Jump to content
Dogomania

Interchampiony (prosimy zakladac oddzielne tematy)!


Fuka

Recommended Posts

cos tak czułam, że nic z tego nie będzie.....

ciekawi mnie trochę określenie - taki pies..... ale może nie chcę wiedzieć co to znaczy :roll:

Fuko, to nie sztuka powiedzieć "hurra, będę miała nowego pieska!!!", zapakować się do samochodu, pojechać po niego i po rozmowie z hodowcą przywieźć go do domu. Potem żyje się z nim pod jednym dachem jeszcze dobrych parę lat i jeśli decyzja nie jest dobrze przemyślana - mając na względzie dobro i przyszłych opiekunów, i samego psa - to to wspólne życie szybko może stać się męką dla wszystkich zainteresowanych.

Pisząc "taki pies" mam na myśli psy, o których opowiadasz - dorosłe, z hodowli, czy to byłby lakeland, czy pekińczyk.

Fuko, nie każ mi się tłumaczyć, bo nie mam takiego obowiązku.

Powinnaś się cieszyć, że rezygnuję teraz, a nie po miesiącu opieki nad którymś z piesków, bo to oznaczałoby, że brak mi poczucia odpowiedzialności.

Nie uważam, że psy Twojej koleżanki są ZŁE jako psy. Mam po prostu wrażenie, że nie są to jednak psy dla mnie i mojej rodziny. A "ratować" ich za wszelką cenę nie zamierzam, bo wychodzę z takiego, być może mało modnego na tym forum założenia, że kontakt z psem ma być DLA MNIE przyjemnością ( a przynajmniej na tyle, na ile sobie psa wychowam), a nie obowiązkiem, choćbym zgrzytała zębami na jego widok.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 303
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A "ratować" ich za wszelką cenę nie zamierzam
MonikaP, "ratuje" to się psy ze schroniska albo z ulicy. Te psy "ratowania" nie wymagają, bo mają bardzo dobry dom, na pewno o wiele lepszy od przeciętnego psa - w końcu ich właścicielką jest weterynarz! Tu chodzi o to, żeby miały jeszcze lepszy, jeżeli to możliwe. Ale jeśli taki prawdziwy dom, gdzie chcą właśnie tego a nie innego psa, się nie znajdzie, to nie ma tragedii.
Link to comment
Share on other sites

Flaire, dziękuję, właśnie tak jest.

MonikoP, ale ja wcale nie chciałam żebyś mi tłumaczyła cokolwiek. I doskonale rozumiem, że decyzja o nowym psie wymaga przemyslenia. Żałuje bardzo, ze ludzie tak często podejmują taką decyzje ot tak.... a jak to się kończy można się przekonac w schroniskach i nie tylko niestety...

Po prostu zdziwiło mnie określenie taki pies w tym kontekscie -

nasz dom nie jest odpowiednim domem dla takiego psa, a już na pewno dla psa dorosłego.
Pewnie nie potrzebnie czepiłam się słow.
Link to comment
Share on other sites

Fuko, "taki" nie ma być tu słowem obraźliwym czy deprecjonującym w jakikolwiek sposób. Wiem, jak wygląda moja rodzina, jakie mamy przyzwyczajenia, jakie jest nasze domowe życie. Wierzę, że Karmel i jego siostry mogą trafić do świetnego domu, który być może będzie całkiem inny niż nasz i wszystko będzie OK. Boję się, że u nas mogłoby aż tak dobrze nie być, a to byłaby wielka klęska - i dla nas, i dla psa.

Link to comment
Share on other sites

wychodzę z takiego, być może mało modnego na tym forum założenia, że kontakt z psem ma być DLA MNIE przyjemnością ( a przynajmniej na tyle, na ile sobie psa wychowam), a nie obowiązkiem, choćbym zgrzytała zębami na jego widok.

Wszystko pięknie, tylko ja naprawdę nie wiem skąd Ci się wzieło przekonanie, ze dla kogoś tutaj kontak z psem ma NIE być przyjemnością.... Chociaz oczywiście ta przyjemność z obcowania z psem lub z psami dla każdego polega na czymś innym. I zapewniam Cię, że nie jest moja intencją zmuszanie kogokolwiek do posiadania psa z obowiązku i zgrzytania zębami na jego widok...

