydry [I]ruby[/I] hmmm ... spore wiewiórki [B]WIELKOŚĆ: [/B] Absolutnie bez znaczenia dla właścicieli (Cavaisiomaniaków) [B][COLOR=magenta]WADY:[/COLOR][/B] [B]... że niby co ??? [/B]:-) [IMG]http://imgcash4.imageshack.us/img24/2272/puppycavalierkingcharle.th.jpg[/IMG] Quote
Vicky62 Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 [B]Nevada [/B]to o taki wzorzec chodzi :loveu:świetny,a co najsmieszniejsze opisane żartobliwie i wszystko sie sprawdza ...no i ta choroba cavisiomania, tez mnie dopadła :evil_lol: 100% prawdy CKCS Quote
pucka69 Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 Jesooo - no Pipi, prawie się popłakałam przy tym : " Jeden mlody w ubieglym roku zostal sam, ale po tygodniu polecial. Widzielismy, ze dolączyl do innej grupy, ktora tak jakby zabrala go ze sobą. Trzy dni krążyli i namawiali go zeby polecial i udalo się." Quote
Patmol Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 [B]Pipi [/B]- [B]do adopcji[/B]? Kropka? Nora? Misio? Luka? Punia? Jamnisia? na pierwszej stronie masz chyba nieaktualny telefon komórkowy? [quote name='Poker'] Tel: [B]085/737 13 36 [/B][B]669 024 515[/B][/QUOTE] a dlaczego nie ma na pierwszej stronie w psach do adopcji Cezara? Quote
Pipi Posted December 8, 2011 Author Posted December 8, 2011 Cezar nie jestem pewna czy moglby pojsc do adopcji. On jest dziki i trzyma spole z Celinką. Wszedzie razem, nawet z jednej miski jedzą. A Celina jak widzi obcych, chowa sie. Cezar zreszta tez, choc jest odwazniejszy. Czy ja wiem? moze mozna sprobowac i jakby trafil sie dom cierpliwy, ktoremu niewazne bedzie zeby sie przytulac, tylko zaakceptuja go jaki jest, to moglby isc. Tylko, ze on byl u Ani i z budy nawet nie wychodzil. Sama nie wiem. Punia i Nora, raczej nie, bo Nora jest dzika, a Punia stara, nie umie chodzic na smyczy i jestem pewna, ze np. w miescie ucieklaby przy pierwszej lepszej okazji. Ona uciekla ode mnie w samym centrum Bialegostoku i biegla na oslep glowną drogą miedzy samochodami. Tylko i wylacznie zimnej krwi jakiegos mezczyzny, ktory na moje rozpaczliwe wolanie lapcie psa rzucil sie za nia i zchwycil za kark i do ziemi przycisnal. Dobieglam do niej, wzielam na rece, mocno ja przytulilam i obiecalam, ze nigdy ciebie nie oddam,nie boj się. Chyba nie moglabym jej tego zrobic. To sunia niekonfliktowa, bardzo karna i bardzo przywiazana. Jak sie wprowadzilam na wies, to ona przyszla do nas sie przywitac. Siedziala przy plocie splaszczona i merdala ogonkiem. Poczestowalam ja kilkoma kromkami chleba, a ona wszystkie na raz pozbierala sprytnie w mordke i poniosla. Potem okazalo sie, ze dla dzieci. Przychodzila do nas kazdego dnia sie posilic az do mrozow. A kiedy wpuscilam ja pierwszy raz do mieszkania, juz nie wyszla 2 dni. Potem oczywiscie tylko na siusiu i z powrotem biegiem do chalupy. Tak to Punia stala sie pierwszym psem, ktory do nas trafil tu na wsi. Potem byla Kropka i Misio ze swoim rodzenstwem, Ozzym(w ds), Lampo(w ds), Łatką(w ds). Kropka wrocila juz raz z adopcji, bo nie jadla, nie merdala nawet ogonkiem przez tydzien. Byla b. nieszczesliwa. Misio kilka razy wracal z adopcji-sam wracal. Oddawalam go jak byl mlodziutki tu, na miejscu, kilka wsi dalej, ale uciekal. Jedna adopcja byla na prawde dobra, ale uciekal od ludzi kilka razy i wracal do nas. Jamnisia wrocila rowniez z adopcji bo, sikala na lozko, pogryzla drzwi, wszystko szarpala i zalatwiala sie w mieszkaniu. Nie wiem czy warto je wydawac, jesliby nawet ktos sie zglosil. One wszystkie byly wiele razy oglaszane, ale zero odzewu. Warto probowac, bo ja zawsze jestem za tym zeby poszly do ds, tylko to nie ja oglaszam, wiec od Was oglaszajacych zalezy. Moze byc tak, ze beda oglaszane, ale nic z tego nie bedzie. Luke zostawilam na koniec, bo ona jest wyjatkowa. To sunia bardzo madra, wierna, kochana, ale bardzo nieposluszna. Jak uda jej sie wydostac poza teren, to bedzie biegac nie raz i 2 doby i nie