Jump to content
Dogomania

JEDNO SERCE NIE DA RADY ! Serce Pipi i podopieczni w potrzebie!!! (Posty inf. 1-6)


Recommended Posts

Posted

Ja oczywiście dokładam się do utrzymania psiaków puchatych u Ani+Milva+Ulver w hoteliku. One znalazły sie u Pipi, bo to ja wyczaiłam ten miot w starym tartaku. Pomagałam Pipi, a teraz pomoge Ani. Ustalimy kwote na pw. Oczywiście Pipi nadal może liczyć na moją pomoc. Poradzimy jakoś. Dziekuję, ciesze sie że szczyle jada do hoteliku, może tam maja szanse znależc fajne domki.

Posted

[quote name='Evelin']Halo !!!
W niedzielę do Pipi wróci Celinka,ale za to 6 szczeniaków (3 popławiaki i 3 puchate) pojadą do hoteliku do Ania,Milva i Ulver.
Pipi zabierze dziś lub jutro wszystkie poławiaki,bo zaczyna się robić niebezpiecznie..
Oczywiście z tym wiążą się koszty.Dlatego,jeśli ktoś mógłby dołożyć się do kosztów utrzymania psiaków w hotelu (Ania bardzo obniżyła ceny),to bardzo proszę.
Z Pipi oczywiście wszystko ustalone..
Aniu-bardzo dziękujemy...[/QUOTE]
rozumiem że są potrzebne deklaracje stałe do momentu znalezienia domku dla maluszków?

Posted

To super, że są deklaracje na szczylki pp (puchatki z Bielska i popławiaki :))...bo każda pomoc się przyda.O konkretach zaczniemy rozmawiać ,jak juz zawiozę je do Ani..Cztery to Ania sama zdecydowała się przyjąć, dwa dodatkowe wyjęczałam przez telefon..
Jęczenie okazało sie skuteczne :)

Pipi a jak Ty sobie radzisz z tą całą sforą? Ile szczeniaków masz u siebie? Wytrzymaj do niedzieli,ja już samochód szykuję..ale bedzie wesoły autobus...6 sztuk bedzie mi się wydzierało w aucie...:)

Posted

Buniaaga-jadę 60 km do Zambrowa,tam spotykam się z Pipi,zabieram psy i jadę do Ani..Potem powrót do Zambrowa,oddaję Celinkę i wracam do siebie 60km...Pewnie razem na liczniku będzie ok 600 km...
Już nie raz tak jeździłam..

Posted

[quote name='Evelin']Buniaaga-jadę 60 km do Zambrowa,tam spotykam się z Pipi,zabieram psy i jadę do Ani..Potem powrót do Zambrowa,oddaję Celinkę i wracam do siebie 60km...Pewnie razem na liczniku będzie ok 600 km...
Już nie raz tak jeździłam..[/QUOTE]
teraz już wszystko rozumiem:) dzięki za wytłumaczenie:)i dzięki ze taką trasę pokonujesz żeby pomóc psiakom:)

Posted

[quote name='buniaaga']teraz już wszystko rozumiem:) dzięki za wytłumaczenie:)i dzięki ze taką trasę pokonujesz żeby pomóc psiakom:)[/QUOTE]

gdyby nie Evelin masa waszych psów nie miałaby szansy na dom.....

Posted

[quote name='enia']gdyby nie Evelin masa waszych psów nie miałaby szansy na dom.....[/QUOTE]
wiem dlatego jestem bardzo wdzięczna Evelin i Wam wszystkim...dziękuję:)

Posted

no to w niedzielę będzie wielka wyprawa [url=http://smajliki.ru/smilie-110958471.html][img]http://s.rimg.info/579530492c92482d769f1540757a7c02.gif[/img][/url]
będziecie dawać coś psom na lepszą podroż? awiomarin?