I wiesz miedzy innymi właśnie dlatego ograniczyłam opisy psów do minimum - żeby uniknąć sytuacji, że ktoś zainteresuje się psem bo będzie chciał go "uratować", albo zaimponują mu ich osiągnięcia wystawowe, albo na podstawie mojego opisu wyobrazi sobie zupełnie innego psa, który potem może nie spełnić jego oczekiwan i ....

Link to comment
Share on other sites

A i jeszcze - gdyby Gośce zależało na pozbyciu się tych psów dla pozbycia - dałaby ogłoszenie na Allegro - dzisiaj znalazłam ogłoszenie o foksiku gładkim 3letnim championie - licytacja jest na poziomie 3500, a 'kup teraz' = 4800... Jest jeszcze suczka urodzona w marcu 2004 za 1800zł.

Link to comment
Share on other sites

Fuko, to moje stwierdzenie nie odnosiło się akurat do "naszego" przypadku; zauważyłam po prostu, że na niektórych "podforach" tego forum osoby piszące o swoich obawach, wątpliwościach (a niech się zdarzy jeszcze ktoś, kto miał psa i oddał go, bo nie mógł podołać) są traktowane często jak "odszczepieńcy", którzy myślą o sobie, a nie o szczęściu psa.

Fuko, to, że ograniczyłaś opisy psów do minimum...to nie tak - bo dla kogoś, kto lubi teriery, czy też lubi psy w ogóle, nie będzie ważne, ile mają medali i czy są całe rude, czy mają trochę czarnego. Ważne jest (bo w końcu wiele psów trafia do rodzin, a nie osób samotnych), czy pies miał kontakt z dziećmi i jakie wyniósł z tego wrażenia, czy koty służą mu do "mordowania" (i bez " " również), czy widuje je z bliska i nie ma wtedy krwiożerczych zamiarów, a przynajmniej pozwala im spokojnie żyć, czy lubi się bawić sam, czy z innymi psami, czy jest agresywny, a jeśli tak, to w jakich sytuacjach, czy boi się czegoś (większych psów, mężczyzn, jazdy samochodem itd. itp.)...po prostu wszystko, co może psa jakoś przybliżyć ewentualnym zainteresowanym. Bardzo ważna jest sugestia, dla jakich ludzi nadawałby się każdy z tych psów - czy któryś z nich woli spokój w domu, gdzie nikt mu nie przekszadza i nie tupie nad głową, czy też przeciwnie - im więcej się dzieje, tym lepiej.

Domyślam się, Fuko, że zaraz napiszesz o rozmowie telefonicznej. Otóż nie (moim zdaniem) - bo jeśli prezentując psy napiszesz tego rodzaju informacje o każdym z nich, osoby czytające poczują się zainteresowane przez sam opis - z którego będzie widać, że hodowca zna swoje psy i o każdym może coś powiedzieć. To stawia go od samego początku w korzystnym świetle. Natomiast suchy opis "jest tyle a tyle psów do odddania o umaszczeniu takim a takim" przypomina bardziej ogłoszenie...

Nie wątpię, że Twoja koleżanka NIE MUSI pozbywać się tych psów, że chce dla nich jedynie dobrych domów, w których będą miały więcej uwagi niż w dużym psim stadzie... Nie wiem, czy oprócz mnie zgłosiły się jeszcze jakieś osoby, zainteresowane tymi pieskami. Jeśli nie, wynika z tego, że być może trzeba je inaczej zaprezentować - nie, pisząc o tytułach, bo to przyciągnie "rozmnażaczy" czy snobów, a robiąc to w taki sposób, żeby zainteresować "zwykłych" ludzi, którzy chcieliby mieć psa, a którzy niekoniecznie muszą wiedzieć dużo o samej rasie i charakterze terierów. Zauważ, że całkiem inaczej brzmią ogłoszenia adopcyjne, czy to psów, czy kotów, gdy przy każdym zwierzaku jest opis jego charakteru i określony "rodzaj" ludzi, do których powinien trafić, niż gdy podaje się tylko wiek psa/kota, umaszczenie i numerek.