wroci. Nie oddala sie od posesji, ale bardzo na wszystkich szczeka, potrafi jak ktos macha nogą nawet dziabnac za lydkę. Zdarzylo sie 2 razy. Chetnie bym ja oddala, poniewaz ona jest piesem nakolankowym,poduszkowym i nie odstepowalaby czlowieka na chwile. Ja nie mam dla niej czasu i spac ze mna nie moze, bo jest zazdrosnica i jak juz znajdzie sie w lozku, to wtedy nikt juz raczej nie podejdzie. W prawdzie nie gryzie, ale szczeka, skacze po mnie i odstrasza innych. Nadaje sie do bloku i do wychodzenia na smyczy. No i do ludzi, ktorzy maja doswiadczenie z psami uciekinierami. Na nia trzebaby uwazac jak ktos z domownikow wchodzi, lub wychodzi, bo spryciula pilnuje i potrafi miedzy nogami zwiac. Poza tym, najukochanszy pies na swiecie. Luke prosze oglaszac, a ja dopilnuje zeby domek byl odpowiedzialny;). Lika jest wysterylizowana, zaszczepiona, ma 6 lat skonczone. edit: pierwsza strona wciaz niedokonczona. Cezar i jeszcze inne psy beda([SIZE="1"]czasu malo)[/SIZE] Quote
Patmol Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 to ja Luke dopiszę pierwszej strony nie kończ - niech zostanie jak jest a zrobisz na górze odnośnik (jak skończę, a już mało zostało) , że aktualna lista psów do adopcji jest tutaj [URL="http://www.dogomania.pl/threads/219022-Pipi-i-psy-do-adopcji-w%C4%85tek-informacyjny-%28cz%C4%99%C5%9Bciowo-w-budowie%29"]http://www.dogomania.pl/threads/219022-Pipi-i-psy-do-adopcji-w%C4%85tek-informacyjny-%28cz%C4%99%C5%9Bciowo-w-budowie%29[/URL] tych mniej adopcyjnych nie będę na razie pisać - będą zdjęcia tych dwóch suk od Warszawiaków? one tez do adopcji? Quote
Pipi Posted December 8, 2011 Author Posted December 8, 2011 Suki sa trzy i do adopcji. Jutro jak pojade po kocury, to postaram sie zrobic zdjecia. To suki mix ON-ki. Jedna to bardzo w typie. Wszystkie sa łagodne, zero agresji. Nawet kur nie zaczepiaja. Do czlowieka przymilne, bardzo potrzebuja milosci. Jedna, mieszka w kojcu i nawet jak bramka jest otwarta, to nie wychodzi. Trzeba wziac za obroze i wyprowadzic, sama nie pojdzie. Na razie nic wiecej o nich nie wiem. Nie wiem np. czy sa posluszne, czy wracaja na zawolanie, czy do psow agresywne. Dowiem sie i napisze. Dzwonilam dzisiaj do p. Teresy, ale sa u lekarza i nie mogla rozmawiac. Quote
Patmol Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 to czekam w takim razie do jutra ciotki klikać proszę [B]na Miszno[/B] [URL="http://tablica.pl/oferta/miszno-ze-schroniska-w-gdyni-IDxLrn.html"]http://tablica.pl/oferta/miszno-ze-schroniska-w-gdyni-IDxLrn.html [/URL] [URL]http://tablica.pl/nakarm-psa/ranking/[/URL] Quote
Pipi Posted December 8, 2011 Author Posted December 8, 2011 Dobrze, ze podalas linki, bo nie wiedzialam. Quote
Pipi Posted December 8, 2011 Author Posted December 8, 2011 A ten Nero jak fajniutki. Szkoda, ze nie mozna karmic wszystkich na raz. Quote
Vicky62 Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 [quote name='Pipi']A ten Nero jak fajniutki. Szkoda, ze nie mozna karmic wszystkich na raz.[/QUOTE] No szkoda,ja wczoraj nakarmiłam Amigo Quote
Patmol Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 Pipi -popatrz w wolnej chwili (nie ma pospiechu ) okiem fachowca czy są wszystkie [url]http://www.dogomania.pl/threads/219022-Pipi-i-psy-do-adopcji-w??tek-informacyjny?p=18148418#post18148418[/url] informacje będę jeszcze uzupełniać Quote
evita. Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 Patmol- tu jest stary wątek zbiorczy zwierzaków Pipi: [url]http://www.dogomania.pl/threads/191856-W%C4%85tek-zbiorczy-ps%C3%B3w-u-Pipi-[/url]. Nie był dawno uaktualniany, więc teraz jest raczej archiwalny, ale może do czegoś Ci się przyda ;) I jeszcze jedna sprawa: [quote name='Anja2201']Koss wykupiła u mnie pakiet ogłoszeń dla jednego z psiaków , proszę wybrać psiaka i podesłać dane (tekst ,zdjęcia , namiary-tel. i mail , miejsce pobytu ) na wątek [url]http://www.dogomania.pl/threads/218159-Bazarek-og%C5%82oszeniowy-20-30-50-og%C5%82osze%C5%84(II)-.-Zapraszamy-do-30.11-!/page3[/url][/QUOTE] Chyba ten wpis jakoś umknął ;). Czy ktoś kontaktował się w tej sprawie z dziewczynami ?. Warto byłoby skorzystać. Dzięki pakiecikowi wykupionemu przez Koss jeszcze jeden psiak mógłby mieć ogłoszenia :) Quote