Posted

[quote name='enia']gdyby nie Evelin masa waszych psów nie miałaby szansy na dom.....[/QUOTE]
. . . i nie tylko "naszych". tak było zwsze od kąd poznałam Evelin. Ma do mnie cierpliwosc kobieta. Nie wiem czy kiedys bedzie okazja zebym się odwdzięczyła. Jak chcecie, to moge wymienic wszystkie "moje" psy, które przede wszystkim dzieki własnie Evelin są juz we własnych domach. Gdyby nie to, to znaczna wiekszosc "kwitłaby" u mnie do dzisiaj.
To Bóg mi ją zesłał. Miałam szczescie, ze wybrała własnie mnie.
Enia, nie zapomniałam, ze to dzieki Tobie i Evicie poznałam Evelin, która pierwsza do mnie przyjechała. Nie zapomnę do konca zycia zadnej chwili, zadnego momentu z zycia, bycia, tu na dogomanii. Jak tylko umiem staram sie zapracowac na te pomoc.
[B]DZIEKUJĘ [/B][url=http://smajliki.ru/smilie-940865703.html][img]http://s16.rimg.info/05cbc9ab88565aa5ad220d0a4b976452.gif[/img][/url]

Posted

[quote name='anetek100']a tak na marginesie Enia,Evelin i Evita wszystkie trzy na literkę "E" - i łączy je też to,że wszystkie trzy mają ogromne serca[/QUOTE]

Tak, to prawda, ale podkreslam, ze wszyscy tu macie wielkie serca, tylko nie sposób wymieniać. Kazdy z nas robi tu bardzo dużo, bardzo za dużo. Wyreczamy władze, wyreczamy ludzi do tego powołanych, a oni sie śmieją i kasę liczą.
Bedzie tak, ze jak to napisała enia, zło wróci do nich kiedys.

Posted

Ostatnie dni jakos nie mialam kiedy pokazac Wam sunie, te co woziłam z Agusią do starylizacji, te z Wólki Pietkowskiej.
To ona, ze swoim nowym opiekunem, który nawet na zabieg pojechał ciężko przejęty razem z nami.
[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40938138_p6133381.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40938136_p6133380.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40938058_p6133378.jpg[/IMG]

i jeszcze kilka zdjec tych suczek wczorajszych
[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40936630_p6153455.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40936623_p6153453.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40936807_p6153404.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy11/628612/1202032/40936812_p6153409.jpg[/IMG]

Posted

Opiekun Extra :cool3: Sunia oczywiście też :evil_lol: Fajny chłopak musi z niego być jak tak lubi zwierzęta; proszę o przekazanie pochwał właścicielowi. Tym bardziej cenię, po tym co ludzie młodzi robią z psami

Posted

Tak, to fajny mlody chlopak. To ten sam, który wziął do siebie tę husky, którą emdziolek zabrała do Suwałk, bo dyrektor szkoly, w której mieszka z rodzicami i zoną i dziecmi, nie pozwolił na psa. A ponieważ sunia była w wielkiej potrzebie, to teraz powiedzieli, ze za chwilę jest koniec roku i mają w nosie co dyrektor powie. Zresztą szkoła jest już w likwidacji i na razie sunię przemycają, takze dyr. nie widzi. Pan suczkę nosi i wnosi po schodach, zeby nie biegała po sterylizacji. Jest mały z nią klopot, bo synek ich/1,5 roku/troche ma zapędy w stosunku do niej i ona juz go dziabnęła 2 razy. Oni jednak nawet na nią nie nakrzyczęłi, bo mowia, ze mały inaczej nie zrozumie i bedzie jej dokuczał , a tak jak chce ją na ręce brac, to teraz na ojca patrzy i ten mowi dziecku, ze nie wolno brac pieska na rece i maly odpuszcza. A maja jeszcze dziewczynke 4 miesieczną i jak ta malutka zapłacze, to sunia piszczy i lize ją w rączkę, albo w nozke. Bardzo w niej juz zakochani. A wszystko przypadkiem, bo żona chlopaka pochodzi z tej wsi gdzie była sunia i pojechali zeby pozwolic facetowi z elektrowni spisać stan licznika, bo tam nie mieszka na razie nikt. Napatoczyła się sunia o której im mówiłam i weszła im dosłownie do samochodu. No i tylko mnie zapytali czy jest mozliwosc ją wysterylizowac, bo nie maja pieniędzy i jak bedzie juz po zabiegu, to ojciec z matką się zgodzą. No i dalej juz wiecie. Dzwonili do mnie dzisiaj i powiedzieli, ze wszystko w porzadku i ze bardzo sie ciesza, ze ją wzięłi, bo jest kochana.