Link to comment
Share on other sites

MonikaP, ja brałam udział w kilku adopcjach (nawet tutaj - spójrz na Psach w potrzebie - Już w nowym domu) i z mojego doświadczenia wynika, że to, jak pies zachowuje się przed adopcją rzadko ma cokolwiek wspólnego z tym, jak zachowuje się po adopcji. Pies, który nigdy nie szczekał - nagle zaczyna szczekać nonstop - albo na odwrót; pies, który biegał po boksie w te i wewte, nagle przesypia całe dnie na kanapie - albo na odwrót; pies, który nigdy nie był agresywny w stosunku do innych psów nagle staje się agresywny - i tak dalej.

Gdy opiekowałam się psami schroniskowymi, ludzie często pytali mnie, czy mój podopieczny szczeka, czy jest agresywny, czy będzie niszczył, czy goni koty. Zawsze mówiłam im, że tego po prostu nie da się przewidzieć - tak często zachowanie psa zmienia się diametralnie. Fuka mogłaby Karmela wypróbować z kotami Gośki i on mógłby być największym przyjacielem kotów, a zjawiłby się w Twoim domu i zacząłby je gonić. I, nie wiem jak Ty, ale przeciętna osoba miałaby wtedy pretensje do Fuki, że jej nakłamała... A wcale tak by nie było.

Więc ja uważam, że Fuka ma rację nie pisząc więcej o osobowości tych psów - trzeba bowiem przyjąć, że pies, który będzie zaadoptowany będzie innym psem, niż ten, którym jest teraz.

Natomiast również z doświadczenia wiem, że zdjęcia pomagają bardzo. Ktoś widzi psa, zakochuje się w nim, a charakter sobie dorabia. Dlatego od początku i stale namawiam Fukę na jakieś fotki.

Link to comment
Share on other sites

Czytam ten topik od poczatku i przyznam, ze angazuje sie, martwie, rozpytuje znajomych i..... mysle o tych psach.

MonikoP - fajnie, ze zainteresowalas sie Karmelkiem, ale sadze, ze zanim w ogole zaczelas wypytywac wciaz Fuke, uporczywie, nie chcac zadzwonic sama (...przyznam, ze mimo Twoich wyjasnien nie rozumiem co to za problem :( ) - zanim to wszystko zrobilas, powinnas racjonalnie sie zastanowic nad sama zasada adopcji psa z kennelu, psiarni etc.

Dla wszystkich jasnym jest, ze to psy nie sa chowane z dziecmi, a pojedyncze kontakty zazwyczaj pod okiem wlascicieli nic nie mowia... no, przynajmniej mowia niewiele ;) To zwierzeta, ktore nie mialy nigdy skupionej na sobie 100%-owej uwagi i z pewnoscia w domu beda inne niz sa teraz w stadzie. To psy, ktore dla pewnosci siebie, niezbednej dla kazdego naszego czworonoznego przyjaciela, musza miec spokoj i nie powinny, wg mnie wrecz nie moga byc pod "obstrzalem" biegajacych dzieci, kotow. Kazde zwierze, wymaga czasu, ktorego Ty, jak widac, nie masz... Nie chce Cie martwic, ale byc moze na szczenie tez czasu miec nie bedziesz :cry:

Przyjmowanie do swojej rodziny psa doroslego to czas pokazania mu jego miejsca w nowym ludzkim stadzie, to czas poznawania sie i socjalizacja doroslego zwierzecia szczegolnie wymagajaca WIELKIEJ PRACY, dla mnie cudownej pracy - uwielbiam to i uwazam proces ukladania, socjalizowania, nawet tak poznego, za cos szczegolnie interesujacego i ambitnego.

Sadze jednak, ze te warunki poczatkowe nie powinny Cie sklaniac do racjonalnego myslenia o ktoryms z tych pieknych psow. I wybacz mi prosze, ale sadze, ze od poczatku powinnas byla sprawe bardziej przemyslec. Czego oczekiwalas???