Pipi Posted December 9, 2011 Author Posted December 9, 2011 Musze napisac o dwoch suniach, o ktorych juz wspominalam. Zadzwonila do mnie baba u ktorej one sa na podworku i ze strasznym wrzaskiem, ze albo ja zabieram, albo ona "odda". Te odda napisalam w cudzyslowiu. Najpierw zamykala w komorce zeby ta co zabila dwa i tych nie dopadla, a teraz mowi, ze nie chce ich, bo poczuly sie pewnie i zaczely sie klopoty. Ganiaja, w prawdzie dla zabawy, ale jednak, kury. Szczekaja na wszystkich, ida na cudze podworka, a tam ludzie wrzeszcza zeby zabierala, no i najgorsze co ja wkurza, to ze wszystko rozciagaja po calym podworzu. "Narobili takiego sajgonu, ze ja pani juz ich nie chce. Ciagle musze sprzatac po nich. No i srajo gdzie popadnie, nawet pod drzwiami". A one sa malutkie, z wielkimi brzuszkami twardymi. Popiskuja tylko i bardzo sie boja. Nie wiem, ale, choc bardzo nie chce, to je zabiore, bo wiem, ze za "chwile" nie bedzie kogo zabierac. Tu tacy ludzie. Druga sprawa, to suczka z mojej wioski. Taka pomaranczowa nieduza, wielkosci jamnika. Ona platala sie ok miesiaca, az w koncu zaufala takiej Marysi, ktora leczy sie na schizofrenie. Mieszka u niej w komorce i czasem wchodzi do mieszkania, ale nie moze tam byc, bo syn, rowniez chory boi sie zwierzat. To ta sama kobieta,ktora mojego Niuńka w piwnicy przetrzymywala. Ta sama, ktora mowi, ze nie trzeba dawac duzo jesc, bo trzeba byc czystym, ta ktora ma leki i napady jak nie wezmie lekow, ta ktora w szpitalu Psych. co jakis czas lezy. Przyszla do mnie wczoraj z ta suczką ipyta czy jak urodzi szczeniaczki, to ja wezme, bo jednego to ona zostawi ale dla reszty szuka juz domow. Powiedzialam, ze koniecznie trzeba wykastrowac juz teraz. Marysia najpierw sie oburzyla i powiedziala, ze nie ma mowy, ze jak tak, toona wszystkie bedzie miec. Mozecie mi wierzyc, ze trwalo dlugo nim zgodzila sie ze moze mam i racje. Musialam przyrzec, ze pojade z nia do Kosciola, zeby ona mogla zapytac Boga, czy ja rozgrzeszy, czy ona robi slusznie. Zgodzilam sie na wszystko, ale powiem Wam, ze ta biedna sunia juz jest na pozycji straconej. Nie wiemy co sie dzieje za drzwiami chalupinki rozpadajacej sie u tych ludzi, bo czasem syn bije matke, a ona placze i mowi bij mnie bij, tylko sie uspokoj. Tlumaczy go ze on tak musi, bo chory jest. Byly u nich juz rozne pieski i suczki. poginely, bo a to trutki sie najadla, a to wpadla do studni, a to zamarzla w zimie, a to pobiegla za rowerem az do Łap(25km) i tam syn wsiadl do PKS-u a sunieczka zostala, w taka pogode jak dzisiaj. Po 3 tygodniach przyszla do mnie i prosila zeby jechac i poszukac Noreczke. Myslala ze sama wroci i czekala. Trzymajcie kciuki zeby nie rozmyslila sie z ta sterylizacja. Z nia nie wiadomo, bo co godzina to nowina. Potrafi np nie wycjsc z domu przez tydzien, nawet sie nie odzywa, jak sie puka, wola, prosi, zeby otworzyla. O Jezu dopomóż. No jak ja mam nie miec zwierzat. A kolejka jest dluuuuuga. Wiem, ze jak nie zabiore tych dwu suczek, to juz po nich. [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy28/628612/1361874/45725831_pb221103.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy28/628612/1361874/45725834_pb221104.jpg[/IMG] Quote
Patmol Posted December 9, 2011 Posted December 9, 2011 Pipi -nie wiem co powiedzieć -no to nic nie powiem [URL="http://smajliki.ru/smilie-840526695.html"][IMG]http://s13.rimg.info/bb2b1b08969e4d2229f199422f85a50e.gif[/IMG][/URL] sunie cudne -takie jasne więcej jest chyba chetnych na jasne maluchy trzeba zdjecia robić i ogłaszać dzisiaj je bierzesz? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.