Szczeniaki zabrałam. Wykapałam, bo były całe w łajnie i spią szczesliwe. Mam nadzieję, ze staną w oczach przed śmiercia temu, kto je wyrzucił i nie pozwolą długo skonac. Takie mam pobożne życzenie.

Posted

[quote name='Pipi']Tak, to fajny mlody chlopak. To ten sam, który wziął do siebie tę husky, którą emdziolek zabrała do Suwałk, bo dyrektor szkoly, w której mieszka z rodzicami i zoną i dziecmi, nie pozwolił na psa. A ponieważ sunia była w wielkiej potrzebie, to teraz powiedzieli, ze za chwilę jest koniec roku i mają w nosie co dyrektor powie. Zresztą szkoła jest już w likwidacji i na razie sunię przemycają, takze dyr. nie widzi. Pan suczkę nosi i wnosi po schodach, zeby nie biegała po sterylizacji. Jest mały z nią klopot, bo synek ich/1,5 roku/troche ma zapędy w stosunku do niej i ona juz go dziabnęła 2 razy. Oni jednak nawet na nią nie nakrzyczęłi, bo mowia, ze mały inaczej nie zrozumie i bedzie jej dokuczał , a tak jak chce ją na ręce brac, to teraz na ojca patrzy i ten mowi dziecku, ze nie wolno brac pieska na rece i maly odpuszcza. A maja jeszcze dziewczynke 4 miesieczną i jak ta malutka zapłacze, to sunia piszczy i lize ją w rączkę, albo w nozke. Bardzo w niej juz zakochani. A wszystko przypadkiem, bo żona chlopaka pochodzi z tej wsi gdzie była sunia i pojechali zeby pozwolic facetowi z elektrowni spisać stan licznika, bo tam nie mieszka na razie nikt. Napatoczyła się sunia o której im mówiłam i weszła im dosłownie do samochodu. No i tylko mnie zapytali czy jest mozliwosc ją wysterylizowac, bo nie maja pieniędzy i jak bedzie juz po zabiegu, to ojciec z matką się zgodzą. No i dalej juz wiecie. Dzwonili do mnie dzisiaj i powiedzieli, ze wszystko w porzadku i ze bardzo sie ciesza, ze ją wzięłi, bo jest kochana.

[B]Szczeniaki zabrałam. Wykapałam, bo były całe w łajnie i spią szczesliwe. Mam nadzieję, ze staną w oczach przed śmiercia temu, kto je wyrzucił i nie pozwolą długo skonac. Takie mam pobożne życzenie[/B].[/QUOTE]

AMEN.
sprawiedliwość nastanie..

Posted

TYlko dlaczego na taką sprawiedliwość tak długo trzeba czekać? Jedni już nie ogarniają tego psiego bólu i rujnują swoje życie i zdrowie a inni - ci winowajcy - cali, syci i weseli chodzą po tym świecie i nic . Gromu z jasnego nieba nie ma.
No to czekamy dalej.

Posted

[quote name='doris66']TYlko dlaczego na taką sprawiedliwość tak długo trzeba czekać? Jedni już nie ogarniają tego psiego bólu i rujnują swoje życie i zdrowie a inni - ci winowajcy - cali, syci i weseli chodzą po tym świecie i nic . Gromu z jasnego nieba nie ma.
No to czekamy dalej.[/QUOTE]
Prędzej czy później ...sprawiedliwość nastanie, trzeba wierzyć.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...