Fuka, gratuluje klasy i doskonale rozumiem co starasz sie przekazac uzywajac opisow, ktore tu czytamy. Jestes, podobnie jak Flaire, wspaniala osoba, kochacie psy i jestem przekonana, za wspolnie wszyscy znajdziemy kazdemu psu, ktory bedzie tego potrzebowal nowy dom!!

Jasne moglabys opisywac chwytajace za serce opowiesci z zycia Karmela, albo z innej strony, jakie cudne sa po nim szczeniaki - i swietnie, ze tego nie robisz, wiadomo czego chcemy uniknac. Jesli ktos jest serio zainteresowany psem, to nawet kilkakrotnie pojedzie go poznawac, a juz z pewnoscia spedzi na rozmowach z wlascicielem mnostwo czasu.

Kontakt jest niezbedny i powaznie podchodzaca osoba musi spotkac sie z psem - to decyzja na wiele lat, mam nadzieje wspanialych dla obu stron.

Jak czytamy, psy starsze to niejednokrotnie wdzieczni, zrownowazeni i wierni przyjaciele, ale zanim cos od nich dostaniemy musimy wiele dac - i czy to mozemy zrobic, musimy wiedziec na pewno!!!

Pozdrawiam!!

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że sprawę Moniki i niedoszłej adopcji należałoby na tym zakończyć. Nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie, że w podtekstach czai się żal (pretensja?), że Monika nie zdecydowała się na psa. Dajcie jej już spokój, trzeba się skoncentrować na dalszych poszukiwaniach domów dla piesków. Jeśli każdy przypadek będzie tak roztrząsany i wałkowany tam i z powrotem, nikt może nie będzie miał odwagi zaiteresowac się adopcją, bo jeśli się nie zdecyduje, to znów będą o nim pisali i pisali i tłumaczyli i tłumaczyli. Moja propozycja jest taka - temat Moniki uważam za zamknięty, szukami dalej domów dla piesków (wici rozpuściłam, ale konkretnego odzewu na razie niet :( ), a Fukę pieknie proszę o fotki :modla:

Link to comment
Share on other sites

Ja też bardzo proszę o zdjęcia, szczególnie Karmela.

W zasadzie podjęliśmy już z mężem decyzję o tym, że zamieszka z nami drugi psiak. Pisałam juz gdzieś, że chciałabym mieć Jack lub Parson Russel Terriera. Jednak jest to rasa dość rzadka w Polsce, więc szanse na adopcje psiaka są raczej nikłe, a na zakup szczeniaka nas nie stać.

Zaczęłam się więc zastanawiać nad jednym z przedstawionych tu psów. Ponieważ mamy w domu 2 koty, a do tego jeden z nich akceptuje tylko psy barwy czarnej lub jasno rudej :lol: (nie mam pojęcia na czym to polega), w grę wchodziłby chyba tylko Karmel.

Z mężem jeszcze nie rozmawiałam. Ponieważ on jest wzrokowcem chciałabym móc pokazać mu o jakim psie rozmawiamy.

Gdzie przebywają psy, żeby można było się spotkać? Mamy już jednego wielkoluda i też jest dość istotne jak psy na siebie zareagują.

Mam jeszcze prośbę o jakiś link do strony o rasie. Nie bardzo mam czas w tej chwili poszukać.

Link to comment
Share on other sites

Chwileczkę, zanim z mojej strony będzie EOT, chcę przypomnieć, że ja NIE MUSZĘ wiedzieć, jakie są psy trzymane w psiarni. O tym mogą wiedzieć hodowcy, a nie przeciętny miłośnik psów i to osoby zaangażowane w taką adopcję powinny ten temat przybliżyć, a nie wychodzić z założenia, że "to się wie". Panulo, do Twojej wiadomości, mam psa, którego sama wybrałam i wychowałam - porównując z wieloma psami, które spotykam, chyba nie wyszło mi to AŻ tak źle. I mam takie małe, mało szkodliwe dziwactwo - drugiego psa chciałabym wychować przynajmniej tak samo dobrze. Dlatego będę się sto razy pytać i zastanawiać, zanim podejmę jakąkolwiek decyzję.

Mnie zupełnie nie interesuje, że pies w kennelu będzie się zachowywał tak, a w domu inaczej. Gdybym godziła się na taką "zgadywankę", poszłabym do schroniska i tam adoptowała psa.

Postaram się powściągnąć emocje i nie udzielać się już w tym wątku, ale chciałam zwrócić Waszą uwagę na to, że jeśli w ten sposób będziecie traktować potencjalnych chętnych, te psy dalej będą mieszkać w psiarni - co, oczywiście, krzywdy im nie uczyni, ale też nie pomoże w posiadaniu jednego pana "na własność".

Pisząc w tym wątku wiele razy wspominałam o swoich wątpliwościach, ale zapewne podejrzewaliście, że nie mam wyjścia, jak tylko rozstrzygnąć je na korzyść psa, chociaż nie wiem, dlaczego. Nie każce mi jednak żałować, że w ogóle pomyślałam o wzięciu któregoś z tych terierów.

Link to comment
Share on other sites

OK, to teraz już może być EOT na temat niedoszłej adopcji przez MonikęP. Dalsze komentarze na ten temat będę wycinać jako nie mające nic doczynienia z tematem.

Fuka, ewentualnie, jeśli chcesz, mogę ten topik wyczyścić, dzieląc go na część, która, w mojej opinii, może być ważna dla przyszłych właścicieli, oraz resztę dyskusji. Daj znać, jeśli chcesz, żebym to zrobiła - to Twój topik.

Link to comment
Share on other sites

Ja też bardzo proszę o zdjęcia, szczególnie Karmela.

Ludek, a te, nstronie 4 tego topiku widziałaś? Są trochę trude do znalezienia i może dlatego warto by tu posprzątać...
mamy w domu 2 koty, a do tego jeden z nich akceptuje tylko psy barwy czarnej lub jasno rudej :lol:
:lol: Ludek, to jak miało być z tym russelem? Przecież u nich musi być przewaga białego! :o

Chyba wszystkie psy w tym topiku, jako Lakelandy, są z grubsza w tych właśnie kolorach, ewentualnie ich kombinacji :wink: . Kafka jest czarna, Julka - nie wiemy, jaka (Fuka, ZDJĘCIA!!!), a Karmel - jak na fotkach.

Gdzie przebywają psy, żeby można było się spotkać?
Wrocław.
Mam jeszcze prośbę o jakiś link do strony o rasie. Nie bardzo mam czas w tej chwili poszukać.
Z tym może być kłopot, bo nie wiem, czy w ogóle istnieją polskie strony o Lakelandach - może Fuka wie? Jeśli mogą być strony angielskie, to mogę coś znaleźć...

A dowiedziałaś się czegoś o tej suczce w Sopocie?

Link to comment
Share on other sites

Ludek, a te, nstronie 4 tego topiku widziałaś? Są trochę trude do znalezienia i może dlatego warto by tu posprzątać...

Coś mi się poplątało. Zdjęcia oczywiście widziałam, ale jakoś mi się ubzdurało, że Karmel jest czarny. Wątek rozwinął się bardzo i łatwo cos przegapić.

mamy w domu 2 koty, a do tego jeden z nich akceptuje tylko psy barwy czarnej lub jasno rudej :lol:
:lol: Ludek, to jak miało być z tym russelem? Przecież u nich musi być przewaga białego! :o

Wiem, wiem i to mój ból. Zanim zdecyduję się na psa innego koloru, najpierw oczywiście przeprowadzę test. Historia z kotem ma już ładnych parę lat. Przyszła do mnie koleżanka z psem i Tygrys go normalnie zaatakował. Musiałam go zamknąć w innym pokoju, a i tak rzucał się na drzwi. Teraz jest już statecznym 13-letnim kocurem więc może takie „głupoty” mu już wywietrzały, a może po prostu tamten osobnik mu nie odpowiadał. Nie wiem.

W ogóle najlepiej by było, żeby pies, który ma z nami zamieszkać najpierw mógł przyjść w odwiedziny, bo ile zabranie Grafa nie stanowi większego problemu, to kotów – tak. Wiem, że to jednak mało realne.

Jeśli zdecydujemy się na psa od Gosi, to jest jeszcze furtka awaryjna, że może do niej wrócić. Nie chce, żeby ktoś to odebrał, że traktujemy psa jak zabawkę. Nie. Jednak musi się on zaaklimatyzować w naszym domu wraz i innymi domownikami zarówno ludzkimi jak i zwierzęcymi, a to bardzo ciężki egzamin. Nie chcę tu się rozpisywać, ale zgadzam się w zasadzie z MonikąP i rozumiem jej wątpliwości.

Poza tym my mamy już jednego dużego psa (CTR) i nie mogę dopuścić do bójek, bo skutki byłyby opłakane.

Gdzie przebywają psy, żeby można było się spotkać?
Wrocław.

Kurcze ta odległość.

Mam jeszcze prośbę o jakiś link do strony o rasie. Nie bardzo mam czas w tej chwili poszukać.
Z tym może być kłopot, bo nie wiem, czy w ogóle istnieją polskie strony o Lakelandach - może Fuka wie? Jeśli mogą być strony angielskie, to mogę coś znaleźć...
A dowiedziałaś się czegoś o tej suczce w Sopocie?

O suczce w Sopocie nadal nie ma żadnych informacji. Zdaję sobie sprawę, że wyprawa do schroniska wymaga trochę czasu więc mam nadzieję, że wkrótce będą jakieś informacje.

Link to comment
Share on other sites

ludek .... z terierami jest dosc trudna sprawa poniewaz one raczej kotow nie toleruja ( chyba ze sa wychowane z nimi) u mnie w domu tylko Jantar ( airedale t. ) kocha koty. Potrafi wylizac kota perskiego u kolezanki ze ten biedak wyglada potem glupio z puchatym ogonem i glowa a rreszta jest mokra ;-) Natomiast welshe kochaja koty w troche inny sposob.... Decyzja wziecia doroslego psa tam gdzie sa koty moze sie skonczyc ..... roznie..... Jedne moga nie zwracac uwagi ale moga tez sobie urzadzic polowanie na takiego kota......

Link to comment
Share on other sites

Wiem, ale miałam już w domu "prawie" teriera, który nie wychowywał się z kotami i na szczęście nie było większych problemów.

Obecnie w herarchii naszego stada koty są przed psem. Na ile sie da starają mu się nie wchodzić w drogę, ale jeśli już, to one zdecydowanie dominują. Ostatnio obserwowałam scenę jak jeden z kotów jadł sobie z psiej miski, a Graf stał obok i patrzył. A wczoraj drugi (Tygrys) go pogonił. Wyglądało to przekomicznie, kot waży 4 kg, a pies 50 kg.

Link to comment
Share on other sites

potwierdzam słowa nitencji-----a z wiekiem chyba z tą "miłością" do kotów jest coraz trudniej, ptaszki ----obiekt zabaw myśliwskich, żółw-----obiekt...rybki ----obserwacja aż do "zapocenia"=chęć złapania.......tylko ludziom udaje się (i to nie wszystkim) :wink: nie być branym pod tzw. uwagę :lol:

Link to comment
Share on other sites

Właśnie martwię się trochę tą reakcją na koty. :roll: Co prawda moje koty w kaszę sobie dmuchać nie dają. Zresztą podporządkowały sobie Teriera Rosyjskiego. :lol:

Właśnie sobie uświadomiłam, że tamta historia z psem innego koloru, to była chyba sprawa osobnicza. Odwiedzają nas znajomi z dwoma bulterierkami, zresztą kilka razy były u nas na "przechowaniu" i nic się nie działo. No i oczywiście podporządkowały się kotom :lol:.

Na razie pracuję nad mężem, który ma wizję, że pies ma być czarny. Taki "mini" CTR. :o

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...